Inseminacja 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nat87 wrote:Tekla, ale istnieje też coś takiego jak niepłodność immunologiczna. Może być tak, że do zapłodnienia dochodzi, ale zarodek się nie zagnieżdża. A w tym przypadku bez odpowiedniego leczenia nawet ivf nie pomoże.
Tekla, ja nadal uważam że powinnaś zbadać MLR, cross match i Kiry. Wtedy wyeliminuje szkole immunologie na prawie 200%. Ja zbadałam i się cieszę. Wizyta u immunologa niepotrzebna póki co. Chyba że zdecyduje się na szczepienia z uwagi na niskie MLR, ale niskie MLR leczy się też immunoglobulinami i taki mam plan... Jeżeli znów coś zaskoczy
..Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2019, 17:00
-
White wrote:Dzięki za podpowiedź. Czytałam, że to trzeba biopsje endometrium i wtedy sie bada te komórki NK.
Ile tego jeszcze trzeba przebadać 😕😕
No nie pogodzę się z tym....
Ja obecnie chodzę do lekarza który bawi się immunologia. Przed wizytą u niego dzwoniłam do poradni immunologicznej Dr S. W Krk i spytałam jakie badania należy zrobić przed pierwszą wizytą. Zrobiłam cross match, Kiry i MLr. Cross match wyszedł ok, Kiry super i problem jest tylko w MLR bo powinno być ponad 40, a ja mam 32. Z wizyty póki co u Dr S. zrezygnowałam, ale właśnie dr o którym wspomniałam w pierwszym zdaniu na prawdę wziął te wyniki do siebie. Nk już powiedział że nie ma sensu bo z uwagi na Ana 1,2,3 które są silnie dodatnie NK będą na pewno wysokie. Zbijamy to wszystko metypredem i encortonem. Jakie będą efekty moich kolejnych inseminacji na takim leczeniu, będę pisać. Szkoda tylko że mało kto przy inseminacjach zleca szczegółowe badania.
Dziś doszłam do wniosku że cała ta banda zajmująca się leczeniem niepłodności tak na prawdę mają gdzieś inseminację i ciągną na invitro. Metoda pewniejsza, droższa i szybszy przemiał ludzi. Niestety...nat87, chessy lubią tę wiadomość
-
Paulina12345 wrote:Ja obecnie chodzę do lekarza który bawi się immunologia. Przed wizytą u niego dzwoniłam do poradni immunologicznej Dr S. W Krk i spytałam jakie badania należy zrobić przed pierwszą wizytą. Zrobiłam cross match, Kiry i MLr. Cross match wyszedł ok, Kiry super i problem jest tylko w MLR bo powinno być ponad 40, a ja mam 32. Z wizyty póki co u Dr S. zrezygnowałam, ale właśnie dr o którym wspomniałam w pierwszym zdaniu na prawdę wziął te wyniki do siebie. Nk już powiedział że nie ma sensu bo z uwagi na Ana 1,2,3 które są silnie dodatnie NK będą na pewno wysokie. Zbijamy to wszystko metypredem i encortonem. Jakie będą efekty moich kolejnych inseminacji na takim leczeniu, będę pisać. Szkoda tylko że mało kto przy inseminacjach zleca szczegółowe badania.
Dziś doszłam do wniosku że cała ta banda zajmująca się leczeniem niepłodności tak na prawdę mają gdzieś inseminację i ciągną na invitro. Metoda pewniejsza, droższa i szybszy przemiał ludzi. Niestety...
Nas akurat lekarz nie namawiał na in vitro. Mówił, że można z 6 IUI wykonać.
Sami jednak chcemy, bo to już za długo trwa..
Ja juz nie mam siły wkółko to samo powtarzać.
Co racja to racja z tymi badaniami. Może nie chcą naciagać na kase, bo pewnie to nie są małe pieniądze.
A przy in vitro to juz wszystko wydaję sie być tanie....
Tylko dlaczego my mamy lekarzom podpowiadać co mają nam zbadać. -
White wrote:Nas akurat lekarz nie namawiał na in vitro. Mówił, że można z 6 IUI wykonać.
Sami jednak chcemy, bo to już za długo trwa..
Ja juz nie mam siły wkółko to samo powtarzać.
Co racja to racja z tymi badaniami. Może nie chcą naciagać na kase, bo pewnie to nie są małe pieniądze.
A przy in vitro to juz wszystko wydaję sie być tanie....
Tylko dlaczego my mamy lekarzom podpowiadać co mają nam zbadać.
Ale tu właśnie o to chodzi. Nikt Cię niby do niczego nie namawia ale ty sama jak widzisz ten sam schemat przy iui to masz po prostu dosyć i widzisz tylko szansę przy ivf. Bo tam to już cuda wianki się dzieją. Nikt nie musi nikogo badać a już Encorton, acard i heparynę zlecają wszystkim... To na prawdę wkurzaWhite, nat87, idigi85 lubią tę wiadomość
-
Paulina12345 wrote:Ale tu właśnie o to chodzi. Nikt Cię niby do niczego nie namawia ale ty sama jak widzisz ten sam schemat przy iui to masz po prostu dosyć i widzisz tylko szansę przy ivf. Bo tam to już cuda wianki się dzieją. Nikt nie musi nikogo badać a już Encorton, acard i heparynę zlecają wszystkim... To na prawdę wkurza
Dlatego na pierwszej wizycie odrazu zapytam o te wszystkie badania co pisałaś wcześniej.
Bo co mi po in vitro.
Zapłacę kupę pieniędzy, a później będzie szukanie co poszło nie tak.
Dzięki za podpowiedzi 😘 -
nat87 wrote:Tekla, ale istnieje też coś takiego jak niepłodność immunologiczna. Może być tak, że do zapłodnienia dochodzi, ale zarodek się nie zagnieżdża. A w tym przypadku bez odpowiedniego leczenia nawet ivf nie pomoże.
Ja sprawdzałam cała immunologię. Jest ok. Ja się badań od 6 lat, trochę zeszło mi już. Genetyka, immunologa, ginekologia, czyli każdy obszar od A do Z. Byłam rok temu na wątkach nieplodnosc idiopatyczna i ivf. Niestety wszystko idzie ku jakości komorki jajowej, tak więc ja obralam swoją metodę walki. Czasami żałuję, że odwiedziłam wszystkich tych specjalistów, a tak naprawdę 3 z każdej dziedziny, bo przez to nie podchodzimy do ivf. Jesteśmy już dojrzałymi ludźmi, którzy znają granice swoich emocji i wytrzymałości. Może przez naszą decyzję ominie nas dzidziol, a może dzięki niej unikniemy przekroczenia naszej granicy wytrzymałości i rozczarowania. -
Paulina12345 wrote:Tekla, ja nadal uważam że powinnaś zbadać MLR, cross match i Kiry. Wtedy wyeliminuje szkole immunologie na prawie 200%. Ja zbadałam i się cieszę. Wizyta u immunologa niepotrzebna póki co. Chyba że zdecyduje się na szczepienia z uwagi na niskie MLR, ale niskie MLR leczy się też immunoglobulinami i taki mam plan... Jeżeli znów coś zaskoczy
..
Już mam wyeliminowane, immunologa ok. -
Paulina12345 wrote:Ale tu właśnie o to chodzi. Nikt Cię niby do niczego nie namawia ale ty sama jak widzisz ten sam schemat przy iui to masz po prostu dosyć i widzisz tylko szansę przy ivf. Bo tam to już cuda wianki się dzieją. Nikt nie musi nikogo badać a już Encorton, acard i heparynę zlecają wszystkim... To na prawdę wkurza
W dzisiejszych czasach jest tak, że ginekolog jest od hormonów i takie tam. Nie zrobi nic co wykracza poza jego furtkę, ba nawet nie podpowie, że problem może być banalny, np za wysoki cukier. Sama znam dziewczynę, która miała stwierdzoną nieplodnosc idiopatyczna. Przeszła 3 procedury in vitro, 9 transferów i 0 ciąży. Po pół roku wyszła jej tarczyca, a po 3 była już w naturalnej ciąży.Paulina12345 lubi tę wiadomość
-
Tekla wrote:W dzisiejszych czasach jest tak, że ginekolog jest od hormonów i takie tam. Nie zrobi nic co wykracza poza jego furtkę, ba nawet nie podpowie, że problem może być banalny, np za wysoki cukier. Sama znam dziewczynę, która miała stwierdzoną nieplodnosc idiopatyczna. Przeszła 3 procedury in vitro, 9 transferów i 0 ciąży. Po pół roku wyszła jej tarczyca, a po 3 była już w naturalnej ciąży.
Paulina12345 lubi tę wiadomość
Starania od 10.2017
Ja:
Hashimoto
Łagodna postać objawu Raynauda
Insulinooporność
ANA2 1:100 typ świecenia ziarnisty, ANA3 ujemne, ASA 1:10
AMH 2,29 ng/ml 08.2020
Mutacja PAI-1 4G heterozygota
KIR BX - brak 2DS4, 2DL3, 3DL1
Homocysteina - 7,0 umol/l
Immunofenotyp 07.2020 7 dpo -> komórki NK 23,51% przy normie do 26%
Test CBA - złe wyniki
Kariotyp - 👍
On:
HBA - 78% (po kuracji andrologicznej poprawa z 44%)
Fragmentacja DNA - 15%
HLA-C C2C2
Kariotyp - 👍
3 IUI nieudane
Immunosupresja + intralipid
09.20 - mamy ❄❄❄ 😍
06.11.20 crio 4.1.1 - CB 💔
09.12.20 crio 4.2.2 - 7 dpt beta 66.7, 9 dpt - 136.7, 12 dpt - 349.5, 14 dpt - 666.1, 19 dpt - 3888 , 21 dpt - 1,8 mm maluszka i jest ❤ 35 dpt - 1,48 cm maluszka, ❤ 169/min 😍 zostań z nami Cudzie 🙏
26.08.21 g.3:32 po kilku godzinach SN jednak CC - Tymuś już po tej stronie brzuszka
-
Kurcze, tak się martwiłam, że nie mam żadnych objawów, to już nam. Wzmożona produkcja śluzu (jest w większości przezroczysty, z białym dodatkiem, zapach raczej neutralny) i do tego mam (chyba) skurcze macicy. Piszę chyba, bo nigdy czegoś takiego nie miałam. Wrażenie, jakby mnie ktoś szczypał i tak zaciskał...? Nie miałam jeszcze czegoś takiego. Aż się poszłam położyć, bo jak siedziałam, to mi to naprawdę dokuczało.
Miała któraś z Was tak po inseminacji? Dzisiaj 9 dni po zabiegu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2019, 18:59
Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
nat87 wrote:I to jest właśnie najgorsze. Mało lekarzy wykracza w swoim działaniu poza swoją specjalizację. Dzięki mojej pani dr dermatolog i jej dociekliwości, wyszło że mam hashimoto, a przecież to nie jej dziedzina.
Ja mam 3 iui wyrzucone w błoto. Gdybym sama się nie ocknęła że coś jest nie tak (Na marginesie mówiąc przy pomocy Tekli w sierpniu) to może i bym poszła już na in vitro przy... anty TPo ponad 1000 i tarczycy w rozsypce. Renomowana klinika w Krk nie wpadła że krwawienia okresowe mogą być z powodu tarczycy.
Obecnie jestem wyobstawiana lekami u innego lekarza. Niestety czwarta iui mi zmarnował bo minął się z owulacja, ale mam nadzieję że w styczniu będzie już ok żeby sprawdzić czy iui na prawdę nie jest dla mnie i czas na ivf. Jak mi znów zmarnuję iui to jedynie utwierdzi mnie to w przekonaniu że wszystkie kliniki to jeden wielki spisek posyłający na iui jedynie dla zasady. No bo jak to inaczej wytłumaczyć jak dziewczynom nie sprawdza się pęcherzyków w dzień iui, nie sprawdza się MTHFR, głupiego Ana, mówi się żeby odstawić dupka po 10 dniach i czekać na miesiączkę.... A przy ivf nagle cała opieka medyczna stoi na baczność. Wybitny lekarz znający się w tych sprawach który jest zarówno z poświęceniem jak i szczerze dążący do celu to chyba wyjątki na jednej dłoni w skali Polski. Za dużo już widziałam. Zazdroszczę Dziewczynom które 'wpisuja się w podstawowy schemat' i zaskakuje przy iui lub pierwszym ivfWiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2019, 18:59
-
White wrote:Dlatego na pierwszej wizycie odrazu zapytam o te wszystkie badania co pisałaś wcześniej.
Bo co mi po in vitro.
Zapłacę kupę pieniędzy, a później będzie szukanie co poszło nie tak.
Dzięki za podpowiedzi 😘
Ja celowo na własną rękę przed potencjalnym ivf które pewnie mnie kiedyś czeka zrobiłam Ana 1,2,3, MLr, cross match, KIR, anty TG i anty TPo. Wizyta u immunologa zbędna a ja jestem bogatsza o tą wiedzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2019, 19:04
White lubi tę wiadomość
-
zaplątana wrote:Kurcze, tak się martwiłam, że nie mam żadnych objawów, to już nam. Wzmożona produkcja śluzu (jest w większości przezroczysty, z białym dodatkiem, zapach raczej neutralny) i do tego mam (chyba) skurcze macicy. Piszę chyba, bo nigdy czegoś takiego nie miałam. Wrażenie, jakby mnie ktoś szczypał i tak zaciskał...? Nie miałam jeszcze czegoś takiego. Aż się poszłam położyć, bo jak siedziałam, to mi to naprawdę dokuczało.
Miała któraś z Was tak po inseminacji? Dzisiaj 9 dni po zabiegu.
Ja po pierwszej IUI miałam skurcze macicy. Czasami tak zabolało, że musiałam usiąść i po chwili puszczało.
Nie wiem czego to był objaw, bo nie dociekałam.
Śluzu raczej nie miałam. Piszę raczej, bo brałam luteine, co się wiązało ze sporymi wyciekami.
Oby u Ciebie ten objaw oznaczał tylko jedno 👌
-
Paulina12345 wrote:Ja celowo na własną rękę przed potencjalnym ivf które pewnie mnie kiedyś czeka zrobiłam Ana 1,2,3, MLr, cross match, KIR, anty TG i anty TPo. Wizyta u immunologa zbędna a ja jestem bogatsza o tą wiedzę.
Zapytam o to lekarza, bo próbuje znaleźć w cenniku Vitalabo. Te anty tg i tpo są (akurat to już miałam badane), tak już pozostałych znaleźć nie mogę 😕 -
White wrote:Zapytam o to lekarza, bo próbuje znaleźć w cenniku Vitalabo. Te anty tg i tpo są (akurat to już miałam badane), tak już pozostałych znaleźć nie mogę 😕
Jezuuuu to chyba tylko ja nie miałam anty TPo badanego przed inseminacjami 🙄🙄🙄🙄🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2019, 19:26
-
Paulina12345 wrote:Jezuuuu to chyba tylko ja nie miałam anty TPo badanego przed inseminacjami 🙄🙄🙄🙄🙄
Przed inseminacja nikt mi tego nie zlecił.
Lekarz nawet o to nie zapytał, więc się nie przejmuj 👍
Miałam to badane, bo wcześniej od innego ginekologa dostałam polecenie, żeby skonsultować się z endokrynologiem. -
White wrote:Ja po pierwszej IUI miałam skurcze macicy. Czasami tak zabolało, że musiałam usiąść i po chwili puszczało.
Nie wiem czego to był objaw, bo nie dociekałam.
Śluzu raczej nie miałam. Piszę raczej, bo brałam luteine, co się wiązało ze sporymi wyciekami.
Oby u Ciebie ten objaw oznaczał tylko jedno 👌
Już po raz kolejny napisze i wskaże jeden kanał na YouTube, ale polecam zajrzeć ( be_a_mum na instagramie i stamtąd można trafić na yt)- dziewczyna tak samo po pierwszym transferze miała skurcze i myślała, ze to dobry objaw, ale właśnie dociekała i okazało się, ze to był zły objaw i jakoś to jej lekarz rozwiązał i być może przyczyniło się to do tego, ze teraz przy drugim transferze jest w ciąży! Ja chłonę wiedzę ze staraczkowych instagramow, blogów, forum, pamiętników. Chce być świadomym pacjentem!
Przeczytałam również ostatnie 2 strony i widzę, ze jest bardziej zaawansowany temat, bo geny, immunologia, które jeszcze przede mną, ale dzisiaj miałam wizytę w sprawie IUI, bo już myślałam, ze w tym cyklu się uda( ostatni był bezowulacyjny). Dzisiaj 10dc, a pęcherzyk 19,6 mm! Brałam od 3dc przez 5 dni CLO, lekarz pochwalił i mówi, ze za 2 dni owulacja. Najpierw radość, no bo halo owulacja, a ostatnio nie było! A po chwili przemyślałam sprawę i mówię „ za dwa dni... nowy rok ?! Czyli inseminacji nie będzie” - no nie będzie. Dostaliśmy zalecenie, żeby zaszaleć w sylwestra😂 ale ja nie wierze jakoś w naturalne poczęcie ( nie wiem dlaczego, może intuicja, a może ciężki rok samych porażek), wiec raczej nastawiam się na inseminacje, a lekarz powiedział, ze w kolejnym już nic nas nie powstrzyma! I mam nadzieje, ze owulacja nie postanowi być w niedziele, gdzie klinika jest zamknięta😭 moje endometrium wynosi 4,2 i dostałam Estrofem na poprawę. Ma ktoś jakieś doświadczenie? Czy zdąży mnie w ogóle poratować ten lek w tym cyklu, czy to raczej przygotowanie do kolejnego? I czy endometrium rośnie jak pęcherzyk i musi mieć wartość minimalna? A no i dostałam pierwszy w życiu zastrzyk- Ovi, także będzie kłucie😂
-
CappuccinoBoo wrote:Już po raz kolejny napisze i wskaże jeden kanał na YouTube, ale polecam zajrzeć ( be_a_mum na instagramie i stamtąd można trafić na yt)- dziewczyna tak samo po pierwszym transferze miała skurcze i myślała, ze to dobry objaw, ale właśnie dociekała i okazało się, ze to był zły objaw i jakoś to jej lekarz rozwiązał i być może przyczyniło się to do tego, ze teraz przy drugim transferze jest w ciąży! Ja chłonę wiedzę ze staraczkowych instagramow, blogów, forum, pamiętników. Chce być świadomym pacjentem!
Przeczytałam również ostatnie 2 strony i widzę, ze jest bardziej zaawansowany temat, bo geny, immunologia, które jeszcze przede mną, ale dzisiaj miałam wizytę w sprawie IUI, bo już myślałam, ze w tym cyklu się uda( ostatni był bezowulacyjny). Dzisiaj 10dc, a pęcherzyk 19,6 mm! Brałam od 3dc przez 5 dni CLO, lekarz pochwalił i mówi, ze za 2 dni owulacja. Najpierw radość, no bo halo owulacja, a ostatnio nie było! A po chwili przemyślałam sprawę i mówię „ za dwa dni... nowy rok ?! Czyli inseminacji nie będzie” - no nie będzie. Dostaliśmy zalecenie, żeby zaszaleć w sylwestra😂 ale ja nie wierze jakoś w naturalne poczęcie ( nie wiem dlaczego, może intuicja, a może ciężki rok samych porażek), wiec raczej nastawiam się na inseminacje, a lekarz powiedział, ze w kolejnym już nic nas nie powstrzyma! I mam nadzieje, ze owulacja nie postanowi być w niedziele, gdzie klinika jest zamknięta😭 moje endometrium wynosi 4,2 i dostałam Estrofem na poprawę. Ma ktoś jakieś doświadczenie? Czy zdąży mnie w ogóle poratować ten lek w tym cyklu, czy to raczej przygotowanie do kolejnego? I czy endometrium rośnie jak pęcherzyk i musi mieć wartość minimalna? A no i dostałam pierwszy w życiu zastrzyk- Ovi, także będzie kłucie😂
A poproszę link na yt.
Ja po drugiej IUI nie miałam żadnych dolegliwości. No nic zupełnie.
Myślałam, że to może dobry objaw, ale niestety 😕 -
CappuccinoBoo z tego co się orientuje i jak ja miałam to pecherzyk 20mm a endometrium 8.
Raz też mi owulacja wyskoczyła w niedzielę, ale dostałam gonapeptyl zastrzyk na przesunięcie do poniedziałku.
Druga IUI miałam z zastrzykiem pregnyl.CappuccinoBoo lubi tę wiadomość
-
White wrote:A poproszę link na yt.
Ja po drugiej IUI nie miałam żadnych dolegliwości. No nic zupełnie.
Myślałam, że to może dobry objaw, ale niestety 😕
https://youtu.be/8TG_TcjmQSQ - tutaj od 5:40 mówi o tym dokładniej, ale ogólnie polecam wszystkie filmiki od początku, ja ją uwielbiam i szanuje za odwagę z jaka mówi o swoich problemach.
Ale wiesz, ja absolutnie nie chce wmawiać, ze to zły, albo dobry objaw i życzę każdej, żeby jednak to były objawy w dobrą stronę❤️ Ale jak już i tak coś jest nie tak, to lepiej wiedzieć- no na przykładzie be a mum- zauważyła coś, spisała na kartce, zapytała lekarza i może dzięki temu ten kolejny transfer jej się powiódł. A może i tak by się powiódł- tego nie wiadomo, ale dlaczego nie zainteresować się tematem i przynajmniej odwrócić myśli od ciągłych porażek, a skupić się na działaniu! Moze to tylko jedna, mała rzecz, a może wszystko zmienić.
Dziękuje za odpowiedz odnośnie endometrium- zbieram sobie dane do mojej mózgownicy, żeby wiedzieć co i jak - i już np dzisiaj postanowiłam pic od kolejnego cyklu czerwone wino ( ale nie dla smaku, bo ja nie lubię wina😂) i wprowadzić inne rzeczy. A może zawsze miałam takie małe endometrium i nikt nie zwrócił na to uwagi, a jest to przyczyna niepowodzeń? No zobaczymy. Jestem ciekawa innych dziewczyn, jak u Was wyglada sprawa rozmiaru pęcherzyka a endometrium.
A co do przesunięcia owulacji- może lekarz chciał dać nam jeszcze jedna szanse, a może wiedział, ze z tym endometrium to daleko nie zajdziemy i do piątku by sie nic nie zmieniło. Nie wiem, ale mu ufam- w końcu to specjalista👍🏻White lubi tę wiadomość