In vitro start wrzesień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ciasteczko77 wrote:Na raz to chyba nie chociaż ile można podać na raz ?
a jak w USA - można je niszczyć ? Co z nadmiarem ?
W Polsce do 6 mozna zapladaniac. Reszte mrozisz jako komorki. Chyba ze kobieta po 35 roku zycia, inne problemy np fregementacja skopana lub kilka nieudanych procedur to wtedy wiecej niz 6.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2018, 22:15
-
nick nieaktualny4me wrote:Ja juz jestem specem od dzis
W Invicta trzeba miec swoja koszule. Polecam taka po prostu do spania albo inna dluga koszule bo będziesz sie lepiej czula. Co prawda przy mnie jedna dziewczyna nie miala i dostala taka sukienka od nich ale tylek na wierzchu wiec ja dziekuje
Sama punkcja 15 min. Potem dostalam kroplowke i musialam lezec okolo 1,5h.wszystkie tyle lezalysmy. Pospalam sobie
Wez też na wszelki wypadek podpaske bo mozesz lekko krwawic po. Plus ja mialam szlafrok a dziewczyny polecają skarpetki
A i klapki jakies weź. -
nick nieaktualnyMiałam punkcje w środę, wiec dopiero we wtorek będziemy wiedzieć ile przezylo.. My tez robimy ngs-genetyczne badanie żeby zmiejszyc ryzyko poronienia i wielokrotnych wizyt wiec czekamy do dnia 5, ta liczba na pewno sie zmiejszy.
Wczoraj wracałam samolotem do domu wiec mam generalnie spore ryzyko hyperstymulacji I problemow z zatorami (duzy estrogen), Wiec mam leki przepisane na następne dwa tygodnie, nie chce zapeszać ale narazie czuje się w miarę ok, brzuch mam bardzo spuchnięty i mnie boli ale stara, się Odpoczywac i pic duzo wody. Tak duża liczba pęcherzyków jest nie polecana i generalnie nie jest bezpieczna ani rekomendowana przez lekarza. Nie wiem skąd u mnie się tyle ich wzięło. Moje ASH to 2.9, ostatnie usg trzeciego dnia (inny cykl) pokazało 15 chyba pęcherzyków. Miałam tylko gonal f dawkę 150, plus Cetrotide.
Nie chcialam pisac o tym wczesniej bo nie chce nikogo zasmucac ale pojawil sie watek immunologiczny wiec pomyślałam ze jeśli mi pomogło to może komuś innemu tez pomoże. Lekarze zawsze mówią ze liczy się jakość nie ilość. Wraz z większa ilością jajeczek spada ich jakość.
Mój mąż miał 1% morfologie, mala liczbe nasienia, plus słaba motiliy. Jedyne co było w normie to objętość. Był przed ok rok na clomidzie i trochę wzrosło ale niewiele. Ostatni raz miał badane nasienie w kwietniu i było kiepskie. Lekarka powiedziała ze może mieć wystarczającej liczby do zapłodnienia moich jajeczek. Po punkcji okazalo się ze mu parametry bardzo podskoczyły, w sumie tylko liczba jest wciąż za mała. On tez zmienił ze mną dietę i kosmetyki etc. Ciężko mi stwierdzic co nam dokładnie pomogło ale myśle ze życie które prowadzimy wpływa na nasze zdrowie.
Dla porównania moja siostra bliźniaczka rok temu (bez diety, leków) zamrażala swojej jajeczka, z 30 pęcherzyków, miała 12 dojrzałych.
Ciasteczko nie tylko zmiana diety, powiedziałabym zmiana stylu życia Duzo wyrzeczeń bardzo (gluten), chodzenie spać o 9 , cotygodniowa akupunktura, codziennie yoga w domu, etc.
Nie ma refundacji w USA niestety. Jeśli chcesz zrobić genetyczne badania to koszt badań, stymulacji, plus mrożonego transferu w naszym przypadku był ok 40 tys dolarów. Dla porównania dodam ze roczna pensja (mediana) to ok 31 tys. Plus leczyłam się tutaj w dwóch klinikach, mieliśmy 3 iui, plus ja miałam operacje i wszystko tutaj to jest biznes. Byle tylko więcej wyciągnąć. Mam nadzieje ze nie wszędzie tak jest ale ja miałam zle doświadczenie.
Teraz leczyłam się w Czechach i jestem bardzo zadowolona.
Najgorsze dla mnie w całym procesie jest mega samotność w tym wszystkim. Wszyscy moi znajomi są w ciąży lub maja dzieci, każdy zachodzi w ciąże za pierwszym podejściem. Ludzie nie rozumieją bezpłodności, malo się o tym mówi, nie ma refundacji, 95% ubezpieczeń nie pokrywa kosztów leczenia (my mamy tutaj tylko prywatne ubezpiecznie).Berbeć, njut lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny4me wrote:No mysle, ze nawet na kilka razy 22 to za duzo
W Polsce do 6 mozna zapladaniac. Reszte mrozisz jako komorki. Chyba ze kobieta po 35 roku zycia, inne problemy np fregementacja skopana lub kilka nieudanych procedur to wtedy wiecej niz 6.
Leczyłam się w Czechach wiec tam nie ma takich ograniczeń. Z tych 22 zostanie pewnie ok 4-5. Tak nam lekarka powiedziala.
Byłam w Polsce na wizycie w klinice w Warszawie (Invicta) w tamtym roku ale bardzo byłam zawiedziona ich podejściem. Właściwe to mi w twarz powiedział doktor genetyk, ze tacy klienci z zagranicy to tylko same problemy sprawiają. Plus oni maja pacjentów z refundacji wiec tak naprawdę to nie chcą/nie mogą/nie będą elastyczni. -
Berbeć wrote:Zrobiłam screena. Jutri sie bede pakować wedlug tego, dzieki
OOO... tam gdzie ja jestem dostaje się koszulę (jednorazową, ale pupę zakrywa) i kapcie, i są podpaski itp i nawet herbatę przed samym wyjściem dają. Ciekawe czy są różnice w cenie zabiegu...4 lata starań i jedna ciąża biochemiczna i jedno poronienie,
mutacja MTHFR,
niedoczynność tarczycy,
leczenie immunologiczne
IFV ICSI w Fertimedica Warszawa,
punkcja 29.08, 2 blastocysty, 2 nieudane transfery -
alca wrote:OOO... tam gdzie ja jestem dostaje się koszulę (jednorazową, ale pupę zakrywa) i kapcie, i są podpaski itp i nawet herbatę przed samym wyjściem dają. Ciekawe czy są różnice w cenie zabiegu...
-
nick nieaktualnyWIK wrote:Leczyłam się w Czechach wiec tam nie ma takich ograniczeń. Z tych 22 zostanie pewnie ok 4-5. Tak nam lekarka powiedziala.
Byłam w Polsce na wizycie w klinice w Warszawie (Invicta) w tamtym roku ale bardzo byłam zawiedziona ich podejściem. Właściwe to mi w twarz powiedział doktor genetyk, ze tacy klienci z zagranicy to tylko same problemy sprawiają. Plus oni maja pacjentów z refundacji wiec tak naprawdę to nie chcą/nie mogą/nie będą elastyczni.
Bardzo fajnie, że piszesz o tej zmianie trybu życia - szok dla mnie, że tylko 3 msc wystarczyły
Odnośnie cen w USA - kosmos ... to ludzie biorą wtedy kredyty na to? 1 tylko procedura i taki koszt ..
Wy robiliście tam tylko inseminacje, tak ?
Co do hiperki - dużo pij, dużo białka - odpoczywaj - oby było Ok - ja niestety zaliczyłam hiper..
-
nick nieaktualnyGeneralnie staralam sie dbać o zdrowie wcześniej, szczególnie przez cały okres starań ale 3 ostatnie miesiące duzo dodałam z tej książki.
Ludzie biorą kredyty, rodzina pomaga lub zbierają i musza czekac rok, dwa. Niektórzy nie moga sobie na to pozwolić pewnie nigdy. Nie wiem dokładnie bo jak mówiłam w ogole o tym sie mało tutaj mowi i znam tylko jedna osobę z podobnym problemem i wiem ze ich nie stac jak na ten moment.
U mnie były akurat inseminacje wliczone w ubezpieczenie, miałam bardzo dobre, leczenie medyczne (operacje, diagnostyka, iui) było wliczone. Wszystko oprócz Ivf.
Kiedy sie twoja hiperka pojawiła? Zaraz po? Lekarka mi mówiła ze najgorszy jest dzien 3, nie wiem czy dzien 0 to była punkcją czy dzien 1? -
nick nieaktualnyWIK wrote:Generalnie staralam sie dbać o zdrowie wcześniej, szczególnie przez cały okres starań ale 3 ostatnie miesiące duzo dodałam z tej książki.
Ludzie biorą kredyty, rodzina pomaga lub zbierają i musza czekac rok, dwa. Niektórzy nie moga sobie na to pozwolić pewnie nigdy. Nie wiem dokładnie bo jak mówiłam w ogole o tym sie mało tutaj mowi i znam tylko jedna osobę z podobnym problemem i wiem ze ich nie stac jak na ten moment.
U mnie były akurat inseminacje wliczone w ubezpieczenie, miałam bardzo dobre, leczenie medyczne (operacje, diagnostyka, iui) było wliczone. Wszystko oprócz Ivf.
Kiedy sie twoja hiperka pojawiła? Zaraz po? Lekarka mi mówiła ze najgorszy jest dzien 3, nie wiem czy dzien 0 to była punkcją czy dzien 1?
Dzień zabiegu zawsze to dzień 0.
Ech - a myślałam, że w USA ten problem nie jest tabu ...
To chociaż dobrze, że miałaś te badania i ins na ubezpieczenie ... ceny przerażają ..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jak wygladaly u Was pierwsze cykle po niudanym ivf? U mnie dzis 11 dc a juz jestem po owulacji (sadzac po bolach jajnikow) i wczoraj zaczelam plamic. Nigdy nie mialam plamien owulacyjnych ale czy moze to byc to?
I IVF: Maj 2018 ICSI (2 blaskocysty):
1 - transfer 2 zarodkow; beta <0.1😢
II IVF: Sierpien 2018 ICSI (2 blaskocysty):
2 - 16.08.2018 - transfer 1 zarodka (blastocyst); beta<0.1😢
3 - 9.11.2018 -transfer mrozaczka na naturalnym cyklu - beta <0.1😢
III IVF: Sierpień 2019 ICSI (3 blaskocysty):
4 - 25.09.2019 crio transfer 1 zarodek - beta <0.1😢
5 - 03.12.2019 crio transfer 1 zarodek - beta <0.1😢
6 - 14.12.2020 crio transfer <0.1 😭😭😭
IV IVF: Maj 2021 IMSI (3 blaskocysty po PGT-A)
7 - 13.07.2021 crio transfer <0.1😭
8 - 03.12.2021 crio transfer na cyklu naturalnym:
5dpt ⏸️ kreski
7dpt beta 63.4🥰🥰🥰
10dpt beta 282. 9🥰🥰🥰
14dpt beta 1,292🥰🥰🥰
20 dpt beta 12 882🥰🥰🥰
24 dpt - CRL 0.43 cm, mamy ❤️
7w1d - CRL 1.07 cm💞💞💞
11/08/2022 - 2622g największego szczęścia ❤❤❤ -
WIK wrote:Generalnie staralam sie dbać o zdrowie wcześniej, szczególnie przez cały okres starań ale 3 ostatnie miesiące duzo dodałam z tej książki.
Ludzie biorą kredyty, rodzina pomaga lub zbierają i musza czekac rok, dwa. Niektórzy nie moga sobie na to pozwolić pewnie nigdy. Nie wiem dokładnie bo jak mówiłam w ogole o tym sie mało tutaj mowi i znam tylko jedna osobę z podobnym problemem i wiem ze ich nie stac jak na ten moment.
U mnie były akurat inseminacje wliczone w ubezpieczenie, miałam bardzo dobre, leczenie medyczne (operacje, diagnostyka, iui) było wliczone. Wszystko oprócz Ivf.
Kiedy sie twoja hiperka pojawiła? Zaraz po? Lekarka mi mówiła ze najgorszy jest dzien 3, nie wiem czy dzien 0 to była punkcją czy dzien 1?
też żyłam wg tej książki ,,It starts with the egg''.
Kosztowało mnie to dużo wyrzeczeń i również zaczęłam 3 miesiące przed punkcją. Najgorzej było wyeliminować gluten, ale przez ten okres jakoś dałam radę. Brałam też rożne suple na poprawę jakości komórek, szczególnie Koenzyn Q10 (ubichinol) - cholernie drogi niestety.
Bardzo wierzyłam, że to mi pomoże i chyba tak się stało, ponieważ ja mam sprawny tylko jeden jajnik (drugi zajęty przez endometriozę)i udało się pobrać 14 komórek. Sam dr mówił, że to jest cud w moim przypadku, a ja głęboko wierzę, że te moje wyrzeczenia pomogły. Także polecam wszystkim dziewczynom tę książkę przed punkcją.
Bardzo mi też szkoda, że w Polsce nie można zapłodnić większej ilości komórek, ponieważ przy problemach z implantacją / immunologią bardzo łatwo stracić wszystkie zarodki i potem kobieta musi się truć od nowa tymi hormonami...WIK lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnybonnie1234 wrote:WIK,
też żyłam wg tej książki ,,It starts with the egg''.
Kosztowało mnie to dużo wyrzeczeń i również zaczęłam 3 miesiące przed punkcją. Najgorzej było wyeliminować gluten, ale przez ten okres jakoś dałam radę. Brałam też rożne suple na poprawę jakości komórek, szczególnie Koenzyn Q10 (ubichinol) - cholernie drogi niestety.
Bardzo wierzyłam, że to mi pomoże i chyba tak się stało, ponieważ ja mam sprawny tylko jeden jajnik (drugi zajęty przez endometriozę)i udało się pobrać 14 komórek. Sam dr mówił, że to jest cud w moim przypadku, a ja głęboko wierzę, że te moje wyrzeczenia pomogły. Także polecam wszystkim dziewczynom tę książkę przed punkcją.
Bardzo mi też szkoda, że w Polsce nie można zapłodnić większej ilości komórek, ponieważ przy problemach z implantacją / immunologią bardzo łatwo stracić wszystkie zarodki i potem kobieta musi się truć od nowa tymi hormonami...
Super!!! No właśnie ja tez żyłam zgodnie z ta książka tez I tez brałam ubichinol i wiem ze on duzo jakość poprawia. Ale tutaj ze mega drogi. Czy nadal go bierzesz czy tylko do punkcji? 14 komórek to świetny wynik z jednego jajnika!
-
nick nieaktualnyWIK wrote:Super!!! No właśnie ja tez żyłam zgodnie z ta książka tez I tez brałam ubichinol i wiem ze on duzo jakość poprawia. Ale tutaj ze mega drogi. Czy nadal go bierzesz czy tylko do punkcji? 14 komórek to świetny wynik z jednego jajnika!
-
nick nieaktualny