LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCo za świnia, ja bym ja uperdo***.. nienadzwidze czegos takiego.. sa przepisy, regulacje i ona ma obowiazek zapewnić Ci odpowiednie warunki pracy.. a czym sie zajmujesz jezeli mozna wiedziec? Idz jutro po L4 i nie czekaj ani chwili wiecej, szkoda dziecka, Ciebie..Mikusia02 wrote:Ailatan to zazdroszczę miłego dnia ja jestem w pracy kilka dni temu dałam zaświadczenie kierowniczce ,a ona na to ,że i tak mi nie zmieni grafiki z 12h na 8 h jestem taka zła ,że bym jej przywaliła chętnie.
-
nick nieaktualny
-
Natalia nie smutkuj mi też od wczoraj źle ,a dziś w dodatku nie ma mojego lekarza wiec nici z l4 i jutro muszę iść na 12 h do pracy i znosić moją upośledzoną umysłowo kierowniczkę. Dobrze ,że chociaż dziś badania ogarnęłam . Natalia przesyłam całą masę dobrej energii
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 09:13
Czarna -
Dziewczyny, doradźcie mi proszę.
Jestem po 4 nieudanych inseminacjach, od mojego lekarza dostałam w zeszłym tygodniu skierowanie na laparoskopię histeroskopię. U lekarza byłam w środe, okres powinnam dostać w piątek. Do szpitala jestem umówiona na środę 22.04. (pojutrze).
I chyba ze strachu przed szpitalem nie dostałam okresu - robiłam betę w dniu, kiedy byłam u lekarza, wyszło mniej niż 1, więc przestałam brać Duphaston. Dzisiaj już 16 dzień po owulacji, a miesiączki brak.
Wiem już, że na laparoskopię w tym tygodniu się nie załapię.
I tu pojawia się problem - mogłabym tę wizytę w szpitalu przełożyć na 27/28.04. (początek przyszłego tygodnia), ale 5 maja mam bardzo służbowy wyjazd (lot samolotem + 4 intensywne na targach). Nie wiem, czy po laparo będę się czuła wystarczająco dobrze.
Jak długo dochodziłyście do siebie po laparoskopii?
Czy wyjazd w tydzień po zabiegu jest realny?
-
nick nieaktualnyDzieki za wsparcie.. dzis jest troche lepiej, ale dopiero wstałam.. wiec czuje ze ledwo co sie poruszam i padne na twarz.. w domu jest totalny chaos.. prasowanie lezy od kilku tyg, lazienka zapuszczona, kuchnia zapuszczona.. przeciez az wstyd .. no ale nie mam sil i nie bede udawala ze mam bo dzidzia najwazniejsza..Mikusia02 wrote:Natalia nie smutkuj mi też od wczoraj źle ,a dziś w dodatku nie ma mojego lekarza wiec nici z l4 i jutro muszę iść na 12 h do pracy i znosić moją upośledzoną umysłowo kierowniczkę. Dobrze ,że chociaż dziś badania ogarnęłam . Natalia przesyłam całą masę dobrej energii
a co do Towjej pracy, radze Ci wziac urlop na zadanie i isc do innego lekarza, albo jeszcze dzis do innego.. stres i zmeczenie jest nie wskazane i szkodzi na tym etapie.. nie po to tyle przeszłas zeby teraz ryzykowac.. olej szefowa i prace.. -
nick nieaktualnyHm powiem Ci ze sytuacje masz patowa.. bo nie wiesz czy dostaniesz okres i kiedy i ile on potrwa- a w czasie miesiaczki nie robi sie laparoskopii a juz napewno nie wolno robic droznosci jajowodow..Junioer wrote:Dziewczyny, doradźcie mi proszę.
Jestem po 4 nieudanych inseminacjach, od mojego lekarza dostałam w zeszłym tygodniu skierowanie na laparoskopię histeroskopię. U lekarza byłam w środe, okres powinnam dostać w piątek. Do szpitala jestem umówiona na środę 22.04. (pojutrze).
I chyba ze strachu przed szpitalem nie dostałam okresu - robiłam betę w dniu, kiedy byłam u lekarza, wyszło mniej niż 1, więc przestałam brać Duphaston. Dzisiaj już 16 dzień po owulacji, a miesiączki brak.
Wiem już, że na laparoskopię w tym tygodniu się nie załapię.
I tu pojawia się problem - mogłabym tę wizytę w szpitalu przełożyć na 27/28.04. (początek przyszłego tygodnia), ale 5 maja mam bardzo służbowy wyjazd (lot samolotem + 4 intensywne na targach). Nie wiem, czy po laparo będę się czuła wystarczająco dobrze.
Jak długo dochodziłyście do siebie po laparoskopii?
Czy wyjazd w tydzień po zabiegu jest realny?
co do opcji nr 2 .. 5 dni po laparoskopii moze Ci byc ciezko.. ja mialam tydizen zwolnienia.. niektorzy maja 2 tygodnie.. co prawda 5 dni po juz moglam chodic i w ogole ale.. napewno nie czulabym sie na silach do dlugich podrozy i pracy.. musisz to przemyslec..
Junioer lubi tę wiadomość
-
Natalia dobrze mówi, trochę patowa ta twoja sytuacja. Ja na twoim miejscu bym Przełożyła laparo po powrocie z wyjazdu służbowego. Jednak ja jestem pracoholikiem i pracę stawiam ponad wszystko przez co laparo w sumie odłożyłam o 8 miesięcy bo nigdy nie było czasu

. Dobrze się zastanów i działaj, myślę że zmiana terminu o te 2 czy 3 tygodnie nie zrobi wielkiej różnicy. Ja zamiast laparoskopii miałam robioną laparotomię więc ja dopiero po 3 tygodnia przestałam czuć brzuch.
Edyta
-
nick nieaktualnyheh a no ide w piatek na kolejne zdjecie ;P brzuch mi urosl.. dzis troche lpeije jezeli chodzi o mdlosci.. za to macica rwie.. smieje sie ze co dzien cos innego.. no ale za 4 dni sie okaze jak dzidzia urosła... oczywiscie martwi mnie to nasze serduszkowanie.. bo choc fajnie bylo mam nadzieje ze dzidzi sie nic nie stało;/ ja to mam schizy..plimka_bum wrote:Natalia popatrz sobie na zdjęcie USG i się uśmiechnij

-
nick nieaktualnyEdyta a do in vitro nie jest tak, ze musza byc jakies okreslone parametry, np czynnik meski, iles lat prob zajscia w ciaze.. nie znam sie i nie chce Cie martwic, ale u Ciebie nawet pol roku po laparoskopii nie minelo..
Moze najpierw inseminacji by sporbowac.. ale na innych lekach..
kiedy masz monitoring? -
Monitoring mam w czwartek, z invitro jest tak że trzeba albo mieć rok leczenia z lekami wspomagającymi owulację albo dwa lata bezowocnych starać o dziecko. My mamy ponieważ ja przed laparo brałam też przez 6 miesięcy clo, ale to w zeszłym roku. Chcemy iść na rozmowę żeby zobaczyć w ogóle czy mamy i jakie mamy szanse . Nie mam nadziei na ten monitoring, nie czuję kompletnie nic.Edyta
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny



Przepraszam Was, ze nie pisałam. ale po panieńskim miałam dwa dni odtruwania hehe


