Invicta Warszawa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBadania mieliśmy w większości z poprzedniej Kliniki. Pan dr zalecił teraz bardziej szczegółowe, ale do naszej decyzji czy chcemy no i chyba nie chcemy bo i tak będziemy dopłacać za FAMSI, ICSI. Znaczy jeszcze nie wiem czy będziemy podpytamy się Pana dr czy jeśli i tak będziemy dopłacać to czy jest sens robić te badania.
Lil_m lubi tę wiadomość
-
njut wrote:W takim razie czekam na relację. Jestem ciekawa jak wyglądają długie protokoły. Wydaje mi się, że miesiąc na antyku to już długi protokół ale mogę się mylić.
A mam jeszcze pytanko. Czy badania nasienia też robiliście w Invikcie?
Tabl anty moga poprzedzac dlugi, jak i krotki protokol, oba moga byc bez tabl.
Przy dlugim, w cyklu poprzedzajacym zaczyna sie brac agoniste (np gonapeptyl), pozniej dolacza sie lek stymulujacy i caly czas bierze sie oba.
Przy krotkim, stymulacja zaczyna sie 2/3dc i w 6-8 wlacza sie antagoniste (np Orgalutran).njut lubi tę wiadomość
-
Byłam przekonana, że tzw wyciszanie cyklu to już długi protokół. A to są 2 różne sprawy. Bella a nie wiesz po co się stosuje wyciszanie (bo chyba jednak o tym była u mnie mowa)? I co jest podstawą do długiego protokołu?STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
on: FDNA 22%, HLA-C C1
moja historia leczenia -
njut wrote:Byłam przekonana, że tzw wyciszanie cyklu to już długi protokół. A to są 2 różne sprawy. Bella a nie wiesz po co się stosuje wyciszanie (bo chyba jednak o tym była u mnie mowa)? I co jest podstawą do długiego protokołu?
Dlugi stosuje sie np przy endometriozie, a nie powinno przy PCOS. Dobor protokolu zalezy tez od poprzedniej procedury.
Zapytaj na IVF z jakich powodow mialy dlugi. -
Grosiaa wrote:No właśnie dziewczyny z innego wątku powiedziały e to nie musi być długi, że po prostu będę brać antyki miesiąc przed stymulacją. W piątek Ci odpowiem bo jadę do dr po recepty i wtedy mi pewnie wszystko rozpiszeSTARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
on: FDNA 22%, HLA-C C1
moja historia leczenia -
nick nieaktualnyhej przepraszam ze dopiero pisze
Wizyta super jak zawsze z Panem dr
Protokół ustalony i niestety długiiii....., teraz antykoncepcja i jakieś zastrzyki. Potem od 27 kwietnia stymulacja i w okolicy 13 maja transfer i w sumie tyle
Bea77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGrosiaa wrote:hej przepraszam ze dopiero pisze
Wizyta super jak zawsze z Panem dr
Protokół ustalony i niestety długiiii....., teraz antykoncepcja i jakieś zastrzyki. Potem od 27 kwietnia stymulacja i w okolicy 13 maja transfer i w sumie tyle -
nick nieaktualnyBea77 recepty na stymulacje dostane na następnej wizycie , teraz dostałam te inne zastrzyki i antyki, podejrzewam że tak, ale to będzie moja pierwsza stymulacja w życiu wiec jeszcze nie wiem jak reaguje na cokolwiek, wiem że ma być bardzo silna i tyle.
Bea77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGrosiaa wrote:Bea77 recepty na stymulacje dostane na następnej wizycie , teraz dostałam te inne zastrzyki i antyki, podejrzewam że tak, ale to będzie moja pierwsza stymulacja w życiu wiec jeszcze nie wiem jak reaguje na cokolwiek, wiem że ma być bardzo silna i tyle.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGrosiaa wrote:Dziękuję Kochana, strasznie się boje tego wszystkiego, a jak u Ciebie? Kiedy w końcu zaczynasz stymulacje HGH?
Grosiaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Grosiaa wrote:hej przepraszam ze dopiero pisze
Wizyta super jak zawsze z Panem dr
Protokół ustalony i niestety długiiii....., teraz antykoncepcja i jakieś zastrzyki. Potem od 27 kwietnia stymulacja i w okolicy 13 maja transfer i w sumie tyle
Niecierpliwie czekam na szczegółowy opis. W jakim dniu cyklu rozpoczyna się długi protokół? Mi Invicta też taki proponowała, więc to chyba ich standardowe podejście.
U mnie droga do stymulacji coraz bardziej się wydłuża. Najpierw czeka mnie laparoskopia, później stymulacja (raczej na krótkim protokole), szczepienia i podawanie mrożonych zarodków. W najlepszej opcji dopiero na koniec roku Strasznie długo ale jak ma być dobrze to poczekam
Kiedy kolejna wizyta?STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
on: FDNA 22%, HLA-C C1
moja historia leczenia -
Bea77 wrote:Nie bój się. To naprawdę nic strasznego. Ja do pierwszego ivf podchodziłam super pozytywnie. Dopiero teraz przy czwartym mi entuzjazm opadł. Jutro powtarzam USG i jeśli cysty zeszły to w weekend wielkanocny lecimy do Czech.
Na którym wątku piszesz najwięcej?Bea77 lubi tę wiadomość
STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
on: FDNA 22%, HLA-C C1
moja historia leczenia -
nick nieaktualny
-
Klinika Invicta to jakieś niepororozumienie. Byłam tam na badaniach prenatalnych, więc nie mogę się wypowiedzieć w sprawie leczenia niepłodności, ale totaly bałagan musi się tam przejawiać w każdej dziedzinie. Infolinia podaje złe informacje, nie rozumieją skierowań od lekarzy, umówili mnie na drugą wizytę za wcześnie, bo „kolejny termin dopiero za ileś tygodni”. Na miejscu okazało się, że niepotrzebnie, bo bez pełnych wyników lekarz nic mi nie doradzi, a ponadto miał mnóstwo dostępnych terminów...
Powiedziano mi, że badania przysługują mi bezpłatnie na NFZ ze wzgledu na zły wynik PAPPA, póżniej stwierdzono, że jednak nie, bo pierwsza wizyta była prywatna, musiałam więc zapłacić też za następną (gdyby poinformowali mnie o tym zawczasu, mogłabym zorganizować skierowanie od ginekologa i uniknąć kosztów). Przyniosłam skierowanie na trzecią wizytę, co miało mi umożliwić dalsze leczenie na NFZ, ale przy każdej kolejnej wizycie ponownie pytano mnie o skierowanie (to, które im dałam, chyba zgubili) i musiałam wszystko tłumaczyć od początku.
Genetyk, dr Artur Barczyk, zasugerował amniopunkcję i dodatkowe badanie FISH, które daje szybsze wyniki. O tym, że na badanie muszę przynieść formalne potwierdzenie grupy krwii dowiedziałam się przypadkiem podczas rozmowy z położną na inny temat. Recepcjonistka umawiająca mnie na amniopunkcję o tym nie wspomniała, więc gdyby nie przypadek, dowiedziałabym się dopiero na dzień przed badaniem, kiedy zadzwoniono do mnie w celu potwierdzenia wizyty – gdybym go nie miała, musiałabym przełożyć amniopunkcję.
Umawiając się na amniopunkcję, nauczona doświadczeniem zapytałam, czy muszę kogoś poinformować zawczasu, ze decyduję się też na badanie FISH. Recepcjonistka odpowiedziała, że nie, po prostu zapłacę w dniu badania. Kiedy stawiłam się na amniopunkcję, położna była niemile zaskoczona, że „nie powiedziałam im wcześniej”, że chcę wykonać test FISH!
Przed samą amniopunkcją dr Sylwia Miśta, która miała ją wykonać, zaczęła kwestionować jej sens (wtórowała jej w tym położna), mówiąc, że to dopiero 15 tydzień, a jeśli chcę wydawać pieniądze na FISH, to mogę równie dobrze „dorzucić dodatkowe 1 000 zł” i zrobić test DNA płodu, bo „jest jeszcze tyle czasu”, a na podjęcie decyzji w przypadku złych rezultatów mam do 22 tygodnia, więc „nie ma pośpiechu”. Wyjaśniłam, że trzech innych lekarzy, w tym genetyk z ich własnej kliniki, powiedzieli, że w moim przypadku zalecana jest amniopunkcja, nie test DNA, m. in. dlatego, że przy tak wysokim ryzyku wynik może nie być miarodajny. Dr Miśta ostatecznie stwierdziła, że to moja ciąża i moje życie, więc zrobię co zechcę, jakbym podejmowała jakąś kontrowersyjną, niedorzeczną decyzję . Czy tak trudno zrozumieć, że mimo że prawo teoretycznie (wiadomo jak jest w rzeczywistości) zezwala na ewentualną aborcję w przypadku wad płodu do 22 tygodnia, nie oznacza, że chcę chodzić w ciąży najdłużej jak się da i decydować co dalej w 6 miesiącu? A żeby mieć w ogóle możliwość jej ewentualnego przeprowadzenia potrzebne są wyniki badań diagnostycznych, nie przesiewowych?
Do amniopunkcji ostatecznie doszło. Okazało się za to, że „badania FISH juz nie robimy, ale jest inne, lepsze”, które kosztuje 1350 zł, nie 899. Zapłaciłam. Kilka dni później otrzymałam telefon, że do badania potrzebne jest też pobranie mojej krwi, o czym oczywiście nikt nie raczył mnie poinformować wcześniej, musiałam więc jechać do kliniki ponownie, co opóźniło wynik testu, za który zapłaciłam głównie po to, żeby skrócić stresujący czas oczekiwania.
Szczytem wszystkiego było odebranie wyników amniopunkcji (które na szczęście okazały się dobre) – przed przekazaniem mi wyniku pan w recepcji przez 10 minut dywagował na temat tego jak niepotrzebne i mylące są jego zdaniem testy PAPPA . Myślałam, że moze jest lekarzem, który usiadł na chwilę w recepcji, ale po spojrzeniu na plakietkę na jego koszuli okazało się, że jest specjalistą ds obsługi klienta czy coś takiego... Lekarze z Invicty na pewno byliby wdzięczni, że pan wspomaga ich pracę udzielając porad medycznych w recepcji...
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z aż taką niekompetencją w żadnej innej placówce medycznej. A biorąc pod uwagę czym zajmuje się Invicta, powinni tym bardziej dołożyć wszelkich starań, żeby nie dokładać pacjentom dodatkowych stresów swoją ignorancją. Zrezygnowałabym z leczenia tam już przy drugiej wizycie, gdyby nie to, że chciałam jak najszybciej dokończyć konieczne badania. Na szczęście to już za mną, ale wiem, że NIGDY, PRZENIGDY nie zgłoszę się tam z żadną inną sprawą.
Bea77 lubi tę wiadomość
gośćAnna -
nick nieaktualny
-
Mi udalo sie z kolei w invikcie w Warszawie, 2 in vitro w innej klinice nieudane...
Bałaganu duzego nie odczulam, na pewno byl duzy ruch, bo takich par jest sporo...
Polecam dr MK i AJ. Super są. Transfer robił mi dr J. Bardzo spokojny, opanowany lekarz.
Wydaje mi się, że famsi w przypadku meza, a umnie dlugi protokol zamiast krotkiego, naciecie otoczki zarodka, embrioglue, metypred, a przede wszystkim relanium mialy tu swoje znaczenie...w innej klinice mowili, ze to sa wszystko rzeczy statystycznie niezbyt podnoszace szanse...a jednak u mnie zadzialaly przy endometriozie, zrostach, niskim Amh.
Trzymam kciuki za wszystkich pacjetow kliniki! -
Ja też niestety nie mam dobrych doświadczeń w Invikcie, mega chaos, każdy lekarz mówi co innego więc po wizycie człowiek wariuje;/ Zlecają setki badań tylko poźniej ich nie omawiają więc jaki to jest sens???
Bea77_2, brenya77 lubią tę wiadomość
Insulinooporność, Azoospermia, Mutacja G1691A (Leiden), AMH 1,81 NK 11,4%
1.IUI 01.2015 2. ICSI 08.2015 short 3. Crio 10.2015 4. IMSI 08.2017