INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMallina wrote:Lista też nie napawa nadzieją. Ale nie oszukujmy się, trzeba mieć masę szczęścia.
Liloe gratuluję, jesteś chyba fenomenem. Dwie inseminacje, obie udane
MALLINA fenomenem raczej nie, uważam że to zasługa odpowiedniej stymulacji, bezbłędnie dobranego czasu wykonania i odpowiedniej preparatyki nasienia. Znalazłam się w rękach fachowców i miałam trochę szczęścia niezmiennie trzymam kciuki za Wasze inseminacje. Uwierzcie mi, że się da, trzeba tylko trafić w dobre ręce (o ile problem nie leży głębiej na tyle, że IUI nie pomoże). -
liloe wrote:MALLINA fenomenem raczej nie, uważam że to zasługa odpowiedniej stymulacji, bezbłędnie dobranego czasu wykonania i odpowiedniej preparatyki nasienia. Znalazłam się w rękach fachowców i miałam trochę szczęścia niezmiennie trzymam kciuki za Wasze inseminacje. Uwierzcie mi, że się da, trzeba tylko trafić w dobre ręce (o ile problem nie leży głębiej na tyle, że IUI nie pomoże).
-
nick nieaktualnyW podobnej sytuacji - owszem, ale czasami włos mi się na głowie jeży gdy czytam, że niektóre dziewczyny idą przykładowo w pon na wizytę i lekarz każe im na podstawie tego usg z poniedziałku przyjść powiedzmy w pt na inseminację, bo przecież pęcherzyk rośnie 2mm na dobę. Bzdura! U mnie od osiągnięcia przez pęcherzyk rozmiaru 14 mm monitoring odbywał się codziennie. Moje pęcherzyki rosły różnie (miałam monitoringi również przed cyklami z IUI kiedy używaliśmy gonadotropin i staraliśmy się "naturalnie"). Raz takiemu pęcherzykowi urośnięcie 2mm zajmowało 3 dni, a raz w 1 dzień urósł aż 4 mm. Nie chcę uogólniać, ale gro dziewczyn (z tego co czytam) ma monitoringi za rzadko i jest to robione nieco "na oko" lub "wg podręcznika" a przecież każda z nas ma inną wrażliwość na leki i każdy cykl może być inny, a reakcja na tę samą dawkę leków diametralnie różna. Podobnie jest z pękaniem pęcherzyków. U mnie pęcherzyk pęka po Ovitrelle po 40-48h, co również zostało sprawdzone w cyklach poprzedzających ze stymulacją bez IUI. Idąc na inseminację zarówno ja, jak i lekarz, mieliśmy sporą dozę informacji jak należy postąpić w tym konkretnym przypadku i nic nie było na oko lub na wyliczenia.
MALLINA Informację o nazwie kliniki wyślę Ci na priv, nie chcę być posądzana o reklamę. Jeśli którąś z Was interesują dodatkowe szczegóły - zapraszam do rozmowy w wiadomościach prywatnych. Pozdrawiam -
liloe wrote:W podobnej sytuacji - owszem, ale czasami włos mi się na głowie jeży gdy czytam, że niektóre dziewczyny idą przykładowo w pon na wizytę i lekarz każe im na podstawie tego usg z poniedziałku przyjść powiedzmy w pt na inseminację, bo przecież pęcherzyk rośnie 2mm na dobę. Bzdura! U mnie od osiągnięcia przez pęcherzyk rozmiaru 14 mm monitoring odbywał się codziennie. Moje pęcherzyki rosły różnie (miałam monitoringi również przed cyklami z IUI kiedy używaliśmy gonadotropin i staraliśmy się "naturalnie"). Raz takiemu pęcherzykowi urośnięcie 2mm zajmowało 3 dni, a raz w 1 dzień urósł aż 4 mm. Nie chcę uogólniać, ale gro dziewczyn (z tego co czytam) ma monitoringi za rzadko i jest to robione nieco "na oko" lub "wg podręcznika" a przecież każda z nas ma inną wrażliwość na leki i każdy cykl może być inny, a reakcja na tę samą dawkę leków diametralnie różna. Podobnie jest z pękaniem pęcherzyków. U mnie pęcherzyk pęka po Ovitrelle po 40-48h, co również zostało sprawdzone w cyklach poprzedzających ze stymulacją bez IUI. Idąc na inseminację zarówno ja, jak i lekarz, mieliśmy sporą dozę informacji jak należy postąpić w tym konkretnym przypadku i nic nie było na oko lub na wyliczenia.
MALLINA Informację o nazwie kliniki wyślę Ci na priv, nie chcę być posądzana o reklamę. Jeśli którąś z Was interesują dodatkowe szczegóły - zapraszam do rozmowy w wiadomościach prywatnych. PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2014, 15:07
-
hej dziewczyny, ja teraz na zastrzykach Fostimonu.Jutro wizyta kontrolna i decyzja czy w czwartek czy piatek moja pierwsza ( i pewnie nie ostatnia) inseminacjaINVIMED WROCŁAW
- PCOS
- NIEPLODNOSC IDIOPATYCZNA
- HSG - JAJOWODY DROŻNE
- 2 IUI - UJEMNE
-3 transfery - ujemne (2015 - 2016)
2018 wracam do walki - > LAPAROSKOPIA
PAŹDZIERNIK 2018 - HISTEROSKOPIA
21.11.2018 - transfer - UDANY:) -
Anatolka wrote:Piggy miala 3 nieudane podejscia chyba, albo 2 nieudane i na wynik 3 czeka (?)
3 inseminacje nieudane
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
w piątek mamy kwalifikacje do in vitro...to ostatnia nasza możliwość. jaki to zawiedzie to odpuszczam.2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
bede trzymac
ile kosztowała cie stymulacja? musze wiedziec ile kasy trzymac w zapasie2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
ja nieustannie odkladam ale licze ze uda sie za pierwszym razem, bo jak to dluzej potrwa to nie dam rady finansowo (chyba ze rodzinka pozyczy )2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Czesc dziewczyny !Prosze pocieszcie mnie Staramm sie z M o kolejne dzieciatko juz 4 lata(mamy corke 8 lat)Na poczatku tak na spokojnie , potem mierzenie temperatury ,testy owulacyjne, az wreszcie trfilismy do kliniki leczenia nieplodnosci. Maz bylzdanie ,ze problemu nie ma tylko trzeba czasu , ale po wykonaniu badania nasienia okazalo sie , ze problem lezy po jego stronie.Wyczytalam w internecie co mu podawac i po 2 miesiacach nasienie sie poprawilo. Lekarz w klinice od razu zaproponowal inseminacje i dostalam recepte na zastrzyki. I tak na poczatku cylku usg potem przez 7 dni gonal i kolejne usg. I polozna informuje mnie ,ze obrodzilam w jajka Lewy jajnik pelno drobnicy i jeden 16mm,prawy 19mm,17mm i 13mm i informacja ,ze prawdopodobna ciaza blizniacza i pytanie czy sie decyduje. No i janaszybko mowie , ze tak i polozna powiedziala , ze mam czekac dzisiaj na telefon kiedy zrobic zastrzyk na pekniecie.Jak wyszlam z gabinetu to mysli mi sie klebilyw glowie czy dam rade z blizniakami .Po poluniu telefon od poloznej , zeby zrobic zastrzyk o 21 i w srode inseminacja , a ja jej odpowiedzialam ( stchorzylam)ze nie podchodze do IUI. Chyba byla troche zaskoczona i kazala sie umowic do mojego gina. I teraz zaczyna sie problem ,bo ja naprawde nie moge miec blizniakow ,bo sobie nie poradze . Mieszkam za granica i nie mam przy sobie rodziny ,ktora moglaby mi pomoc.Najgorsze jest to , ze ja chcialam podejsc do IUI bez stymulacji ,bo ja mam owulacje , ale lekarz powiedziam ,ze tak sie nie da.Teraz sidze i placze , bo jajniki pikaja , bola jak nigby , wiec czuje ze tam sie cos dzieje,a ja stracilam taka okazje. I nawet boje sie kochac z mezem . Co mam robic ? Kolejna wizyta dopiera na konec grudnia i wiem ,ze moj ginekolog bedzie niezadowolony i pewnie powie , ze jestem niepowazna. Przepraszam za tak dlugi post , ale musalam sie wygadac
kis lubi tę wiadomość
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
lojkalojka wrote:Czesc dziewczyny !Prosze pocieszcie mnie Staramm sie z M o kolejne dzieciatko juz 4 lata(mamy corke 8 lat)Na poczatku tak na spokojnie , potem mierzenie temperatury ,testy owulacyjne, az wreszcie trfilismy do kliniki leczenia nieplodnosci. Maz bylzdanie ,ze problemu nie ma tylko trzeba czasu , ale po wykonaniu badania nasienia okazalo sie , ze problem lezy po jego stronie.Wyczytalam w internecie co mu podawac i po 2 miesiacach nasienie sie poprawilo. Lekarz w klinice od razu zaproponowal inseminacje i dostalam recepte na zastrzyki. I tak na poczatku cylku usg potem przez 7 dni gonal i kolejne usg. I polozna informuje mnie ,ze obrodzilam w jajka Lewy jajnik pelno drobnicy i jeden 16mm,prawy 19mm,17mm i 13mm i informacja ,ze prawdopodobna ciaza blizniacza i pytanie czy sie decyduje. No i janaszybko mowie , ze tak i polozna powiedziala , ze mam czekac dzisiaj na telefon kiedy zrobic zastrzyk na pekniecie.Jak wyszlam z gabinetu to mysli mi sie klebilyw glowie czy dam rade z blizniakami .Po poluniu telefon od poloznej , zeby zrobic zastrzyk o 21 i w srode inseminacja , a ja jej odpowiedzialam ( stchorzylam)ze nie podchodze do IUI. Chyba byla troche zaskoczona i kazala sie umowic do mojego gina. I teraz zaczyna sie problem ,bo ja naprawde nie moge miec blizniakow ,bo sobie nie poradze . Mieszkam za granica i nie mam przy sobie rodziny ,ktora moglaby mi pomoc.Najgorsze jest to , ze ja chcialam podejsc do IUI bez stymulacji ,bo ja mam owulacje , ale lekarz powiedziam ,ze tak sie nie da.Teraz sidze i placze , bo jajniki pikaja , bola jak nigby , wiec czuje ze tam sie cos dzieje,a ja stracilam taka okazje. I nawet boje sie kochac z mezem . Co mam robic ? Kolejna wizyta dopiera na konec grudnia i wiem ,ze moj ginekolog bedzie niezadowolony i pewnie powie , ze jestem niepowazna. Przepraszam za tak dlugi post , ale musalam sie wygadac
lojkalojka lubi tę wiadomość
-
Dzieki Mallina za slowa wsparcia
Mieszkam we franji i tutaj z racji tego ,ze IUI i in vitro jest refundowane w 100 % od razu podejmuje sie stymulacji . Pytalam lekarza , zeby moze pierwsza to tak bez stymulacjizrobic ,ale odmowil.Nasienie meza jest juz w miare ok ; musze jeszcze popracowac na ruchliwoscia i obnizyc ph i bedzie ok. Moj m mowi , ze napewno uda nam sie w naturalnie. Ale ja juz trace nadzieje.I co robic w tym cylku? Boje sie nawet zblizyc do mojego.
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
lojkalojka wrote:Dzieki Mallina za slowa wsparcia
Mieszkam we franji i tutaj z racji tego ,ze IUI i in vitro jest refundowane w 100 % od razu podejmuje sie stymulacji . Pytalam lekarza , zeby moze pierwsza to tak bez stymulacjizrobic ,ale odmowil.Nasienie meza jest juz w miare ok ; musze jeszcze popracowac na ruchliwoscia i obnizyc ph i bedzie ok. Moj m mowi , ze napewno uda nam sie w naturalnie. Ale ja juz trace nadzieje.I co robic w tym cylku? Boje sie nawet zblizyc do mojego.