In vitro start w 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejo. Ja nadal w dwupaku 😅 Jak na złość młodemu już się tak nie spieszy na ten świat. Do terminu jeszcze 2 tygodnie i znając życie czeka mnie wywołanie.
Cccierpliwa już urodziła, nic więcej nie wiemy bo cieszy się pewnie dzieciaczkami w domu -
nick nieaktualnyakilegna♥ wrote:Hejo. Ja nadal w dwupaku 😅 Jak na złość młodemu już się tak nie spieszy na ten świat. Do terminu jeszcze 2 tygodnie i znając życie czeka mnie wywołanie.
Cccierpliwa już urodziła, nic więcej nie wiemy bo cieszy się pewnie dzieciaczkami w domu
O matko! Żyjesz! 😀
Już zaczynałam się martwić ta cisza....
Szesliwego rozpakowania 🙂 -
Hej dziewczyny, co tam u Was?
Melduję, ze u nas ok maluch ma już prawie 4 cm plus nóżki 😂 czuję, ze to mały łobuz będzieakilegna♥, aziledo, Bella93 lubią tę wiadomość
-
I ja melduje, ze zyje!
16.06 urodzilam synka, 3880g i 56cm... porod bardzo dlugi z mega ciezka koncowka, ale dalam rade😅 chociaz tak naprawde tylko dzieki ekipie mi towarzyszacej (maz, 2 polozne i lekarka🙊)
No i oczywiscie mega wzrusz, bo porod odebrala ta sama lekarka, ktora przy pierwszej procedurze przyjmowala mnie z hiperka do szpitala, a pozniej odbierala porod Mii...Kuczka, Mum2b, akilegna♥, Bella93, aziledo lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa gratuluję! Wszystkiego dobrego dla synka 🥳
-
nick nieaktualnyCccierpliwa wrote:I ja melduje, ze zyje!
16.06 urodzilam synka, 3880g i 56cm... porod bardzo dlugi z mega ciezka koncowka, ale dalam rade😅 chociaz tak naprawde tylko dzieki ekipie mi towarzyszacej (maz, 2 polozne i lekarka🙊)
No i oczywiscie mega wzrusz, bo porod odebrala ta sama lekarka, ktora przy pierwszej procedurze przyjmowala mnie z hiperka do szpitala, a pozniej odbierala porod Mii...
Wielkie gratulacje i uściski! 🙂🙃😄😁
Jak ma na imię brat Mii? -
nick nieaktualny
-
Dzieki dziewczyny:*
Mia zareagoeala bardzo dobrze... uwielbia go zabawiac tanczac i spiewajac, glaska po glowce jak placze i ucisza nas jak spi (po czym sama spiewa jakies piosenki na cale gardlo😅)
Jak przyjdziemy po nia do przedszkola, to najwazniejsze, ze dzidzius przyszedl, kij tam z mama...
Aziledo, Mia ma braciszka NathanaBella93, aziledo lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Akilegna gratulacje! Zdrówka dla Was super, ze szybki poród pokaz Leo jak znajdziesz chwilę
Jutro mam prenatalne, dam znaćBella93, akilegna♥ lubią tę wiadomość
-
U mojego maluszka wszystko ok, dostałam zdjęcia na płycie, papierowe i opis wizyty dostanę dopiero u genetyka, bo drukarka nie działała 🤯 płeć nieokreślona, bo pępowina między nogami :p
Maluch tak fikał, ze się nasmialamMum2b, akilegna♥, Bella93 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyakilegna♥ wrote:Melduję stan "rozpakowana"
Leo przyszedł na świat siłami natury 7.07.21 z wagą 2915g i 51cm w ekspresowym tempie
Hehehe 5.07 nic nie slychac A 7.07 proszę bardzo... 🤪
Opowiadaj Co to za ekspres 😁
Gratulacje!
Jak się czujecie? Już w domu? Jak się Benowi podoba nowy kompan?
Kuczka, Ty to lubisz trzymać w napięciu 😁 cieszę się że wszystko dobrze 🙂Kuczka, akilegna♥ lubią tę wiadomość
-
Mum zaciskaj oszczędzaj się ile możesz, oby na następnej wizycie nie była krótsza jeszcze trochę czasu masz, naciesz sie brzuszkiem
-
Mum2b zaciskaj mocno i lez tyle ile to możliwe. U mnie też lekarz nastraszył jakoś w 30tc, że mam się oszczędzać bo zaraz urodzę A tu widzisz, mały wcale nie chciał jednak wyjść tak wcześnie. Twój też zmieni zdanie
Mum2b lubi tę wiadomość
-
Opiszę bo wspomnienia już się pomalutku zacierają.
Tak jak piszesz aziledo 5.07 cisza i spokój, żadnych skurczy, żadnych objawów, położyłam się spać około północy a o 2.00 obudziło mnie mokro. Myślałam, że się posikałam. Wstałam z łóżka i chlusnelo jak w filmach. Szłam do łazienki znacząc drogę wodami. Pojawiły się jakieś lekkie nieregularne skurcze. O 4.00 byliśmy w szpitalu. Położyli pod ktg, pobrali krew. Na ktg żadne skurcze się nie pisały mimo, że czułam już je mocniej, ale jeszcze bezboleśnie. Wiedziałam, że to może jeszcze długo potrwać. W pewnym momencie podczas kolejnego skurczu małemu zaczęło spadać tętno. Włączył się alarm, lekarze szybko dali coś na zatrzymanie skurczy i zaczęli obserwacje. Mąż czekał na zewnątrz i nie wiedział co się dzieje. Dopiero po dobrej godzinie ktoś mu powiedział co i jak, że prawdopodobnie będziemy ciąć. Około 7.00 zrobili próbę, jak młody reaguje na kolejne skurcze i było ok. Więc mogłam pójść na śniadanie i trochę się przewietrzyc. Wrócić na ktg za jakiś czas lub kiedy pojawi się regularna akcja. I tak chodziłam co 2-3 godziny bo żadnych skurczy nie miałam, nic nie bolało i nic nie zapowiadało, że to już niedługo.
Około 15.00 dostałam pierwszą dawkę na wywołanie I dalej spacery I ktg i nadal nic. O 21.00 dawka druga i polozyli mnie na oddział żebym odpoczęła. Mąż pojechał do domu bo prawdopodobnie do rana nic się nie zadzieje. Około północy znów miałam mieć ktg, zeszłam na porodówkę, musiałam chwilę poczekać bo babka właśnie rodziła, druga darła się pod ktg a trzecia właśnie przyjechala po odejściu wód. Pod ktg wylądowałam około 0.30 i coś się zaczęło dziać. Lekkie skurcze ale regularnie co 3 minuty. Wygonili na spacer. Poszłam, niedaleko, bo po kilkuset metrach zaczęło boleć, skurcze jeden za drugim. Wróciłam na porodówkę prawie że na czworakach bo cholernie bolało. Pod ktg, skurcze na poziomie 30, rozwarcie na 1 cm. Ja już przerażona, że jak to teraz tak boli, to co będzie później? Do pełnego rozwarcia może być jeszcze nawet 10 godzin!
Z porodówki już mnie nie wypuścili, zostałam podpięta pod ktg I na przemian z inną rodzącą darłyśmy się w nieboglosy. Dostałam coś przeciwbolowego i chyba na chwilę zasnęłam. Bo nagle zrobiła się 3.00. Położna mnie zbadała, bo ktg nadal pisało skurcze na poziomie 30-40. Na szczęście tętno małego było ok.
Podczas badania mówi, że urodzę. A ja do niej, że najpewniej jeszcze dziś, ona na to, że zaraz, za chwilę!. Zaczęły się krzątać jak mrówki. Pytam się czy mój stary już jedzie, a one na to że nikt po niego nie dzwonił. Bo myśleli, że to jeszcze potrwa. Zadzwoniłam ja i między jednym a drugim skurczem wydyszałam że ma się zbierać. Zaczęły się parte i po 5 skurczach (na szczęście już bezbolesnych) o godzinie 3.53 Leo przyszedł na świat. Mąż nie zdążył. Położyli mi go na klacie, zakwilił, i odjechał. Potrzebował pomocy w oddychaniu przez około 5 minut i szybko wrócił do sił. Prawdopodobnie tak szybki poród to był dla niego szok, dla mnie zresztą też. Dojechał stary i podczas szycia przynieśli nam małego na tulenie. Wszystko z nim było ok, dotleniony na 100%.
Położne nie mogły się nadziwić, że między pierwszym skurczem i 1cm rozwarcia do pelnego rozwarcia i porodu minęło tylko niecałe 3 godziny, mimo że rodziłam sn pierwszy raz.
W piątek mogliśmy pójść do domu. Uczymy się siebie nawzajem.