Luf ale nie przez endometrioze
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja mam podejrzenie luf, moja lekarka mówi, że jest to związane ze zdiagnozowanym u mnie PCOS. Pęcherzyki rosną ale nie pękają, robią się z nich torbiele lub się same wchłaniają. Ale nie miałam jeszcze stymulacji i zastrzyków na pękanie, dopiero w kolejnym cyklu po HSG mam mieć próby, więc nie wiem jak pęcherzyk zareaguje na ovitrelle (bo to chyba zamierzają mi podać na pękanie).
-
Hej
Ja mam PCOS i luf
W pierwsza ciąże udało się zajść bo po pregnylu pękł
Z drugą było gorzej bo juz nawet po podwójnych dawkach nie pekaly i zostało nam in vitro
Obecnie jestem w 14 tc☺
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
Ewela873 a w którym cyklu z pregnylem Wam się udało? I ile wcześniej się staraliście? My już tyle się bezowocnie staramy że pokładamy wielkie nadzieje w tych zastrzykach, że wreszcie coś się ruszy...
-
Ja miałam LUF bez jakiejkolwiek przyczyny. Nie pękały po 3 pregnylach ale dodatkowe leki na pękanie pomogły
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 17:13
-
calineczka88 wrote:Ewela873 a w którym cyklu z pregnylem Wam się udało? I ile wcześniej się staraliście? My już tyle się bezowocnie staramy że pokładamy wielkie nadzieje w tych zastrzykach, że wreszcie coś się ruszy...
Pierwsza ciążą w 2 cyklu starań ale wcześniej leki przygotowujące tzn leczące PCOS przez ponad rok
W drugiej nic nie pomogły nawet w ogromnych dawkach ani pregnylu ani ovitrelle i podeszłam do in vitro i się udało
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
nick nieaktualnyvanessa wrote:Ja miałam LUF bez jakiejkolwiek przyczyny. Nie pękały po 3 pregnylach ale dodatkowe leki na pękanie pomogły
-
Ewela873, a w jaki sposób miałaś leczone PCOS?
Myślałam, że tego się nie da leczyć, tzn. mowa jest o przyjmowaniu antykoncepcji ale podobno to mało skuteczne? Chyba że przyjmowałaś jakieś leki na konkretne hormony, które nie były w normie...?
U mnie w zasadzie wszystkie hormony są w normie, jedynie lekko podwyższona prolaktyna (28 na 26). Także nie bardzo jest co leczyć... Nadwagi też nie mam.
Na PCOS wskazują wg mojej dr 2 czynniki tj. obraz jajników (na usg widać na każdym b. dużo małych pęcherzyków) i wynik AMH (ponad 6). -
Ja mam wszystkie możliwe objawy PCOS poza łysieniem na szczęście ale niestety inne też nie są fajne
Ja brałam metformax 2x850 mg i do tego antykoncepcja przez wiele lat ale wtedy przdawała się również z innych względów ☺
Brałam jeszcze przed 1 ciążą lek który bardzo pomógł ale już nie pamiętam nazwy chyba że jak będę to spojrzę w kartoteke u gin i poszukam te jakieś 9 lat wstecz jeśli mi się uda
Ale pamiętam ze brałam to przez pół roku i do tego musiały być anty bo na tym leku nie wolno zajść w ciążę i jeszcze 3 miesiące po odstawieniu
Teraz miesiączkę miałam już od ponad roku jak w zegarku i ładnie się uformowane tez jajniki po inofolicu
Piłam raz dziennie po 2 saszetki
Na PCO super sprawa- polecam
Wyleczyć się nie da ale można ładnie wyprowadzić jajniki
Ja juz normalnie czułamek kiedy mam owulacje co do dnia i miesiączka ładnie regularnie wiec idzie nad tym zapanować
Ja AMH mam 4.54 wiec całkiem normalne
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
Ja antykoncepcję hormonalną odstawiłam na dobre jakieś 5 czy 6 lat temu - kiedy jeszcze w ogóle nie wiedziałam, ze istnieje coś takiego jak PCOS Ale wolałabym do niej nie wracać, bo niestety miała ona u mnie ten skutek uboczny, że moje libido spadało do zera (albo mniej niż zero), w każdym razie skuteczność antykoncepcyjna była podwójna
Ja od 2 cykli pije inofem (to jest chyba to samo co inofolic?) tylko 1 saszetkę dziennie, ale póki co nie widzę żadnej różnicy - może 1 saszetka to za mało? Albo za krótko go biorę... a Ty po jakim czasie zauważyłaś poprawę? -
Mi gin mówiła że 1 saszetka to za malowidła efekt jest po min 3 miesiącach regularnego picia a najlepiej pół roku wiec może zwiększ dawkę
Ja różnice odczulam właśnie po 3 miesiącach
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
nick nieaktualny
-
calineczka88 wrote:Ja antykoncepcję hormonalną odstawiłam na dobre jakieś 5 czy 6 lat temu - kiedy jeszcze w ogóle nie wiedziałam, ze istnieje coś takiego jak PCOS Ale wolałabym do niej nie wracać, bo niestety miała ona u mnie ten skutek uboczny, że moje libido spadało do zera (albo mniej niż zero), w każdym razie skuteczność antykoncepcyjna była podwójna
Ja od 2 cykli pije inofem (to jest chyba to samo co inofolic?) tylko 1 saszetkę dziennie, ale póki co nie widzę żadnej różnicy - może 1 saszetka to za mało? Albo za krótko go biorę... a Ty po jakim czasie zauważyłaś poprawę? -
Ewela, Bella - w takim razie od dzisiaj zaczynam pić 2 saszetki dziennie i liczę na cudowne efekty
A pijecie raz dziennie 2 saszetki czy dwa razy dziennie jedną (np. rano i wieczorem)? Czy ma to w ogóle jakieś znaczenie? -
Od marca bralam 2saszetki na raz, a teraz w cyklu z criotransferem biore jedna rano, jedna wieczorem.
Nie wiem czy ma to jakies znaczenie, ale biore tyle lekow ze wole je rozlozyc w czasie -
Ja piłam dwie razem wieczorem a rano kwas foliowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2016, 22:50
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
PragnącaDziecka wrote:Dodatkowe czyli jakie?
Minusem jest to że mało który lekarz wie o takim działaniu tych leków.
Ja np. poszłam po recepte na te leki u siebie do gina i on zrobił wielkie oczy bo nawet nie wiedział do czego służą te leki i nawet smiał sie z takiego leczenia mówiąc że to nie leczenie tylko czarowanie ale jak poszłam do niego na usg spr. czy pekł to był zaskoczony i już miał inne zdanie i nawet mnie wypytywał jak brałam itp. i sobie notował, bo nie wiedział. A znał moje problemy bo do niego chodziłam na usg podczas monitoringów bo lekarz prowadzący był daleko więc wiedział że mi wcześniej nie pekały.
A w jakim był szoku jak zaszłam w ciążę! bo wg. niego nie miałam żadnych szans na naturalne poczęcie. Około 2 tyg przed tym jak zaszłam powiedział mi że szkoda mi chodzić i tak sie leczyć bo i tak nie zajdę. To jest przykład na to że nie warto lekarzom wierzyć bezgranicznie.
Click po tych lekach nie dostaje się raka. Nie wiem skąd Ci to do głowy przyszło. My staraczki leczące się czasami jemy leki garściami a jakoś nigdy nie słyszałam żeby leczenie niepłodności było przyczyna raka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 17:49
Beata.D lubi tę wiadomość