Inseminacja 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MagdRy wrote:Ja juz po oddaniu krwi
ale nie nastawiajcie sie na pozytywny wynik bo dzis okresowo boli brzuch no i objawow ciazowych brak
o której będzie wynik?
malinowo, Freyja lubią tę wiadomość
Starania od 02.2016
Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
2xIUI
02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
06.2020 pICSI - 8 zarodków
08.2020 - crio 1x 2BB ;(
11.2020 - crio 2x 3AA ;(
01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
Zostały 4❄ -
alexxandra_aa wrote:Cześć dziewczyny,
Ja już po IUI, ale szczerze to trochę jestem rozczarowana:) Myślałam, że zupełnie inaczej to wygląda.
Rano standardowo mąż oddał nasienie, potem 40 min oczekiwania i zaproszono mnie do gabinetu. Od razu lekarz położył mnie na fotel i podał nasienie (podobno parametry ok)
5 min leżenia i miałam USG brzuszne ( też tak miałyście??)
USG pokazało, że pęcherzyk jeszcze nie pęknietny (zastrzyk brałam w pon wieczorem)
I teraz pomóżcie- czy niepotrzebne się stresuje?
I czy po inseminacji też miałyście śluz? Bo ja miałam wrażenie, że mi coś cieknie:(
Dzisiaj, jutro i pojutrze oczywiście jeszcze przytulanko.
Krewetki i te sprawy nawet dzisiaj zrobie dla atmosfery.
I od soboty mam 2x1 luteine brać.
Tak, po iui pojawia sie śluz. Niczym sie nie przejmuj, zrelaksuj siePrzytulcie sie z mężem i nie myśl o tym zbyt dużo.
Pęcherzyk w każdej chwili może jeszcze pęknąćPCOS, insulinooporność.
13.06 IUI (pp) - nieudana
14.07 II IUI (np) - -
malinowo wrote:Tak, po iui pojawia sie śluz. Niczym sie nie przejmuj, zrelaksuj sie
Przytulcie sie z mężem i nie myśl o tym zbyt dużo.
Pęcherzyk w każdej chwili może jeszcze pęknąć
malinowo- a tez nie miałaś USG przed tylko po?
Aaaa i jeszcze jedno pytanie: czy dobrym pomysłem jest dzisiaj joga czy odpuścić?
Mąż mnie wysyła, aby nie myślała dzisiaj cały czas o zabiegu, ale jakby nie patrze cto wysiłek fizyczny, którego powinno się unikacStarania od lutego 2018r.
30.05.2018 ocena drożności jajowodów (HyCoSy): P -, L +
04.07.2018 IUI
02.02.2019 IUI
Punkcja- pobrano 12 komórek, 8 zapłodnionych, 4 zarodki
23.09.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
20.10.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
8dpt beta 97,5
10 dpt beta 241,5 prog 82
12 dpt beta 525
15 dpt beta 1348
19 dpt beta 8847, prog 178 -
alexxandra_aa wrote:malinowo- a tez nie miałaś USG przed tylko po?
Aaaa i jeszcze jedno pytanie: czy dobrym pomysłem jest dzisiaj joga czy odpuścić?
Mąż mnie wysyła, aby nie myślała dzisiaj cały czas o zabiegu, ale jakby nie patrze cto wysiłek fizyczny, którego powinno się unikac
USG miałam i przed żeby sprawdzić jak pęcherzyk i po.
PCOS, insulinooporność.
13.06 IUI (pp) - nieudana
14.07 II IUI (np) - -
nick nieaktualnyalexxandra_aa wrote:Krewetki i te sprawy nawet dzisiaj zrobie dla atmosfery.
Ja jestem jakaś naprawdę dziwna, bo wszelkie ryby i owoce morza sprawiają, że chce mi się wymiotować. Mąż wie, że jak zje wędzonego łososia (którego absolutnie uwielbia) to nie ma co liczyć na całusy. Zresztą, w drugą stronę to samo, ale z chipsami - którymi ja wczoraj pewnie zionęłam na kilometrPaula83, malinowo, Owiencja, monik123 lubią tę wiadomość
-
alexxandra_aa wrote:Cześć dziewczyny,
Ja już po IUI, ale szczerze to trochę jestem rozczarowana:) Myślałam, że zupełnie inaczej to wygląda.
Rano standardowo mąż oddał nasienie, potem 40 min oczekiwania i zaproszono mnie do gabinetu. Od razu lekarz położył mnie na fotel i podał nasienie (podobno parametry ok)
5 min leżenia i miałam USG brzuszne ( też tak miałyście??)
USG pokazało, że pęcherzyk jeszcze nie pęknietny (zastrzyk brałam w pon wieczorem)
I teraz pomóżcie- czy niepotrzebne się stresuje?
I czy po inseminacji też miałyście śluz? Bo ja miałam wrażenie, że mi coś cieknie:(
Dzisiaj, jutro i pojutrze oczywiście jeszcze przytulanko.
Krewetki i te sprawy nawet dzisiaj zrobie dla atmosfery.
I od soboty mam 2x1 luteine brać.
Ja po IUI też miała śluz i nawet trochę krwi od cewnika. Więc się nie przejmuj. Ja miałam USG tylko przed podaniem nasienie. Jeden miałam już pęknięty a jeden pękł w trakcie USG.
Korzystaj z przytulaków i staraj się nie stresować. Wiem, że łatwo się mówi.
Co do aktywności fizycznej. Mi lekarka powiedziała, że mam żyć normalnie i unikać tylko sportów ekstremalnych. W dzień IUI bardziej się oszczędzałam bo nie za dobrze się czułam, ale później starałam się zachowywać normalnie. W głowie ciągle siedzi ta myśl czy mogę zrobić to czy tamto, ale tak nie można. Żyłabym pod kloszem przez cały mój okres starań.7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
Freyja wrote:Ja jestem jakaś naprawdę dziwna, bo wszelkie ryby i owoce morza sprawiają, że chce mi się wymiotować. Mąż wie, że jak zje wędzonego łososia (którego absolutnie uwielbia) to nie ma co liczyć na całusy. Zresztą, w drugą stronę to samo, ale z chipsami - którymi ja wczoraj pewnie zionęłam na kilometr
Popiłaś colą? ;p
Freyja lubi tę wiadomość
PCOS, insulinooporność.
13.06 IUI (pp) - nieudana
14.07 II IUI (np) - -
nick nieaktualnyalexxandra_aa wrote:malinowo- a tez nie miałaś USG przed tylko po?
Aaaa i jeszcze jedno pytanie: czy dobrym pomysłem jest dzisiaj joga czy odpuścić?
Mąż mnie wysyła, aby nie myślała dzisiaj cały czas o zabiegu, ale jakby nie patrze cto wysiłek fizyczny, którego powinno się unikac
Mój lekarz mówił, że jak najbardziej można ćwiczyć tego samego dnia -
nick nieaktualny
-
Freyja wrote:Ja jestem jakaś naprawdę dziwna, bo wszelkie ryby i owoce morza sprawiają, że chce mi się wymiotować. Mąż wie, że jak zje wędzonego łososia (którego absolutnie uwielbia) to nie ma co liczyć na całusy. Zresztą, w drugą stronę to samo, ale z chipsami - którymi ja wczoraj pewnie zionęłam na kilometr
Ja tak mam z czosnkiem- jak wyczuje choć na kilometr trochę czosnku, to odchodzi mi cała ochota.
I też nauczyłam się, żeby nie jeść nic najlepiej przed przytulaniem, bo potem "ciężki brzuch" bardziej mi w głowie siedzi:)
W ogóle ktoś kto kiedyś wymyśli jakiś sposób, aby w te dni nie było sztuczności zgarnie pewnie grube miliony:)Freyja lubi tę wiadomość
Starania od lutego 2018r.
30.05.2018 ocena drożności jajowodów (HyCoSy): P -, L +
04.07.2018 IUI
02.02.2019 IUI
Punkcja- pobrano 12 komórek, 8 zapłodnionych, 4 zarodki
23.09.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
20.10.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
8dpt beta 97,5
10 dpt beta 241,5 prog 82
12 dpt beta 525
15 dpt beta 1348
19 dpt beta 8847, prog 178 -
Paula83 wrote:Ja po IUI też miała śluz i nawet trochę krwi od cewnika. Więc się nie przejmuj. Ja miałam USG tylko przed podaniem nasienie. Jeden miałam już pęknięty a jeden pękł w trakcie USG.
Korzystaj z przytulaków i staraj się nie stresować. Wiem, że łatwo się mówi.
Co do aktywności fizycznej. Mi lekarka powiedziała, że mam żyć normalnie i unikać tylko sportów ekstremalnych. W dzień IUI bardziej się oszczędzałam bo nie za dobrze się czułam, ale później starałam się zachowywać normalnie. W głowie ciągle siedzi ta myśl czy mogę zrobić to czy tamto, ale tak nie można. Żyłabym pod kloszem przez cały mój okres starań.
No właśnie ja bym się chętnie zamknęła w kloszu, aby dmuchać i chuchać, ale to przecież dopiero zabieg. Potem jeszcze 9 miesięcy jest:)
Chyba człowiek po prostu chce za bardzo, aby się udało.
Staram się nie nastawiać, bo wiem już z Waszych doświadczeń, że pierwszy raz zazwyczaj nie jest skuteczny.
Ale jak się owu w drożnym jajowodzie trafia raz na 8 miechów, to nie da się całkowicie stresu wyeliminować.
Co do śluzu mnie uspokoiłaś, bo myślałam, że cały podany płyn mi wypłynął.
Mnie na szczęście cewnik nie bolał, więc mam nadzieje, że obejdzie się bez plamieniaPaula83 lubi tę wiadomość
Starania od lutego 2018r.
30.05.2018 ocena drożności jajowodów (HyCoSy): P -, L +
04.07.2018 IUI
02.02.2019 IUI
Punkcja- pobrano 12 komórek, 8 zapłodnionych, 4 zarodki
23.09.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
20.10.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
8dpt beta 97,5
10 dpt beta 241,5 prog 82
12 dpt beta 525
15 dpt beta 1348
19 dpt beta 8847, prog 178 -
Freyja wrote:Mój lekarz mówił, że jak najbardziej można ćwiczyć tego samego dnia
to idę na jogę, może pozycje "psa" i innych zwierzaków spowodują lepszy przepływ....fluidów:)Starania od lutego 2018r.
30.05.2018 ocena drożności jajowodów (HyCoSy): P -, L +
04.07.2018 IUI
02.02.2019 IUI
Punkcja- pobrano 12 komórek, 8 zapłodnionych, 4 zarodki
23.09.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
20.10.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
8dpt beta 97,5
10 dpt beta 241,5 prog 82
12 dpt beta 525
15 dpt beta 1348
19 dpt beta 8847, prog 178 -
malinowo wrote:USG miałam i przed żeby sprawdzić jak pęcherzyk i po.
no właśnie mnie zdziwiło, że zrobił mi tylko po i to z brzuchaStarania od lutego 2018r.
30.05.2018 ocena drożności jajowodów (HyCoSy): P -, L +
04.07.2018 IUI
02.02.2019 IUI
Punkcja- pobrano 12 komórek, 8 zapłodnionych, 4 zarodki
23.09.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
20.10.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
8dpt beta 97,5
10 dpt beta 241,5 prog 82
12 dpt beta 525
15 dpt beta 1348
19 dpt beta 8847, prog 178 -
nick nieaktualnyalexxandra_aa wrote:to idę na jogę, może pozycje "psa" i innych zwierzaków spowodują lepszy przepływ....fluidów:)
Leć leć! Zazdroszczę, ja od miesięcy staram się zmotywować, by zacząć chodzić na jogę i pilates, ale leniuch ze mnie okropnyI wiecznie wymówki, np. teraz nie kupię karnetu na miesiąc, bo przecież za dwa tygodnie mamy dwutygodniowy urlop etc.
PS Uwielbiamy czosnek xD -
Freyja wrote:Leć leć! Zazdroszczę, ja od miesięcy staram się zmotywować, by zacząć chodzić na jogę i pilates, ale leniuch ze mnie okropny
I wiecznie wymówki, np. teraz nie kupię karnetu na miesiąc, bo przecież za dwa tygodnie mamy dwutygodniowy urlop etc.
PS Uwielbiamy czosnek xD
Ze mnie też leniuch, ale tłumaczę sobie, że joga unormuje mi gospodarkę hormonalną i może w końcu pozwoli mi przestać myśleć tylko w ciemnych kolorach.
Mój mąż śmieje się, że ja nie przezyłabym bez zamartwiania się.
Zawsze znajdę powód by się czymś martwić hihihi
Starania od lutego 2018r.
30.05.2018 ocena drożności jajowodów (HyCoSy): P -, L +
04.07.2018 IUI
02.02.2019 IUI
Punkcja- pobrano 12 komórek, 8 zapłodnionych, 4 zarodki
23.09.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
20.10.2019 transfer 1 zarodka 5.1.1
8dpt beta 97,5
10 dpt beta 241,5 prog 82
12 dpt beta 525
15 dpt beta 1348
19 dpt beta 8847, prog 178 -
nick nieaktualny
-
alexxandra_aa wrote:Staram się nie nastawiać, bo wiem już z Waszych doświadczeń, że pierwszy raz zazwyczaj nie jest skuteczny.
Ale jak się owu w drożnym jajowodzie trafia raz na 8 miechów, to nie da się całkowicie stresu wyeliminować.
Co do śluzu mnie uspokoiłaś, bo myślałam, że cały podany płyn mi wypłynął.
Mnie na szczęście cewnik nie bolał, więc mam nadzieje, że obejdzie się bez plamienia
A ja dla odmiany liczę, że się uda za pierwszym razem!! Każdy przypadek i organizm jest inny. Myślę sobie w ta stronę, że czemu miałoby się nie udać? Przecież było wszystko idealnie!
Co do śluzu to tez mi wypłynął i spanikowałam, oczywiście dziewczyny mnie od razu uspokoiły. Krwi nie miałam ale jak kochaliśmy się na drugi dzień rano to miałam na papierze.Aniołek [*] 1 czerwca 2017r.
29.06.2018 1 IUI
naturalne starania - udało się !!!
-
alexxandra_aa wrote:No właśnie ja bym się chętnie zamknęła w kloszu, aby dmuchać i chuchać, ale to przecież dopiero zabieg. Potem jeszcze 9 miesięcy jest:)
Chyba człowiek po prostu chce za bardzo, aby się udało.
Staram się nie nastawiać, bo wiem już z Waszych doświadczeń, że pierwszy raz zazwyczaj nie jest skuteczny.
Ale jak się owu w drożnym jajowodzie trafia raz na 8 miechów, to nie da się całkowicie stresu wyeliminować.
Co do śluzu mnie uspokoiłaś, bo myślałam, że cały podany płyn mi wypłynął.
Mnie na szczęście cewnik nie bolał, więc mam nadzieje, że obejdzie się bez plamienia
Dokładnie tak jak mówisz, za bardzo chyba chcemy, niestety. A nasz organizm robi dokładnie na odwrót. Za pierwszym razem też się czasem udaje. Myśł pozytywnie, trzymam kciuki i przyjemności na jodze
Mnie cewnik też nie bolał, nic mnie nie bolało w trakcie IUI. Tylko później przez cały dzień miałam bardzo ciężki brzuch, bolały mnie jajniki i strasznie senna była. Przespałam 3/4 dnia. Ale na drugi dzień już było ok.7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
alexxandra_aa wrote:Cześć dziewczyny,
Ja już po IUI, ale szczerze to trochę jestem rozczarowana:) Myślałam, że zupełnie inaczej to wygląda.
Rano standardowo mąż oddał nasienie, potem 40 min oczekiwania i zaproszono mnie do gabinetu. Od razu lekarz położył mnie na fotel i podał nasienie (podobno parametry ok)
5 min leżenia i miałam USG brzuszne ( też tak miałyście??)
USG pokazało, że pęcherzyk jeszcze nie pęknietny (zastrzyk brałam w pon wieczorem)
I teraz pomóżcie- czy niepotrzebne się stresuje?
I czy po inseminacji też miałyście śluz? Bo ja miałam wrażenie, że mi coś cieknie:(
Dzisiaj, jutro i pojutrze oczywiście jeszcze przytulanko.
Krewetki i te sprawy nawet dzisiaj zrobie dla atmosfery.
I od soboty mam 2x1 luteine brać.
A przy pierwszej IUI robiłam wszystko odwrotnie i się nie udało. Plus mnie przy pierwszej inseminacji też "coś" wyciekało - przy drugiej było sucho.Dopiero póxniej zaczął schodzic śluz z krwią (wieczorkiem). Druga w ogóle była zupełnie inna niż pierwsza, lekarz zdeydowanie bardziej się przyłożył, pokazał mi na usg "żołnierzy", ze są już w środku gotowi do walki.Troszkę bolało bo mówił, ze musiał się troszkę namęczyć aby ich umieścić w odpowiednim miejscu.
Pierwszy lekarz przy pierwszym IUI zwyczajnie podał zawartość strzykawki i tyle. Trwało to chwilkę. Wstałam i od razu poczułam, ze coś ze mnie "wypada".
Przy drugiej tego nie było.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2018, 11:47
Staramy się od 02.2016, l.33
Niepłodność idiopatyczna - wyniki idealne u mnie i męża
Cykle stymulowane Lametta + Ovitrelle + Duphaston 1x2
1 IUI 05.2018
2 IUI 06.2018 - 17dpo bHCG - 438,47, 19dpo bHCG - 1216,51, 24dpo bHCG - ponad 10 tys.