INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, jestem po pierwszej IUI - nieudanej. Po 22 dostałam @. To mój najkrótszy cykl w życiu Nie wiem co jest grane. Jutro zadzwonię do lekarza i pewnie będę się umawiała na kolejną inseminację. Powiedzcie mi, czy konieczne jest branie luteiny po IUI? Po zabiegu pytałam lekarza, czy mam brać luteinę, a on mi powiedział, że według najnowszych badań nie ma to żadnego wpływu i nie ma sensu faszerować się tabletkami. Sama już nie wiem co o tym myśleć.
Martwi mnie ta przedwczesna @, krótki cykl, IUI na pękniętym pęcherzyku... W poprzednim cyklu miałam polipa i brałam na niego m.in. Proverę, czy to możliwe, żeby działała jeszcze w tym cyklu i przyśpieszyła mi @? Brałam też Bromocorn i zgodnie z zaleceniem lekarza odstawiłam 3 dni, po IUI. -
mia6 z luteiną to różnie, co lekarz to inna opinia, jedni zalecają inni nie...* Czerwiec 2014 Aniołek
* Czerwiec 2015 Aniołek
Do trzech razy sztuka?
* Wrzesień 2016 IVF
* 19.09. transfer
* 24.10. crio
* 27.12. crio Bhcg 9dpt 37,5; 13dpt 202 ; 26dpt
* TP 12.09.2017r.
* 05.09. 2017r. urodziła się moja upragniona i wyczekana córeczka -
jesli wczesniej nie mialas problemu z poziomem progesteronu to mysle ze nie trzeba brac luteiny. Ja poronilam dwa razy, prawdopodobnie ze wzgledu na niski progesteron i dlatego dostaje luteine. Zresztą brałam ją przez kilka lat na uregulowanie cyklu.2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
a ktorego dnia cyklu byla owulacja?
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
ale jezeli wczesniej nie bylo z tym problemu i cykle były normalne to lekarz nie widzial potrzeby suplementacji. Jesli teraz faktycznie druga faza byla za krotka to pewnie lekarz wlaczy luteine.
Moim zdaniem zawsze lepiej jak jest mniej tych wszystkich lekow. Ja czasem mam dosc tego ze na wszystko musze łykac tablety bo moj organizm nie radzi sobie naturalnie.
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
w koncu od tego jest ciałko żółte2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Zwykle moja faza lutealna trwa 12-14 dni, w tym cyklu wychodzi na to, że trwała tylko 10 dni albo miałam ja wcześniej i IUI było za późno. Zadzwonię jutro do mojego gina i zapytam co o tym myśli, ale w tym cyklu wolałabym IUI na niepękniętym pęcherzyku, tym bardziej, że mąż ma rewelacyjne wyniki i chyba jednak poproszę o luteinę...
-
Coś dziwnego mi się dziś w nocy przydarzyło. Wstałam do ubikacji, a jak wróciłam do łóżka dopadł mnie straszliwy ból podbrzusza. Mąż się przestraszył i chciał po pogotowie dzwonić, ale dał mi dwa Apapy i po jakimś czasie przeszło. Ciekawe co ten incydent może oznaczać... Postanowiłam, że nie będę doszukiwać się objawów i będę normalnie funkcjonować przez dwa tygodnie, ale ten atak bólu daje mi do myślenia...06.2015 - ICSI Novum - udane
29.03.2015 - 3 IUI - nieudane
10.2014 - 2 IUI - nieudane
03.2014 - przedwczesny poród i śmierć córeczki po niespełna 2 miesiącach
10.2013 - 1 IUI - udane...
-
może to była owulacja, ja mialam w tym cyklu taki ból ze zginało mnie w pół i chodzić nie mogłam. od razu wiedzialam ze to to i ze z iui beda nici
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Jestem załamana. Prawdopodobnie cykl przepadnie. Poszłam dzisiaj na usg u siebie... Dr twierdzi, że pęcherzyk już się zapada. Dzwoniłam do mojej gin od IUI i poprosiłam, żeby jutro to sprawdziła, chcę mieć 100 % pewność i chcę, żeby ona zobaczyła jak to wygląda...* Czerwiec 2014 Aniołek
* Czerwiec 2015 Aniołek
Do trzech razy sztuka?
* Wrzesień 2016 IVF
* 19.09. transfer
* 24.10. crio
* 27.12. crio Bhcg 9dpt 37,5; 13dpt 202 ; 26dpt
* TP 12.09.2017r.
* 05.09. 2017r. urodziła się moja upragniona i wyczekana córeczka -
hmm a co to znaczy ze sie zapada?2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Jest w trakcie pękania* Czerwiec 2014 Aniołek
* Czerwiec 2015 Aniołek
Do trzech razy sztuka?
* Wrzesień 2016 IVF
* 19.09. transfer
* 24.10. crio
* 27.12. crio Bhcg 9dpt 37,5; 13dpt 202 ; 26dpt
* TP 12.09.2017r.
* 05.09. 2017r. urodziła się moja upragniona i wyczekana córeczka -
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Jestem na tym watku pierwszy raz. 28 pazdziernika mam umowiona pierwsza wizyte w klinice, chcemy podejsc do inseminacji. Staramy sie juz 3 lata, ale od stycznia tego roku bardziej intensywnie. 3 cykle na clo nic nie daly, mam endometrioze. Weszlam tu zeby poczytac ze inseminacja przynosi efekty.... trzymam kciuki za dziewczyny, ktore podchodzily do zabiegu ostatnio.
-
Ale jestem wściekła, ryczeć mi się chce ze złości i żalu. Okazuje się, że każda gin widzi coś innego... Ta dzisiejsza obstawia cykl bezowulacyjny... Widzi pęcherzyk po prawej stronie, tam gdzie był w 8 dc (wczorajsza tam nic nie widziała), ale mówi, że on niewiele urósł, tylko 2 mm i prawdopodobnie już nie dojrzeje. Natomiast po lewej stronie, tam gdzie wczorajsza gin widziała pęcherzyk zapadający się, podobno jest jakiś mały wzrastający... Kurcze i komu tu wierzyć...* Czerwiec 2014 Aniołek
* Czerwiec 2015 Aniołek
Do trzech razy sztuka?
* Wrzesień 2016 IVF
* 19.09. transfer
* 24.10. crio
* 27.12. crio Bhcg 9dpt 37,5; 13dpt 202 ; 26dpt
* TP 12.09.2017r.
* 05.09. 2017r. urodziła się moja upragniona i wyczekana córeczka -
Cześć dziewczynki
Pierwszy raz zapisałam się do takiego portalu społecznościowego, bo czuję, że potrzebuję wsparcia, zrozumienia i otuchy.
Przybliżę Wam mój problem z niepłodnością. Na końcu również dojdę do wątku inseminacji, dlatego właśnie w takiej tematyce się udzielam.
Z mężem staramy się o dzidzię od ponad 3 lat. Mamy obydwoje po 31 lat.
Kiedy po roku nasza prokreacja nie przyniosła efektów, poszłam do lekarza ginekologa. Po serii standardowych badań hormonalnych, mojej gin. nie spodobał się wynik FSH - 8,6. Bardzo mnie to zdziwiło, bo przecież on mieści się w normie. Ale nic z tym nie robiłyśmy.
Po kilku miesiącach mój mąż został poddany badaniom. Na jednej z wizyt u androloga wspomniał o moim wysokim wyniku FSH. Androlog zalecił sprawdzenie poziomu hormonu AMH. I się zaczęło.
Aby przejść do sedna:
AMH 0,1, oba jajowody poskręcane i niedrożne. Nasienie męża może być, ale szału nie ma. Połowa plemników o prawidłowej budowie przy założonej normie.
W sierpniu rok temu, po bardzo szybkiej, 3 dniowej decyzji, podeszliśmy do in vitro. Każdy kto się w tą tematyką interesuje, wie, że przy tak niskim AMH szanse na poczęcie jest prawie równe 0. Jednak, to mogła być nasza ostatnia szansa.
Oczywiście nie udało się.
W swoim czasie czytałam rożne fora, szukałam podpowiedzi, przemyśleń, jakiegoś punktu zaczepienia. PO ponad roku od in vitro, znowu zajrzałam na jedno z forów o niskim AMH. Tam rzuci mi się w oczy, artyków dziewczyny, która miała podobny problem z AMH jak ja. Pierwszy raz napisałam publicznie, prosząc na forum o kontakt. Poprosiłam ta dziewczynę o namiary na lekarza, który jej pomógł zajść w ciążę.
Kiedy ten wspomniany ginekolog przeglądał nasze wyniki, w gabinecie nastała grobowa cisza. Pomyślałam, to już koniec. Trzeba adoptować komórkę. Ale po chwili, on przemówił, i zapytał, czy ma mówić szczerze. Pytanie retoryczne, ale odpowiedzieliśmy, ze TAK.
Kazał zrobić na nowo badanie drożności, ponieważ to które wykonałam w jednym z gdańskich szpitali mogę wsadzić do d...y.(to jego słowa) Ponieważ, przy takim badaniu, lekarz prowadzący musi zostać z pacjentka w pokoju i patrząc cały czas na ekran rentgenowski (pacjenta też) zleca wykonanie w odpowiednim momencie zdjęć. Dla jasności w poprzednim szpitalu, takie rzeczy nie miały miejsca. Wynik: OBYDWA JAJOWODY DROŻNE, NIEPOSKRĘCANE.
Zalecenia: inseminacja.
I tak doszłam do wątku, który się teraz toczy.
W ubiegłą środę 1 października miałam swoją pierwszą inseminację. Był to 11 dc. Na dwa dni przed planowana inseminacją, miałam o 24 podać w mięśnie brzucha zastrzyk z pregnylu.
Teraz przyjmuje luteinę, rano i wieczorem i czekam na 14 dc bym mogła wykonać betę. Dni dłużą się niemiłosiernie.
Obawiam się jednak wyniku. Po tylu latach porażki, nie wiem jak zniosę kolejną. To tak bardzo boli.
Dodatkowo, chciała się Was podpytać, czy po inseminacji bolało Was podbrzusze, podobnie jak przed miesiączką? Mnie boli. Zastanawiam się czy to luteina czy inplantacja zarodka. A może organizm przygotowuje się do miesiączki:(