X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną inseminacja 2017
Odpowiedz

inseminacja 2017

Oceń ten wątek:
  • tolerancyjna Autorytet
    Postów: 1737 1562

    Wysłany: 15 września 2017, 14:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy83 też tak mam, że wydaje mi się momentami, że sama się niszczę psychicznie :/ Ale nie mam na to wpływu, tak mi się myśli w tej mojej głowie kotłują :D BĘDZIE DOBRZE! Zobaczycie :)

    31 lat; hiperprolaktynemia, niedoczynność, PCOS, plastyka macicy; AMH 3,03; kariotypy ok
    ON: Morfologia 2%, HBA i DFI prawidłowe
    3 x IUI :(
    06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki :(
    08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki :(
    03.19 - start III procedury,
    19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34 :(
    08.06.20 - transfer AZ :(
    07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
    10 tc 💔
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 września 2017, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, wiem że to nie jest łatwe, ale toksycznych znajomych powinnyśmy usuwać ze swojego otoczenia. W kwietniu byłam na warsztatach i wbiła nam to w głowę pewna psycholog.

    Jakoś miesiąc później moja bliska koleżanka, sąsiadka i koleżanka z pracy zaszła w ciążę. Bardzo mnie meczyła... Nawet wypytywała się o pierwsze objawy jakie miałam w ciąży, chociaż wiedziała, że niedawno poroniłam, jeszcze miałam beta hcg we krwi. Poprosiłam ją, aby mi nie gadała o swojej ciąży, że wiem że się cieszy, ale wie w jakiej sytuacji jestem. Ale grochem o ścianę. Po kilku dniach znowu. Ograniczyłam więc kontakty do minimum, ale w międzyczasie odwiedziłam psychologa, bo już nie dawałam rady.

    Koleżanka zawsze wymyślała sobie choroby, ubzdurała sobie, że nie będzie mogła mieć dzieci, bo ma niski progesteron, a w ciąży nawet łykać go nie musiała. Kilka dni temu, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, obstawiona lekami po uszy, zaczeła mi sie znowu żalić. Że brzuch robi się jej twardy, bierze LEK (duphaston) i nie może biegać - nie wie jak wytrzyma. Poszła na zwolnienie. Teraz lata po sklepach i koleżankach. Myślałam, że coś mnie strzeli. Ja wypryszczona, na sterydzie, łykam końskie dawki duphastonu i luteiny, zaraz będę musiała się kłuć w brzuch, jestem po dwóch stratach, a ta mi pisze, że biegać nie będzie mogła i jest załamana.

    Nie zmienimy tych ludzi. Nikt kto przez to nie przeszedł, nie zrozumie. Ciężkie jest, że wiele osób nawet nie próbuje zrozumieć, ale my już tych ludzi nie zmienimy.

    Dzisiaj mąż zrobił mi pierwszy zastrzyk z heparyny. Popłakałam się po nim. Ale wytrzymam.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2017, 14:38

    Iwkaaa lubi tę wiadomość

  • Foxy83 Koleżanka
    Postów: 49 16

    Wysłany: 15 września 2017, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czara, wiesz po co je robisz, więc musisz być dzielna :-)
    Ile kobiety są w stanie znieść żeby móc usłyszeć słowo mama.. Kiedyś nie umiałam tego zrozumieć.

    38 lat, 6 lat starań o pierwsze dziecko. Hormony- ok. Drożność - ok Insulinoodpornosc Nasienie - 0 %
    I IUI - 17.07.17 :-(
    II IUI - 18.08.17 :-(
    20.01.20 - transfer 6dniowej blastki
    26.09 -syn
    04.12.21 - transfer 5dniowej blastki
  • Agonia777 Autorytet
    Postów: 928 1220

    Wysłany: 15 września 2017, 15:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przeczytałam co napisałyście na temat braku zrozumienia. U nas w domu wszyscy bardzo mocno nas wspierają,podpytują delikatnie czy się udało albo kiedy teraz kolejna wizyta. Starają się być bardzo delikatni w rozmowach bo akurat w czasie gdy my staramy się o dziecko dwie bratowe urodziły a trzecia jest w ciąży. Jedna zaliczyła wpadkę, druga po roku starań postanowiła w końcu zorganizować wesele, które odłożyli ze względu na ciążę, a trzeciej lekarz powiedział, że ma bardo złe wyniki tarczycy i nie ma szans na ciążę. Cieszyłam się z ich ciąży, ale ból w sercu był ogromny. Dlaczego to nie ja. Tak naprawdę zostały mi dwie koleżanki z którymi mogę pogadać. Jedna przeżyła to co ja ale u nich tylko adopcja była rozwiązaniem. Druga nie powiem jest w ciąży, ale zawsze mnie wspierała i zawsze była przy mnie gdy miałam gorsze dni więc chętnie zrobiła by wszystko bym była ja w ciąży. W takiej sytuacji ogranicza się znajomych do minimum.

    Żadna kobieta która bez problemu zaszła w ciążę Cię nie zrozumie.

    Ale patrząc na te wszystkie kobiety, które palą piją biorą narkotyki sypiają z kim popadnie i do tego bez problemu zachodzą w ciążę człowiek się zastanawia gdzie jest sprawiedliwość. Te dzieci są skazane na zły los a my naszemu dziecku moglibyśmy zapewnić wszystko co najlepsze a nie możemy.

    Wiek 40
    Drożność ok, nasienie ok, niskie AMH, niepłodność idiopatyczna
    3 lata starań
    1 IUI :(
    2 IUI - 22.09.17. :(
    3 IUI - 17.10.2017r. :(
    ICSI - transfer 8.12.17r. :(
    IVF - transfer 13.03.2018. :(
    IVF - punkcja 26.04 - brak zarodków
    IVF - 10.09.2018r. :(
    Trombofilia wrodzona, KIR Bx
    Transfer ostatniego kropka ?
  • Iwkaaa Autorytet
    Postów: 1305 662

    Wysłany: 15 września 2017, 16:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj dziewczyny prawda to wszystko co piszecie...
    Niestety taki nasz los...
    Ale wierzę że każda z nas doczeka się tych radosnych chwil !! Wierzę w to !
    Mamy siebie i chociaż na sobie możemy polegać i się wygadać
    Także uczy do góry mimo tych wszystkich kłod rzucanych nam pod nogi !

    tolerancyjna lubi tę wiadomość

    IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek :(
    2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
    km5s9vvjak0u5yuw.png
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6519 2669

    Wysłany: 15 września 2017, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja Wam powiem, że poza najbliższymi nikomu nie mówiliśmy, że mamy problemy i wszystkim nachalnym wpieraliśmy, że dobrze nam jest jak jest i że wcale nam się nie spieszy do "bawienia". W dołku ściskało, wieczorami się ryczało, ale stwierdziłam, że nie będę nikogo w NASZE sprawy wprowadzać i jeśli ktoś jest na tyle nietaktowny, że wali prosto z mostu to ucierałam mu nosa, że wcale nam nie spieszno do pieluch. A jak ktoś mnie wyjątkowo wkurzał albo dopytywała osoba, z którą jestem raptem na "dzień dobry" to byłam wręcz opryskliwa. Nic nikomu do tego.

    Co do dziewczyn, które wpadły - dlaczego tak łatwo poszło? Ano dlatego, że my liczymy, sprawdzamy, doszukujemy się objawów, bierzemy leki od tego do tego dnia jeden, od tego do tego drugi, czekamy, myślimy... a one luz blues i orzeszki - pełen spontan, radocha z bliskości, beztroska - i pyk.

    Wokół mnie też był wysyp ciąż, bolało strasznie. Kiedyś zobaczyłam koleżnkę z dziećmi w kościele i wpadłam w taką histerię, że mąż mnie wyprowadzał. Potem przeszłam w stan obojętności. Generalnie działo sie przez te 4,5 roku. Nie łamcie się, Wam też się wreszcie uda.:)

    Czara ja też brałam te zastrzyki nic fajnego;/ Płakałam przy jakichś "pierwszych" 20...;/ Pierwsze pięć dał mi mąż, potem już sama sobie dawałam i do ostatniego - 49. chciało mi się płakać i było mi niedobrze. Ale wiedziałam, że dla malucha wszystko, więc dam radę:) Teraz już jestem na acardzie. Dasz radę, powodzenia:)

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 15 września 2017, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, jak ja Was rozumiem :( My o staraniach nie mówiliśmy nikomu do czasu aż wylądowałam w szpitalu z ciążą pozamaciczną - wtedy nie dało się już ukrywać. Szczegóły znają tylko moi rodzice, którzy bardzo przeżyli, że tak długo się staramy a oni nic nie wiedzieli o naszych problemach. Bracia i teściowa wiedzą tylko o szpitalu i cp.
    Na ciąże w otoczeniu trochę uodporniłam się na wieść, że bratowa jest w ciąży (zaskoczylo po 2-3 cyklach) i planują z bratem dać córeczce na imię tak jak ja sobie wymarzyłam już wiele lat temu - o czym dobrze wiedzieli. Bardzo to przezyłam, ale po tym uznałam, że świat się nie zatrzyma z powodu naszych problemów i kobiety będą zachodzić w ciążę, a ja muszę przestać na to zwracać uwagę.

    Totoro, Czara - z czego wynikały u Was wskazania do zastrzyków w ciąży?
    Zrobiłam ostatnio badania, w których wyszły mi mutacje, które podobno dają podstawy do stosowania heparyny w ciaży, ale jestem zielona w tym temacie.

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6519 2669

    Wysłany: 15 września 2017, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summer86 mój gin powiedział, że zmniejszają ryzyko poronienia.

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 września 2017, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Za mną pierwszy zastrzyk, zrobił mi go mąż. Pierwsze on będzie robił, później może ja się przełamie. Wyniki mam Ok. Wcześniej białko S miałam na granicy normy co kwalifikowałoby mnie do refundacji, tak teraz podskoczyło ;) No i płace cała sumę. Pół wypłaty wydaje na leki, drugie pół na wizyty lekarskie.
    Zastanawiam się do kiedy będę je brała patrząc, ze wyniki są ok.
    Lekarz mi zlecił heparynę bo jestem już po dwóch poronieniach. Może jest coś czego nie zbadałam...

  • Totoro Autorytet
    Postów: 6519 2669

    Wysłany: 16 września 2017, 11:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie początkowo pęcherzyk miał trochę nieregularne kształty, musiałam długo brać duphaston no i właśnie te zastrzyki zmniejszające ryzyko poronienia.

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • Foxy83 Koleżanka
    Postów: 49 16

    Wysłany: 17 września 2017, 09:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny! Chyba jestem w dupie, w piątek zrobiłam test owu, który nic nie wykazał. Dzisiejszy pokazał dwie takie same krechy.. Jutro wizyta dopiero po 14tej i nie wiadomo czy już nie będzie za późno. Wiecie może jak to z tymi testami?

    38 lat, 6 lat starań o pierwsze dziecko. Hormony- ok. Drożność - ok Insulinoodpornosc Nasienie - 0 %
    I IUI - 17.07.17 :-(
    II IUI - 18.08.17 :-(
    20.01.20 - transfer 6dniowej blastki
    26.09 -syn
    04.12.21 - transfer 5dniowej blastki
  • Betti37 Autorytet
    Postów: 1147 369

    Wysłany: 17 września 2017, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja od 10 dc miałam monitoring. Nawet nie bawiłam się w testy. Niby jak dwie takie same to 24/48 h powinna być owu...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 września 2017, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy83 wrote:
    Hej dziewczyny! Chyba jestem w dupie, w piątek zrobiłam test owu, który nic nie wykazał. Dzisiejszy pokazał dwie takie same krechy.. Jutro wizyta dopiero po 14tej i nie wiadomo czy już nie będzie za późno. Wiecie może jak to z tymi testami?

    Najlepiej zrobic badanie krwi i wtedy zobsczysz czy masz juz pik LH. Dodatkowo jeszcze estradiol zeby sprawdzic czy pecherzyk dojrzal. Ja sie w testy owu juz nawet nie bawie bo jak dla mnie są malo wiarygodne. U mnie nawet usg nie jest do konca wyznacznikiem bo pecherzyki pekaja mi ostatnio przy roznych wielkosciach, moze to keestia stymulacji, nie wiem.

  • Foxy83 Koleżanka
    Postów: 49 16

    Wysłany: 17 września 2017, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Normalnie zawsze miałam minitoring od 10/11 dnia. Teraz nagle komplet pacjentek był na piątek. Bardzo się nie przejęłam, bo chyba nie zdarzyło mi sie mieć owu przed 16 dc, a dziś dzień 13. Zła będę bardzo jak już po ptakach..

    38 lat, 6 lat starań o pierwsze dziecko. Hormony- ok. Drożność - ok Insulinoodpornosc Nasienie - 0 %
    I IUI - 17.07.17 :-(
    II IUI - 18.08.17 :-(
    20.01.20 - transfer 6dniowej blastki
    26.09 -syn
    04.12.21 - transfer 5dniowej blastki
  • tolerancyjna Autorytet
    Postów: 1737 1562

    Wysłany: 18 września 2017, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy83 - mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok :* Daj znać jak się sprawa zakończyła!

    31 lat; hiperprolaktynemia, niedoczynność, PCOS, plastyka macicy; AMH 3,03; kariotypy ok
    ON: Morfologia 2%, HBA i DFI prawidłowe
    3 x IUI :(
    06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki :(
    08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki :(
    03.19 - start III procedury,
    19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34 :(
    08.06.20 - transfer AZ :(
    07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
    10 tc 💔
  • Foxy83 Koleżanka
    Postów: 49 16

    Wysłany: 18 września 2017, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie mój cykl. Lameta nie pobudziła jajeczek, jakaś drobnica. Śladu jakoby cokolwiek pękło wcześniej też brak..
    Smutno mi bardzo, bo wiem, że do stycznia nic mnie nie czeka :-(

    38 lat, 6 lat starań o pierwsze dziecko. Hormony- ok. Drożność - ok Insulinoodpornosc Nasienie - 0 %
    I IUI - 17.07.17 :-(
    II IUI - 18.08.17 :-(
    20.01.20 - transfer 6dniowej blastki
    26.09 -syn
    04.12.21 - transfer 5dniowej blastki
  • Nathi2468 Autorytet
    Postów: 884 534

    Wysłany: 18 września 2017, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny :) Jestem nowa na tym wątku. W przyszłym cyklu mam mieć pierwsze podejście do IUI. Jestem dopiero co po owulacji, ale jakoś tak się nastawiłam na IUI że nie liczę na to, że to właśnie akurat teraz z clo się uda ;)

    Iwkaaa lubi tę wiadomość

    Starania od czerwca 2015r.
    - 1 IUI XII 2017r. - ciąża heterotopowa
    - 2 IUI III 2018r. - c.b.
    - VIII 2018r. usunięty lewy jajowód i 2 mięśniaki.
    - 3 IUI - X 2019 :(
    - 2020 r. 2 x IVF w Czechach nieudane
    - X 2021r. IVF ICSI - 8dpt beta HCG 88,6; 11 dpt 327,5; 13 dpt 961,8 ❤️❤️
    09.06.2022r. Milenka 1600g, 39cm; Martynka 1850g, 43cm
  • Agonia777 Autorytet
    Postów: 928 1220

    Wysłany: 18 września 2017, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy nie załamuj się a może innym lekiem powinni Cię stymulować?

    Ja kiedyś próbowałam sprawdzać owu testami i albo wychodziło, że nie ma owu bo kreski cały czas były blade a jak pokazała się wyraźniejsza to niby było już po. Więc ja testom nie wierzę.

    Dzisiaj byłam na monitoringu w 10 dc. W prawym jajniku 18 mm w lewym 16 mm pęcherzyki. W środę kontrola, ovitrelle i w czwartek kolejna IUI. Pytałam też o progesteron więc sprawdzany jest gdy kobieta przyjmuje hormony w zastrzyku i dlatego potem jest podawany duphaston. A że ja przyjmuję letrozol i wszystko samoczynnie się prawie odbywa więc nie potrzebuję przyjmować.

    Iwkaaa jak samopoczucie??

    Wiek 40
    Drożność ok, nasienie ok, niskie AMH, niepłodność idiopatyczna
    3 lata starań
    1 IUI :(
    2 IUI - 22.09.17. :(
    3 IUI - 17.10.2017r. :(
    ICSI - transfer 8.12.17r. :(
    IVF - transfer 13.03.2018. :(
    IVF - punkcja 26.04 - brak zarodków
    IVF - 10.09.2018r. :(
    Trombofilia wrodzona, KIR Bx
    Transfer ostatniego kropka ?
  • tolerancyjna Autorytet
    Postów: 1737 1562

    Wysłany: 19 września 2017, 08:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy83 Biedna... Nie łam się! Głowa do góry.
    Ja też wkrótce czekam na 2 IUI i czuje że najlepiej gdyby była w weekend, ale niestety klinika nie obsługuje :/ I obawiam się, że u mnie tez lipa będzie. W piątek za wcześnie na IUI a w poniedziałek może być już za późno... i bądź tu człowieku mądry i spokojny :/

    31 lat; hiperprolaktynemia, niedoczynność, PCOS, plastyka macicy; AMH 3,03; kariotypy ok
    ON: Morfologia 2%, HBA i DFI prawidłowe
    3 x IUI :(
    06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki :(
    08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki :(
    03.19 - start III procedury,
    19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34 :(
    08.06.20 - transfer AZ :(
    07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
    10 tc 💔
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 września 2017, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nathi2468 wrote:
    Cześć dziewczyny :) Jestem nowa na tym wątku. W przyszłym cyklu mam mieć pierwsze podejście do IUI. Jestem dopiero co po owulacji, ale jakoś tak się nastawiłam na IUI że nie liczę na to, że to właśnie akurat teraz z clo się uda ;)

    cześć! Widzę, że jesteśmy w identycznej sytuacji. Też dopiero co po owulacji, pęcherzyk pękł, mam brać luteinę, ale nie nastawiam się i myślę już o inseminacji w październiku.

    Nathi2468 lubi tę wiadomość

‹‹ 49 50 51 52 53 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak liczyć, który to tydzień ciąży?

Udało Wam się zajść w ciążę? Gratulacje! Określenie tygodnia ciąży jest kluczowe z wielu powodów. Przede wszystkim pozwala ustalić, czy dziecko rozwija się prawidłowo oraz umożliwia wykrycie wcześniejszego porodu bądź poronienia. Pozwala też rodzicom przygotować się do momentu przywitania nowego członka rodziny na świecie. Zobacz, w jaki sposób można ustalić wiek ciąży.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak szybko zajść  w ciążę? Unikaj tych 7 rzeczy!

Na pierwszy rzut oka poczęcie dziecka wydaje się proste – wystarczy kochać się i potem tylko czekać na brak miesiączki. Dla potwierdzenia zrobić test ciążowy i załatwione! W rzeczywistości często wygląda to nieco inaczej. Dla wielu par podjęcie decyzji o powiększeniu rodziny i pojawienie się pozytywnego testu ciążowego nie następuje w tym samym miesiącu, kwartale bądź roku. Dlaczego? Przeczytaj, co może utrudniać zajście w ciążę i czego unikać, aby szybko zajść w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ