INVIMED POZNAŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
ZielonaPaprotka wrote:Chyba tak, katar i kaszel ustał a gorączki chyba tez nie miałam (to było przed covidem to nie mierzyli). Ale czułam się już Ok. Mi sam Dr S zalecił żebym się jeszcze na szybko podłeczyła przez te pare dni i ze może przejdzie i nie będzie problemu. Wykupiłam pół apteki, dom, kocyk i było Ok 😊 może spróbuj jakieś naturalne metody
Czuję się jak zdrowa, żadnych świstów w płucach, po prostu chrypka, którą raz na jakiś czas muszę odkaszlnąć i trochę kataru. Do rana będzie jeszcze lepiej. Musi być!Marzycielka7 lubi tę wiadomość
-
Wczoraj już miałam chwilę załamania, przed podaniem zastrzyku orgalutranu normalnie się popłakałam, że już nie dam rady. Mąż mnie mocno wspierał ale ja się nie mogłam pozbierać. Nie wiem czy to hormony czy się podłamałam wynikami, w dodatku te jajniki ciągle bolą.. Ciężkie to wszystko dla mnie ☹️
Starania od 2014r. ☹️
INVIMED POZNAŃ
IVF - maj 2021
Rozpoczęcie stymulacji - 10.05
PUNKCJA - 21.05 💉
CRIOTRANSFER - 17.06 blastocysta 4AB 🍀 11dpt - beta <1,2 mIU 💔
20 LIPIEC21' - transfer blastek 4bb i 3bb 🍀 - 5dpt⏸️, 6dpt - bhcg 24 mIU/ml🍀 8dpt - bhcg 91 mIU/ml🍀 9dpt - bhcg 149mIU/ml🍀 11dpt - bhcg 332,2mIU/ml🍀 13dpt - bhcg 769mIU/ml🍀15dpt - bhcg 2120mIU/ml🍀
16dpt - pęcherzyk ciążowy 7,7mm z ciałkiem żółtkowym 🍀
21dpt - bhcg 22tys+ 🍀
27dpt - 6mm👶 i bijące❤️
35dpt - 7t5d - 1,26mm👶
12t5d - 6,5cm 👶 156ud/min ❤️ Chłopak? 💙 I PRENATALNE
13t6d - 90g 👶
15t0d - 118g 👶
17t0d - 177g 👶 SYN 💙
17t6d - 200g 👶
21t1d - 423g 👶 II PRENATALNE
21t6d - 500g 👶
24t5d - 804g 👶
26t6d -1100g👶
30t6d -1650g👶
32t6d -1900g👶
34t6d -2500g👶
36t6d -2750g👶
38t6d -3400g👶
Alex
08.04.2022
9:04
3760g ❤️ -
Dzudi wrote:Wczoraj już miałam chwilę załamania, przed podaniem zastrzyku orgalutranu normalnie się popłakałam, że już nie dam rady. Mąż mnie mocno wspierał ale ja się nie mogłam pozbierać. Nie wiem czy to hormony czy się podłamałam wynikami, w dodatku te jajniki ciągle bolą.. Ciężkie to wszystko dla mnie ☹️
Rzadko której z nas udaje się przejść przez ten proces bez żadnego problemu, a jednak to co się dzieje teraz bardzo różni się od wizji In vitro sprzed załóżmy roku. Wtedy człowiek uważał, że jak się nie uda zajść w ciąże, to zrobi IVF i wuala!
Masz prawo płakać i się wkurzać, nawet jeśli my Ci mówimy, że będzie dobrze. Z doświadczenia (krótkiego, ale jednak) powiem Ci, żebyś się skupiła na małych krokach. Nie myśl o transferze, myśl o punkcji i o tym, żeby zapłodniło się jak najwięcej komórek. Nie wychodź na przód, bo się zajedziesz psychicznie.
Buźka!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2021, 10:36
Dzudi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzudi wrote:Wczoraj już miałam chwilę załamania, przed podaniem zastrzyku orgalutranu normalnie się popłakałam, że już nie dam rady. Mąż mnie mocno wspierał ale ja się nie mogłam pozbierać. Nie wiem czy to hormony czy się podłamałam wynikami, w dodatku te jajniki ciągle bolą.. Ciężkie to wszystko dla mnie ☹️
-
nick nieaktualnydobuska wrote:No ja właśnie też leżę w łóżku, gorąca malinowa herbata z miodem i cytryną plus inhalacje i jest coraz lepiej.
Czuję się jak zdrowa, żadnych świstów w płucach, po prostu chrypka, którą raz na jakiś czas muszę odkaszlnąć i trochę kataru. Do rana będzie jeszcze lepiej. Musi być!. Do tego stopnia, że nie wiem czy bym o nich w ogóle wspominała.. ale ja to ja, a Ty zrób tak jak czujesz za stosowne.
-
Ula30 wrote:Dzudi spokojnie, przecież super się stymulujesz, wszystko jest na dobrej drodze. Transfer pewnie będzie odroczony, ale może to i nawet lepiej.
Ula30, dobuska lubią tę wiadomość
-
Ula30 wrote:Ja tam bym się w ogóle nie przejmowała takimi dolegliwościami
. Do tego stopnia, że nie wiem czy bym o nich w ogóle wspominała.. ale ja to ja, a Ty zrób tak jak czujesz za stosowne.
Ale prawda jest taka, że wierzę, że jutro będzie okej. Jeszcze adrenalina zrobi swoje -
nick nieaktualnydobuska wrote:Jeśli coś mi się będzie się działo, to powiem, żebym się później obudziła.
Ale prawda jest taka, że wierzę, że jutro będzie okej. Jeszcze adrenalina zrobi swojedobuska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurcze, wczoraj byłam na rodzinnej imprezie (w mini gronie 😌), jakieś 9 h. Z tego wiekszosc siedzenia przy stole. Pod koniec zaczęło mnie boleć podbrzusze- kłucie, jakby prąd przeszywał, a trochę jak na miesiączkę. Ból ciągły, nie skurcze (chyba). Do tego ból kręgosłupa. Zebraliśmy się szybko do domu i zaczęło się nasilać. Jak dotykałam dół brzucha to był bolesny, ale miękki. Chodziłam zgięta w pół. Gdyby nie to, że wyjątkowo mój mąż wypił, to chyba pojechalibyśmy na IP. A tak to wzięłam no- spe, magnez i położyłam się spać. Jak się przebudzilam w nocy, to przeszło. Ale dziś od rana znowu troszkę pobolewa. W dodatku śluz jest jak woda i wkrecam sobie, czy mi się wody płodowe nie sączą 😔. Założyłam wkładkę, pochodzę i zobaczę. Ale nie wiem co robić. Czy gdzieś jechać jak dalej będzie bolało i jak wkładka będzie sucha. Bo jakb będzie mocno mokro, to wiadomo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2021, 10:55
-
Ula30 wrote:Mam nadzieję, że jutro już będziesz całkiem zdrowa 😌. Ja uwielbiam znieczulenia więc punkcja była dla mnie najlepszym momentem w IVF. Mega odlot 😄
od razu mi sie przypomina jak wspominam mężowi o punkcji, że się martwię czy stresuje, a on mówi "nie no, to nic strasznego. Ja od razu się dobrze czułem, nic mnie nie bolalo". Po czym muszę mu przypomnieć, że BIOPSJA JĄDER I PUNKCJA TO NIE TO SAMO. 🤣
dobuska lubi tę wiadomość
-
Ula30 wrote:Mam nadzieję, że jutro już będziesz całkiem zdrowa 😌. Ja uwielbiam znieczulenia więc punkcja była dla mnie najlepszym momentem w IVF. Mega odlot 😄
Ale w ogóle wiecie, że to u mnie może być alergia na pylące drzewa? Objawy mam wypisz wymaluj. Najgorzej mam z katarem jak wychodzę na dwór z psem to po powrocie masakra.
-
lindalia wrote:Hahah
od razu mi sie przypomina jak wspominam mężowi o punkcji, że się martwię czy stresuje, a on mówi "nie no, to nic strasznego. Ja od razu się dobrze czułem, nic mnie nie bolalo". Po czym muszę mu przypomnieć, że BIOPSJA JĄDER I PUNKCJA TO NIE TO SAMO. 🤣
-
Ula30 wrote:Kurcze, wczoraj byłam na rodzinnej imprezie (w mini gronie 😌), jakieś 9 h. Z tego wiekszosc siedzenia przy stole. Pod koniec zaczęło mnie boleć podbrzusze- kłucie, jakby prąd przeszywał, a trochę jak na miesiączkę. Ból ciągły, nie skurcze (chyba). Do tego ból kręgosłupa. Zebraliśmy się szybko do domu i zaczęło się nasilać. Jak dotykałam dół brzucha to był bolesny, ale miękki. Chodziłam zgięta w pół. Gdyby nie to, że wyjątkowo mój mąż wypił, to chyba pojechalibyśmy na IP. A tak to wzięłam no- spe, magnez i położyłam się spać. Jak się przebudzilam w nocy, to przeszło. Ale dziś od rana znowu troszkę pobolewa. W dodatku śluz jest jak woda i wkrecam sobie, czy mi się wody płodowe nie sączą 😔. Założyłam wkładkę, pochodzę i zobaczę. Ale nie wiem co robić. Czy gdzieś jechać jak dalej będzie bolało i jak wkładka będzie sucha. Bo jakb będzie mocno mokro, to wiadomo.
Ula30 lubi tę wiadomość
-
lindalia wrote:Hahah
od razu mi sie przypomina jak wspominam mężowi o punkcji, że się martwię czy stresuje, a on mówi "nie no, to nic strasznego. Ja od razu się dobrze czułem, nic mnie nie bolalo". Po czym muszę mu przypomnieć, że BIOPSJA JĄDER I PUNKCJA TO NIE TO SAMO. 🤣
Hahah 😂😂😂
Starania od 2014r. ☹️
INVIMED POZNAŃ
IVF - maj 2021
Rozpoczęcie stymulacji - 10.05
PUNKCJA - 21.05 💉
CRIOTRANSFER - 17.06 blastocysta 4AB 🍀 11dpt - beta <1,2 mIU 💔
20 LIPIEC21' - transfer blastek 4bb i 3bb 🍀 - 5dpt⏸️, 6dpt - bhcg 24 mIU/ml🍀 8dpt - bhcg 91 mIU/ml🍀 9dpt - bhcg 149mIU/ml🍀 11dpt - bhcg 332,2mIU/ml🍀 13dpt - bhcg 769mIU/ml🍀15dpt - bhcg 2120mIU/ml🍀
16dpt - pęcherzyk ciążowy 7,7mm z ciałkiem żółtkowym 🍀
21dpt - bhcg 22tys+ 🍀
27dpt - 6mm👶 i bijące❤️
35dpt - 7t5d - 1,26mm👶
12t5d - 6,5cm 👶 156ud/min ❤️ Chłopak? 💙 I PRENATALNE
13t6d - 90g 👶
15t0d - 118g 👶
17t0d - 177g 👶 SYN 💙
17t6d - 200g 👶
21t1d - 423g 👶 II PRENATALNE
21t6d - 500g 👶
24t5d - 804g 👶
26t6d -1100g👶
30t6d -1650g👶
32t6d -1900g👶
34t6d -2500g👶
36t6d -2750g👶
38t6d -3400g👶
Alex
08.04.2022
9:04
3760g ❤️ -
Ula30 wrote:Kurcze, wczoraj byłam na rodzinnej imprezie (w mini gronie 😌), jakieś 9 h. Z tego wiekszosc siedzenia przy stole. Pod koniec zaczęło mnie boleć podbrzusze- kłucie, jakby prąd przeszywał, a trochę jak na miesiączkę. Ból ciągły, nie skurcze (chyba). Do tego ból kręgosłupa. Zebraliśmy się szybko do domu i zaczęło się nasilać. Jak dotykałam dół brzucha to był bolesny, ale miękki. Chodziłam zgięta w pół. Gdyby nie to, że wyjątkowo mój mąż wypił, to chyba pojechalibyśmy na IP. A tak to wzięłam no- spe, magnez i położyłam się spać. Jak się przebudzilam w nocy, to przeszło. Ale dziś od rana znowu troszkę pobolewa. W dodatku śluz jest jak woda i wkrecam sobie, czy mi się wody płodowe nie sączą 😔. Założyłam wkładkę, pochodzę i zobaczę. Ale nie wiem co robić. Czy gdzieś jechać jak dalej będzie bolało i jak wkładka będzie sucha. Bo jakb będzie mocno mokro, to wiadomo.
dobuska lubi tę wiadomość
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
nick nieaktualnydobuska wrote:hahaha dobre, rozbawiłaś mnie teraz.
Ale w ogóle wiecie, że to u mnie może być alergia na pylące drzewa? Objawy mam wypisz wymaluj. Najgorzej mam z katarem jak wychodzę na dwór z psem to po powrocie masakra.
-
nick nieaktualnylukaszkowa wrote:Mysle, ze to przepowiadacze. Mi polozna mowila, ze jak boli to ewidentnie cos sie dzieje i dr Sroka to potwierdzil, ale to nie oznacza, ze to cos zlego i wymaga wizyty i trzeba od razu na IP. Najlepiej zrobic jak zrobilas, polozyc sie i troche przeczekac. Mysle, ze intuicja sama Ci podpowie. Ja tak mialam z krwawieniami, czasem bylo ok ale czasem w 30 sekund wiedzialam, ze trzeba jechać. Moze zadzwoń do poloznej?