Inseminacja 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadzieja27 wrote:Monia1990tiger wrote:Fajnie by było gdyby to było zagnieżdżenie zarodka 😊 A z drugiej strony nie chce mi się wierzyć także twardo myślę o tym że się nie powiodło. I że przy drugiej iui będą wieksze szanse.W zeszłą sobotę dowiedziałam się że moja siostra jest w 5 tyg. ciąży. Cieszę się jej szczęściem ale się z jednej strony też załamałam. 😥My się staramy prawie 4 lata a ona z PCOS , zbyt wysoką prolaktyną i problemy z przysadką mózgową zaszła w ciążę miesiąc po odstąpieniu antykoncepcji. Ohhhh...A ja myślałam że to ona będzie miała większe trudności żeby zajść w ciążę.
A ty jak się czujesz po iui???[/QUOTE
Znam Twój ból.. bo ponad rok temu przeszłam coś podobnego z moja szwagierka.. staraliśmy się dłużej jak oni, a pamietam jak dziś prawie dwa lata temu szlysmy sobie w parku a ona powiedziała „odstawiłam antykoncepcję , w tym cyklu zajdę w ciąże i będę miała termin pod koniec marca , to dziecko będzie miało 2 miesiące na waszym ślubie to się pobawimy” na tamta chwile sobie myślałam ,ze to przecież niemożliwe.. ze my tak długo się staramy
I nic , ze to nie jest takie hop siup. A tu się okazało kilka tygodni później ,ze naprawdę tak wyszlo.. ja życzę każdemu dobrze ale nie potrafisz sobie wyobrazić co ja czułam kiedy nam wszystkim (rodzinie mojego męża ) to oznajmiła. Czułam się jakbym dostała w pysk , tak, byłam zazdrosna , broń Boże nie życzyłam im zle.. ale czułam się oszukana przez los. Myślałam dlaczego mnie spotyka tyle przykrych rzeczy.. już wtedy przypuszczałam ,ze coś jest nie tak albo ze mną albo z moim mężem.. Ale u lekarza słyszałam „ jest pani młoda , spokojnie , napewno się uda , za dużo stresu itd”. Na ta chwile moja szwagierka i szwagier maja już jedno dziecko i planują kolejne.. a ja nawet w ciąży nie jestem.. czuje się taka niespełniona ... i mam taka myśl,ze z innym mężczyzna odrazu by się udało.. ale nie potrafiłabym żyć bez mojego męża. . czuje się oszukana przez los 🤷🏻♀️😭
Życie po prostu jest niesprawiedliwe. My się staraliśmy długo i chcieliśmy żeby nasze dziecko miało wszystko, żeby niczego nie brakowało także naszymi celami było najpierw stała praca , porządne auto i własne mieszkanie. Gdy już wszystko osiągnęliśmy stwierdziliśmy że jest już dobry moment na dzidziusia. Też słyszeliśmy od lekarzy że spokojnie" jeszcze Pani młoda jest"i że nie jedno urodzę dziecko dlatego spokojnie z tą myślą specjalnie się nie przejmowaliśmy. Kocham moją siostrę ale ona się nie przejmowała takimi sprawami. W dodatku mieszka jeszcze z moimi rodzicami😥. Mówisz " że z innym mężczyzną by się udało ". U nas jest inna sytuacja u nas stwierdzono niepłodność idiopatyczna a moj narzeczony ma bardzo dobre wyniki nasienia także w tej sytuacji to ja chyba nawaliłam. Też się boję że mogę stracić mojego faceta bo może pójdzie do innej kobiety która da mu dziecko, że może kiedyś żal mieć do mnie o to.
Ale z jednej strony to ja zawsze pragnęłam dziecka a on był zawsze sceptyczny i mówi że " czy będziemy mieli dziecko czy nie to ułożymy sobie życie". Boję się że nam się może nie udać i będę musiała pogodzić się z tym że nigdy nie będę miała maleństwa. Ale i oboje stwierdziliśmy że Ivf nie chcemy i po iui zaprzestajamy naszych starań.Nadzieja27 lubi tę wiadomość
Monia1990tiger -
bari18 wrote:Dziewczyny pomóżcie bo trochę wariuje. Wczoraj miałam pierwszą inseminację po 26 h od zastrzyku. Wszystko się ładnie pięknie udało ale IU nie robił mój doktor tylko inny bo akurat mojego nie było. Pani doktor stwierdziła że trzeba sprawdzić czy pęcherzyk na pewno pęknie przy czym mój lekarz mówił że pęknie i że sobota na przykład to już by było za późno na zabieg -od wczoraj po IU boli mnie jajnik z którego miała być owulacja aż gdzieś do połowy dzisiejszego dnia kiedy to boleć przestał. Po ilu godzinach zwykle pękał pęcherzyk od podania Ovitrelle? Mam wrażenie że ta IU była zrobiona na próżno 😓 Dodatkowo mam dziwny śluz bo biały grudkowaty - trochę jak przed okresem... Czy któraś też tak miała?
U mnie po 34 godzinach pęcherzyk jeszcze był. Nie martw się, nasienie poczeka -
nick nieaktualnyMonia1990tiger wrote:Życie po prostu jest niesprawiedliwe. My się staraliśmy długo i chcieliśmy żeby nasze dziecko miało wszystko, żeby niczego nie brakowało także naszymi celami było najpierw stała praca , porządne auto i własne mieszkanie. Gdy już wszystko osiągnęliśmy stwierdziliśmy że jest już dobry moment na dzidziusia. Też słyszeliśmy od lekarzy że spokojnie" jeszcze Pani młoda jest"i że nie jedno urodzę dziecko dlatego spokojnie z tą myślą specjalnie się nie przejmowaliśmy. Kocham moją siostrę ale ona się nie przejmowała takimi sprawami. W dodatku mieszka jeszcze z moimi rodzicami😥. Mówisz " że z innym mężczyzną by się udało ". U nas jest inna sytuacja u nas stwierdzono niepłodność idiopatyczna a moj narzeczony ma bardzo dobre wyniki nasienia także w tej sytuacji to ja chyba nawaliłam. Też się boję że mogę stracić mojego faceta bo może pójdzie do innej kobiety która da mu dziecko, że może kiedyś żal mieć do mnie o to.
Ale z jednej strony to ja zawsze pragnęłam dziecka a on był zawsze sceptyczny i mówi że " czy będziemy mieli dziecko czy nie to ułożymy sobie życie". Boję się że nam się może nie udać i będę musiała pogodzić się z tym że nigdy nie będę miała maleństwa. Ale i oboje stwierdziliśmy że Ivf nie chcemy i po iui zaprzestajamy naszych starań.
A dlaczego nie chcecie in vitro ?
-
nick nieaktualny
-
Nadzieja27 wrote:A dlaczego nie chcecie in vitro ?
To jest dla nas o krok za daleko jeżeli chodzi o Ivf.
Oboje taką decyzję podjęliśmy.
Chcemy bardzo dziecka ale nie za wszelką cenę. Ostatnio oglądaliśmy też program o Ivf i oboje stwierdziliśmy że nie chcemy aby nasze dziecko było poczęte w laboratorium. I ogólnie myślę że napewno nie jesteśmy gotowi i nie dojrzeliśmy do " tych spraw". Życie pokaże , ale ja już też chce zacząć żyć normalnie i jeżeli przez iui się nie uda to zamykamy ten rozdział naszego życia i idziemy dalej.niezapominajka12345, chessy lubią tę wiadomość
Monia1990tiger -
nick nieaktualny
-
My dzisiaj zrobiliśmy badania z krwi do IUI i chyba wszystko ok. Ja muszę jeszcze zrobić wymazy chociaż troszkę się tego boję, bo miałam jakąś drobną infekcję w tamtym miesiącu Mam nadzieję, że już przeszło. Nie mogę się doczekać piątku, bo wtedy wizyta i już będzie wiadomo, co i jak. Tak coś w kościach czuję, że następny poniedziałek to może być TEN dzieńStarania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
Tekla wrote:Jak się czujesz ? Jak Ci idzie ?
Czekam na wyniki Ana czy spadlo z najwyższego miana.
Zrobili mi też mthfr z uwagi na gęstą krew żeby wykluczyć możliwości skrzepów w jamie brzusznej
Jak skończę metypr to przeskakujemy na słabszy steryd czyli encorton.
W przyszłym tyg wizytą i menopur do stymulacji. Powiedział że nic innego się nie nadaje bo mimo że na aromku Endo miało 8,5 to dla niego to mało.
Ciekawe czy doda mi jakiś acard, heparynę albo coś takiego.
Sugerował in vitro gdyż oprócz autoimmunokogii u mnie jest problem z jajeczkowaniem i hormonami typu ku, FSH i estradiol. Nie zgodziłam się i poprosilam o inseminację. Trochę odniosłam wrażenie że nie widzi w tym sensu gdyż jeżeli nie in vitro to wolałby żebym naturalnie spróbowała, ale ja po prostu chce inseminację. Pomimo ogromnych kosztów jakie za sobą pociągnie.
A co u ciebie Tekla? -
Paulina12345 wrote:Anty TPo z ponad tysiąca spadło na 420 i kontynuuje branie euthyroxu.
Czekam na wyniki Ana czy spadlo z najwyższego miana.
Zrobili mi też mthfr z uwagi na gęstą krew żeby wykluczyć możliwości skrzepów w jamie brzusznej
Jak skończę metypr to przeskakujemy na słabszy steryd czyli encorton.
W przyszłym tyg wizytą i menopur do stymulacji. Powiedział że nic innego się nie nadaje bo mimo że na aromku Endo miało 8,5 to dla niego to mało.
Ciekawe czy doda mi jakiś acard, heparynę albo coś takiego.
Sugerował in vitro gdyż oprócz autoimmunokogii u mnie jest problem z jajeczkowaniem i hormonami typu ku, FSH i estradiol. Nie zgodziłam się i poprosilam o inseminację. Trochę odniosłam wrażenie że nie widzi w tym sensu gdyż jeżeli nie in vitro to wolałby żebym naturalnie spróbowała, ale ja po prostu chce inseminację. Pomimo ogromnych kosztów jakie za sobą pociągnie.
A co u ciebie Tekla?
Encorton brałam przez 10 dni cyklu. Codziennie wciskam 4000 witaminy D, Glucophage na insulinoodpornosc. Pani doktor powiedziała, że organizm zaskoczy od 4 tygodni do 4 mc. W tym czasie powinno się wszystko uregulować. Zaleciła przez ten czas starania naturalne. Ogólnie powiedziała, że przy ich rzekomej nieplodnosci idiopatycznej nie powinnam robić in vitro ani iui, bo coś takiego jak idiopatyczna nie istnieje. Dla nich jest to używany termin jeśli ginekologiczne wszystko gra. Organizm wydziela trucizny i tyle. Toksyny w postaci cukru itp. Poczytaj na temat Glucophage. To ciekawy lek na ukrwienie jajników, nie tylko na insuloodpornosc.
Zaczynam jej wierzyć, bo czuje się rewelacyjnie. Nic mi nie puchnie. Mam dużo energii.
-
Tekla wrote:Encorton brałam przez 10 dni cyklu. Codziennie wciskam 4000 witaminy D, Glucophage na insulinoodpornosc. Pani doktor powiedziała, że organizm zaskoczy od 4 tygodni do 4 mc. W tym czasie powinno się wszystko uregulować. Zaleciła przez ten czas starania naturalne. Ogólnie powiedziała, że przy ich rzekomej nieplodnosci idiopatycznej nie powinnam robić in vitro ani iui, bo coś takiego jak idiopatyczna nie istnieje. Dla nich jest to używany termin jeśli ginekologiczne wszystko gra. Organizm wydziela trucizny i tyle. Toksyny w postaci cukru itp. Poczytaj na temat Glucophage. To ciekawy lek na ukrwienie jajników, nie tylko na insuloodpornosc.
Zaczynam jej wierzyć, bo czuje się rewelacyjnie. Nic mi nie puchnie. Mam dużo energii.
A jaka masz krzywa cukrowa? Ja mam delikatna insulinooporniscni podobno nic pokroju metforminy nie potrzebuje. -
Paulina12345 wrote:A jaka masz krzywa cukrowa? Ja mam delikatna insulinooporniscni podobno nic pokroju metforminy nie potrzebuje.
Na czczo 115, 2 godziny po posiłku 150. Insulina 20. Moja endo mówiła, że insulinę powinnam mieć ok 10. Na czczo cukier do 90, po posiłku ok 115. Powiedziała, że zapisała mi kurację Małgorzaty Jerzak. Dziewczyny, które się u niej leczą, mają wyciszoną tarczycę i dalej nie zachodziły w ciaze. Wysłała do Jerzakowej i ona uważa, że takie powinny być parametry cukru. Zapisała metforminy. Mówiła, że zaczela to sama stosowac u swoich pacjentek i z 10 po tej kuracji zaskoczyło 6. -
Tekla wrote:Na czczo 115, 2 godziny po posiłku 150. Insulina 20. Moja endo mówiła, że insulinę powinnam mieć ok 10. Na czczo cukier do 90, po posiłku ok 115. Powiedziała, że zapisała mi kurację Małgorzaty Jerzak. Dziewczyny, które się u niej leczą, mają wyciszoną tarczycę i dalej nie zachodziły w ciaze. Wysłała do Jerzakowej i ona uważa, że takie powinny być parametry cukru. Zapisała metforminy. Mówiła, że zaczela to sama stosowac u swoich pacjentek i z 10 po tej kuracji zaskoczyło 6.
Hmm muszę to przegadać z moim nowym lekarzem. Jaka masz dawkę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2019, 19:02
-
Dziewczyny po laparoskopii, jak długo goił wam się pępek? Ja jestem 1,5 tygodnia po zabiegu, mała ranka z boku lepiej się goi, ale z pępka trochę się sączy tak jakby ropa z krwią i boli przy uciskaniu. Przecieram codziennie octeniseptem, ale nie mogę się dobrze schylić bo pępek boli i do tego mam siniak po zastrzyku i też boli. Lekarze kazali jak najszybciej zachodzić w ciążę, ale nie wiem czy w tygodniu już możemy próbować czy poczekać do następnego cyklu To będzie 2 tygodnie po zabiegu. Dopiero w czwartek idę do gina na kontrolę, ale jestem ciekawa jak to było u was, kiedy byłyście w pełni sprawne i brzuch i pępek już nie bolał, chociaż to kwestia indywidualna, ale jestem ciekawa jak to u was było6 lat starań o pierwsze dziecko
niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz
maj 2016 HSG- prawy jajowód niedrożny
marzec 2017- histeroskopia- usunięcie polipa endometrialnego
wrzesień 2017- histeroskopia- usunięcie polipów endometrialnych
19.02.2019 1 IUI
18.04.2019 2 IUI
10.2019 - laparoskopia- udrożniony jajowód
01.2020 - II kreski na teście Naturalny cud -
Ewela86 wrote:Dziewczyny po laparoskopii, jak długo goił wam się pępek? Ja jestem 1,5 tygodnia po zabiegu, mała ranka z boku lepiej się goi, ale z pępka trochę się sączy tak jakby ropa z krwią i boli przy uciskaniu. Przecieram codziennie octeniseptem, ale nie mogę się dobrze schylić bo pępek boli i do tego mam siniak po zastrzyku i też boli. Lekarze kazali jak najszybciej zachodzić w ciążę, ale nie wiem czy w tygodniu już możemy próbować czy poczekać do następnego cyklu To będzie 2 tygodnie po zabiegu. Dopiero w czwartek idę do gina na kontrolę, ale jestem ciekawa jak to było u was, kiedy byłyście w pełni sprawne i brzuch i pępek już nie bolał, chociaż to kwestia indywidualna, ale jestem ciekawa jak to u was byłomoja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyEwela86 wrote:Dziewczyny po laparoskopii, jak długo goił wam się pępek? Ja jestem 1,5 tygodnia po zabiegu, mała ranka z boku lepiej się goi, ale z pępka trochę się sączy tak jakby ropa z krwią i boli przy uciskaniu. Przecieram codziennie octeniseptem, ale nie mogę się dobrze schylić bo pępek boli i do tego mam siniak po zastrzyku i też boli. Lekarze kazali jak najszybciej zachodzić w ciążę, ale nie wiem czy w tygodniu już możemy próbować czy poczekać do następnego cyklu To będzie 2 tygodnie po zabiegu. Dopiero w czwartek idę do gina na kontrolę, ale jestem ciekawa jak to było u was, kiedy byłyście w pełni sprawne i brzuch i pępek już nie bolał, chociaż to kwestia indywidualna, ale jestem ciekawa jak to u was było
U mnie goiły się rany tak około tygodnia , pępek od początku wyglądał dobrze , był jakoś sklejony ale nic się nie sączyło. Za to miałam straszne siniaki. Po dwóch tygodniach wróciłam do pracy 🙂 niczym nie przemywałam , opatrunek miałam przez około 2-3 dni później lekarz kazał bez. W piątek miałam laparoskopię a we wtorek - środę już działaliśmy 🤭
-
Evkill, Nadzieja dziękuję za odpowiedzi. Ja na pępku jeszcze mam małego strupa i spod niego coś się sączy i trochę on boli, nie wiem kiedy on odpadnie. Od początku nie zaklejałam niczym bo nie kazali tylko miałam wietrzyć Ale w czwartek pokażę to lekarce. Jestem ciekawa czy w ogóle będzie owulacja, jak nie teraz to za miesiąc na pewno zadziałamy6 lat starań o pierwsze dziecko
niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz
maj 2016 HSG- prawy jajowód niedrożny
marzec 2017- histeroskopia- usunięcie polipa endometrialnego
wrzesień 2017- histeroskopia- usunięcie polipów endometrialnych
19.02.2019 1 IUI
18.04.2019 2 IUI
10.2019 - laparoskopia- udrożniony jajowód
01.2020 - II kreski na teście Naturalny cud -
Ewela86 wrote:Dziewczyny po laparoskopii, jak długo goił wam się pępek? Ja jestem 1,5 tygodnia po zabiegu, mała ranka z boku lepiej się goi, ale z pępka trochę się sączy tak jakby ropa z krwią i boli przy uciskaniu. Przecieram codziennie octeniseptem, ale nie mogę się dobrze schylić bo pępek boli i do tego mam siniak po zastrzyku i też boli. Lekarze kazali jak najszybciej zachodzić w ciążę, ale nie wiem czy w tygodniu już możemy próbować czy poczekać do następnego cyklu To będzie 2 tygodnie po zabiegu. Dopiero w czwartek idę do gina na kontrolę, ale jestem ciekawa jak to było u was, kiedy byłyście w pełni sprawne i brzuch i pępek już nie bolał, chociaż to kwestia indywidualna, ale jestem ciekawa jak to u was było
Idź szybko po antybiotyk. Ja takie problemy z pępkiem mam już 1.5 miesiąca po laparo. Kontroluj temperaturę. Nie mocz pępka i sprawdzaj zapach. Zbagatelizowałam takie objawy na początku i teraz mam za swoje. Co do starania się o ciążę... Jeśli czujesz się na siłach, to możecie delikatnie spróbować. My z mężem probowaliśmy po 6. dniach od laparo.Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤