IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Bea77 wrote:Nie wiem co zrobić żeby odzyskać radość życia, którą miałam wielką a teraz została jakaś rozpacz i pustka we mnie.
Mi przechodzi po wizycie w szpitalu. Najlepiej na onkologii. Moje problemy momentalnie odplywaja.
Bedzie dobrze.
Pamietaj, ze dziecko oprocz radosci przynosi tez duzo problemow, wyrzeczen i nawet smutku. Trzeba byc gotowym na wszystko.
Mam w pracy chlopaka 14 lat, ktory do matki krzyczy bitch i wykreca jej reke, jak mu cos zabiera. I nie jest to zadna patologia, przeciwnie, oboje rodzice wyksztalceni i daja dzieciom moc milosci, opieki i zainteresowania. Ot taki sie trafil. Biologiczny.
Zrobicie sobie to dziecko takim czy innym sposobem i bedziesz sie smiala na wspomnienie dzisiejszego czasu. Ja mowie do mojego meza, ze jak zrobimy kd i dziecko bedzie niegrzeczne, czy problematyczne to bedzie to jego wina i on sie tym bedzie zajmowal. My ogolnie sie duzo smiejemy i "zartujemy z pogrzebow". Mysle, ze to jest jedna z najwazniejszych nici naszego malzenstwa ten wspolny smiech.
Mam nadzieje, ze nie ulozylas sobie w glowie obrazkow ze wspolnych spacerow i porankow we trojke w lozku.
Wiem, ze brzmi to banalnie, ale ciesz sie zyciem. Nie wiadomo czy Ci sie jeszcze jedno takie fajne zycie trafi.
Lukrecja, Asik26, Bea77, Dana721, sylvuś, klamka, never_lose_hope lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualny
-
Jesli chodzi o pgs to w klinice w ktorej ja sie leczylam moja lekarka twierdzila ze w moim wieku nie ma sensu tego robic bo prawdopodobnie wiekszosc moich komorek jest nie dobra,lepiej pobrac jak najwiecej i natew jak bylo by ich z 10 to wlozyc wszystkie i miec nadzieje ze chociaz jedna bedzie dobra i bede w ciazy,niestety ja zawsze mialam bardzo mala ilosc bo tylko 4 i tylko 1 dotrwala do piatego dnia,ona rowniez nie uznawala transferow w trzeciej dobie tylko w piatej, dlatego moje ostatnie IVF mialam w innej klinice bo chcialam sprobowac w trzeciej dobie i chociaz mialam 2 ladne trzy dniowe zarodki osmiokomorkowe,bez zadnych fragmentacji to i tak nie wyszlo. Pgs robili u mlodszych kobiet ktore mialy wiele poronien lub malo komorek. Wiem ze przechodzic przez poronienie to zadna przyjemnosc,kazdy to inaczej znosi,u mnie bardziej byl strach czy jeszcze zdaze,co wiecej moge zrobic,samo poronienie nie bylo takie szokujace,po tygodniu juz o tym zapomnialam i myslalam o dalszych staraniach. Jak bym znowu miala podchodzic do IVF to zrobila bym tak samo,bo bez transferu zawsze myslala bym ze moze by sie udalo,a ktos pisal wczesniej ze nieprawidlowy zarodek moze sie naprawic,wiec czemu nie sprobowac.Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
Mimila powodzenia!!!
Mimila lubi tę wiadomość
Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
Cala ciaza w tym wieku jest niepewna i bardzo stresujaca,ja nigdy nie myslalam ze moje dziecko jest chore,bardziej panikowalam przed kazda wizyta czy bedzie serduszko prawidlowo bilo,czy sie rusza i zebym donosila jak najdluzej.
Mimila lubi tę wiadomość
Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
Czytam was caly czas dziewczyny... choc ledwo nadążam, Bea to zrozumiale, ze masz mętlik w głowie i w emocjach, dajcie sobie troche czasu, macie prawo do waszego smutku, ale jak pisaly dziewczyny, warto tez cieszyc sie zyciem, cholernie szybko nami mija przeciez, lekarzy i klinik boję się też panicznie i nie ufam im jak psom, po wszystkich moich doswiadczeniach wszystko sprawdzam i weryfikuje, a tymczasem pije ziólka Sroki... prosze sie ze mnie nie śmiac, wiem, ze to juz ociera się o magię, ale przeciez nie zaszkodzi raczej, niezmiennie trzymam za kazda z was kciuki.
Dana721, Bea77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa to nie tyle poronienia się boję, co tego że się przyjmie chory zarodek i potem będziemy mieć dziecko z syndromem Down, albo ciąża obumrze na późnym etapie i będę musiała rodzić martwe dziecko, albo podejmować decyzję o aborcji po badaniach prenatalnych etc. Znajomego siostra rodziła martwą córkę.... opowiadał mi o tym i było to przerażające. Nawet widziałam zdjęcie tej małej martwej dziewczynki, ubranej w różowe ciuszki, czarnej na twarzy przez siniaki, o wykrzywionej w grymasie bólu buzi i trzymającej jej zapłakanej zrozpaczonej matki. Takiego obrazu się nie zapomina.
Chyba z tego powodu głównie robiłam PGS a również żeby nie tracić czasu na transfery chorych zarodków. Wolałam sprawdzić czy zarodki są zdrowe i jeśli nie było to podchodzić do kolejnego in vitro zamiast do transferów.
Ja w tym in vitro miałam w trzeciej dobie 7 zarodków, 5 z nich dobrej klasy. to bym przez kilka miesięcy transfery robiła. Bałabym się, że tracę czas na transfery zarodków które i tak nie mają szansy, zamiast szybko podchodzić do kolejnej procedury i dać sobie szansę na znalezienie tego zdrowego zarodka.
Taka była moja motywacja do PGS.Dana721 lubi tę wiadomość
-
Przerazajace.
SWoja droga, kto pokazuje takie zdjecia obcym ludziom?
Edit. Sprobuj sie nie bac. Przeciez nie ma gwarancji, ze ten zdrowy zarodek sie zainplantuje i da ciaze. Nie ma!
Ja uwazam tak. Jezeli sa zarodki wysokiej klasy to trzeba transferowac. Sam transfer to zadne obciazenie, a jezeli nie udany to zejdzie z krwawieniem. Tak dziala tez natura. Dochodzi do naturalnego zaplodnienia i potem obumierania zarodka, a kobieta nawet nie wie, ze poronila, bo okres w terminie.
To moja opinia. Nie podwazajac innych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2018, 13:58
Bea77, Mimila, Lukrecja, Dana721 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
Rozumie Cie Bea,jestes bardzo madra kobietom,masz duza wiedze na ten temat,ja bylam zielona wiec robilam co mi lekarze proponowali, teraz tak wiele od Was sie dowiedzialam ze calkiem inaczej na to patrze,ale mimo wszystko chyba zrobila bym tak samo. Moje poronienie bylo we wczesnej ciazy to moze dlatego tak nie przezywalam.
Bea77 lubi tę wiadomość
Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
W lutym miałam transferowaną blastocystę 2cc zamrożoną w 6 dobie 4 lata temu, bo moja klinika nie spisuje takich na straty. Lekarka mi mówiła, że i z takich są zdrowe ciąże. Ładnie się rozmroziła ale skończyło się ciążą biochemiczną. Po poprzednich dwóch transferach zarodków 4A&4B i 2x4B beta nie drgnęła. Jak widać podejścia są różne w zależności od kliniki.
Zgodnie z zaleceniami lekarki z kliniki byłam u psychiatry. Przepisał mi Bioxetin (fluoksetyna) i lek na spanie (nie pamiętam nazwy ale ma nie uzależnać). Mam sie po pierwsze dobrze wysypiać (zasypiać szybko, nie budzić się w nocy i wstawac wypoczętym - u mnie jest zupełnie odwrotnie). Przeczytałam ulotki i nie odważyłam się jeszcze tego wziąć. Mówił mi, że stres niszczy serotoninę i stąd tak złe jest moje samopoczucie a leki z grupy SSRI rzeczywiście świetnie łagodzą objawy menopauzy. Według niego melatoniny nie ma po co brać, bo jej jedyny skutek to kasa w kieszeni producentów . Powiedział że powinnam była pojawić się u niego na wizycie 5 lat temu, bo wszystko zaczyna się od głowy. Mam brać SSRI minimum pół roku i w tym czasie postarać się przepracować swoje problemy (najlepiej z psychologiem). Mówił jeszcze, że sporo kobiet "zadaniowych" przychodzi po pomoc a ciąża to nie jest zadanie do wykonania. Troszkę się śmiał z mojej ogromnej teczki z badaniami. Mam wyluzować i może się wtedy samo uda, bo biologia już go nieraz zaskoczyła. Generalnie wizyta pozytywna (choć przeryczana). W poniedziałek jadę do Wrocławia i do tego czasu raczej nie tknę psychotropów, bo musze wiedzieć czy nie przeszkodzą w zabiegu.Dana721, Bea77, Magdala lubią tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
Kitty.Noir wrote:..., a tymczasem pije ziólka Sroki... prosze sie ze mnie nie śmiac, wiem, ze to juz ociera się o magię, ale przeciez nie zaszkodzi raczej, niezmiennie trzymam za kazda z was kciuki.
Dana721, Bea77, Magdala lubią tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
nick nieaktualnyMagdala wrote:Przerazajace.
SWoja droga, kto pokazuje takie zdjecia obcym ludziom?
Edit. Sprobuj sie nie bac. Przeciez nie ma gwarancji, ze ten zdrowy zarodek sie zainplantuje i da ciaze. Nie ma!
Ja uwazam tak. Jezeli sa zarodki wysokiej klasy to trzeba transferowac. Sam transfer to zadne obciazenie, a jezeli nie udany to zejdzie z krwawieniem. Tak dziala tez natura. Dochodzi do naturalnego zaplodnienia i potem obumierania zarodka, a kobieta nawet nie wie, ze poronila, bo okres w terminie.
To moja opinia. Nie podwazajac innych. -
scania wrote:Sroki już przerabiałam, teraz piję Klimuszki. Są obrzydliwe a do tego trzeba je pić 3 razy dziennie, więc to dopiero wyzwanie.
A pilyscie wywar z kurzch nog w formie czarnych kulek do lykania?
A ja tak.
Medycyna chinska.
Mam tez worek chinskich ziol z tego samego zrodla. Tak okropnie smierdza, ze ani razu nie zaparzylam. Leza gleboko w skrzynce przywalone ziemniakami.Bea77, Dana721, Asik26, karolcia35 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyscania wrote:W lutym miałam transferowaną blastocystę 2cc zamrożoną w 6 dobie 4 lata temu, bo moja klinika nie spisuje takich na straty. Lekarka mi mówiła, że i z takich są zdrowe ciąże. Ładnie się rozmroziła ale skończyło się ciążą biochemiczną. Po poprzednich dwóch transferach zarodków 4A&4B i 2x4B beta nie drgnęła. Jak widać podejścia są różne w zależności od kliniki.
Zgodnie z zaleceniami lekarki z kliniki byłam u psychiatry. Przepisał mi Bioxetin (fluoksetyna) i lek na spanie (nie pamiętam nazwy ale ma nie uzależnać). Mam sie po pierwsze dobrze wysypiać (zasypiać szybko, nie budzić się w nocy i wstawac wypoczętym - u mnie jest zupełnie odwrotnie). Przeczytałam ulotki i nie odważyłam się jeszcze tego wziąć. Mówił mi, że stres niszczy serotoninę i stąd tak złe jest moje samopoczucie a leki z grupy SSRI rzeczywiście świetnie łagodzą objawy menopauzy. Według niego melatoniny nie ma po co brać, bo jej jedyny skutek to kasa w kieszeni producentów . Powiedział że powinnam była pojawić się u niego na wizycie 5 lat temu, bo wszystko zaczyna się od głowy. Mam brać SSRI minimum pół roku i w tym czasie postarać się przepracować swoje problemy (najlepiej z psychologiem). Mówił jeszcze, że sporo kobiet "zadaniowych" przychodzi po pomoc a ciąża to nie jest zadanie do wykonania. Troszkę się śmiał z mojej ogromnej teczki z badaniami. Mam wyluzować i może się wtedy samo uda, bo biologia już go nieraz zaskoczyła. Generalnie wizyta pozytywna (choć przeryczana). W poniedziałek jadę do Wrocławia i do tego czasu raczej nie tknę psychotropów, bo musze wiedzieć czy nie przeszkodzą w zabiegu. -
Magdala wrote:A pilyscie wywar z kurzch nog w formie czarnych kulek do lykania?
A ja tak.
Medycyna chinska.
Mam tez worek chinskich ziol z tego samego zrodla. Tak okropnie smierdza, ze ani razu nie zaparzylam. Leza gleboko w skrzynce przywalone ziemniakami.Magdala lubi tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
Lil_m wrote:Ja mam chiński piołun (moksa) - to się pali w takich rurkach mocowanych w drewnianym "domku" i ustawia na określonej części ciała. Śmierdzi koszmarnie, teraz jest ciepło to spróbuję z tym na balkonie, ale w domu masakra
Ze co?
To lepsze od tych kurzych wywarow. Wygralas dzis internety!never_lose_hope, sylwia80 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyLukrecja pisałaś, że w Invimed dają 12 komórek. A co jeśli nie wszystkie się odmrożą? Albo jeśli żadna się nie zapłodni lub nie przetrwa do trzeciej doby?
Czy jak się robi in vitro z KD w Polsce to jest to gdzieś oficjalnie odnotowane? Czy gdzieś w akcie urodzenia dziecka to będzie lub w szpitalu gdzie jest poród, lub zgłaszane przez klinikę do jakiegoś organu państwowego?Dana721 lubi tę wiadomość
-
Jakby ktoś chciał poczytać o co chodzi: http://tcmblog.pl/moksoterapia/jak-dziala-moksa/
Ogólnie chodzi o pobudzenie krążenia krwi. Jednak nie polecam tej formy chałupniczo
A ten wywar to taki rosołek chyba??? To się nadaje na osobny wątek pt.tonący brzytwy się chwytaMagdala, Bea77, Lukrecja, Dana721, karolcia35 lubią tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
Bea77 wrote:Lukrecja pisałaś, że w Invimed dają 12 komórek. A co jeśli nie wszystkie się odmrożą? Albo jeśli żadna się nie zapłodni lub nie przetrwa do trzeciej doby?
Czy jak się robi in vitro z KD w Polsce to jest to gdzieś oficjalnie odnotowane? Czy gdzieś w akcie urodzenia dziecka to będzie lub w szpitalu gdzie jest poród, lub zgłaszane przez klinikę do jakiegoś organu państwowego?Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
nick nieaktualnyLil_m wrote:Jakby ktoś chciał poczytać o co chodzi: http://tcmblog.pl/moksoterapia/jak-dziala-moksa/
Ogólnie chodzi o pobudzenie krążenia krwi. Jednak nie polecam tej formy chałupniczo
A ten wywar to taki rosołek chyba??? To się nadaje na osobny wątek pt.tonący brzytwy się chwyta
Ale magię uprawiacie dziewczyny
Dana721 lubi tę wiadomość