LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
AniaStaraczka85 wrote:Hej:) ja jestem świeżo po laparoskopii-pierwszy cykl po.Staramy się od ponad roku, mam już 6 stymulowanych cykli za sobą,ale zawsze pomimo leków (clo-zastrzyk-estrofem-prog) zawsze było coś nie tak,albo endometrium za cienkie,albo inne rzeczy.
W karcie wypisowej napisali,ze uwolnil zrosty otzewnowe,pobrał wycinek z jajnika prawego,przedmuchal jajowody ktore okazały sie drozne i wykonał histersokopię zwiadowcza,że okazuje się,że mam małą endometriozę i mam cechy pcos, tydzień temu lekarz powiedział,ze ruszamy z kopyta ze stymulacją żeby teraz szybko zajść w ciążę i jakież było moje zdziwienie,kiedy w zeszły piatek na monitoringu okazało się,że warunki do zajścia są idealne,piekne pęcherzyki, a endometrium takie jakiego nigdy nie miałam!! dosłownie jakby wszystko zaczęło działać na nowo!!!!jestem w ciężkim pozytywnym szoku:)))także czekam teraz na efekty.wiąże wielkie nadzieje z tym zabiegiem!!!
A histero jak Ci wyszlo ?rodzynka66 lubi tę wiadomość
endometrioza, 2 operacje
29 dpt mamy ❤
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa dziś spakowałam torby (dwie) do szpitala wydaje mi się, że za dużo tego biorę ale mój mąż mówi, że lepiej za dużo niż ma mi coś braknąć a do szpitala mamy 60km więc na szybko mi nie przywiezie heh :p zamówienie z gemini przyszlo i jak zobaczyłam te podkłady poporodowe to pęklismy z mężem ze smiechu :p mąż myślał ze to jako pampers dla dziecka haha :p
Ciężko mi będzie z tymi podpaskami wielkimi bo ja do tamponów przyzwyczajona jestem :p hehe a wiem, że ojjjj dużo się będzie lało ze mnie :p -
Serducho wrote:Mi lekarz powiedzial ze np zrosty moga zaburzac prace calego ukladu rozdorczego, tak wiec moze posprzatali co mieli posprzatac i teraz jajniki budza sie do pracy.
Mi lekarz powiedzial ze "przywrocil prawidlowa anatomie ukladu rozrodczego"
taki sam zestaw jak Ty mialam miesiac temu
Ty w jakim celu mialas laparo ?
musiałam mieć laparo bo nasze starania trwają juz ponad rok i bez żadnych efektów, więc lekarz zaproponował mi laparoskopie na co się zgodziłam. Podczas zabiegu okazało się że wszystko jest ok, żadnych zrostów, nic. A przy laparoskopi lekarz zrobił od razu hsg i histeroskopię, które również wyszły ok. -
Aleksandrakili wrote:Ja dziś spakowałam torby (dwie) do szpitala wydaje mi się, że za dużo tego biorę ale mój mąż mówi, że lepiej za dużo niż ma mi coś braknąć a do szpitala mamy 60km więc na szybko mi nie przywiezie heh :p zamówienie z gemini przyszlo i jak zobaczyłam te podkłady poporodowe to pęklismy z mężem ze smiechu :p mąż myślał ze to jako pampers dla dziecka haha :p
Ciężko mi będzie z tymi podpaskami wielkimi bo ja do tamponów przyzwyczajona jestem :p hehe a wiem, że ojjjj dużo się będzie lało ze mnie :p
u nas ok.. Krzys szaleje i jest coraz weselyszy i bardzo kumaty ;P
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Hej dziewczynki, witam wszystkie z góry gratuluję tym którym się udało! Ja po krótce opowiem może swoją historię... trzy lata jesteśmy z M po ślubie i jeszcze nie udało nam sie zaciazyc niestety... U mnie niby wszystko w porządku, w Polsce miałam badane hormony - na własną rękę bo żaden ginekolog do którego trafiłam nie brał mojego problemu na poważnie...i Usg.u męża zlecili badania spermy, z czego wynikło ze ma bardzo długi czas uplynnienia nasienia, aż do 180 min nawet, reszta parametrów w normie. Teraz mieszkamy w dolnej części Niemiec, w lutym trafiliśmy do kliniki w Deggendorfie gdzie dr od razu zlecił mi laparoskopie diagnostyczna z histeroskopia! Oczywiście wszystko na kasę chorych.14 Marca miałam zabieg, wykazal że jajowody były drożne, endometrium w normie wszystko ok! Teraz czekam na miesiaczke, chociaż nie ukrywam przytulanka już były i w kolejnym cyklu pierwsza inseminacja! Ta determinacja lekarza napawa mnie wielka nadzieja! już mam naprawdę dosyć czekania... Mam nadzieję ze wkrótce nam się uda. moze jest tu ktoś komu udało się zajść, a był w podobnej sytuacji;) ? Zastanawiam się czy ten czas uplynnienia moze miec aż taki wpływ na płodność? Dodam ze na wynikach badań spermy w Niemczech nawet nie zmierzyli takiego parametru!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2016, 12:27
starania od 1.2013, słabe uplynnienie nasienia 14.03.2016 laparoskopia ok (: 5IUI I ICSI 11.2016 - 8tc* II ICSI 15.05.17 22.10.2017 , mamy 2 mozaczki -
nick nieaktualnybobas2015 wrote:O rany to co Ty w tych torbach masz? Ja mialam jedna mala i bylam ponad tydzien w szpitalu tylko u nas wszytsko dla dziecka i podklady byly gwaratntowane przez szpital. A swoich podkladow nawet nie uzylam.. bardzo szybko sie oczyscilam i 3 dni po porodzie uzywalam juz zwyklych podpasek wiekszych takich.. ale trwalo to z 2 tyg, a kolejne 3 tyg wkladki.. najdluzszy okres swiata.. chociaz cesarka ma swoj plus.. nie bedziesz taka porozciagana ja pierwszy okres jak mialam i wlozylam tampon to prawie mi wylecial.. teraz juz jest znacznie lepiej ale bylo jak bylo..
u nas ok.. Krzys szaleje i jest coraz weselyszy i bardzo kumaty ;P
Więc wole wziać a tym bardziej ze daleko do szpitala :p strasznie duzo miejsca mi zajely te wszystkie pampersy i podklady i dla mnie podpaski To jak bede wracać to tak naprawdę z jedną torbą hehe :p
Krzyś będzie miał swoje pierwsze święta wielkanocne hehe :p fajnie już duży jest już prawie 5 miesiecy :p -
nick nieaktualny
-
Aleksandrakili wrote:Ja biorę dosłownie wszystko potrzebne dla dziecka no i dla siebie podstawy torby nie są wielkie bo jedna to taka dziecieca na treningi hehe Niby mi mój lekarz mówił ze nie muszę np. ciuszków brać dla dziecka i tam czegos jeszcze ale w sumie. z drugiej strony to ja wiem jak to w szpitalach jest lekarz mowi ze wszystko jest i nie trzeba brac a potem się okazuje coś innego :p u mnie na pediatrii tak lekarze robią hehe
Więc wole wziać a tym bardziej ze daleko do szpitala :p strasznie duzo miejsca mi zajely te wszystkie pampersy i podklady i dla mnie podpaski To jak bede wracać to tak naprawdę z jedną torbą hehe :p
Krzyś będzie miał swoje pierwsze święta wielkanocne hehe :p fajnie już duży jest już prawie 5 miesiecy :p[/QUOT
w sumie 4 i tydzien no dwa:) juz jemy z lyzeczki warzywka. pieknie otwiera buzke;) Tobie tez szybko zleci.. najgorsze pierwsze 2 miechy ..potem juz z gorki;)))
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
nick nieaktualny
-
Aleksandrakili wrote:Ooo fajnie ze już łyżeczką śmiga
Ja się z jednej strony nie mogę doczekać a z drugiej się trochę boję :p ale napewno sobie poradzę nie mam wyjścia hehe
Kurcze jeszcze tylko 2 tygodnie
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
plama88 wrote:Hej dziewczynki, witam wszystkie z góry gratuluję tym którym się udało! Ja po krótce opowiem może swoją historię... trzy lata jesteśmy z M po ślubie i jeszcze nie udało nam sie zaciazyc niestety... U mnie niby wszystko w porządku, w Polsce miałam badane hormony - na własną rękę bo żaden ginekolog do którego trafiłam nie brał mojego problemu na poważnie...i Usg.u męża zlecili badania spermy, z czego wynikło ze ma bardzo długi czas uplynnienia nasienia, aż do 180 min nawet, reszta parametrów w normie. Teraz mieszkamy w dolnej części Niemiec, w lutym trafiliśmy do kliniki w Deggendorfie gdzie dr od razu zlecił mi laparoskopie diagnostyczna z histeroskopia! Oczywiście wszystko na kasę chorych.14 Marca miałam zabieg, wykazal że jajowody były drożne, endometrium w normie wszystko ok! Teraz czekam na miesiaczke, chociaż nie ukrywam przytulanka już były i w kolejnym cyklu pierwsza inseminacja! Ta determinacja lekarza napawa mnie wielka nadzieja! już mam naprawdę dosyć czekania... Mam nadzieję ze wkrótce nam się uda. moze jest tu ktoś komu udało się zajść, a był w podobnej sytuacji;) ? Zastanawiam się czy ten czas uplynnienia moze miec aż taki wpływ na płodność? Dodam ze na wynikach badań spermy w Niemczech nawet nie zmierzyli takiego parametru!
a ja to juz całkiem skołowaciała jestem...też mieszkam za granicą, staramy się jakieś 1,5 roku prawie. Byłam teraz kilka miesięcy w PL to sobie pomyślałam że czas pójść do lekarza (wiadomo, taniej u nas ) na poczatku zeszlego roku poszlam na NFZ, potem na wakacjach też jednego odwiedzałam pare razy, teraz ostatnio innego, w klinice leczenia niepłodności...moze blad ze sie jednego nie trzymam ale tak wyszlo akurat.
wszyscy jak jeden mąż kazali mi brać bromergon na zbicie prolaktyny, HSG miałam robione ale nie skończone bo zemdlałam z bólu więc lekarz zaproponował laparoskopie. Przerazilam się tą laparo a poza tym musiałam już wracać. Więc znalazłam sobie klinikę tu na miejscu, klinika zreszta polecana przez znajomych. i SZOK. Lekarza na metody ktore były do tej pory stosowane i moj jak sluchalam jej opinii. Bromergon kazala odstawic natychmiast, ze to bardzo mocne (dala co innego na prolaktyne, jutro kupuje), ze laparoskopia, jeżeli w ogole, to nie teraz i ona przeslanek na razie nie widzi ("mam wiele pacjentek z Polski, zauważyłam że wasi lekarze bardzo lubia robic operacje"). I jak nigdy dotąd żaden w polsce mi nie powiedzial ze mam PCOS tak ona po samych wynikach badan, usg tez, od razu powiedziala co i jak. Ten cykl jestem pod jej kontrola juz, troche mnie przeraza jakimi dawkami hormonow mnie obdziela, no ale coz. Trzymam sie tego co mówi, bo nie mam innego wyjscia...
-
nick nieaktualny
-
Hej hej. Ola no to duży już twój Antoś jest ☺ fajnie że to prawie już. Ja jeszcze trochę poczekam ale to tylko jakieś 5-6 tygodni ☺. No chyba ze będzie wcześniejsza niespodzianka.
Dzisiaj odebrałam wyniki badań. Hemoglobiny gkikowana ok ale znowu problem z moczem bo nawet trochę krwi się pojawiło. Dzwoniłam do lekarza. We wtorek mam dostać urofuraginum albo coś podobnego. Pewnie to jakąś infekcja ehhhh.
Nie mogę dojść do siebie po tym szpitalu ☺ nie wiem czemu cały czas bym spala.
Muszę jeszcze w czwartek na wizycie zapytaj lekarza i wymiary Krzysia bo zaniepokoilo mnie to co zobaczyłam na wyoisie ze szpitala. Główka, brzuszek, kość udowa wszystko eozmiarowo na inny tydzień. Położna twierdzi ze na tym etapie to może tak być no Al zapytam.
Idą święta, ja słodkiego nie mogę a ciągnie mnie niesamowicie.
Pampcia niestety ale lekarza NFZ w Polsce właśnie tak pcos olewaja,, mi lekarka przez 4 lata kazała jeść luteine żeby okres był. Nie zrobiła nawet usg żeby zobaczyć ze mam pcosEdyta
-
nick nieaktualnyJuż mi tak ciężko jest.. ehhhh :p ale już już niedługo Ty Edyta zaraz za mną hehe :p
Edyta może w szpitalu inny sprzęt i w ogole inny lekarz robił to pewnie dlatego rozbieżności wyszły u mnie teraz tez jest jedna wieksza rozbieżność w brzuszku mały brzuszek ma a reszta w tym samym tyg. jakby ale lekarz powiedział, że nie ma się co przejmować bo wszystko jest okey -
Ja ostatio bardzo się męczę. Po tym szpitalu dostałam jakiegoś opóźnienia zapominam co mam kupić, co zrobić, gdzie byłam. Ehhhh cały czas bym spała. Martwię się też o tego mojego Krzysia przez tą cukrzycę. Byłam też na ostatniej wizycie u endokrynologa. Pomału zbliżam się do końca i teraz już mi nie jest tak spieszno jak na początkuEdyta