X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną MedArt Poznań
Odpowiedz

MedArt Poznań

Oceń ten wątek:
  • Ainaa Autorytet
    Postów: 1246 357

    Wysłany: 26 września 2016, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MedA - Ty dziecko jestes ;) tak młody organizm musi dac rade!

    Aina
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anakonda nie uwierzysz, ale już jako nastolatka byłam pewna, że nie zajdę sobie w ciążę ot tak, mimo, że nie miałam do tego żadnych przesłanek, ale po prostu widziałam, dlatego to nie był dla nas szok, że nie możemy mieć dzieci, bo mężu też o tym wiedział na długo, długo przed ślubem - jesteśmy ze sobą ponad 10 lat więc razem dorastaliśmy tak naprawdę i dużo rzeczy przepracowaliśmy ;-) I w sumie nasze życie jest fantastyczne i to nie jest tak, że nasze życie kręci się wokół posiadania dziecka, paradoksalnie ja jestem najszczęśliwsza wtedy kiedy mam anty, bo wiem, że nie muszę się stresować, bo na sto procent nie zajdę w ciążę, ale równocześnie jeśli by nam się w końcu udało, to bylibyśmy jeszcze szczęśliwsi niż teraz. Chociaż prawda jest też taka, że prawdopodobnie nie staralibyśmy się gdyby nie to, że w rodzinie mojego W. jest parcie na dzieci - po prostu oni uważają, że jak nie masz dziecka to nigdy nie będziesz szczęśliwym małżeństwem, tak jakby to dziecko gwarantowało szczęśliwość i życie wieczne i pewnie dopiero koło 30 byśmy się za to zabrali. Ale w sumie dobrze się stało, bo przy kolejnych pojawiających się problemach czym wcześniej tym lepiej ;-)
    A jak patrzę sobie na te małżeństwa w rodzinie z tymi dziećmi, które nie potrafią nawet spędzić godziny tak naprawdę razem, bo poza tematem dziecka nie mają ze sobą o czym rozmawiać a i poświęcanie dzieciakowi czasu ograniczają do puszczenia mu bajki na telefonie to nóż mi się w kieszeni otwiera. Zakłamanie totalne!

  • anakonda Autorytet
    Postów: 4548 1437

    Wysłany: 26 września 2016, 11:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MedA masz rację pełne rodziny robią wszystko by mieć dzieci z głowy. Niestety ale rodzice chcą mieć czas dla siebie a nie spędzanie wspólnie czasu .
    Nasi znajomi dziwią się ze w weekend razem z mężem S pacerujemy z psami razem mimo że pada deszcz ale dla nas to sama przyjemność odliczyć od rzeczywistości tym bardziej ze w dni robocze przeważnie się mijamy . A pytanie chce wam się po co macie psy tylko obowiązek . Dla mnie to nie obowiązek a członek rodziny radość psa przy zabawie bezcenna A także naszą radość .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2016, 11:59

    Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
    3 IUI :(
    03.2016 I procedura krótki protokół ICSI :(
    05.2016 II procedura krótki protokół ICSI :(
    Zmiana kliniki MedArt
    09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki :)
    29.11.2016 crio 4AA cb
    Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
    08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc :(
    V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
    10.04. 2019transfer :(
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Albo śmieszy mnie bardzo, że rodziny kupują piękne wózki za grube tysiące, a w ogóle ich nie używają, bo przecież spacer z dzieckiem by ich zabił ;-) Ale wydaje mi się, że zawsze się docenia po prostu to na co musieliśmy zapracować ciężko, a jak coś łatwo przyszło to wystarczy dzieciaczka ubrać ładnie na imprezy, żeby wszyscy nam zazdrościli, ale to, że dzieciak się całymi dniami sam bawi lub siedzi przed telewizorem/komputerem nie ma znaczenia. Siostra mojego męża ma 2-letnie dziecko, teraz jest znów w ciąży i kupuje małej najlepsze zabawki i ciuchy, ale na co dzień sadza ją przed telewizorem/komputerem albo mimo, że siedzi w domu i kompletnie nic nie robi, bo nie pracuje to małą podrzuca do babci albo prababci i uchodzi za fantastyczną matkę, a mała jest tak rozpuszczona przez babcie, że się w głowie nie mieści! 2 letni dzieciak a steruje dorosłymi i manipuluje jak nie jeden polityk ;-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A tak w ogóle to miałam zapytać dziewczyny, które podchodziły do krio z blastkami - miałyście nacięcie otoczki? Bo widzę, że ogólnie dziewczyny z innych klinik mają, a jak ja zapytałam o to Panią biolog to mi powiedziała, że w blastkach nie nacina, bo ta otoczka jest tak cieniutka, że mógłby się uszkodzić maluszek wobec czego miałam tylko ten klej ;-)

  • anakonda Autorytet
    Postów: 4548 1437

    Wysłany: 26 września 2016, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MedA mi Pani dr mówiła ze jak będzie trzeba to natną bo tak jak piszesz można uszkodzić zarodek jeśli jest zbyt cienka. Mi teraz Pani dr ściągnęła błonie i zrobiła ryse podobno ma pomóc

    Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
    3 IUI :(
    03.2016 I procedura krótki protokół ICSI :(
    05.2016 II procedura krótki protokół ICSI :(
    Zmiana kliniki MedArt
    09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki :)
    29.11.2016 crio 4AA cb
    Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
    08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc :(
    V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
    10.04. 2019transfer :(
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No mi Pani biolog odpowiedziała, że oni nacinają tylko w przypadku 3 dniowych zarodków, no ale to widocznie osłonka nie wymagała nacięcia ;-) A moja błona ma być w teorii gotowa na przyjęcie maluszka jeszcze przez jeden cykl, także przy następnej stymulacji albo transfer albo znów zdzieranie tej błony, czyli tydzień bólu mnie czeka po, serio - to było najgorsze doświadczenie w tej mojej walce, nawet laparo była bardziej lajtowa ;-) Oczywiście wszystko do przeżycia, ale pierwszy raz w życiu łykałam wtedy ketonal, a po laparo żadnych przeciwbólowych nie brałam ;-)

  • Ainaa Autorytet
    Postów: 1246 357

    Wysłany: 26 września 2016, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ponoc w blastkach sie nie nacina, ale pwnie wszystko zależy, moim nie nacinali. Jedna była juz wykluwajaca sie, czyli częściowo poza otoczką, wiec logiczne, a druga była w otoczce... a moje 3-dniowe nacinali.

    MedA lubi tę wiadomość

    Aina
  • ladybirth Autorytet
    Postów: 443 115

    Wysłany: 26 września 2016, 14:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anakonda, gratulacje! Myślałam o Tobie rano jak tam Twoje zarodki :) 3 to piękny wynik!

    MedA a Ty kochana co tak pesymistyczne podchodzisz do tematu? Czas uwierzyć że to maleństwo jest właśnie tym, które z Tobą zostanie! Ja mimo ze malo się udzielam to zaglądam tu często i nieustannie trzymam za Was wszystkie kciuki!

    Wasza dyskusja tylko mnie natchnela żeby dopytac. Wiecie że nas się nikt nie pytał jak chcemy mrozić nasze zarodki? Czy to znaczy ze są osobno? Nigdzie w papierach nie mam takiej informacji. :( Jak myślicie?

    anakonda lubi tę wiadomość

  • Ainaa Autorytet
    Postów: 1246 357

    Wysłany: 26 września 2016, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lady, a ile macie mrozaczków?
    Dziwne, ze nie wiecie, jak zostały zamrzone, w papierach nie ma nigdzie tej informacji.

    Aina
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2016, 20:23

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A wiesz, huśtawka emocji ;-) Ale najbardziej mnie martwi, że podczas transferu nie poczułam kompletnie nic, zero! A wcześniej czułam ten cewnik, a tym razem nic, przyszłam, zrobili mi, poleżałam i poszłam... I tak samo teraz - biorę torbę leków i dziś poza głową i skórą na brzuchu od zastrzyków nic nie czuję. I nie mówię tu o objawach ewentualnej ciąży, tylko o tym, że żadnych skutków leków nie czuję. Chociaż generalnie zauważam, że przez to, że naturalnie mój organizm jest rozchwiany (jakbym teraz tak sobie odpuściła cykl i nie brała absolutnie nic) to lepiej się czuję na tych lekach niż bez nich. Dlatego może te duże dawki leków nie sieją takiego spustoszenia w organizmie, bo po prostu część z tych dawek potrzebuję, żeby organizm był w równowadze ;-)
    Co do mrożenia to ci nie powiem, bo niestety nie stałam przed takim dylematem, ale chyba po prostu powinnaś zapytać lekarza, bo my ci tu z fusów możemy wróżyć, a nie wiadomo jak dr zadecydował ;-)

  • ladybirth Autorytet
    Postów: 443 115

    Wysłany: 26 września 2016, 14:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ainaa no właśnie nic nie napisali. My mamy 5 zarodkow zamrozonych, także spora gromadka ;)

    Kata no u nas coraz lepiej, lepiej się czuje ale jutro mam usg u Szymańskiego i mocno się stresuje co usłyszymy. Marze o tym żeby było wszystko ok!

    MedA wiem co czujesz bo ja jestem nerwus jakich mało i wszystkim się denerwowałam, ale po transferze mocno starałam się wyluzować. Wzięłas sobie jakieś zwolnienie czy chodzisz do pracy żeby czas szybciej do bety minął?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 14:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MedA, posyłam Ci właśnie lekkiego pstryczka w nos na odwagę! Ty, weteranka i ostoja tego forum masz jakieś wątpliwości, że mogło się nie udać! Proszę mi tu w tej chwili zacząć pozytywnie myśleć! :) Jak mówi moja teściowa "potęga podświadomości działa cuda" :) :) :)

    Muszę Wam powiedzieć, że chyba zaraz napiszę do swojego dostawcy internetu, żeby mi wyłączyli to dziadostwo :P Byłam dzisiaj na pobraniu krwi, żeby jeszcze raz zmierzyć poziom TSH...i wiecie co, ładnie spada :) Dzisiaj już tylko 2,3 i to bez żadnych leków. Przy okazji zrobiłam beta hCG, bo Pani doktor mnie wczoraj o to poprosiła. W piątek było 4144, a dzisiaj jest aż 15 330. Oczywiście wrzuciłam to w google, a tam niby przyrost w normie, ale pod spodem adnotacja "wysokie ryzyko wystąpienia ciąży mnogiej"...nie ogarniam :P

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 14:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie, chodzę do pracy bo praca lajtowa a zawsze mniej się myśli. W domu to bym chyba jajo zniosła ;-)
    Powodzenia jutro, będzie dobrze! W końcu Wam się już raz udało to teraz już będzie wszystko dobrze, bo wystarczy ci nerwów ;-)

  • Campari Autorytet
    Postów: 1271 471

    Wysłany: 26 września 2016, 16:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agniecha, że tak powiem...wyłączenie netu w ciąży- dobra rzecz :-) Szczególnie na początku.
    Ladybitrth trzymam kciuki za usg, wszystko będzie dobrze na pewno :-)

    r9bzabd.png
  • anakonda Autorytet
    Postów: 4548 1437

    Wysłany: 26 września 2016, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lady A rozmawiałam z dr o ciąŻy mnogiej ? Bo ja tak i Pani dr wiedziała ze się obawiam .A po drugie chodzi o moją blonę która też nie jest najlepsza .

    Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
    3 IUI :(
    03.2016 I procedura krótki protokół ICSI :(
    05.2016 II procedura krótki protokół ICSI :(
    Zmiana kliniki MedArt
    09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki :)
    29.11.2016 crio 4AA cb
    Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
    08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc :(
    V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
    10.04. 2019transfer :(
  • Ainaa Autorytet
    Postów: 1246 357

    Wysłany: 26 września 2016, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lady, to jutro juz macie prenatalne! Ale ten czas leci. Zobaczysz, ze wszystko bedzie dobrze :)
    Weź sobie jakiś batonik i soczek, bo jak Maluch bedzie leniwy i bedzie problem ze zmierzeniem, jak to było u bas, to kazał mi iść na spacer zjeść cis słodkiego lub wypić słodki sok :)

    Aina
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 września 2016, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 20:08

  • ladybirth Autorytet
    Postów: 443 115

    Wysłany: 26 września 2016, 17:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anakonda wrote:
    Lady A rozmawiałam z dr o ciąŻy mnogiej ? Bo ja tak i Pani dr wiedziała ze się obawiam .A po drugie chodzi o moją blonę która też nie jest najlepsza .

    Anakonda u nas dr sam zadecydował żeby transferować jeden zarodek. My do końca sami nie wiedzieliśmy jak to zrobic, bo to byl pierwszy raz itp ale nie powiem bo balam sie ciąży bliźniaczej. A dlaczego pytasz, odnośnie tego mrożenia?

‹‹ 128 129 130 131 132 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ