Karowa czy Inflancka - laparoskopia
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, czy któraś z Was miała laparoskopie w szpitalu na Karowej lub Inflanckiej w Warszawie? Stoję przed trudnym wyborem. Proszę podzielcie się swoimi doswiadczeniami i opiniami o tych szpitalach i lekarzach od laparoskopii. Bede wdzięczna za pomoc!!!
-
amygdala wrote:prywatnie czy na nfz? Dlugo sie tam czeka?
Na nfz, nie czekałam długo, najpierw trzeba się umówić na wizytę kwalifikacyjną, która odbywa się w czwartki od 14tej. Tu może być problem z terminem, bo są kolejki.Wystarczy mieć skierowanie na zabieg.
Na laparo czekałam niecałe dwa miesiące, a wynikało to z tego, że trzeba porobić badania przed zabiegiem: posiew, cytologia, krew itp a to wymaga trochę czasu.
Szpital przyjemny, personel super i dobrzy specjaliści. -
nick nieaktualnyMagodent Fieldorfa - opieka rewelacyjna! pielęgniarki przemiłe, mega pomocne. Lekarze super. Czekałam na laparo niecałe 2 miesiące (rok temu). Mogłabym krócej, ale cykl mi się źle schodził ze świętami wielkanocnymi i musiałam czekać cykl dłużej
urocza lubi tę wiadomość
-
amygdala wrote:Dzieki Dziewczyny na info. Jeszcze pomysle. Na razie szukam info o Karowej i Inflanckiej, bo tam wstepnie jestem zapisana. Czy naprawde nikt z tego forum nie mial stycznosci z tymi szpitalami?
Na Karowej miałam tylko HSG, zapisy pierwszego dnia cyklu, badanie w tym samym cyklu.
Personel w porządku, trochę trzeba było się naczekać w poczekalni, ale ogólnie ok. -
urocza wrote:Na Karowej miałam tylko HSG, zapisy pierwszego dnia cyklu, badanie w tym samym cyklu.
Personel w porządku, trochę trzeba było się naczekać w poczekalni, ale ogólnie ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2015, 10:49
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa miałam HSG na Karowej. Badanie robił mi dr Artur Drobniak - polecam. Odnosił się do mnie z szacunkiem, informował co i jak, a na koniec przekazał mi dobrą wiadomość, że jajowody mam drożne.
Na dyżurze na oddziale było kilkunastu lekarzy, zanim trafiłam na HSG, miałam badanie ginekologiczne (2x), usg, wywiad (2x). Za każdym razem zajmował się mną inny lekarz, tylko karta pacjenta była ta sama i trafiała z rąk do rąk. W końcu HSG zrobił mi znów inny lekarz i był to właśnie dr Drobniak.
Przed badaniem dostałam zastrzyk znieczulający, a podczas badania lekarz mi jeszcze miejscowo znieczulał sprayem.
Ja dostałam skierowanie na HSG od lekarza pracującego na Karowej. Nie czekałam na badanie. Tylko tyle, żeby zaczął się nowy cykl (badanie robiono mi w 9dc) i żeby wyniki z posiewu przyszły. -
Dzięki Rutelka za te wszystkie informacje. A ten posiew to na wlasna reke robilas? A jak wyjda jakies baktetie to wtedy odsylaja az sie wyleczy?
Ja chyba zdevyduje sie na Karowa, tylko nie moge znaleźć informacji, kto tam przeproeafza laparoskopie. Podobno jakis prof Roszkowski. Slyszalad cos o nim? -
nick nieaktualnyByłam prywatnie na wizycie u ginekologa pracującego w szpitalu. Dostałam skierowanie do szpitala na HSG, ginekolog zrobił mi od razu w gabinecie posiew na bakterie beztlenowe, tlenowe i grzyby (100 zł za badanie). Miałam czekać na sms od gin, w sprawie wyników posiewu i w sprawie terminu. Po 2 tygodniach posiew wyszedł ok i dostałam informację kiedy i o której mam się stawić na izbie przyjęć.
Na HSG właściwie nie czekałam, tylko tyle ile trzeba było czekać na posiewy i odpowiedni dzień cyklu. Jak Ci posiew wyjdzie zły, to HSG nie będzie. Odłożą na Twój kolejny cykl. W między czasie musisz się przeleczyć i zrobić jeszcze raz posiew. Musi być czysto, żeby Ci bakterii nie wtłoczyli do macicy i jajowodów.
Nie słyszałam o Roszkowskim. W ogóle o nikim nie słyszałam. Miałam nadzieję, że moja gin będzie na dyżurze, ale nie była. Tak jak pisałam zajmowało się mną mnóstwo ludzi, trafiałam z rąk do rąk. Szczegóły spisałam w moim pamiętniku pod datą 12.02.2015.
Pozdrawiam.
-
Rutelka wrote:Byłam prywatnie na wizycie u ginekologa pracującego w szpitalu. Dostałam skierowanie do szpitala na HSG, ginekolog zrobił mi od razu w gabinecie posiew na bakterie beztlenowe, tlenowe i grzyby (100 zł za badanie). Miałam czekać na sms od gin, w sprawie wyników posiewu i w sprawie terminu. Po 2 tygodniach posiew wyszedł ok i dostałam informację kiedy i o której mam się stawić na izbie przyjęć.
Na HSG właściwie nie czekałam, tylko tyle ile trzeba było czekać na posiewy i odpowiedni dzień cyklu. Jak Ci posiew wyjdzie zły, to HSG nie będzie. Odłożą na Twój kolejny cykl. W między czasie musisz się przeleczyć i zrobić jeszcze raz posiew. Musi być czysto, żeby Ci bakterii nie wtłoczyli do macicy i jajowodów.
Nie słyszałam o Roszkowskim. W ogóle o nikim nie słyszałam. Miałam nadzieję, że moja gin będzie na dyżurze, ale nie była. Tak jak pisałam zajmowało się mną mnóstwo ludzi, trafiałam z rąk do rąk. Szczegóły spisałam w moim pamiętniku pod datą 12.02.2015.
Pozdrawiam.
Poczytałam Twój pamiętnik Też mam 34 lata, od 2 lat jestesmy małżeństwem a od 1,5 roku statamy się o dziecko. Wiem co czujesz...
Ja jestem zapisana na Karową na początek maja, tylko czekam na wynik posiewu... Ale martwie sie, że coś znajdą i będzie trzrba wszystko przesunąć...
A Tobie życzę upragnionego dzidziusia! Kiedyś musi nam się udać!!!Rutelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyamygdala wrote:Hejka, a Ty miałaś laparo na Zelaznej? Pamieyasz kto Ci ją robil?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2015, 21:57