INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć scrap-girl Mnie po pierwsze inseminacji bolało podbrzusze, jakbym miala zaraz dostać okres. Ale to tylko przez kilka pierwszych dni. Luteiny nigdy nie brałam, więc nie powiem Ci jak to z nią jest. Teraz po drugiej już nic mnie nie boli tylko piersi. Trzeba być dobrej myśli, a przynajmniej próbować myśleć pozytywnie - bedzie dobrze i na nas przyjdzie czasHalinka84
-
Ania - kurcze, masakra z tymi lekarzami. Wspieram mocno, żeby jakiś pęcherzyk jednak urósł
Kis - moja pierwsza IUI też się nie powiodła. Uszy do góry, uda się następnym razem
Scrap-girl - mnie nie bolało podbrzusze, ale czytałam, że niektóre dziewczyny tak mają po IUI. Myśl pozytywnie! Trzymam kciukikis lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Staram sie z partnerem o dziecko od jakoegoa roku a od dwuch cykli wspomagam sie farmakologicznie. Zdecydowalismy aie na inseminacje ale partner zmienil prace i tylko w weekendy mamy mozliwosc spotkan bo cale tygodnie jest w trasie... Nie orientujecie sie czy mozna wykonac inseminacje z zamrozonego kilka dni wczesniej nasienia partnera?
-
nick nieaktualny
-
ja tez czekam na @
Jade w weekend do Spa sie zrelaksowac, bo mam juz wszystkiego dosc.2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
nick nieaktualny
-
mia6 ja już na to nie liczę, za radą gin odpuszczamy ten cykl.
apaulaa czytałam kiedyś, że można robić IUI z zamrożonego nasienia, ale pewnie nie wszędzie, nie znam szczegółów.
aszka ja byłam stymulowana Gonalem.
* Czerwiec 2014 Aniołek
* Czerwiec 2015 Aniołek
Do trzech razy sztuka?
* Wrzesień 2016 IVF
* 19.09. transfer
* 24.10. crio
* 27.12. crio Bhcg 9dpt 37,5; 13dpt 202 ; 26dpt
* TP 12.09.2017r.
* 05.09. 2017r. urodziła się moja upragniona i wyczekana córeczka -
Halinka84, często jak jesteś w ciąży to bardzo bolą piersi. Może się Wam udało tym razem:) Może doszło do zapłodnienia.
Czytałam bardzo dużo wpisów o wczesnych objawach ciąży. Jednym z nich, powtarzającym się nagminnie, jest ból piersi. Trzymam kciuki.
Czytałam również wcześniejsze wpisy na tym forum. I zauważyłam, że ciąż z inseminacji jest garstka, a tym co się udało, w dużej mierze, tracą ciąże w skutek poronienia.
Ile miałaś już inseminacji? I jaka jest Twoja historia? dlaczego naturalne poczęcie w Waszym przypadku się nie sprawdziło?
Ja od dnia inseminacji czuję ból podbrzusza. Podobnie jak bym miała dostać miesiączkę. Jednak dzisiaj jest mi już ciężko stwierdzić czy "coś" mnie boli w okolicach narządów rodnych, bo w niedzielę poszłam na jazdę konną. Pierwszy raz po roku. Teraz z dnia na dzień ból pachwin jest nie do wytrzymania. Cierpię niemiłosiernie. To poniekąd odsuwa moje myśli od testów beta, które swoją drogą ciągną się w nieskończoność. Jak Ty sobie radzisz z tymi 14 dniami. Przecież to można osiwieć. -
Scarp-girl wiem, że głupio to zabrzmi, ale ja juz sie przyzwyczaiłam do porażki i te 14 to dla mnie nic nadzwyczjnego, miesiac jak co miesiąc, czyli wyszukiwanie objawów, robienie testów i... okres. Normalka. My staramy się juz ok 4 lat. Mamy bezpłodność idiopatyczną, czyli z niewiadomych przyczyn. Inseminacji miałam dwie. Teraz własni jestem po drugiej, ale wiem że nic z tego bo mój kochany doktorek zaraz po zabiegu kazał mi wstać, ubrać się i przejsć do innego gabinetu poleżeć - czekała następna pacjentka wiec zrobił co swoje, skasował i do widzenia. Ubierając się czułam jak wszystko wypływa, co też widzialam na bieliźnie (sory, ze tak dosłownie opisuje). Zabieram od niego cała dokumentacje i więcej mnie nie zobaczy. Oczywiście staraliśmy się też naturalnie w następne dni i wierzę, że stanie sie cud Zapisaliśmy się do kliniki bezpłodności i mam nadzieję, że wreszcie zajmie się mną jakiś porządny lekarz, a nie konował, który niewiadomo dlaczego wyrobił sobie zajebistą opinie, może dlatego ze jego ceny są z kosmosu, a my szaraczki jak widzimy że ktoś się ceni to od razu stwierdzamy że to mego specjalistaHalinka84
-
Halinka84 my jesteśmy w takiej samej sytuacji, też mamy niepłodność idiopatyczną, z tym, że staramy się "dopiero" niecałe 2 lata i też przyzwyczaiłam się do tego, że co miesiąc, jak w zegarku jest @.
Dlatego coraz bardziej mam straszne poczucie bezsilności, że niezależnie od tego co bym nie zrobiła to i tak się nie uda. I dziś doszliśmy do wniosku, że do trzeciej iui nie podejdziemy, tylko pomyślimy o in vitro. niby od pół roku chodzimy do kliniki i tam wszystkie badania i zabiegi, ale też jakoś przy inseminacjach miałam wrażenie, że jest to tak "na odwal" robione. choć pocieszałam się tym, że chyba prowadzą jakieś statystyki, więc chociażby z tego punktu widzenia powinno im zależeć na tym, żeby zmaksymalizować szanse, by się udało... -
My też myślimy o in vitro. W poniedzialek jedziemy na badanie kariotypów i uaktualnić badanie nasienia. Wymazy już zrobiłam, jeszcze tylko kilka wkłuć i jak wszystkie wyniki będą ok to jedziemy dalej ... Chyba to najlepsze rozwiązanie bo czas leci, a ja się młodsza nie robięHalinka84