IVF KWIECIEŃ 2020

Moja siostra pracuje w szpitalu, jest dokładnie tak jak mówisz. Po za tym nie wierzę, że w Niemczech jest ponad 130 tys chorych a u nas 6 tys, czyżby magiczna granica Odry potrafiła powstrzymać wirusa? 🤦‍♀️

Dziewczyny mam wyniki
3dpt
B-HCG - 18,3 mlU/ml
Estradiol - 1261 pg/ml
Progesteron - 82,4 ng/ml

Tylko tak jak pisałam wcześniej, w dniu transferu miałam pół ampułki pregnylu (czyli 2500 j.m.) , a od dnia punkcji ( czyli 6.04) biorę trzy razy dziennie lutinus 100mg i estrofem 1g ( oba dopochwowo) .
Co o tym sądzicie?

Dziewczyny mam wyniki
3dpt
B-HCG - 18,3 mlU/ml
Estradiol - 1261 pg/ml
Progesteron - 82,4 ng/ml

Tylko tak jak pisałam wcześniej, w dniu transferu miałam pół ampułki pregnylu (czyli 2500 j.m.) , a od dnia punkcji ( czyli 6.04) biorę trzy razy dziennie lutinus 100mg i estrofem 1g ( oba dopochwowo) .
Co o tym sądzicie?

Hej dziewczyny, przepraszam, że się wtrącę ze swoim postem, ale będę wdzięczna jeśli dacie znać jak u Was wygląda kwestia wdrażania progesteronu przed transferem, a może będziecie mieć też dla mnie jakąś poradę... rzadko się tu udzielam, ale ciągle Was podczytuję i wiem, że niejednokrotnie wiecie więcej niż lekarz, a sama większości rzeczy dowiedziałam się właśnie z forum a nie od lekarzy... Wiem, że jak zarodek jest 3dniowy to 3 dni przed, a jak blastocysta to 5 dni przed, ale chodzi mi o to jak to wygląda w praktyce - jak np. jest to transfer blastocysty i ma się odbyć w piątek rano to od którego momentu zaczynacie brać progesteron?
Ja teraz właśnie miałam transfer w piątek i miałam wziąć 1szą dawkę w poniedziałek wieczorem. To był mój trzeci transfer, wcześniej brałam luteinę podjęzykowo i dopochwowo (pierwszy), oraz crinone żel i prolutex (drugi) i progesteron był około 13-20 ng/ml. Teraz miałam zalecony Progesteron Besins (200 mg) 3x1 i luteinę podjęzykową (50 mg) 3x1. Dwa dni przed transferem progesteron wynosił już 67 ng/ml, a dzień przed 170 ng/ml!!! (badane 6-7 h od wzięcia leków). Mimo wszystko transfer się odbył - doszło do ciąży biochemicznej, beta 6ego dnia wynosiła 13,4, 7ego dnia - 20,3 (tu moja nadgorliwość - bardzo liczyłam, że wystrzeliła bo test sikany był dużo ciemiejszy niż poprzedniego dnia), 8ego - 19, ale lekarz kazał poczekać do 10 dpt - beta 23.
Lekarka mówi, że następnym razem możemy spróbować podanie zarodka dzień wcześniej czyli po 4 dniach podawania progesteronu, bo może moje endometrium po podaniu progesteronu dojrzewa szybciej i mam przesunięte okno implantacyjne (jestem bardzo drobna i stąd to podejrzenie, że standardowe dawki leków działają na mnie "bardziej"). Ale czy w przypadku przesuniętego okna implantacyjnego w ogóle doszłoby do dodatniej bety? Czy zbyt wysoki progesteron może wpływać na receptywność endometrium w taki sposób, że zarodek próbuje się zaimplantować, więc beta wychodzi dodatnia na początku, ale nie może więc szybko dochodzi do ciąży biochemicznej? Może macie w tej kwestii jakąś wiedzę?
Boję się kombinować z tym przesuwaniem tego okna, bo nie znam przypadku żeby ktoś miał podawany 5dniowy zarodek szybciej...
I druga kwestia - liczenia momentu wdrożenia progesteronu - czy rzeczywiście stosowanie go od poniedziałku wieczora i transfer w piątek rano liczy się jako 5 dni od wdrożenia progesteronu? bo jak dla mnie to jest jedna dawka w dzień 1, wtorek, środa, czwartek - czyli 3 dni po 3 pełne dawki i jedna dawka w piątek przed transferem czyli dzień 5 wcale nie daje pełnych 5 dni podawania progesteronu tylko bardziej 3 pełne dni i dwie dawki?
Proszę jeśli możecie to podpowiedzcie coś w tej kwestii, bo już czasem sam człowiek głupieje jak się zaczyna za mocno o tym myśleć... Pierwszy raz udało mi się uzyskać zarodek 4aa i bardzo na niego liczyłam, najpierw wiadomość że drugi 4aa, który miałam nie przeżył rozmrażania, a 10 dni później ten biochem...
Bardzo będę wdzięczna za Wasze sugestie, podpowiedzi... dziękuję i ściskam

Czy komus sie udalo z progiem w dniu transferu =8?

Tu chodzi o wybory. Wszystko robią aby się odbyły. A mi się wydaje że za 2 tygodnie i po wyborach będzie tyle zakażeń że głowa mała. Oni też kryją umieralność. Moja kuzynka pracuje w szpitalu w Warszawie powiedziala że tuszują liczby zgonów. 1 dnia umarło 32 osoby a w tv podali 7. I masa ludzi jest zakażonych a testów nie robia. Ciekawe co rząd zrobi jak naprawdę zacznie się dziać... I będzie u nas druga Hiszpania włóczy czy USA chyba że będą dalej fałszować i podawać nieprawdziwe dane

A myslisz, ze zdazy nadrobic?
Niektore dziewczyny pisaly, ze odwoluja im tramsfery kiedy jest ponizej 10

Ja nie miałam w ogóle badanego proga w dniu transferu

Czy komus sie udalo z progiem w dniu transferu =8?

Dziewczyny, czy jest tu ktos kto korzystał ze skróconego urlopu macierzynskiego po poronieniu lub jakas kadrowa i mógłby mi pomóc w odpowiedzi na parę formalnych pytań? Będę ogromnie wdzięczna.

Pola, u mnie w klinice wyliczają standardowa dawkę progesteronu na 123h przed transferem. To jest 5 dni pełnego progesteronu, transfer 6 dnia. Trochę jestem zdziwiona, ze lekarka chce ci podać aż jeden pełen dzień wcześniej, bo masz duży progesteron. Jeśli chodzi o receptywnosc endometrium to liczy się na ile godzin było endometrium wystawione na działanie progesteronu, a nie ile wynosi progesteron w krwi. Na początku cyklu, endometrium rośnie na grubosc pod wpływem estrogenu, po dodaniu progesteronu nie rośnie ma grubosc, ale zmienia strukturę na taka która jest receptywna dla zarodka. Ta struktura endo nie ma opcji zmienić się w receptywna dużo szybciej, potrzebuje wielu godzin. Moim zdaniem, ale nie jestem lekarzem, to ze masz wysoki progesteron, nie znaczy ze twoje endo jest gotowe. Generalnie, ja słucham lekarza, ale trochę bałabym się ucinać o tyle czasu ekspozycje progesteronu, bez testu ERA. Jeśli już, to może 12h a nie 24h. Okienko implantacyjne ma trochę ponad 24h w cyklu sztucznym wiec nawet jeśli transferowalas pod koniec twojego okienka to i tak mogło się udać. Jak dla mnie w ogóle nie ma przesłanek, żeby kombinować z okienkiem... ile miałaś transferów?
Ciąża biochemiczna może być rezultatem złego okienka transferu, nawet jeśli się zarodek się zaimplantowal, ale jest tez wiele różnych przyczyn. Równie dobrze może być tez za krótki okres przyjmowania progesteronu. Jak dla mnie jest twoj progesteron jest taki duży to bym zmniejszyła dawkę, nie godzinę transferu. Ale nie jestem lekarzem.
U mnie ERA pokazała ze potrzebuje 12h więcej żeby być w srodku okienka implantacyjnego, czyli łącznie 135h progesteronu. Pamiętaj tez o tym ze tylko 10% kobiet ma przesunięte okienko implantacyjne a np problemy wynikające z problemów genetycznych z zarodkami sięgają ok 40%.

Potwierdzam - nas samych dopadl absurd tej machiny. W szpitalu gdzie rodziłam było kilka przypadków zakażenia (jeden w dniu gdy wychodziliśmy, kilka dni potem okazało się ze 6 osób z personelu z oddziału ginekologiczno-położniczego jest chorych a 36 wysłali na kwarantannę) a o nas sobie przypomnieli 2,5 tyg po wyjściu ze szpitala. Najpierw tylko pytali jak się czujemy i czy mamy objawy, potem zdecydowali ze nas zbadają - ale tylko mnie i Igę, a mojego męża już nie. A ze pani stwierdziła ze nie mogą do nas wysłać karetki bez kwarantanny, to dostaliśmy pismo z aresztem domowym do 16.04. W sobotę na szczęście przyjechali zrobić wymaz, a w niedziele był negatywny wynik, wiec wczoraj już nam ściągnęli kwarantannę. Nie mniej pomyślcie - chyba łatwiej się nie da mieć dostępu do nazwisk potencjalnie zakażonych osób niż z bazy szpitala, a i tak zeszło im długo zeby ogarnąć temat. Gdybym była chora to przecież mogłabym przez ten czas zarazić setki osób, gdyby nie to, ze i tak dla własnego bezpieczeństwa po cesarce zrobiliśmy sobie kwarantannę..

Ja korzystałam 3 lata temu ale jak coś może będę mogła pomóc

No to niewesoło macie. Mąż mojej kuzynki dostał kwarantanne,bo zmarła mama jego szefa na koronaświrusa. Jej syn najpierw czekał 2 tyg na karetkę dla mamy,potem jak okazało się że to nie przeziębienie tylko Covid to dostał areszt domowy i miał czekać na testy. po dwóch tyg pojechał sam bo nie mógł sie doprosić.Zaplacil komu trzeba. Wyszedł pozytywny jemu,jego zonie i córce. Drugiej córce 12latce mie zrobili(absurd)wszystcy pozytywni. Mąż mojej kuzynki dostł kwarantanne na 2 tyg. Czuł się ok. Mogł już wychodzic ale został jeszcze tydzień w domu.20 dnia dostal 40stopniowej gorączki,wymioty i nieprzytomny leał w lóżku tydzień,zanim (znow po znajomości)ktoś zalatwil że przyjechali z testami. Na wynik czekał 5dni. W domu żona i coreczki 3 letnia i poltoraroczna (im testu nie zrobili). W szpitalach umiera tyle ludzi że szok. Podsylam Wam link do listu wdowy z naszej okolicy jak wygląda to badanie.Brak slów.

https://dziennikzachodni.pl/dramatyczny-list-wdowy-ze-slaska-ktorej-maz-zmarl-na-covid19-dostepnosc-testow-jest-praktycznie-zerowa-napisala-go-ku/ar/c1-14908178?fbclid=IwAR3WTpY-FY-VzVb4hIt-PpsYu83oGW-mGw7ERsMAASenq4n3ZUppuzfYqQc

Hej, bardzo dziękuję Ci bardzo za tak fachową odpowiedź i gratuluję sukcesu
U mnie to był trzeci transfer, z tym że pierwsze dwa były na bardzo słabych zarodkach, pierwszy był 3dniowca 8c, beta 1.9, drugi był na blastocyście 4cc, beta doszła do 5,9, a teraz trzeci był na blastocyście 4aa, uzyskanej w trakcie drugiej procedury, ale z jajeczka z pierwszej tylko rozmrożonego i świeżego nasienia i inną metodą (pICSI). Nie wiem czy ma to jakiś związek, ale za każdym z tych trzech razy, choć co do pierwszego ciężko się wypowiedzieć ze względu na tak niską bętę, ale ten swój max osiągała w okolicach 7-8ego dnia po czym stawała...
W ogóle tak jak sobie teraz policzyłam to ja miałam włączony progesteron w poniedziałek na wieczór, a transfer był w piątek około 12, więc wychodzi z tego około 88 h brania progesteronu... a lekarz proponuje przesunięcie wstecz o jeszcze jeden dzień jestem zdziwiona tym, bo Pani Doktor jest naprawdę mocno zaangażowana w to leczenie i szczerze wierzę, że chce dla mnie jak najlepiej.
Mocno chodzi mi po głowie zrobienie tego testu ERA, niestety jest to bardzo kosztowne i nawet nie wiem czy moja klinika mi to wykona, ale nie chcę podawać pozostałych zarodków "w ciemno", bo jednak każdy kolejny transfer to też mnóstwo pieniędzy... Dodatkowo mam niestety ogromny problem z rosnącym endometrium (jestem na cyklu sztucznym) i pomimo, że estradiol osiąga kosmiczne wartości w badaniach krwi (teraz przed transferem ponad 5 tysięcy pg/ml!!!!) to po raz pierwszy udało się, że w dniu wprowadzenia proga miało 9,8 mm, ale progesteron zawsze bardzo mi je bardzo "kompresuje" i już w dniu transferu miało trochę ponad 8 mm... dodatkowo poczytałam, że zbyt wysoki estradiol może też zmniejszać receptywność endo, nie wiesz może czy test ERA ocenia tylko kwestię podania progesteronu czy ogólnie to czy w ogóle jest ono receptywne czy nie, również w kontekście estrogenowym...?
Raz jeszcze bardzo dziękuję

W ogóle tak jak sobie teraz policzyłam to ja miałam włączony progesteron w poniedziałek na wieczór, a transfer był w piątek około 12, więc wychodzi z tego około 88 h brania progesteronu... a lekarz proponuje przesunięcie wstecz o jeszcze jeden dzień

Hej jestem w trakcie drugiej stymulacji.... dziś po usg znowu załamka 😭 bardzo słaba reakcja na leki... jak nic się nie zmieni na dniach to przerywam 😣😢