inseminacja 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyVaola, mąż miał beznadziejne nasienie - wg pani doktor. Fragmentacja 21 proc, ruch poniżej normy, słaba żywotność i ilość bez rewelacji, chociaż dwukrotnie przekraczała normę. My wtedy za bardzo się nie znaliśmy i się załapaliśmy. Wzięłam się jednak za nas i w 9 mies wyniki się poprawiły znacznie, nawet fragmentacja spadła do 17,5 proc.
Teraz wiem, ze te wyniki wcale takie zle nie były i podjęliśmy dobry krok walki o poprawienie ich. Klinikę również zmieniliśmy.
Inseminacja udała się za pierwszym razem, ale poroniłam (miałam podejrzenie ciąży pozamacicznej). W kolejna udało mi się zajść od razu, naturalnie. Co ciekawe, kochaliśmy się RAZ... Nawet nie wiedziałam, ze już owulacja wróciła.
Tu liczy się szczęście. Przy staraniach kochaliśmy się niemal codziennie... A tu raz wystarczył. -
nick nieaktualnyWitam serdecznie! Za tydzień podchodzę do badania hsg które ma być wstępem do procedury Inseminacji. Lekarz powiedział że najpierw robimy droznosc, w kolejnym cyklu stymulacja i w następnym Inseminacja. I tu moje pytanie. Czy można pominąć etap stymulacji i za miesiąc wykonać Inseminacje czy jest on konieczny?
-
nick nieaktualnyCzara wrote:Vaola, mąż miał beznadziejne nasienie - wg pani doktor. Fragmentacja 21 proc, ruch poniżej normy, słaba żywotność i ilość bez rewelacji, chociaż dwukrotnie przekraczała normę. My wtedy za bardzo się nie znaliśmy i się załapaliśmy. Wzięłam się jednak za nas i w 9 mies wyniki się poprawiły znacznie, nawet fragmentacja spadła do 17,5 proc.
Teraz wiem, ze te wyniki wcale takie zle nie były i podjęliśmy dobry krok walki o poprawienie ich. Klinikę również zmieniliśmy.
Inseminacja udała się za pierwszym razem, ale poroniłam (miałam podejrzenie ciąży pozamacicznej). W kolejna udało mi się zajść od razu, naturalnie. Co ciekawe, kochaliśmy się RAZ... Nawet nie wiedziałam, ze już owulacja wróciła.
Tu liczy się szczęście. Przy staraniach kochaliśmy się niemal codziennie... A tu raz wystarczył.
No wlasnie Czara tak mi sie wydawalo, ze u Was nie bylo az tak zle z nasieniem. My mamy podbne parametry, ale nam lekarz powiedzial, ze jezeli zdecydujemy sie na ivf to na pewno wskazaniem do tego nie bedzie zla jakosc nasienia bo nie jest az tak zle zeby nie zajsc w ciaze chociazby przez IUI. Tym bardziej, ze Ty tyle razy juz zachodzilas w ciaze wiec mysle, zenawet to pokazuje, ze nasienie nie jest az tak zle. Tym razem na pewno wszystko bedzie juz dobrze i niedlugo zobaczysz na swiecie swojego dzidziusia
-
izabel_ka wrote:Witam serdecznie! Za tydzień podchodzę do badania hsg które ma być wstępem do procedury Inseminacji. Lekarz powiedział że najpierw robimy droznosc, w kolejnym cyklu stymulacja i w następnym Inseminacja. I tu moje pytanie. Czy można pominąć etap stymulacji i za miesiąc wykonać Inseminacje czy jest on konieczny?
Witaj, izabel_ka
Stymulacja nie jest konieczna cykl przed IUI. Pewnie lekarz chce spróbować "podrasować" Twoją owulację i może to wystarczy by zajść w ciążę naturalnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 15:03
kir AA, oboje HLA C1 C2
👨👩👧👧❤❤ -
nick nieaktualnyizabel_ka wrote:Witam serdecznie! Za tydzień podchodzę do badania hsg które ma być wstępem do procedury Inseminacji. Lekarz powiedział że najpierw robimy droznosc, w kolejnym cyklu stymulacja i w następnym Inseminacja. I tu moje pytanie. Czy można pominąć etap stymulacji i za miesiąc wykonać Inseminacje czy jest on konieczny?
Dokladnie tak jak pisze kmala. Poza tym lekarz zobaczy tez jak reagujesz na stymulację. -
izabel_ka wrote:Witam serdecznie! Za tydzień podchodzę do badania hsg które ma być wstępem do procedury Inseminacji. Lekarz powiedział że najpierw robimy droznosc, w kolejnym cyklu stymulacja i w następnym Inseminacja. I tu moje pytanie. Czy można pominąć etap stymulacji i za miesiąc wykonać Inseminacje czy jest on konieczny?
-
Dziewczyny a ja mam pytanie pewnie trochę głupie ale jak to mówią: kto pyta, nie błądzi . Pierwszy raz idę na wizytę razem z mężem do ginekologa/androloga i wiem, że bierze za wizytę 200zł ale zapłacę ogólnie 200zl? czy za siebie 200 i za męża 200 co da nam razem 400zł?Kiepskie nasienie
IO
Mutacje mthfr hetero
4 lata starań
2018 IUI 😥
06.2020 IVF biochemiczna 😥
Próbujemy dalej naturalnie ♥️
Klinika Medart Poznań 🤞🍀 -
Dominisia883 wrote:Dziewczyny a ja mam pytanie pewnie trochę głupie ale jak to mówią: kto pyta, nie błądzi . Pierwszy raz idę na wizytę razem z mężem do ginekologa/androloga i wiem, że bierze za wizytę 200zł ale zapłacę ogólnie 200zl? czy za siebie 200 i za męża 200 co da nam razem 400zł?
-
Cześć Dziewczyny,
Długo się zastanawiałam czy opisać Wam moją/naszą historię i doszłam do wniosku, że się odważę. Fajnie jest zobaczyć, że z pozoru "obce" dla siebie dziewczyny tak się wspierają, pomagają i doradzają. Dobrze jest mieć z kim porozmawiać czy po prostu się wyżalić.uważam, że syty głodnego nie zrozumie i osoby nie mające takiego problemu swoim "pocieszaniem" jeszcze bardziej drażnią. Nasza historia raczej aż tak bardzo się nie różni od waszych.
Podglądam Was od dwóch miesięcy czyli odkąd zaczęłam mieć kryzys.
o nasze dziecko staramy się od maja 2015 i do lekarza pierwszy raz poszliśmy w październiku (tak, wiem że to dosyć szybko, ale dużo się nasłuchałam o trudnościach zajścia w ciążę. w prawdzie wybrałam się tylko dlatego żeby potwierdzić że wszystko jest dobrze. bo przecież ja NIGDY nie zażywałam hormonów, @ miałam regularne jak chyba nikt. No i jakie było moje zdziwienie jak na pierwszej wizycie pan doktor od razu wspomniał o inseminacji lub in vitroWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 06:03
Starania od 05.2015
hsg ok,hba87% IgA,IgG0%, fragmentacja dna 21%; nasienie ok
I iui 23.11.2017
II iui 12.04.2018
III iui 06 i 07.06.2018
30.07.2018 laparoskopia
IV iui 04.09.2018
V iui 27.10.2018
Szczepienia limfocytami
IVF-3 transfery nieudane
2021 ciąża naturalna
2023 ciąża naturalna -
Hej do87 u nas też tak było , myślałam ze lekarz znajdujac przyczynę poda nam leki i bd okey... tak też sie stałp okazało się że slabe parametry nasienia i tylko iui lub in vitro... M dostał leki bardzo długo oswajaliśmy się z myslą o iui ...myślalam ze leki zrobia swoje i nie bd potrzebna...niestety jestem juz po 3 iui a ciąży jak nie bylo tak nie ma a lata lecą... teraz oswajam się z myślą o in vitro...ktore mnie przeraża.
Moje koleżanki, znajome zachodzą w ciąze bez problemu , jeszcze jedno nie odchowane a już druga ciąza itp.nikt mnie nie rozumie i nawet nie mam juz z kim na ten temat porozmawiac... także bardzo się ciesze ze jest forum bo wiem ze nie jestem sama!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 06:29
-
Paulaa25 dziękuje
Cos mi ucina postyWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 06:38
Starania od 05.2015
hsg ok,hba87% IgA,IgG0%, fragmentacja dna 21%; nasienie ok
I iui 23.11.2017
II iui 12.04.2018
III iui 06 i 07.06.2018
30.07.2018 laparoskopia
IV iui 04.09.2018
V iui 27.10.2018
Szczepienia limfocytami
IVF-3 transfery nieudane
2021 ciąża naturalna
2023 ciąża naturalna -
nick nieaktualnydo87 wrote:Cześć Dziewczyny,
Długo się zastanawiałam czy opisać Wam moją/naszą historię i doszłam do wniosku, że się odważę. Fajnie jest zobaczyć, że z pozoru "obce" dla siebie dziewczyny tak się wspierają, pomagają i doradzają. Dobrze jest mieć z kim porozmawiać czy po prostu się wyżalić.uważam, że syty głodnego nie zrozumie i osoby nie mające takiego problemu swoim "pocieszaniem" jeszcze bardziej drażnią. Nasza historia raczej aż tak bardzo się nie różni od waszych.
Podglądam Was od dwóch miesięcy czyli odkąd zaczęłam mieć kryzys.
o nasze dziecko staramy się od maja 2015 i do lekarza pierwszy raz poszliśmy w październiku (tak, wiem że to dosyć szybko, ale dużo się nasłuchałam o trudnościach zajścia w ciążę. w prawdzie wybrałam się tylko dlatego żeby potwierdzić że wszystko jest dobrze. bo przecież ja NIGDY nie zażywałam hormonów, @ miałam regularne jak chyba nikt. No i jakie było moje zdziwienie jak na pierwszej wizycie pan doktor od razu wspomniał o inseminacji lub in vitro
Cześć do87 a co dokładnie u WAs zdiagnozowano? Jakie badania macie już za sobą? -
dokończę hsitorie bo jak edytowałąm (chciałam dodać buźki) to mi skasowalo 3/4 postu.
... dla mnie to był kosmos. Przecież jestem zdrowa.Dostaliśmy komplet badań i niby wszystko bylo ok. Drożność jajowodów tez. więc od następnego cyklu zaczęliśmy stymulację Fostimonem i oczywiście Ovitrelle. później działania i od razu encorton,acard i luttagen. Miałam jeszcze epizody z Merionalem i Lamettą.pan doktor zdiagnozował u mnie wrogość śluzu i dlatego tak jest. Nasz akcja "robimy dziecko" trwała do lutego- czyli do wtedy kiedy skończyły się zasoby finansowe. Zrobiliśmy sobie przerwę od lekarza, ale broń Panie Boże od starań oj ciężka to była praca , ale co ja Wam bede mówić
zmieniliśmy lekarza od maja 2017. trochę nam zajęła kumulacja forsy. tutaj pan profesor zlecił nam badania w konkretnym dniu cyklu (poprzedniemu lekarzowi było obojętne kiedy zrobione. ważne żeby były) i coś go zaniepokoiło. zdziwiłam się bo przecież wszystkie wyniki były w normie (nawet się ucieszyłam). powiedział że podejrzewa delikatny zespół policystycznych jajników, dla potwierdzenia musiałam zrobić usg trójwymiarowe. i oczywiście wyszło że mam.wprawdzie profesor nie powiedział że sobie poradzimy ale myślę sobie "heloł, mamy XXI wiek, ludzie latają w Kosmos (i nawet wracają) więc taki problem to nie problem. na kolejnej wizycie powiedział "no dobrze.trzeba jakoś zdynamizować to zachodzenie w ciążę" nawet nie wiecie jak się przestraszyłam, myślę "jak to zdynamizować ?!to już? tak szybko? przecież dwa lata minęły a on chce JUZ? w zasadzie to się przyzwyczaiłam że nic z tego nie wychodzi. ze każda koleżanka/znajoma jest w ciąży tylko nie ja.
więc teraz wyglądało to tak że od początku zalecił Inofem (raz dziennie) gluckophage (raz dziennie) i letrozol 2x1 3-7dc. w 12/13 dc usg, ovitrelle, starania i luteine (2x1m Mieliśmy stymulowane 4 cykle z czego pierwszy i drugi byl pod kontrolą tzn byłam na usg, trzeci byłam na wakacjach więc leki wzięłam ale bez ovitrelle i działaliśmy we własnym zakresie . czwarty cykl zamieniamy inofem na Ovarin i tym razem 3x1 letrozol. tylko moje jajca są jakieś uparte i dziady nie rosną. tzn rosną "normalnie" czyli po prostu jakby nie były stymulowane. od tego cyklu jestem na clo 3-7 dc i bemfola 8,9,10. jak dobrze pójdzie to w środę moja pierwsza inseminacja.zapomniałam dodać ze na ostatniej wizycie u pana profesora zaproponowaliśmy inseminacje dlatego chyba taka zmiana leków. mam problem bo dostałam cały pakiet badań, wszystko ma zrobione ale za Chiny Ludowe nie będę miała wyników cytologii więc nie wiem czy tak można. no ale co- przecież sobie za to zapłacę. jutro mam usg sprawdzić te nieszczęsne pęcherzyki ale w niedziele spanikowałam znowu) i zapisałam się żeby sprawdzić też dzisiaj. pójdę dwa razy. a co tam. a jeszcze dodam dlaczego tak panikuję. bo w 5dc jakoś mi jajniki świrowały (moze po clo?) bolały, kuły.
najpierw się modliłam żeby zaczęły rosnąć teraz po tym świrowaniu przestraszyłam ię że urosną jak jakieś byki.
przepraszam że się tak rozpisałam. pomyślałam ze wszystko na raz napiszę i będzie całą historia
jeśli któraś z Was dotrwałą do końca to wielkie szacun
Starania od 05.2015
hsg ok,hba87% IgA,IgG0%, fragmentacja dna 21%; nasienie ok
I iui 23.11.2017
II iui 12.04.2018
III iui 06 i 07.06.2018
30.07.2018 laparoskopia
IV iui 04.09.2018
V iui 27.10.2018
Szczepienia limfocytami
IVF-3 transfery nieudane
2021 ciąża naturalna
2023 ciąża naturalna -
nick nieaktualnyhej, ja dziś byłam na planowanej po inseminacji becie....w sobotę zrobiłam test bo nie wytrzymałam i o dziwo wyszedł pozytywny, w niedziele rano powtórzyłam i ku mojemu większemu zdziwieniu wyszedł negatywny...wariactwo. Ostatni raz testowałam siekańcami, już tak się ucieszyłam w sobote...ehhhh dziś już sama z siebie się śmiałam
-
nick nieaktualnyTruskawkowa90 wrote:Przyszła @, trochę smutno ale w przeciwieństwie do poprzedniego cyklu, tym razem jakoś się trzymam i nie płacze. Aż sama się sobie dziwię...
ściskam mocno
....te nasze miesiączki tak nas kochają, że nie chcą dać spokoju na 9 miesięcydidik34, Paulaa25 lubią tę wiadomość
-
do87 wrote:dokończę hsitorie bo jak edytowałąm (chciałam dodać buźki) to mi skasowalo 3/4 postu.
... dla mnie to był kosmos. Przecież jestem zdrowa.Dostaliśmy komplet badań i niby wszystko bylo ok. Drożność jajowodów tez. więc od następnego cyklu zaczęliśmy stymulację Fostimonem i oczywiście Ovitrelle. później działania i od razu encorton,acard i luttagen. Miałam jeszcze epizody z Merionalem i Lamettą.pan doktor zdiagnozował u mnie wrogość śluzu i dlatego tak jest. Nasz akcja "robimy dziecko" trwała do lutego- czyli do wtedy kiedy skończyły się zasoby finansowe. Zrobiliśmy sobie przerwę od lekarza, ale broń Panie Boże od starań oj ciężka to była praca , ale co ja Wam bede mówić
zmieniliśmy lekarza od maja 2017. trochę nam zajęła kumulacja forsy. tutaj pan profesor zlecił nam badania w konkretnym dniu cyklu (poprzedniemu lekarzowi było obojętne kiedy zrobione. ważne żeby były) i coś go zaniepokoiło. zdziwiłam się bo przecież wszystkie wyniki były w normie (nawet się ucieszyłam). powiedział że podejrzewa delikatny zespół policystycznych jajników, dla potwierdzenia musiałam zrobić usg trójwymiarowe. i oczywiście wyszło że mam.wprawdzie profesor nie powiedział że sobie poradzimy ale myślę sobie "heloł, mamy XXI wiek, ludzie latają w Kosmos (i nawet wracają) więc taki problem to nie problem. na kolejnej wizycie powiedział "no dobrze.trzeba jakoś zdynamizować to zachodzenie w ciążę" nawet nie wiecie jak się przestraszyłam, myślę "jak to zdynamizować ?!to już? tak szybko? przecież dwa lata minęły a on chce JUZ? w zasadzie to się przyzwyczaiłam że nic z tego nie wychodzi. ze każda koleżanka/znajoma jest w ciąży tylko nie ja.
więc teraz wyglądało to tak że od początku zalecił Inofem (raz dziennie) gluckophage (raz dziennie) i letrozol 2x1 3-7dc. w 12/13 dc usg, ovitrelle, starania i luteine (2x1m Mieliśmy stymulowane 4 cykle z czego pierwszy i drugi byl pod kontrolą tzn byłam na usg, trzeci byłam na wakacjach więc leki wzięłam ale bez ovitrelle i działaliśmy we własnym zakresie . czwarty cykl zamieniamy inofem na Ovarin i tym razem 3x1 letrozol. tylko moje jajca są jakieś uparte i dziady nie rosną. tzn rosną "normalnie" czyli po prostu jakby nie były stymulowane. od tego cyklu jestem na clo 3-7 dc i bemfola 8,9,10. jak dobrze pójdzie to w środę moja pierwsza inseminacja.zapomniałam dodać ze na ostatniej wizycie u pana profesora zaproponowaliśmy inseminacje dlatego chyba taka zmiana leków. mam problem bo dostałam cały pakiet badań, wszystko ma zrobione ale za Chiny Ludowe nie będę miała wyników cytologii więc nie wiem czy tak można. no ale co- przecież sobie za to zapłacę. jutro mam usg sprawdzić te nieszczęsne pęcherzyki ale w niedziele spanikowałam znowu) i zapisałam się żeby sprawdzić też dzisiaj. pójdę dwa razy. a co tam. a jeszcze dodam dlaczego tak panikuję. bo w 5dc jakoś mi jajniki świrowały (moze po clo?) bolały, kuły.
najpierw się modliłam żeby zaczęły rosnąć teraz po tym świrowaniu przestraszyłam ię że urosną jak jakieś byki.
przepraszam że się tak rozpisałam. pomyślałam ze wszystko na raz napiszę i będzie całą historia
jeśli któraś z Was dotrwałą do końca to wielkie szacun
Ucina znów posty...wrrrWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 08:58
-
nick nieaktualnydo87 Trzymam kciuki za iui, ale nie chcę Cie martwić tą cytologią, raczej zabieg nie przejdzie bez niej. Bynajmniej u mnie w klinice wszystkie badania muszą być i bardzo tego przestrzegają. Bólami jajników się nie przejmuj, ja podczas każdej stymulacji mam jakieś akcje
-
nick nieaktualnyGosiaa wrote:hej, ja dziś byłam na planowanej po inseminacji becie....w sobotę zrobiłam test bo nie wytrzymałam i o dziwo wyszedł pozytywny, w niedziele rano powtórzyłam i ku mojemu większemu zdziwieniu wyszedł negatywny...wariactwo. Ostatni raz testowałam siekańcami, już tak się ucieszyłam w sobote...ehhhh dziś już sama z siebie się śmiałam
Gosiaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gosiaa wrote:hej, ja dziś byłam na planowanej po inseminacji becie....w sobotę zrobiłam test bo nie wytrzymałam i o dziwo wyszedł pozytywny, w niedziele rano powtórzyłam i ku mojemu większemu zdziwieniu wyszedł negatywny...wariactwo. Ostatni raz testowałam siekańcami, już tak się ucieszyłam w sobote...ehhhh dziś już sama z siebie się śmiałam
Trzymam kciuki!!!Gosiaa lubi tę wiadomość
Kazik, urodzony 20.11.2018. Nasz największy CUD
Aniołek [*] 08.2017
11.2017 - biochemiczna
41 lat....
MTHFR - obie hetero, oniżone białko S.
Obie ciąże po IUI
Kariotypy OK, nasienie super
Hashi, wysoka prolaktyna - unormowane