In vitro start w 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKuczka mój chyba dopiero się zaczyna. Czuje się bardzo okresowo i zaczyna się plamienie. Jeszcze nic więcej się nie dzieje. Ale mam nadzieję, że szybko to się skończy. A jeśli chodzi o uczucia to mega rozczarowanie i strach przed tym co ma być.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 17:21
-
Aziledo przykro mi
cały czas o Was myśle, nie mogę pogodzić się z tym, co każda z nas forumowiczek musi przechodzić... kochana mam nadzieje, ze Twój stan zdrowia pozwoli na szybka realizacje kolejnych postanowień
trzymaj się!
-
nick nieaktualnySprawa jest smutna ale nie mamy wyboru - przeżyć to trzeba. Swoje już przeplakałam teraz czekam na rozwój wydarzeń. I mam nadzieję że lekarz pozwoli mi podejść do stymulacji przy kolejnym cyklu. Dopiero przeczytałam u Ciebie Kuczka że też masz niedrożne jajowody. Co jest tego przyczyną? Bo u mnie nie wiadomo. Ponoć ciężka choroba wieku dziecięcego może mieć na to wpływ, a ja byłam chora mocno. Ale może tez nie mieć żadnego związku...
I w sumie to chciałam przeprosić forumowiczów bo z grupy wsparcia urządziłam swoje gorzkie żale... sorki -
aziledo wrote:Sprawa jest smutna ale nie mamy wyboru - przeżyć to trzeba. Swoje już przeplakałam teraz czekam na rozwój wydarzeń. I mam nadzieję że lekarz pozwoli mi podejść do stymulacji przy kolejnym cyklu. Dopiero przeczytałam u Ciebie Kuczka że też masz niedrożne jajowody. Co jest tego przyczyną? Bo u mnie nie wiadomo. Ponoć ciężka choroba wieku dziecięcego może mieć na to wpływ, a ja byłam chora mocno. Ale może tez nie mieć żadnego związku...
I w sumie to chciałam przeprosić forumowiczów bo z grupy wsparcia urządziłam swoje gorzkie żale... sorkina wyniku sonoHSG pojawił się zapis: obydwa jajowody niedrożne. Nie jest to do końca zgodne z prawda, bo prawego jajowodu u mnie nie ma. Miałam bardzo duży torbiel, który niestety zdążył nabroić przed usunięciem i spowodował konieczność usunięcia jajowododu
a lewy niestety niedrożny- myśle, ze z powodu wykonanej operacji, miałam cięcie jak do cesarki, wiec możliwe, ze jakieś zrosty się pojawiły
może to głupie, ale zaczęłam się ostatnio zastanawiać czy bioenergoterapeuta nie byłby w stanie pomoc.... przypomniało mi się jak miałam mieć zabieg, bo pojawił się polip. Jakoś tak się złożyło, ze miałam wtedy spotkanie z bioenergoterapeutka, bardzo długo trzymała mi rękę nad podbrzuszem. Po wizycie bolało jak diabli
za dwa dni szlam do szpitala, zero śladu po polipie.... ne wiem jak to się stało, ale może te zrosty tez się da jakoś zlikwidować? Próbowała któraś?
-
Dziewczyny mam prośbę o pomoc. Wkrótce podchodzę do swojej pierwszej procedury IV. Lekarz przepisał mi Gonapeptyl Daily. Mam pytanie do dziewczyn, które biorą ten lek, o której godzinie robicie zastrzyk i czy po prostu wstrzykiwać poniżej linii pępka, czy jakieś wskazówki techniczne powinnam znać? Szczerze to po wizycie miałam iść do położnej, która wszystko miałą mi wytłumaczyć ale miałam zlecone jeszcze badania i tak się zakręciłam, że zapomniałam zapytać
nie będę już w Gamecie do kwietnia więc nie mogę podpytać osobiście. Zastzyki robiłam już z Ovitrelle więc pewnie podobnie to się robi, prawda?
35 lat
Czynnik męski
O4.2018 ICSI- et pojedynczy, brak mrozaczków
07.2018 ICSI -et pojedynczy, brak mrozaczków -
Kuczka ja też mam tylko jeden jajowod i do tego niedrożny, tak jak Ty przeszłam operacje cięcia cesarskiego (usunięcie jajnika i jajowodu 10 lat temu) i zapewne są zarosty, które zamykają ujście jajowodu. Z usług bioenergoterapeuty nie korzystałam ale byłam w Połczynie w sanatorium na borowinach, bo podobno cuda mogą zdziałać. U mnie niestety nic nie dało, jajowod dalej niedrożny.. Piłam też 3 serie ziół ojca klimuszki na niedrożne jajowody i równiez bez skutku
zostało tylko ivf choć teraz mam myślowe, czy jeszcze nie spróbować z bioenergoterapeutą..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2018, 17:14
-
Marzenka mi dziś nie dało, zadzwoniłam do pani, z której usług już korzystałam w przeszłości. To co usłyszałam wprawiło mnie w osłupienie. Powiedziała, ze na ta chwile nie jest w stanie mi pomoc. Kazała zrobić porządek z tarczyca i wtedy przyjechać
broniłam się, ze z moja tarczyca jest ok, ale powiedziała, ze mam zrobić usg a nie opierać się na samych badaniach z krwi... jakoś nie pojmuje o co chodzi
ale w poniedziałek mam usg tarczycy- nie zaszkodzi przecież
będę na bieżąco informować o tym co i jak
może to jakiś trop.... chyba zwariuje od tego myślenia i kombinowania
-
Dawaj znać koniecznie co i jak
kurcze, ciekawe skąd ona wie, że z tarczycą możesz mieć coś nie tak.. Gdzie ona przyjmuje?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2018, 19:32
-
Właśnie kojarzyłam, ze niektórzy mieli z nią konsultacje telefoniczne, wiec postanowiłam spróbować
ona przyjmuje u siebie w domu, w Osowie Leśnym, za wizytę bierze bodajże 35 zł z tego co pamietam
I przeznacza godzinę na osobę
tylkobterminy u niej bardziej odległe niż do specjalisty :p czuje się dziś zaintrygowana, dlatego jutro robię badania krwi a w pon na usg
zobaczymy czy się pani nie pomyliła
-
Kuczka wrote:Właśnie kojarzyłam, ze niektórzy mieli z nią konsultacje telefoniczne, wiec postanowiłam spróbować
ona przyjmuje u siebie w domu, w Osowie Leśnym, za wizytę bierze bodajże 35 zł z tego co pamietam
I przeznacza godzinę na osobę
tylkobterminy u niej bardziej odległe niż do specjalisty :p czuje się dziś zaintrygowana, dlatego jutro robię badania krwi a w pon na usg
zobaczymy czy się pani nie pomyliła
Kuczka lubi tę wiadomość
Starania od 3 lat; 6 inseminacji; brak przyczyny niepłodności
27.12.2017 start IVF
9 luty transfer crio
13dpt beta 550, 25dpt beta 26000 i ciąża potwierdzona na USG -
Kuczka czy ta babka się nazywa K.Ledwożyw
? Też do niej zadzwonię, na szczęście mieszka niedaleko Gdańskano i nazwisko ma super hehehe
-
Marzenka to ona
przez telefon chce rozmawiać o nagłych wypadkach chorobowych, ale wczoraj udało mi się namówić na rozmowę, bo akurat tak trafiłam, ze ktoś nie przyjechał
jak nie może odebrać, to oddzwania
zazwyczaj Ok 15.30-16, wiec wnioskuje, ze ma wtedy przerwę
daj znać co się dowiedziałaś i jak z wolnymi terminami
-
Kuczka wrote:A więc wszystkie wyniki tarczycowe z krwi mam idealne, czekam na usg :p
A jakie badania robiłaś? -
Marzenka85 wrote:A jakie badania robiłaś?
a poza tym testosteron, prolaktyne, progesteron, morfologię i glukozę
wg badań jestem okazem zdrowia :p
-
Kuczka wrote:TSH, FT3 i FT4
a poza tym testosteron, prolaktyne, progesteron, morfologię i glukozę
wg badań jestem okazem zdrowia :p
Ja na Twoim miejscu zrobiłabym jeszcze anty-Tpo.Też robiłam te co Ty dzisiaj i wyszły idealne a dopiero po badaniu antyTpo wyszło hashimoto i jestem na lekachWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 19:57
-
Anty TPO i bodajże anty Tg robiłam w pazdzierniku i jakoś pomyślałam, ze teraz podstawowe badania wystarcza... hmmm, ale może faktycznie lepiej zrobić komplet
w przyszłym tygodniu skocze zrobić, w tym już nie dam rady
dzięki za radę
poczytaj o diecie przy hashimoto- podobno odpowiednim żywieniem można zniwelować skutki lepiej niż lekami
-
Mam do sprzedania LUTINUS 100mg 21 tabletek opakowanie nowe nieotwierane - cena 100zł wysyłka gratis - więcej informacji a privStarania od 06.2015
ON: 12.2015 - Wysoka prolaktyna 01.2016 - Morfologia 1% 07.2016 - Morfologia 3% 12.2016 - Morfologia 0% / Prolaktyna poniżej normy
ONA: Niski progesteron 02.2017 - Częściowe zarośnięcie jamy macicy, niedrożne jajowody 07.2017 - Laparoskopia (Lewy drożny) AMH 0,33 02.2018 ICSI