INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
Wszystko zależy w jaki sposób będą podawali tzn. czy cewnik wejdzie w szyjkę bez problemu czy może będzie stawiała ona opór. U mnie dopiero po naciągnięciu szyjki takimi szczypcami udało się wprowadzić cewnik co było dla mnie bolesne i bardzo mnie mdliło.1 IUI X.2015 - , 2 IUI XI.2015
I.2016 - laparoskopia, histeroskopia
05.11.2016 Antoś ❤
20.06.2018 [*] 10tc Aniołek Basia 6tc
10.11.2018 jest ❤️😃 bracik
-
osoba towarzyszaca moze byc przy tym wszystkim? na wytycznym odnosnie iui bylo napisane ze moze byc partner, mam nadzieje ze faktycznie tak moze byc bo nie chce przez to sama przechodzic, zreszta jestem nierozlaczna z moim mezem, a on domaga sie bycia przy wszystkim co sie ze mna dzieje:).Jestesmy chyba dziwnym zwiazkiem, wszedzie razem, nawet przez te prawie 13lat jak ze soba jestemy ani razu sie nie poklocilismy:D chyba faktycznie znalazlam swoj ideal:)09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
Mnie nie bolalo, ale cewnik wszedł bez problemu, a mąż był i trzymał mnie za rękę. Lekarz nie zrobił żadnego problemu.Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Mojego męża zawołali do gabinetu dopiero po podaniu nasienia żeby był ze mna po każą zostać na fotelu przez 10 minut i dopiero później usuneli wziernik i lekarz w tym czasie receptę mi pisał i zalecenia przekazywał. Mnie nie bolało samo podanie nasienia ale moment kiedy lekarz chciał sprawdzić pęcherzyk a on pekl"Nie ma pośpiechu. Jeśli coś jest nam przeznaczone, wydarzy się, tylko we właściwym czasie."
26.10.2015 - 1IUI
17.12.2015 - laparoskopia
I Procedura- IVF- protokół długi (od 10.03 anty)
Punkcja- 20.04.2016
Transfer- 23.04.2016
II Procedura- walczymy dalej
Czekamy na Ciebie Skarbie. .. -
Mojego nie było w gabinecie i chyba dobrze bo bym się na tym fotelu poryczała na bóbr, a tak to wszytko spłynęło ze mnie dopiero w samochodzie. Smutno mi, że znowu muszę przez to wszystko przechodzić1 IUI X.2015 - , 2 IUI XI.2015
I.2016 - laparoskopia, histeroskopia
05.11.2016 Antoś ❤
20.06.2018 [*] 10tc Aniołek Basia 6tc
10.11.2018 jest ❤️😃 bracik
-
Anel wrote:Dziewczyny ale jakie jest logiczne uzasadnienie tego, ze pierwsza inseminacja rzadko kiedy sie udaje. to dosc powszechna opinia, ale ja szczerze mowiac tego w ogole nie rozumiem..Czym sie rozni pierwsza od drugiej?
-
Jolcia nie smutaj Tyle nas tu jest, ale przecież prędzej czy później taką czy inną metodą uda nam się. Wiem, że łatwo się pisze, pewnie za tydzien też będę dołować, ale nie możemy zwątpić w sukces, myśli przyciągają zdarzenia - ja w to wierzę
Jolcia1985 lubi tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
basiurka wrote:to tak samo jak invitro, skutecznosc rosnie po jakims czasie. Pierwsze invitro tez sie rzadko udaje. Ja jestem po kilku IUI, ale ze wzgledu na obnizone parametry nasienia meza dopiero invitro sie udało.
Ale z jakiego powodu? Co zmienia się za drugim czy trzecim razem?Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Wydaje mi się, że może też tutaj chodzić o to, że lekarz, ale również my wiemy już lepiej jak nasz organizm reaguje na stymulację i być może łatwiej trafić w ten moment. Ale to tylko takie moje myślenie
1 IUI X.2015 - , 2 IUI XI.2015
I.2016 - laparoskopia, histeroskopia
05.11.2016 Antoś ❤
20.06.2018 [*] 10tc Aniołek Basia 6tc
10.11.2018 jest ❤️😃 bracik
-
Anel wrote:Ale z jakiego powodu? Co zmienia się za drugim czy trzecim razem?
-
Jolcia1985 wrote:Mojego nie było w gabinecie i chyba dobrze bo bym się na tym fotelu poryczała na bóbr, a tak to wszytko spłynęło ze mnie dopiero w samochodzie. Smutno mi, że znowu muszę przez to wszystko przechodzić
Mam podobne odczucia. Już mi się okres skończył i psychicznie lepiej, ale w czasie okresu to musiałam się pilnować, bo płakać mi się chciało co chwilę...Jolcia1985 lubi tę wiadomość
14.10.2015 - 1 IUI
Naturalny cud Córeczka w drodze!
Sierpień 2016 - Nasze 60 cm szczęścia już z nami! Boże, dzięki za ten dar!
Drugie bobo w drodze
-
mi powiedziano ze kazda kolejna proba ma wieksze powodzenie, bo przy pierwszej probie kobieta nie wie czego ma sie spodziewac, wystepuje stres, ktory nie jest porzadany. Nie wiem ile w tym prawdy jest.
Wydaje mi sie ze z tym jest tak samo jak z badaniem hsg zalezy kto wykonuje badanie, gdzie i jakim sprzetem. Jedno hsg mnie niemilosiernie bolalo, a drugie wykonane tutaj w uk kompletnie nic mnie nie bolalo. Jak mialam laparoskopie to jak mi cewnik pielegniarka zakladala myslalam ze nie dozyje konca, znowu jak mi lekarz zakladal nic kompletnie nie czulam, chyba roznie z tym wszystkim bywa. Zreszta co ma byc to bedzie trzeba to przezyc nie ma innej opcji09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
basiurka wrote:chodzi o zarodki, trzeba czasami poczekać az któryś sie zaimplantuje, sa dziewczyny ze maja piekne zarodki i nic, a za drugim -trzecim razem maja słabsze i zachodzą w ciąże. Podobnie jest przy IUI o ile oczywiscie nie ma większych problemów, jest zazwyczaj stymulacja, hormony i ten strzał w owulację, dlatego przyjmuje sie ze do 4 IUI jest spora efektywnośc, pożniej jezeli nie ma efektu to już rzadko sie udaje.
No tak, że do czterech się próbuje to jak najbardziej rozumiem, że ustrzelić dobry zarodek, który jeszcze się zaimplantuje to też, ale wydaje mi się, że to może się zdarzyć tak samo za pierwszym jak i trzecim razem,taka troche loteria wg mnie, dlatego nie rozumiem tego, że przy pierwszej IUI rzadko się udaje, bo teoretycznie szanse na pierwsze trzy powinny rozłożyć się tak samo.Na pewno to co Jolcia napisała jest ważne, lekarz bardziej wyłapuje jak reagujemy, kiedy pękamy, chociaz moj to działał wg schematu i tyle.No ale nic tam, za pierwszym czy trzecim - byle się udałoLenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
zuza1212 wrote:mi powiedziano ze kazda kolejna proba ma wieksze powodzenie, bo przy pierwszej probie kobieta nie wie czego ma sie spodziewac, wystepuje stres...
Tak czy siak - od teraz moim mottem jest jakiś internetowy cytat:
"Martwienie się to modlitwa o rzeczy, których nie chcemy".Anel, Jolcia1985 lubią tę wiadomość
19.07.2016 r. Aleksander
-
ja też wizualizuje ciąże i poród i zdrowe dziecko cieżko jest uwierzyć, że się uda, cieżko dopuścić takie myśli, szczególnie gdy wiemy jak boli rozczarowanie, ale trzeba nad tym pracować, żeby nie przyciągać złych myśli, złych zdarzeń. łapię się na tym, że jednak najczęściej zakładam porażkę i wtedy szybciutko piorę myśli.
_analiza lubi tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
wydaje mi sie ze mamy podejscie pozytywne do IUI tylko gorzej jest z myslami co bedzie dalej...moj strach jest przeogromny. Przy pierwszy poronieniu podczas zabiegu ledwo wybudzilam sie z narkozy, pozniej okazalo sie ze juz na 2dzien wdala mi sie infekcja, nie chciano mnie przyjac do szpitala chociaz zwijalam sie z bolu, mialam problemy przy oddychaniu po zabiegu lekarze sie nie przyznawali ze takie stosowali metody zeby mnie wybudzic ze pozniej mialam problemy z oddychaniem. Trafilam do innego szpitala w innym wojewodztwie dzieki prywtanej wizycie u lekarza w ostatniej chwili bo w pierwszym szpitalu prawie mnie zalatwili moglam zostac bezplodna:(. Na dodatek okazalo sie ze przyczyna poronienia byl zasniad gronisaty wiec znowu nieciekawie, na szczescie hcg spadalo po zabiegu wiec czarne mysli ze moglo to sie zamienic w raka minelo. Ostatnio bo okolo 4 miesiace temu znowu poronilam i jak ja mam myslec pozytywnie co bedzie dalej jak sie uda zajsc nio powiedzcie? nie potrafie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2015, 14:48
09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
zuza ja mam ten sam problem, moje losy widac w podpisie, ale wyjscia sa dwa, albo sie poddac, albo walczyc i choc troche starac sie sterowac umyslem, bo inaczej naprawde stres nas zniszczy. no i badania...choc wiem, jak ciezko tak naprawde odszukac przyczyne.Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Anel mi w klinice powiedzianko ze dopiero po 3 poronieniu beda szukac przyczyny, mam nadzieje ze nie dojdzie do 3 ale z drugiej strony jak ma tak byc to niech zaczna szukac przyczyny, bo nie chce znowu przechodzic przez to samo.09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
zuza...wiele z nas przeszło ciężką drogę i nadal nią kroczy.
Alen przeżyła straty. Ja też straciłam dwie ciąże z czego jedną, gdy już myślałam, że nic nie może się stać....Czułam kopniaczki i wiercenia i nagle moje dotychczasowe życie się skończyło...straciłam córkę.
Od razu rozpoczęłam diagnostykę. Nigdy nie wybaczyłabym sobie gdybym zwlekała i nie przebadała się przed kolejnym podejściem.
Zrobiłam genetykę, część immunologii, hormony. Dostałam nowe leki, zmieniłam klinikę i lekarza. Postawiłam na nową nadzieję...
Nie można się poddać choć ja też się boję, jednak przyrzekłam sobie że teraz nie będę myśleć negatywnie. Całą poprzednią ciążę o coś się bałam...i czuję jakbym wykrakała sobie nieszczęście. Więcej tak nie będę, jak będzie trzeba całą ciążę będę chodzić na terapię.
Jeśli tylko masz środki to zrób badania- chociaż podstawowe zanim zaczniesz koleją próbę. Lub wymuś na jakimś lekarzu na NFZ.06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.- 3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku -
Karo85 wrote:Nie można się poddać choć ja też się boję, jednak przyrzekłam sobie że teraz nie będę myśleć negatywnie. Całą poprzednią ciążę o coś się bałam...i czuję jakbym wykrakała sobie nieszczęście. Więcej tak nie będę, jak będzie trzeba całą ciążę będę chodzić na terapię
Wyjęłas mi to z ust, całą ciążę z moimi bliźniakami czułam, że stanie się coś złego, w kółko o tym mówiłam, że mam złe przeczucia. Też czuję, jakbym to sobie wykrakała.
Tak jak piszesz, nie ma co czekać aż trzeci raz zdarzy się coś złego. Przynajmniej genetyka na początek.Karo85 lubi tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a>