ivf rządowe z czynnika męskiego czy ktoś podchodził?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyma_pi wrote:Sporo osób ma ten problem. My na ten przykład też. Chcesz coś konkretnego wiedzieć?
-
Tak to prawda. Generalnie z czynnikiem męskim tak jest, że lekarze najchętniej widzą 2 lata leczenia. No chyba że macie jakiś skrajnie zły przypadek, to wtedy rok. Ja potrzebowałam 2, bo w jednym badaniu wyszło 6 mln/ml, mimo że przeważnie było to 2,5 mln.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2014, 16:57
-
nick nieaktualnyma_pi wrote:Tak to prawda. Generalnie z czynnikiem męskim tak jest, że lekarze najchętniej widzą 2 lata leczenia. No chyba że macie jakiś skrajnie zły przypadek, to wtedy rok. Ja potrzebowałam 2, bo w jednym badaniu wyszło 6 mln/ml, mimo że przeważnie było to 2,5 mln.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2014, 17:31
-
Wydaje mi się. że to chodzi o wynik na 1 ml, a nie ogólnie. Tak na 99% jestem tego pewna.
Najlepiej zrobić tak, że wybierz sobie jakąś konkretną klinikę leczenia niepłodności. Jeśli masz kilka w pobliżu, to podzwoń i zapytaj, czy mają jeszcze pieniądze na ivf w tym momencie - jeśli Ci zależy na refundacji. Następnie umówcie się tam na zwykłą wizytę i zabierz wszystkie wyniki badań, jakie macie. Na takiej wizycie lekarz wam powie co i jak, czy już się kwalifikujecie, czy musicie jeszcze czekać. Nie zapisuj się od razu na tzw rozmowę kwalifikacyjną. -
I jeszcze jedno. Jeśli macie wyniki cały czas poniżej 10-15 mln/ml, to nie dajcie się wmanewrowac w inseminację. Mi tak lekarz zaproponował, więc go zapytałam jaką mamy szansę przy takich parametrach, bo z tego co czytałam z broszur, które nota bene on mi dał, bardzo niewielką. Na tym się skończyło jego proponowanie i przeszliśmy na temat ivf.
-
hmmmmmmmmm u nas słabe wyniki męża w zależności od daty i przychodni która wykonywała analize od 1 do 3 mln /ml, poza tym u mnie nie pękają pęcherzyki więc z tego co wiem teoretycznie powinni mnie zakwalifikować do rządowego programu. Jestem obecnie po 2 IUI i jeśli się nie uda planujemy w styczniu iść na kwalifikacje do IVF.https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
nick nieaktualny
-
Józefa skarbie my mamy teraz podobne wyniki do Waszych i zrezygnowaliśmy z inseminacji. I jeszcze te niepękające pęcherzyki. Ja wiem, że ivf to poważna sprawa, ale przy Waszych wynikach raczej jedyne wyjście. Nie wiem gdzie się leczcie, ale chyba nie w klinice leczenia niepłodności, skoro się tam dopiero wybieracie.
Życzę powodzenia z całego serca.
Przepraszam, że tak piszę wprost, no ale tak to niestety wygląda. -
ma_pi wrote:Józefa skarbie my mamy teraz podobne wyniki do Waszych i zrezygnowaliśmy z inseminacji. I jeszcze te niepękające pęcherzyki. Ja wiem, że ivf to poważna sprawa, ale przy Waszych wynikach raczej jedyne wyjście. Nie wiem gdzie się leczcie, ale chyba nie w klinice leczenia niepłodności, skoro się tam dopiero wybieracie.
Życzę powodzenia z całego serca.
Przepraszam, że tak piszę wprost, no ale tak to niestety wygląda.
prowadziło mnie juz kilka ginków, ale w klinice leczenia płodności faktycznie na konsultacjach nie byliśmy, robiliśmy w nich tylko badania.
Obecnie lecze się u doktorka kóry ma niezłe statystyki jeśli chodzi o IUI, i jako jedyny wytłumaczył nam w czym mamy problem. Zaproponował 2 próby IUI jeśli się nie powiedzie to wtedy IVFhttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
józefka wrote:Czesć dziewczyny mam pytanie co jest rozumiane przez leczenie męskich spraw???
jakie środki brał od zdiagnozowania, czy chodzi może o coś więcej?
Mężczyzn bada się trzytorowo. Po pierwsze seminogram, po drugie hormony z krwi, po trzecie usg jader.
U mojego męża hormony bardzo ok. Usg nie miał. Przez pół roku brał witaminy po 200zl za miesiąc i inne leki od lekarza. Nic nie pomogły. Musiałby chyba zrezygnować z pracy, bo tam ma sam stres i jeździ samochodem bardzo dużo.
Z facetami to tak podobno często jest, że bardzo rzadko się poprawia, jeśli z badań z hormonów niby jest ok. -
ma_pi wrote:Mężczyzn bada się trzytorowo. Po pierwsze seminogram, po drugie hormony z krwi, po trzecie usg jader.
U mojego męża hormony bardzo ok. Usg nie miał. Przez pół roku brał witaminy po 200zl za miesiąc i inne leki od lekarza. Nic nie pomogły. Musiałby chyba zrezygnować z pracy, bo tam ma sam stres i jeździ samochodem bardzo dużo.
Z facetami to tak podobno często jest, że bardzo rzadko się poprawia, jeśli z badań z hormonów niby jest ok.
u nas podobnie mąż jest kierowcą i to juz od wiellllllllllu lat. USG nie miał, za to od urologa laser w dupsko zaliczył. Potem na jakiś czas zaprzestaliśmy wizyt u lekarzy troszkę się Pan Mąż obraził nasienie sprawdzaliśąmy pare razy w dwóch klinika leczenia bezpłodności i innych prywatnych laboratoriach. Za każdym razem wynik różny. Jeśli chodzi o tabletki to też łykał ale nie specjalistyczne tylko cynk itp mikroelementy.
Czemu zrezygnowaliście z próby IUI?https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
józefka wrote:prowadziło mnie juz kilka ginków, ale w klinice leczenia płodności faktycznie na konsultacjach nie byliśmy, robiliśmy w nich tylko badania.
Obecnie lecze się u doktorka kóry ma niezłe statystyki jeśli chodzi o IUI, i jako jedyny wytłumaczył nam w czym mamy problem. Zaproponował 2 próby IUI jeśli się nie powiedzie to wtedy IVF
No tak to właśnie jest na tym świecie.
Jedno piszą, że w klinice, gdzie jest możliwość przeprowadzenia ivf, od razu tylko to im proponowali. Nie chcieli tak od razu z ivf, poszli do innego lekarza i udało się bez zabiegu.
Inni znów leczą się tam, gdzie nie ma ivf i są latami zwodzeni innymi metodami.
I bądź tu człowieku mądry, skoro sami lekarze patrzą tylko, żeby im było dobrze, a nie nam, pacjentom.
Stwierdzam, że czarne myśli mnie ogarnęły Przecież wszystkim nam się uda w końcu!!!!!józefka lubi tę wiadomość
-
józefka wrote:u nas podobnie mąż jest kierowcą i to juz od wiellllllllllu lat. USG nie miał, za to od urologa laser w dupsko zaliczył. Potem na jakiś czas zaprzestaliśmy wizyt u lekarzy troszkę się Pan Mąż obraził nasienie sprawdzaliśąmy pare razy w dwóch klinika leczenia bezpłodności i innych prywatnych laboratoriach. Za każdym razem wynik różny. Jeśli chodzi o tabletki to też łykał ale nie specjalistyczne tylko cynk itp mikroelementy.
Czemu zrezygnowaliście z próby IUI?
Bo przy pewnych parametrach szanse na powodzenie IUI są bardzo małe. U Was niestety też.
Myślę, że każde niepowodzenie bardzo mocno przeżywałabym. Za mocno. Wolałam od razu ivf. Lekarz zakwalifikował nas do dofinansowania poza tym, wiec tym bardziej nie zastanawiałam się nad IUI. -
tu masz racje porażka strasznie boli spotęgowana działaniem hormonów które z organizmu robią bombę w moim przypadku z opóźnionym zapłonem
ta IUI była kompletni inna niż poprzednia która była książkowa. I do tego wychodowałam pęcherzyk 30 mm raczej nie nastawiam się na sukces, i dlatego powoli przygotowywuje się że jednak bez IVF może być cieżko.
Cuda się jednak zdarzają , oby Mikołaj w tym roku przyniósł mi teścik z 2 kreskamihttps://www.maluchy.pl/li-72827.png