X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną INSEMINACJA edycja 2016
Odpowiedz

INSEMINACJA edycja 2016

Oceń ten wątek:
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 13:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea_ wrote:
    Ja badałam CA-125 dwukrotnie i miałam w dolnej granicy normy - ostatnio 6 (zakres normy 0-30), a więc to słaby wskaźnik (a endomenda prawie III stopnia). To chodzi o toksyczne środowisko, które wpływa negatywnie na zarodki, a więc przeszkadza we wszystkim. Czytałam na amerykańskich stronach, że ivf może radzić sobie z lekkimi przypadkami endomendy. Tu na forum lekarz odpowiedział, że endomenda obniża prawdopodobieństwo przy ivf. Ale koniecznie zapytaj i daj znać, co powiedział Twój lekarz. Przy czym po operacji jest czysto, więc jest szansa. A ku pokrzepieniu serc - znam osobiście przypadek ciąży naturalnej przy endomendzie IV stopnia, problemy z donoszeniem, ale zdrowy wcześniak.
    moja kolezanka z Endoetrioza 3 st zaszla naturalnie w ciaze i miesiac temu urodzila zdrowego synka;)
    wiadomo..cuda sie zdazają ale wiecie jak to jest....czekac na cud;)
    ja nie chce siedziec z zalozonymi rękai trzeba dzialac zwlaszcza ze ja am 35 lat.
    Ja mam endometrioze ale podobno 1 stopnia i tego nie widac na usg no ale....jest. CA - 125 to pokazalo.

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madlenka, bardzo mi przykro, pewnie czujesz się teraz beznadziejnie. Ale za chwilę otrząśniesz się i znajdziesz kolejne siły do walki, pamiętaj, że to Twoja pierwsza IUI z relatywnie niskimi szansami na powodzenie. Przy następnych będzie lepiej, szkoda tylko, że musisz powtarzać badania, ale i tak trzeba by było do IVF.

    Swoją drogą zaskakujące jest jak coraz bardziej boli mnie kolejna porażka, a jednocześnie jak coraz mniej czasu potrzebuję, żeby się pozbierać. Teraz np. już od 2 dni mam dobry humor i jak nigdy czekam z niecierpliwością na @ (która chyba w końcu powoli nadchodzi), żeby zaczynać nowy cykl.

    Bea, ja już kiedyś mówiłam, ze akurat przypadkiem zbadałam sobie CA-125 przed szpitalem i wyszło mi zupełnie w normie, choć wyżej niż u ciebie, bo 20, więc wiem, że to nie jest zupełnie wskaźnik. Nie mam pojęcia właśnie, na czym w takim razie polega to "toksyczne środowisko". Nie interesowałam się jeszcze dokładnie, jak działa endometrioza, bo stwierdziłam, że skoro jest u mnie tak mało zaawansowana, to nie będę się nią póki co kompletnie przejmować, a od takiego czytania można się zdołować.
    Hałasianka wrote:
    nic nie robili.....tylko drożnośc w zeszłym roku
    hmmm
    no to dałyście mi teraz do myślenia
    No dziwnie, powiem ci, że lekarz widzi, że coś nie halo, ale kompletnie nic nie zmienia w swoim podejściu. Pogadaj z nim o swoich obawach, a jeśli jego wyjaśnienia cię nie przekonają, to ja na twoim miejscu zastanowiłabym się nad zmianą lekarza.

    Hałasianka lubi tę wiadomość

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • Bea_ Autorytet
    Postów: 808 231

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hałasianka wrote:
    moja kolezanka z Endoetrioza 3 st zaszla naturalnie w ciaze i miesiac temu urodzila zdrowego synka;)
    wiadomo..cuda sie zdazają ale wiecie jak to jest....czekac na cud;)
    ja nie chce siedziec z zalozonymi rękai trzeba dzialac zwlaszcza ze ja am 35 lat.
    Ja mam endometrioze ale podobno 1 stopnia i tego nie widac na usg no ale....jest. CA - 125 to pokazalo.
    Skoro wiesz, że masz endomendę, to może to jest przeszkodą? Ja jestem świeżo po laparo. Miało być diagnostyczne, a okazało się całą operacją. W każdym razie wszystko mam wyczyszczone. Może u Ciebie wystarczyłoby wyczyścić i zarodek by się utrzymał. Endomenda to choroba autoimmunologiczna.

    gannkw7i858ouu0g.png
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea_ wrote:
    Skoro wiesz, że masz endomendę, to może to jest przeszkodą? Ja jestem świeżo po laparo. Miało być diagnostyczne, a okazało się całą operacją. W każdym razie wszystko mam wyczyszczone. Może u Ciebie wystarczyłoby wyczyścić i zarodek by się utrzymał. Endomenda to choroba autoimmunologiczna.
    z tą endometriozą to jest dziwnie i nikt mi do końca nie mowi co i jak. POprzedni lekarz mowi ze ona sie wchlonęła ( po 2 latach od cesarki mi to wyszlo i tam sie to stało ;) dostałam hormony i po 7 latach sie to niby wchłonęlo ale....jest. Ca-125 o tym swiadczy ale na usg tego nie widac.Ja myslalam ze endometrioza utrudni mi zaplodnienie i zagniezdzenie bo jest niekorzystne srodowisko wlasnie ale jak widac powoduje cos innego w dalszym etapie/ Dlatego zastanawiałam sie czy naprawdę nie a nic co mozna by wziąc po inseminacji zeby temu zapobiec i wspomóc utrzymanie się ciązy.

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurczę, Hałasianka, to skoro wiesz, ze masz endomendę, to już zupełnie nie rozumiem twojego lekarza. Przecież powinien w te pędy wysłać cię na laparo zamiast siedzieć i patrzeć, jak kolejny raz nie możesz utrzymać ciąży. A skąd w ogóle wiesz, że dochodzi do zapłodnienia, a nie do zagnieżdżenia? Masz wysoką betę?

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szatanka wrote:
    Kurczę, Hałasianka, to skoro wiesz, ze masz endomendę, to już zupełnie nie rozumiem twojego lekarza. Przecież powinien w te pędy wysłać cię na laparo zamiast siedzieć i patrzeć, jak kolejny raz nie możesz utrzymać ciąży. A skąd w ogóle wiesz, że dochodzi do zapłodnienia, a nie do zagnieżdżenia? Masz wysoką betę?
    Beta byla 1.64 a potem po 2 dniach 6.64 , 3 dni spozniony okres. Śliwiński powiedzial ze to swiadczy o tym ze doszlo do zapłodnienia i zagnieżdzenia ale przyrot bety byl za maly. Obuarło samo i to była ciąza biochemiczna.
    Na laparoskopie podobno niema co isc bo tego nie widac i to nie jest jakis duzy stopien.

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hałasianka wrote:
    Beta byla 1.64 a potem po 2 dniach 6.64 , 3 dni spozniony okres. Śliwiński powiedzial ze to swiadczy o tym ze doszlo do zapłodnienia i zagnieżdzenia ale przyrot bety byl za maly. Obuarło samo i to była ciąza biochemiczna.
    Na laparoskopie podobno niema co isc bo tego nie widac i to nie jest jakis duzy stopien.
    To faktycznie biochemiczna. A co do laparo: serio tak ci powiedział? Nie wiem, co to za gość, ten Śliwiński, ale jak dla mnie to jest baaardzo dziwne podejście. Sama miałam "punktowe ogniska endometriozy", które mi usunięto. I faktycznie nie było ich widać na USG, ale co z tego? Przecież nawet tak drobne ogniska mogły tworzyć stan zapalny w organizmie, który uniemożliwiał nawet zapłodnienie (właśnie doczytałam, że równie dobrze endometrioza może uniemożliwiać implantację). Powinnaś solidnie ze swoim lekarzem porozmawiać albo skonsultować się z jeszcze jednym, bo bardzo dziwnie cię traktuje.

    Bea_ lubi tę wiadomość

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea_ wrote:
    Wszystko zostało usunięte i mam się starać naturalnie, bo to najprawdopodobniej była przyczyna. Natomiast ja już byłam stymulowana i szarpnęłam się na IUI, żeby jeszcze zwiększyć szanse. Lekarze od IUI/ivf olewają temat endomendy, a w moim przypadku to ivf by się nie udało, tylko wydatki i stres. Za te IUI to też mi mogą kasę oddać, one nie miały szans powodzenia. Ale po operacji sprawa wygląda zupełnie inaczej, a więc nowe rozdanie. Zdaniem lekarza operujacego przy zachowaniu odpowiedniej diety endomenda nie wróci. To się okaże. Póki co odsuwam w czasie ivf i próbuję od początku starania. Jeszcze się zastanowię, skonsultuję na forum i z lekarzami (mam dwóch prowadzących - jeden od IUI/ivf, który nie leczy, i jeden napro, który leczy, ale na oślep, sprawdził się póki co ten trzeci - od operacji) i podejmę decyzję, ale cztery cykle to minimum. Niemniej jednak po wykryciu i usunięciu przyczyny jestem znów jak taka debiutantka, która liczy na to, że w pierwszym cyklu się uda. Bo niby dlaczego miałoby się nie udać?! Dostałam w IUI ładunek 300 milionów, następnego dnia poprawiliśmy. W piątek beta pozytywna i kropka :-)

    Bea, a co to za dieta? Zapewne mało produktów sojowych, cukrów, kofeiny, alkoholu i tłuszczy odzwierzęcych, ale może coś jeszcze szczególnego?

    Ja też mówię, że w sumie mamy nowe rozdanie i chciałabym mieć czas na te 3 IUI, ale nie wiem, czy zdążymy, raczej zakładałam, że nie, ale może podpytam ginkę, czy byśmy się nie wcisnęli w razie czego. Jednakowoż wciąż mam obawy, że w moim przypadku ogromną rolę odgrywa stres i tak łatwo nie pójdzie.

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja za duzo czytam i juz jestem cała głupia i potem własnie myslę, że on sie niby zna najlepiej ale jednak coś mi tu nie pasuje i czuję sie traktowana sztampowo.
    2- 6 dc CLo, 12- 13 wizyta
    jak pecherzyk git i po dobrej stronie ( bo prawy jajowód niedrożny) to...wyznaczla 3 dni na sex
    a teraz robi inseminacje
    no ale...opcje się wyczerpaly i co dalej?
    Invitro ktorego nie utrzymam tez?:)
    1000 starcic spoko ale 12 to juz gorzej nie?
    pomijajac juz tą kase bo wiecie ze nie o to chodzi jak sie bardzo chce ale zeby nie robic na pałę kazdemu tego samego co miesiąc nie zmieniając nic skoro są takie a nie inne wyniki.

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • Ans Koleżanka
    Postów: 35 7

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madlenka wrote:
    Niestety u mnie dupa.

    Przykro mi :( Przytulam mocno!


    U mnie też dupa na całego...
    Jak wiecie 1 IUI nieudana (były trzy piękne pęcherzyki). Ale mimo wszystko z dobrym nastawieniem szłam do lekarza po leki na następny cykl. Pooglądał mnie w środku - wszystko prawidłowo - i przepisał leki jak w ostatnim cyklu (CLO, Lametta i Estrofem). Okres przyszedł jak w zegarku. Od 2 do 6 d.c. stymulacja. Od 3 d.c. lewy jajnik mnie dość mocno bolał, co zwaliłam na leki, w końcu jajniki muszą się napracować. Dziś w 10 d.c. kontrola, szłam w świetnym humorze, że jutro bądź po jutrze będzie drugie IUI. Lekarz zrobił USG, prawy jajnik jeden ładny 20 mm pęcherzyk, lewy jajnik... wielki wodniak :( Więc o IUI nie ma mowy.
    Wyszłam ze skierowaniem do szpitala na laparoskopie. Ostatni raz w styczniu leczyłam dwa miesiące wodniaka antybiotykami, wchłonął się. Zaraz po tym miałam HSG, w którym dr udrożnił lewy jajowód. To było w marcu. Czyli mój organizm wytrzymał aż dwa cykle (jeden stymulowany i starania naturalne, drugi z IUI) bez wodniaka. Lekarz powiedział, że nie widzi sensu faszerować mnie antybiotykami. Wodniaka trzeba usunąć i zrobić plastykę jajowodu, bo wodniak robi się najprawdopodobniej przez zrosty, które mam.
    Zaraz po wizycie pojechałam do szpitala się zapisać na zabieg. Zapisywał mnie ordynator i po dłuższej dyskusji i przejrzeniu moich badań, historii choroby stwierdził, że nie robimy laparoskopii tylko laparotomię. Otwieramy brzuch i doprowadzamy wszystko do ładu. Zabieg równo za miesiąc - 19 lipca...
    Generalnie chce mi się płakać...

    Przy okazji dołączam do grona ciał pedagogicznych :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2017, 14:38

    23.05.2017 r. 1 IUI - :(
    26.09.2017 r. - laparotomia, usunięcie lewych przydatków, endometrioza
    Wiosna 2018 r. - IVF
  • Bea_ Autorytet
    Postów: 808 231

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hałasianka wrote:
    ja za duzo czytam i juz jestem cała głupia i potem własnie myslę, że on sie niby zna najlepiej ale jednak coś mi tu nie pasuje i czuję sie traktowana sztampowo.
    2- 6 dc CLo, 12- 13 wizyta
    jak pecherzyk git i po dobrej stronie ( bo prawy jajowód niedrożny) to...wyznaczla 3 dni na sex
    a teraz robi inseminacje
    no ale...opcje się wyczerpaly i co dalej?
    Invitro ktorego nie utrzymam tez?:)
    1000 starcic spoko ale 12 to juz gorzej nie?
    pomijajac juz tą kase bo wiecie ze nie o to chodzi jak sie bardzo chce ale zeby nie robic na pałę kazdemu tego samego co miesiąc nie zmieniając nic skoro są takie a nie inne wyniki.
    Wygląda mi na takiego, co leci schematem. Na Twoim miejscu poszłabym na laparo-histero, usunęła endomendę, udrożniła jednocześnie jajowod i wtedy do dzieła, z innym lekarzem. Ja miałam II /III stopień i też nic nie było widać na USG, zero objawów.

    gannkw7i858ouu0g.png
  • jatoszka Autorytet
    Postów: 1001 534

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a ja czekam na hsg i jak okres w tamtym miesiacu pokrzyzował plany bo przyszedło tydzien za wczesnie tak teraz sie spoznia :-( jak go przyspieszyc ? hsg 29 i musi byc czysciutko :-( czuje ze jest za rogiem ale go niue ma :-(

    w5wqrl68v17z1bgh.png
    km5stv73corlpm49.png
    Nasze Aniołki 31.08.2009 [*][*] 30.08.2016 [*]
  • Bea_ Autorytet
    Postów: 808 231

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 14:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szatanka wrote:
    Bea, a co to za dieta? Zapewne mało produktów sojowych, cukrów, kofeiny, alkoholu i tłuszczy odzwierzęcych, ale może coś jeszcze szczególnego?

    Ja też mówię, że w sumie mamy nowe rozdanie i chciałabym mieć czas na te 3 IUI, ale nie wiem, czy zdążymy, raczej zakładałam, że nie, ale może podpytam ginkę, czy byśmy się nie wcisnęli w razie czego. Jednakowoż wciąż mam obawy, że w moim przypadku ogromną rolę odgrywa stres i tak łatwo nie pójdzie.
    Soja, kukurydza i gluten to syf, którego nikt nie powinien jeść, nie tylko my. Póki co zrobiłam skrócony post dr Dąbrowskiej, a teraz mam zacząć jakieś cuda na kiju, kiszonki i kiełki. Zasadniczo bez mięsa, ryb, nabiału, zbóż z glutenem, kawy, alkoholu. Póki co jem strączki, ale pewnie mi wykluczą zaraz. Mam nadzieję, że zostawią pomidory i ziemniaki, aczkolwiek psiankowate bywają niemile widziane. Napiszę, kiedy dowiem się więcej. Koleżanka z forum po operacji stopniowo włączała strączki. A co ciekawe - orzechy i migdały moczyła przed jedzeniem.
    Dziwne to wszystko, ale czego się nie robi, żeby zajść w ciążę. Potem sobie to odbiję :-)

    gannkw7i858ouu0g.png
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 15:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jatoszka wrote:
    a ja czekam na hsg i jak okres w tamtym miesiacu pokrzyzował plany bo przyszedło tydzien za wczesnie tak teraz sie spoznia :-( jak go przyspieszyc ? hsg 29 i musi byc czysciutko :-( czuje ze jest za rogiem ale go niue ma :-(
    Jatoszka, nie martw się. Gdyby ci teraz okres przyszedł, to chyba zabieg byłby trochę za późno, czy nie? 10dc to już prawie owulacja, więc i endometrium zaczyna odrastać. Moim zdaniem optymalnie będzie, jak trafisz tam 8dc, czyli wygląda, że się wpasujesz. A może jesteś w ciąży? :) Ja w każdym razie trafiłam na zabieg w ostatnim dniu miesiączki i nikomu to w niczym nie przeszkadzało (oprócz tego jedynie, że doktorek dzień przed zabiegiem wziął na badaniu USG resztkę krwi za wielki placek endometriozy).
    Bea_ wrote:
    Soja, kukurydza i gluten to syf, którego nikt nie powinien jeść, nie tylko my. Póki co zrobiłam skrócony post dr Dąbrowskiej, a teraz mam zacząć jakieś cuda na kiju, kiszonki i kiełki. Zasadniczo bez mięsa, ryb, nabiału, zbóż z glutenem, kawy, alkoholu. Póki co jem strączki, ale pewnie mi wykluczą zaraz. Mam nadzieję, że zostawią pomidory i ziemniaki, aczkolwiek psiankowate bywają niemile widziane. Napiszę, kiedy dowiem się więcej. Koleżanka z forum po operacji stopniowo włączała strączki. A co ciekawe - orzechy i migdały moczyła przed jedzeniem.
    Dziwne to wszystko, ale czego się nie robi, żeby zajść w ciążę. Potem sobie to odbiję :-)

    Ło jeju, to co tu jeść? Samą trawę? Ja już od prawie 1,5 miesiąca wróciłam do swojej sprawdzonej diety, stworzonej pod mój metabolizm, czyli jem głównie warzywa i białko z chudego mięsa i ryb + niewielkie ilości żytniego pełnoziarnistego chleba. Schudłam już 6kg, ale mnie nikt o żadnej diecie nie wspominał. Myślę, że moja nie jest taka zła, więc pewnie szkodzić sobie nie szkodzę. Może faktycznie częściej będę rezygnować z mięsa na rzecz strączków?

    A jest tu jakiś wątek na temat endomendy? Może jednak powinnam się bardziej wdrożyć?

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • Bea_ Autorytet
    Postów: 808 231

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 15:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jest wątek, ale dość drzemiący. Ja też miałam fajną dietę, na której dobrze się czułam. Jak się okazuje, to nie wystarczy przy endomendzie. Oczywiście nie mam zamiaru tego utrzymać na zawsze, jestem bardzo mięsożerna. Tyle, ile będzie trzeba. Większość lekarzy ma takie podejście, że usuną endomendę, a jak odrośnie, to pacjentka wróci na drugie laparo. Ewentualnie dają leki o działaniu antykoncepcyjnym. To akurat nie dla nas. Ja staram się robić, co w mojej mocy, a dieta to taki mój dodatkowy wkład. Najlepsze jest to, że ten lekarz operujący zalecił tę samą dietę mężowi, a więc jest wesoło. Mąż ma wytrzymać 7 tygodni. Zgodził się :-)

    gannkw7i858ouu0g.png
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea_ wrote:
    Jest wątek, ale dość drzemiący. Ja też miałam fajną dietę, na której dobrze się czułam. Jak się okazuje, to nie wystarczy przy endomendzie. Oczywiście nie mam zamiaru tego utrzymać na zawsze, jestem bardzo mięsożerna. Tyle, ile będzie trzeba. Większość lekarzy ma takie podejście, że usuną endomendę, a jak odrośnie, to pacjentka wróci na drugie laparo. Ewentualnie dają leki o działaniu antykoncepcyjnym. To akurat nie dla nas. Ja staram się robić, co w mojej mocy, a dieta to taki mój dodatkowy wkład. Najlepsze jest to, że ten lekarz operujący zalecił tę samą dietę mężowi, a więc jest wesoło. Mąż ma wytrzymać 7 tygodni. Zgodził się :-)
    Fajnie, że trafiłaś na takiego lekarza operującego. Mój potraktował mnie wręcz obcesowo, zupełnie nie mam pojęcia dlaczego. A do tego jest to jeden z profesorków w mojej klinice! Ciekawe, czy prywatnie też jest taki niemiły.
    Muszę w takim razie poczytać więcej na temat związków endometriozy z dietą. Mam taką koleżankę, która od lat leczy się na to, na hashimoto i na słabe żelazo. Zawsze jej współczułam, że je samą trawę, ale myslałam, że to bardziej przez tarczycę. Czyżby przyszła kolej i na mnie? :/

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • ja1986 Autorytet
    Postów: 548 357

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 16:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madlenka przykro mi ...:(


    pewnie jutro dołączę do ciebie tak coś czuje :/

    16.09.2016 I AID :( 18.10.2016 II AID :) CP :( usunięty prawy jajowód 06.06.2017 III AID :(
    02.11.2017 IV AID :) beta 14 dpo 99,96 18dpo 521,08
    iv09vcqgxm883epp.png
  • Bea_ Autorytet
    Postów: 808 231

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szatanka wrote:
    Fajnie, że trafiłaś na takiego lekarza operującego. Mój potraktował mnie wręcz obcesowo, zupełnie nie mam pojęcia dlaczego. A do tego jest to jeden z profesorków w mojej klinice! Ciekawe, czy prywatnie też jest taki niemiły.
    Muszę w takim razie poczytać więcej na temat związków endometriozy z dietą. Mam taką koleżankę, która od lat leczy się na to, na hashimoto i na słabe żelazo. Zawsze jej współczułam, że je samą trawę, ale myslałam, że to bardziej przez tarczycę. Czyżby przyszła kolej i na mnie? :/
    Pocieszmy się tym, że to tymczasowe. Urodzimy dzieci i pójdziemy na pajdę ze smalcem, popijemy piwem i zagryziemy lodami w czekoladzie mlecznej. Hehe

    szatanka lubi tę wiadomość

    gannkw7i858ouu0g.png
  • justysia86 Autorytet
    Postów: 762 340

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny bylam w klinice od dzis zastrzyki puregon w pon podglad troszke jestem zla bo lekarz nie chcial mi dac refundacji bo mowi ze pozniej by sie bardziej przydala chodzi mu o invitro pewnie tylko ja na razie nie chce i nawet takiego tematu nie bylo mam corke z inseminacji ma 1,5 roku i musze zaskoczyc u meza nasienie wzorowe tylko u mnie pcos plus IO i hoshimoto ale wszystko w normie bo biore leki ci lekarze bardzo nastawieni na kase ehhh

    Bea_ lubi tę wiadomość

    Pcos
    insulinoopornosc po porodzie
    Hashimoto
    AMH 5,8
    metformax duphaston gonal
    2 inseminacje nieudane
    23.11.2015 corka
    25.10.2016 walka o druga dzidzie :)
    3 inseminacja 05.04.18 udana beta 140❤️❤️❤️
  • nevergiveup Autorytet
    Postów: 382 121

    Wysłany: 19 czerwca 2017, 16:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny :)
    Niektóre pewnie mnie pamiętają bo przechodziłam z Wami 2 inseminacje, teraz miałam podchodzic do ostatniej przed IVF.

    I dalej nie mogę się otrząsnąć z niedowierzania. 11dpo beta 13,85.

    Nie wiem czy to dużo czy mało ale dziękuję Bogu, że choć raz mogłam zobaczyć pozytywną betę...pierwszy raz...
    Wiem że może być różnie dlatego nie potrafie sie tym jeszcze w pelni cieszyc, boje sie rozczarowac:(
    W srode powtorze bete i zrobie proga. Trzymajcie prosze kciuki :*
    Nie wiem czy pomogly sterydy czy te zastrzyki accofil ktore pierwszy raz w tym cyklu robilam...
    Ale ten cykl był z gory spisany na straty, miala byc IUI a okazalo sie ze mąż ma bakterie w nasieniu, dostał antybiotyk, a ja ze względu że już byłam wystymulowana clo to lekarz kazał działać naturalnie... cud po prostu cud...oby tylko trwał

    justysia86, Bea_, Lotta84, olcia.de, ja1986, EA, Polawola, KeepCalm, didik34, Wedmoczka, Janess, Aneczka34, efta, Bella93 lubią tę wiadomość

    Przeciwciała przeciwplemnikowe ASA 1:40,ANA 1:1280 ,DSF70 +++,MTHFR c.1298A>C heterozygota
    PCO, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa
    Steryd metypred,Inofem, Dostinex
    7.01.2017 - I IUI :(
    13.03 laparoskopia- OK
    13.04.2017- II IUI :(
‹‹ 736 737 738 739 740 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 faktów o karmieniu piersią, o których nie miałaś pojęcia

Czy wiesz, że karmienie piersią może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz piersi? A czy słyszałaś, że mleko matki zmienia się nawet w trakcie jednej sesji karmienia? Poznaj 7 faktów ciekawych i nieoczywistych faktów na temat karmienia piersią! 

CZYTAJ WIĘCEJ