inseminacja 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgonia777 wrote:Hej Dziewczyny!!!
Podczytywałam Was troszkę i widzę, że nie jestem osamotniona w temacie.
My z mężem o dzidziusia staramy się ponad dwa lata i w końcu wylądowaliśmy w klinice bo mimo monitorowania i stymulowania cyklu nie udało nam się. W klinice lekarz powiedział, że wszystko wygląda dobrze, mąż ma bardzo dobre wyniki, u mnie też nic nie wskazuje na jakieś przeciwności może poza niską rezerwą jajnikową. Mieści się w normie, ale ze względu na mój wiek, a nie ukrywam za pół roku puknie 40-stka nie ma co czekać i zdecydować IUI czy in vitro. Zdecydowaliśmy się na IUI mimo, że daje 10% szans ale i koszt nie jest duży.
Jesteśmy już po pierwszym IUI, które było 26 sierpnia i siedzę jak na szpilkach w oczekiwaniu czy się udało. Mój mąż jest bardzo opanowany i każe mi się nie stresować i szukać objawów. A ja tysiące myśli kiedy zrobić betę bo robię prywatnie i wynik mam na drugi dzień. W szpitalu to dwie godziny czeka się w kolejce na pobranie, a potem tylko od 14 do 15 można odebrać wynik, a jak to zrobić będąc w pracy. Siedzę i rozmyślam…. -
Ehh, to czekanie faktycznie straszne. Brzuch ciągnie, ale nie jak na @, jakoś tak inaczej. Może sobie wkręcam. Dziś 10 dp iui, chyba wieczorem pójdę na bhcg, wole w weekend się podołować, niż od poniedziałku. Swoją droga ciekawe czy ovitrelle wyjdzie 10 dpo.
koleżanka staraczka powiedziała mi ze po 5 latach starań, i nieudanej ivf, poszła na terapie, i niedługo po tym udało się zajść naturalnie. Krótko ta radość trwała, ale jednak coś się zadziało. Ja w 100% wierzę w medyczną stronę starań, ale cholera może warto iść sobie z głową porządek zrobić?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2017, 17:21
Kajeczka, Dani lubią tę wiadomość
podwyższona prolaktyna, lekka insulinoopornosc, krótka faza lutealna, łagodny czynnik M,
VII 2015 8 tydz c. naturalna
VIII - X 2017 IUI nieudane x 3
XII 2017 - ICSI 8dpt3dt -bhcg 21,5 -
Betti37 wrote:Ja mam tyłozgięcie. To żadna wada. Fizjologia. Pierwsza ciąża naturalnie bez problemów.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2017, 19:02
19.01.2017 laparoskopia- endometrioza
prolaktyna obniżona Cabergoline
drożność jajowodów ok
23.06.2017 IUI
28.08.2017 IUI
21.09.2017 IUI ;( -
Holly wrote:Ehh, to czekanie faktycznie straszne. Brzuch ciągnie, ale nie jak na @, jakoś tak inaczej. Może sobie wkręcam. Dziś 10 dp iui, chyba wieczorem pójdę na bhcg, wole w weekend się podołować, niż od poniedziałku. Swoją droga ciekawe czy ovitrelle wyjdzie 10 dpo.
koleżanka staraczka powiedziała mi ze po 5 latach starań, i nieudanej ivf, poszła na terapie, i niedługo po tym udało się zajść naturalnie. Krótko ta radość trwała, ale jednak coś się zadziało. Ja w 100% wierzę w medyczną stronę starań, ale cholera może warto iść sobie z głową porządek zrobić?19.01.2017 laparoskopia- endometrioza
prolaktyna obniżona Cabergoline
drożność jajowodów ok
23.06.2017 IUI
28.08.2017 IUI
21.09.2017 IUI ;( -
Dziewczyny cały czas podczytuję Was i kibicuję! Nie łamać się, działać dalej, wreszcie się uda:) Trzymam kciuki za Was i wszystkie testujące w najbliższym czasie:)
Kajeczka tekst o wyluzowaniu jest jednym z najbardziej wkurzających każdą staraczkę, ale kurcze coś w tym jest. W moim wypadku to nie było "przestać myśleć", bo nikt z dnia na dzień nagle nie stwierdzi "a co tam, nie będę mieć dzieci, to nie będę, chrzanić" tylko zmiana podejścia. Pisałam juz na jednym wątku, że zawsze marzyłam, żeby być młodą mamusią, jednak życie zweryfikowało moje pragnienia;/ W dodatku ciągle mieliśmy pod górkę w staraniach - jak moja wcześniejsza ginekolog chciała mi odstawić już lek, żebyśmy sprawdziły czy bez niego będę miesiączkować, to cykl przed planowanym odstawieniem nagle nie dostałam po nim miesiączki. I od nowa większe dawki itd. Jak miałam położyć się do szpitala na gruntowne badania hormonalne, to miesiączka ni z gruchy nagle wróciła bez żadnych leków. Olałam szpital, termin badań przeleciał, oczywiście miesiączka zanikła znowu. Chciałam zrobić hsg, żeby podejść do inseminacji - w pierwszym cyklu miałam plamienia do 13. dc, drugi się przeciągnął do 60 dni, w trzecim złapałam infekcję. W te wakacje zajęłam się zupełnie czym innym, oczywiście myślałam o dziecku dalej, ale byliśmy pochłonięci budową, zmieniałam pracę, ciągle załatwianie czegoś, wyjazdy itd. Humory dopisywały, bo chociaż budowa szła naprawdę gładko, no i jeszcze perspektywa pracy po wakacjach (myślałam, że zostanę bezrobotna)... Dlatego stwierdziłam, że i tak już minęłam wiek, w którym marzyłam zostać mamą, za to może wreszcie znalazłam stałą pracę, niebawem się przeprowadzimy, więc nie ma tego złego, a dziecko kiedyś wreszcie się pojawi. Dodatkowo zapewnienia męża, że uda się, że w Wigilię będę już z brzuchem tak mnie podbudowały wewnętrznie... No i nagle bum, bez leków, bez monitoringów, bez stymulacji - udało się. Dodam, że obydwoje z mężem byliśmy na antybiotykach w szczęśliwym cyklu, ze względu na moją infekcję, co jakby nie patrzeć też osłabia nasienie.
Rozpisałam się jak zwykle, ale wierzcie mi, że to i tak w dużym skrócie, biorąc pod uwagę, że staraliśmy się ponad 4 lata. Doskonale rozumiem Waszą frustrację, rezygnację, wszystkie chwile zwątpienia, kryzysy itp. Niestety najskuteczniejsza metoda to skupić się na czymś innym:) Wiadomo - jest problem - pomoc "medyczna" jest konieczna, ale głowa też robi swoje;)didik34 lubi tę wiadomość
-
Totoro, Wasza historia jest mega budująca. U mnie się właśnie okazało, że chyba nie dam rady podejść do IUI w przyszłym cyklu, bo nie mogę zrobić hsg- wyszła mi jakaś bakteria. Pierwszy raz odkąd się badam Jeśli to ma oznaczać, że zajdę teraz na antybiotyku, to mogę iśc na taki układ
Dziewczyny czekające na testy- nawet nie chcę myśleć co przeżywacie. Ja chyba będę chodzić po ścianach w oczekiwaniu. Kompletnie sobie tego nie wyobrażam. I bardzo mocno trzymam za Was kciuki!
Co do psychiki, to z kolei nie wiem czy nie szkodzę sobie w drugą stronę. Doszłam do momentu, w którym nie wierzę, że będzie mi dane zobaczyć dwie kreski. Nie jest mi żal kiedy widzę brzuchatki choć zazdroszczę, bo mam wrażenie, że nigdy nie dowiem się jak to jest. Z wyluzowaniem to nie ma nic wspólnego niestety. Taki rodzaj negatywnego nakręcania jest chyba jeszcze gorszy od wiary i rozczarowań.
wrzesień 2017, teratozoospermia, lewy jajowód niedrożny, pierwsza IUI. -> SYN! 06.2018r. -
Muszę tak zrobić. Zająć się czymś innym. Widzialam tez na stronach klinik info o warsztatach z psychologiem, może to pomoże.
Beta 0,7. Dziś sobota, zrobię dobry obiad, wieczorem impreza na pożegnanie lata. Jakoś to będzie.Nusieńka, Kajeczka lubią tę wiadomość
podwyższona prolaktyna, lekka insulinoopornosc, krótka faza lutealna, łagodny czynnik M,
VII 2015 8 tydz c. naturalna
VIII - X 2017 IUI nieudane x 3
XII 2017 - ICSI 8dpt3dt -bhcg 21,5 -
Ehh wiadomo że każda z nas robi co może ale czasem to przytłacza no ale nie można się poddawać ja narazie czekam do 12 września na wynik i zobaczymy co będzie.19.01.2017 laparoskopia- endometrioza
prolaktyna obniżona Cabergoline
drożność jajowodów ok
23.06.2017 IUI
28.08.2017 IUI
21.09.2017 IUI ;( -
Foxy, Holly - przykro mi bardzo dziewczyny....
Ale nie zalamywac sie tutaj, Foxy! Co najmniej trzy proby IUI trzeba zrobic. Albo cztery. Wiecej niz cztery to nie wiem czy ma sens. Ale sa laski co zaszly dzieki czwartej IUI. Tak, tak. Chyba ze ktoras stara jak ja, to wtedy lepiej po dwoch probach IVF. A czemu Foxy nie jestes gotowa na IVF? W jakim sensie?
Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
Dani, chyba jeszcze psychicznie nie dojrzałam do IVF.
Foto_Anna lubi tę wiadomość
38 lat, 6 lat starań o pierwsze dziecko. Hormony- ok. Drożność - ok Insulinoodpornosc Nasienie - 0 %
I IUI - 17.07.17
II IUI - 18.08.17
20.01.20 - transfer 6dniowej blastki
26.09 -syn
04.12.21 - transfer 5dniowej blastki -
Foxy83 wrote:Dani, chyba jeszcze psychicznie nie dojrzałam do IVF.
Boisz się że coś będzie nie tak? Czy myślisz bardziej że ten zabieg jest już czymś zupełnie nie naturalnym?19.01.2017 laparoskopia- endometrioza
prolaktyna obniżona Cabergoline
drożność jajowodów ok
23.06.2017 IUI
28.08.2017 IUI
21.09.2017 IUI ;( -
Kajeczka wrote:Boisz się że coś będzie nie tak? Czy myślisz bardziej że ten zabieg jest już czymś zupełnie nie naturalnym?
Raczej nie brałam tego pod uwagę, bo nie sądziłam, że mimo braku widocznych przeszkód nie będę mogła zajść w ciążę.
Póki co czekam na @ i walczę dalej..
38 lat, 6 lat starań o pierwsze dziecko. Hormony- ok. Drożność - ok Insulinoodpornosc Nasienie - 0 %
I IUI - 17.07.17
II IUI - 18.08.17
20.01.20 - transfer 6dniowej blastki
26.09 -syn
04.12.21 - transfer 5dniowej blastki -
Foxy83 wrote:Raczej nie brałam tego pod uwagę, bo nie sądziłam, że mimo braku widocznych przeszkód nie będę mogła zajść w ciążę.
Póki co czekam na @ i walczę dalej..
Foxy, u mnie identycznie. W karcie w klinice mam diagnozę: "niepłodność idiopatyczna". Lekarze rozkładaja ręcę.
Jestem od Ciebie rok starsza. -
nick nieaktualny
-
Foto_Anna wrote:Nie badałam...
Mam juz jendo dziecko - córka ma 12 i jest zdrową, piękną dziewczynką z bezproblemowej ciąży
No właśnie o dlaczego to tak jest czy to na serio wpływ tej całej chemii która jemy? Mieszkam w Holandii i tutaj ostatnimi czasy rodzi się mnóstwo bliźniąt które są wynikiem IUI mnóstwo kobiet ma tu problem z zajściem w ciążę a wiadomo że Holandia jest jednym z 4 krajów gdzie jedzenie jest najbardziej chemiczne19.01.2017 laparoskopia- endometrioza
prolaktyna obniżona Cabergoline
drożność jajowodów ok
23.06.2017 IUI
28.08.2017 IUI
21.09.2017 IUI ;( -
nick nieaktualnyCzęsto jest tak, ze w pierwsza ciąże zachodzi się bez problemu a potem jest już ciężko. Jestem w grupkę MTHFR i naprawdę mnóstwo jest przypadków, ze po latach okazuje się, ze kobieta ma jakieś mutacje czy komórki nk podwyższone i kolejne ciąże albo roni albo nie może zajść.
Nie wiem czy można mówić o niepłodności idiopatycznej bez zrobienia tych badań.Dani lubi tę wiadomość
-
Ja sie zgadzam z Czara. Ja tez bylam "idiopatyczna" dopoki badanie po latach cos wykrylo jednak. To ze urodzilas kiedys Foto_Anna, bez problemow, nie znaczy ze nie masz zadnych problemow teraz. Kazda z nas powinna zrobic komplet badan o ktorych pisze Czara. Immunologia moze sie rozjechac po donoszonej ciazy. Lepiej wszystko absolutnie zbadac zeby nie marnowac czasu (jesli jest jakis problem, to mozna czekac latami i sie nie zajdzie...a problem mozna rozwiazac bardzi szybko jak sie go wykryje).Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
nick nieaktualnyLekarze bardzo rzadko i późno zlecają te badania. My byliśmy od razu pokierowano do In vitro przed nasienie męża, ale nawet gdybym zaszła to bym poroniła przez moje komórki NK. Powoli, co miesiąc sama wykonywałam jakieś badania. Zdaje sobie sprawę, ze to i tak pewnie kropla w morzu, ale gdyby nie to, mogłabym naprawdę nie mieć dzieci... A tak jestem obstawiona lekami, pełna nadziei.