Inseminacja 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Selina wrote:Evkill zarodki sa przechowywane przez 20lat, to małe prawdopodobieństwo, ze po takim czasie jak sie komus urodzi Twoje dziecko, to pobierze się z Twoim. Wiem, moze głupio uzasadniam, pewnie sama mialabym podobne wątpliwości... Przez taki okres jednak trzeba opłacać zamrożone zarodki, co zdaje sie wynosi kilkaset zł rocznie (pewnie zalezy od kliniki). To by mnie bardziej chyba przerażało, że tyle lat trzeba za to płacić
Poczekalnia mam klientkę, ktora ma synka z in vitro i ma zamrożone 3 zarodki. Nie zdecydują się już na dzieci i też długo gryzł ją ten problem, ale mały wynagradza jej wszystko i tak o tym juz nie mysli. Choc tak jak wspomniałam, niestety trzeba płacic przez wiele lat za mrozenie zarodkow. Rozumiem Twoje obawy, bo pewnie sama myślałabym podobnie...
Cieszę się, że ten wątek został poruszony czytanie Waszych opini pozwala mi spojrzeć też na to z innej strony. dzięki dziewczyny.Selina lubi tę wiadomość
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyOjkaojka wrote:omg, czuję się zupełnie normalnie, węch bez zmian, smak bez zmian, kawa mi wchodzi jak wcześniej, nawet libido mi skoczyło jak przed @. Faceta puściłam do pracy, zupełnie nieświadomego
spodziewamy się Bóg wie czego a naprawdę nie musisz mieć zmian na tym etapie. Wystarczy, że Cię sutki bolą inaczej niż kiedyś
Pędzisz na betę?
Mężu będzie miał niespodziankęOjkaojka, Nathi2468 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, chciałabym się przywitać i dołączyć do Waszej ekipy jeśli można
31 maja w Boże Ciało miałam IUI. Jestem na Clexane, duphoston i Estrofem. Powiedzcie mi proszę czy któraś z Was miała coś takiego. Od wzięciu pierwszych dawek tych leków jestem jakby nadmuchana, jakbym miała mega wzdęcie. Pobolewają mnie jajniki i podbrzusze. Czy to normalne? Zaczynam się denerwować.
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
nick nieaktualnyPaula83 wrote:Hej dziewczyny, chciałabym się przywitać i dołączyć do Waszej ekipy jeśli można
31 maja w Boże Ciało miałam IUI. Jestem na Clexane, duphoston i Estrofem. Powiedzcie mi proszę czy któraś z Was miała coś takiego. Od wzięciu pierwszych dawek tych leków jestem jakby nadmuchana, jakbym miała mega wzdęcie. Pobolewają mnie jajniki i podbrzusze. Czy to normalne? Zaczynam się denerwować.
Tak, to normalne. Jeśli byłaś stymulowana to jak najbardziej niestety częsty skutek uboczny. Ja jestem stymulowana od listopada (2 różnymi lekami) z 1 miesiącem przerwy i niestety mam cały czas brzuch jak balon -
Tak, byłam stymulowane PUREGONEM. Już zaczynałam się denerwować i chciałam dzwonić do swojej gin. Dzięki za info, nie będę jej zawracać głowy. Czuję się jak nadmuchana
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2018, 09:08
Selina lubi tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
Ojkaojka pędź na betę!!! Trzymam mocno kciuki
, ale też uważam, że kreska bo się udało, a nie po zastrzyku
. Coś się musiało w końcu ruszyć w majowym rozdaniu
.
Ja od jutra startuje z CLO. Dziewczyny czy Wy też po stymulacji macie takie obfite miesiączki?Ojkaojka lubi tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
Start II procedury, długi protokół
Punkcja 14.02. -
nick nieaktualnyLolka30 wrote:Ojkaojka pędź na betę!!! Trzymam mocno kciuki
, ale też uważam, że kreska bo się udało, a nie po zastrzyku
. Coś się musiało w końcu ruszyć w majowym rozdaniu
.
Ja od jutra startuje z CLO. Dziewczyny czy Wy też po stymulacji macie takie obfite miesiączki?
Paula ja jestem chudzielcem raczej i ten brzuch u mnie jak ciążowy wyglądanie dość że stymulacja, to jeszcze mam problemy jelitowe od wielu lat i myślę, że to się kumuluje u mnie. Co zrobić, zakładam luźne bluzki i jazda
Biorę też suple na oczyszczanie wątroby i jelit z karczochem i sylimaryna, może też spróbuj? Albo Espumisan coś da? Mnie zawsze pot tym trochę ulżyWiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2018, 09:46
-
Paula83 cześć
Ojkaojka wez dziewczyno nie swiruj i pędź mam betę !moim zdaniem to ciąża ! Ale jaja!
Truskweczko co u Ciebie kochana? Na jakim etapie jestes?Ojkaojka lubi tę wiadomość
Starania od 05.2015
hsg ok,hba87% IgA,IgG0%, fragmentacja dna 21%; nasienie ok
I iui 23.11.2017
II iui 12.04.2018
III iui 06 i 07.06.2018
30.07.2018 laparoskopia
IV iui 04.09.2018
V iui 27.10.2018
Szczepienia limfocytami
IVF-3 transfery nieudane
2021 ciąża naturalna
2023 ciąża naturalna -
Selina wrote:Ja właśnie bardzo różnie, nie wiem od czego to zależy. Raz mam skąpe raz mocniejsze. Teraz miałam mega słaby @, ale tłumaczę to sobie tym, że miałam scratching w tym cyklu, więc może nie bardzo się miało co złuszczać, sama nie wiem
Paula ja jestem chudzielcem raczej i ten brzuch u mnie jak ciążowy wyglądanie dość że stymulacja, to jeszcze mam problemy jelitowe od wielu lat i myślę, że to się kumuluje u mnie. Co zrobić, zakładam luźne bluzki i jazda
Biorę też suple na oczyszczanie wątroby i jelit z karczochem i sylimaryna, może też spróbuj? Albo Espumisan coś da? Mnie zawsze pot tym trochę ulży
ja do chudzielców też się zaliczałam. Ale od czasu usunięcia tarczycy i stymulacji hormonami już takim chudzielcem nie jestem, obszerna też nie jestem ale mam 15kg więcej. Ja bym ten brzuch nawet zniosła, ale jak jest tak gorąco a ja się w żadne spodnie 3/4 nie mieszczę, mam guzik na gumkę, w sukienkach się odznacza. Masakra. A przemianę materii mam dobrą. Wcinam ananasa i on mi to zapewniaNo nic innego nie zostaje, też zakładam luźne ciuchy i w drogę, do pracy trzeba chodzić
Właśnie piję jakąś herbatkę na poprawę, zobaczymy czy to coś da. Dzięki za sugestię, jak to nie da to spróbuję czegoś innego
Selina lubi tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
Ojkaojka wrote:Dziewczyny jak maksymalnie długo hcg może utrzymywać się po podaniu ovitrelle?
Ja wstrzyknęłam równo dwa tygodnie temu (21.05) i dzisiaj blada krecha, ale to taka ledwo widoczna. Może to jeszcze po zastrzyku, jednak?
Mam typowy PMS, jak przed okresem, oprócz tego, że potwornie mnie bolą sutki, aż stanika nie mogę nosić, a wcześniej aż tak nie miałam.
Kochana no po 2 tygodniach to musi być ciąża! Tak jak dziewczyny mówią leć na betęOby ta nasza lista się trochę uśmiechnęła .
Ojkaojka lubi tę wiadomość
ON - morfologia 3 % JA - insulinooporność.
28.02.2018 pierwsza IUI29.03.2018 druga IUI
27.04.2018 trzecia IUI
26.06 cb 01.08
19.10
22.03 transfer 4.1.1. Beta 10 dpt 288 mIU/ml 😍
Będę czekać, aż się doczekam. -
Freyja wrote:Szanse, że ze wszystkich zarodków wyniknie ciąża są niewielkie. Niektóre rozwiną się słabiej, kolejne mogą nie przetrwać rozmrażania. Nie bez powodu w ustawie mowa jest akurat o sześciu - nikt nie spodziewa się, że zaoowocuje sześciorgiem dzieci
Spójrz na statystyki dziewczyn tu na forum, jak rozwijały się ich zarodki. Z sześciu liczyłabym na dwa, które będą miały szansę się utrzymać.
Pytanie też ile zarodków będą Ci podawać przy transferze? Rozumiem Twoje obawy i mam z tyłu głowy myśl, że za kilka miesięcy ten problem może dotyczyć mnie...
No niestety przy tym należy się liczyć z każdą ewentualnością. Np na forum IVF po IUI jest dziewczyna, która miała 7 jajeczek ( pewnie nie brała udziału w dofinansowaniu dlatego zapłodnili wszystkie ) i ma 6 zarodków. Tak jak powiedziałam to nie jest koncert życzeń. A ja do dnia punkcji będę żyła w ogromnym stresie. No i oczywiście wiem, że potem po rozmrożeniu coś może pójść nie tak, ale chciałam właśnie na głos poruszyć ten temat, bo nikt tego wcześniej nie mówił. A wyjścia nie ma innego po 20 latach zarodki są przekazane do adopcji i musimy to w sobie przetrawić.
Mi nie chodziło o taką dyskusję kto się zgadza na co, bo ja daję wszystkim w swojej głowie pełen wybór. Ja nie z tych osób, co będą innych namawiać czy oceniać - niech każdy żyje w zgodzie z sobą. Jeszcze raz powtórzę, że chciałam napisać o tym jaki ogromny stres niesie za sobą cała procedura in vitro.ON - morfologia 3 % JA - insulinooporność.
28.02.2018 pierwsza IUI29.03.2018 druga IUI
27.04.2018 trzecia IUI
26.06 cb 01.08
19.10
22.03 transfer 4.1.1. Beta 10 dpt 288 mIU/ml 😍
Będę czekać, aż się doczekam. -
Poczekalnia wrote:No niestety przy tym należy się liczyć z każdą ewentualnością. Np na forum IVF po IUI jest dziewczyna, która miała 7 jajeczek ( pewnie nie brała udziału w dofinansowaniu dlatego zapłodnili wszystkie ) i ma 6 zarodków. Tak jak powiedziałam to nie jest koncert życzeń. A ja do dnia punkcji będę żyła w ogromnym stresie. No i oczywiście wiem, że potem po rozmrożeniu coś może pójść nie tak, ale chciałam właśnie na głos poruszyć ten temat, bo nikt tego wcześniej nie mówił. A wyjścia nie ma innego po 20 latach zarodki są przekazane do adopcji i musimy to w sobie przetrawić.
Mi nie chodziło o taką dyskusję kto się zgadza na co, bo ja daję wszystkim w swojej głowie pełen wybór. Ja nie z tych osób, co będą innych namawiać czy oceniać - niech każdy żyje w zgodzie z sobą. Jeszcze raz powtórzę, że chciałam napisać o tym jaki ogromny stres niesie za sobą cała procedura in vitro.Mnie też to najbardziej blokowało
Ale po rozmowie z bliską mi osobą, kiedy dowiedziałam się, że miała 3 procedury z których uzyskała 0 zarodków zaczęłam postrzegać to wszystko w inny sposób
Strasznie to wszystko ciężkie i masz rację - niech każdy żyje w zgodzie z własnym sumieniem...3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔
KD - zero zapłodnień
KD - świeże komórki - 3 blastki z czego mamy ciążę 🥰 -
Lolka30 wrote:Ojkaojka pędź na betę!!! Trzymam mocno kciuki
, ale też uważam, że kreska bo się udało, a nie po zastrzyku
. Coś się musiało w końcu ruszyć w majowym rozdaniu
.
Ja od jutra startuje z CLO. Dziewczyny czy Wy też po stymulacji macie takie obfite miesiączki?
Ojkaojka ja rowniez trzymam kciuki :*
A co do okresu po stymulacji to u mnie jest mega obfity . Jakby ktoś kranik od kręciłno i zywa krew cienkie nawet do 6 dni . zawsze miałam długie okresy ale teraz to juz przeginam dochodzi nawet do 8 dni
Starania od 2016 r.,laparoskopia 15.05.17 Endometrioza I stopnia ,AMH= 0,9 ,
Hormony ok ,Jajowody drożne (w lewym wolniejszy przepływ) , Nasienie ok,
27.04.18 1 IUIlametta+ovitrel
29.05.18 2 IUIlametta+pregnyl
22.06.18 3 IUIlametta+pregnyl
Przerwa ->wakacje->zmiana lekarza -
Selina wrote:On ale kto Wam w ogóle robi IUI bez drożności? To strata kasy naprawdę. Jajowody trzeba sprawdzić, nawet jak są drozne, to płyn je dobrze przepłuka i IUI będzie miało po tym sens. Można zrobić to w tym samym cyklu (o ile robi się drożność za pomocą usg), no chyba że finanse Was trzymają, to podzielcie na 2 cykle. Ja osobiście nie robiłabym 2 IUI bez drożności
Także podpisuję sie pod wami nogami i rękami!Selina lubi tę wiadomość
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
nick nieaktualnyPoczekalnia wrote:No niestety przy tym należy się liczyć z każdą ewentualnością. Np na forum IVF po IUI jest dziewczyna, która miała 7 jajeczek ( pewnie nie brała udziału w dofinansowaniu dlatego zapłodnili wszystkie ) i ma 6 zarodków. Tak jak powiedziałam to nie jest koncert życzeń. A ja do dnia punkcji będę żyła w ogromnym stresie. No i oczywiście wiem, że potem po rozmrożeniu coś może pójść nie tak, ale chciałam właśnie na głos poruszyć ten temat, bo nikt tego wcześniej nie mówił. A wyjścia nie ma innego po 20 latach zarodki są przekazane do adopcji i musimy to w sobie przetrawić.
Mi nie chodziło o taką dyskusję kto się zgadza na co, bo ja daję wszystkim w swojej głowie pełen wybór. Ja nie z tych osób, co będą innych namawiać czy oceniać - niech każdy żyje w zgodzie z sobą. Jeszcze raz powtórzę, że chciałam napisać o tym jaki ogromny stres niesie za sobą cała procedura in vitro.
Wybacz, jeśli odebrałaś moje odpowiedzi negatywnie. Nie oceniam Twoich wyborów w żaden sposób - tak naprawdę wyrażałam tylko swoje wewnętrzne przemyślenia, o których akurat niedawno rozmawialiśmy z mężem. Doszliśmy do wniosku, że jeśli tak nam się w życiu przydarzy, że zostanie nam jeszcze kilka zarodków, a przekroczymy nasze możliwości rodzicielskie, to oddamy zarodki do adopcji. Mówię to dziś, a nie wiem co powiem, gdy (jeśli) one będą istniały... Chyba wolałabym też odczekać te kilka(naście) lat, żeby pozwolić psychice pogodzić się z sytuacją. Nie chciałabym wyobrażać sobie oddanych dzieci oczami wyobraźni gdzieś na placu zabaw obok tych wychowywanych przez nas. Druga kwestia - "płacenia" za przechowywanie zarodków, jeśli dla kogoś alternatywą jest wywiezienie zarodków do Czech w wyłącznym celu ich zniszczenia, to nie potrafię tego zrozumieć. Oczywiście nikomu absolutnie nie zarzucam takich zamiarów, po prostu w innym wątku spotkałam się z takim pomysłem.
Osobiście uważam, że to bardzo dobrze świadczy o Tobie jako człowieku, że podejmujesz temat i wyrażasz swoje obawy. To niezwykle ważne i zdrowe, że myślisz o tym teraz, a nie po fakcieWiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2018, 12:12
-
Nina13 wrote:Ojkaojka ja też uważam że po zastrzyku nie może być już śladu i raczej napewno będziemy Ci gratulować Kochana :*
A teraz mi powiedzcie ile żyje uwolniona komórka jajowa - niby proste pytanie a ja się zastanawiam bo wydaje mi się że mój pęcherzyk już pękł
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
nick nieaktualnyLucy2323 wrote:Dużo o tym czytałam na necie i wiekszosc pisze od 12 do 24 godzin, z tym że znalazłam 1 artykuł gdzie pisalo ze 24 godz żyje komorka u młodej kobiety np 25latki a ja juz 33 lata to wynikało z tego artykulu że moja to raczej blizej 12 godz żyje niz 24h
echh. Czasem im człowiek mniej wie tym lepiej śpi
-
nick nieaktualnyMyślę, że to jest tylko uogólnienie, bo wszystko zależy od jakości komórki. Statystycznie, owszem kobiety po 35rż mają słabsze, a więc krócej żyjące komórki. Natomiast każda z nas jest inna. Ja jestem młoda, a nawet przy gonadotropinach ciężko o owulację. Nie ma co więc przesądzać
Selina lubi tę wiadomość