In vitro start w 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam nowe dziewczyny i życzę powodzenia
Widzę, że dużo z was jest na takim etapie co ja - antyki. A macie już dokładną rozpiskę stymulacji? Ja wizytę mam 25 stycznia i wtedy dopiero wszystkiego się dowiem...
Podziwiam was, że robicie / będziecie robić sobie same zastrzyki.
aniasiwa ja mam amh ciut niższe niż ty i bardzo bym chciała mieć taki wynik jak ty
Wiem że jakość najważniejsza Ale kilka komórek dobrych mogłoby być...
Morwa ale masz fajnie Super prezent. Mój mąż stwierdził że po ślubie obchodzi tylko tę rocznicę, a "poznania" już nie Ale i tak go naciskam i wtedy idziemy gdzieś na kolację Ale jemu daaaaaleko do romantyzmu
ANia_In-Vitro czekamy na info kiedy punkcja Ale masz tych jajeczek
MalaHD a ty który masz dzień stymulacji?
Agniechaaaa ale super że jest plan awaryjny i to z refundacją
a88 no właśnie, po co HSG...
mietata trzymam kciuki za pierwszy zastrzyk
7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
nick nieaktualny
-
a88 wrote:Hsg zalozylam, ze po to, zeby ocenic budowe macicy... Mam nadzieje, ze nie probuja mnie tylko naciagac...
W tym celu robi się HSC czyli histeroskopię7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
nick nieaktualny
-
Na hsg też widać macice. Gdzie będziesz miała badanie? Ja miałam na Raszei i bardo mnie bolało.
Ania 5 dzień stymulacji ale 7 dc więc teoretycznie mają prawo być malutkie. Teraz podgląd w piątek. Stresuje mnie to wszystko... a zastrzyki to pikuś. Igla insulinowka więc w zasadzie to bezbolesnea88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMala, ja na Polnej. Jestem przerazona, nie dosc, ze sie boje samego badania, to teraz sie martwie, ze je zrobie niepotrzebnie
Wybaczcie sianie paniki, musze sie jeszcze oswoic z tym wszystkim.
Na poprawe nastroju opowiedzcie lepiej co Was fajnego dzis spotkalo, kazda choc jedna rzecz, czas start -
Mnie to raczej dziś nic dobrego nie spotka. Mam księgową na miejscu a jak wiadomo księgowa nigdy Twoim przyjacielem nie będzie. Przyjeżdża raz w tygodniu i cały dzień się mnie czepia Muszę jechać na zakupy = piździ i mi się nie chcę no i jestem uzależniona od sportu, nosi mnie, tak bym pobiegała, poszła na spinning, cokolwiek
Ale wczoraj byłam u przystojnego pana rehabilitanta ja mam słabość do tego fachu
I jutro idziemy całą rodziną do kina, więc jeden dzień może być gorszy
A w piątek w odwiedziny do znajomych. Znajomych z dziećmi was też tak skręca przy dzieciach? -
nick nieaktualny
-
mietata wrote:za pół godziny robię pierwszy zastrzyk (w ogóle uwaga pielęgniarki o tępych igłach przy gonalu wcale mnie nie nastroiła pozytywnie). Macie jakieś sprawdzone sposoby jak to wbić łatwo i przyjemnie?
Ja nigdy nawet nie mogłam patrzeć na pobieranie krwi bo mi się słabo robiło, a dziś nie mam wyjścia, muszę mieć zastrzyk o 11 a jestem sama w domu więc kombinuje jak do tego podejść....wbić z rozpędu, czy wolno, i jak już tłoczek uruchamiam to cały czas trzymać fałdkę? Jakoś mnie zamroczyło wczoraj i nie pamiętam jak ta pielęgniarka to robiła....
I dałaś radę? JAk Ci poszło? bolało? wolno wbijalas??Fertimedica Warszawa -
Anet96, kto jest Twoim lekarzem w Fertimedica? Jeśli mogę wiedzieć..
Ja będę tam podchodzic do IUI, ale wątpię żeby się udało i pewnie pozostanie in vitro.
11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤
25.05.2019 [*] 4t1d cb
21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
22.10.2018 - ET
X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
2016 - 2017 - 5 x IUI
05.03.2014 - (*) 6t3d cp
MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny -
a88 wrote:Puk puk, jestem Ania, dołączam do grona.
Dziś padła diagnoza, tylko ICSI (OAT 3 stopnia)
Przede mną w najbliższym czasie HSG i ocena cyklu.
A miało być tak pięknie...
Agniechaaaa wrote:Jestem po monitoringu sa 2dorodne jaja wiec jednak w tym cyklu 2IUI na pocieszenie gdyby sie nie udało Nasza klinika wywalczyła refundację in vitro i mój gin obiecał, ze łapiemy sie do programu w razie niepowodzenia same dobre wieści
MalaHD wrote:U mnie jak na razie dupa. Największy pecherzyk 7mm mam jeszcze przyjść w piątek ale nie sądzę by coś uroslo.
MałeSłonko wrote:Hej. Ja z mężem też zaczynamy w tym roku. Pierwszy raz. Teraz przyjmuję tabletki anty i po rozpoczęciu cyklu zaczynamy działania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 13:50
wróżbitka lubi tę wiadomość
-
mietata wrote:Dołączam. Zaczęliśmy pod koniec 2016 udało nam się zrobić wizytę startową w grudniu, ale po drodze przyplątał się jakiś guzek w piersi i musiałam robić biopsję. Wczoraj odebrałam wyniki, wszystko ok więc rozpoczęliśmy długi protokół.
Pierwszy zastrzyk z gonapeptylu zrobiła mi pielęgniarka, przyznam, że nie była to najprzyjemniejsza rzecz na świecie. Zastrzyki będę jednak robić sobie sama, mąż za miętki jest na to
Pierwszy zastrzyk samodzielny robię o 11, już jestem cała w strachu...
Mam brać jeszcze encontron, ale chyba zacznę od jutra, jestem jeszcze lekko przeziębiona, a ten lek podobno obniża odporność, więc nie będę sobie dokładać niepotrzebnie.
Za 2 tygodnie wizyta kontrolna. Leczymy się w Novum w Warszawie, winowajcą moja endometrioza i mocno obniżone AMH po laparoskopowym usunięciu torbieli endometrialnej.
ania8306 wrote:Dziękuję, dobrze. Usunęli zmianę mogącą odpowiadać polipowi, ale to dopiero wykaże badanie histopatologiczne.
Oby tylko nic się już nie pojawiło do czasu transferu...
Zaciskam kciuki aby wynik histopatologiczny wyszedł jak najbardziej po Twojej myśli dobrze ,że pozbyłaś się "dziada" za wczasu
a88 wrote:Na poprawe nastroju opowiedzcie lepiej co Was fajnego dzis spotkalo, kazda choc jedna rzecz, czas startWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 14:06
ania8306, a88, wróżbitka lubią tę wiadomość
-
mietata wrote:wbiłam igłę i przeżyłam, najlepszy punkt dnia
ale ja mam ostatnio fajny humor, szczerze, to ostatni rok był taki do dupy, najpierw endometrioza, torbiel, operacja, spadek AMH z 2,5 do 0,9 jeszcze ta akcja z guzkiem w piersi....ale szczerze mówiąc za bardzo to mnie to nie martwi.
Generalnie jestem szczęśliwą osobą i mnie to w ogóle nie ruszyło (tak wiem, wszystkich to dziwi, nawet znajomi podejrzewają, że tylko tak dobrze ukrywam rozpacz
Do IVF też mamy podejście na luzie, jak nie wyjdzie to trudno. Jak zaczęłam brać zastrzyki to nawet lekko spanikowałam, o rany co będzie jak się uda no ale w sumie nie nastawiam się jakoś bardzo, mam pasmo nieszczęść zdrowotnych od zeszłego roku więc się nie nastawiam.
Też jestem niepoprawną optymistką, więc doskonale Cię rozumiem i wiesz co ? Mi jest z tym całkiem dobrze jak nasze dzieci odziedziczą po nas charakter to dopiero będzie ciekawie i śmiesznie :pania8306, wróżbitka lubią tę wiadomość