nie rozwijajace sie komorki

Ja bym spróbowała na Twoim miejscu. Jeśli tylko macie finanse, to bym się nie zastanawiała. Nie brnęłabym w następną stymulację bez zmian, bo wynik takiej stymulacji już z nas. Dzięki takim zmianom przy stymulacji według mnie beznadziejne przypadki udaje się wyprowadzić na prostą😉

Wit. C 1000 mg od 1 dpo do 1 dc,
Kwasy omega 3 1000 mg,
Wit. A 2500 jednostek,
Wit. E 400 mg od 1 dc do dnia owulacji,
Wit. D3 5000 jednostek,
Wit. B metylowana kompleks 1 kapsułka,
Wit. B8 (inozytol) 3000 mg,
Koenzym q10 (ubichinol) 200 mg od 1 dc do dnia owulacji,
Olejek z wiesiołka 2000 jednostek od 1 dc do dnia owulacji,
Olejek z ogórecznika 3 kapsułki od 1 dpo do 1 dc,
L-arginina 1500 mg,
Magnez 500 mg,
NAC 1000 mg,
L-glutation 1000 mg,
Jod 50 jednostek
Cholina 1 kapsułka,
Acard 75 mg,
Metformina 500 mg,
Siemię lniane 1 stołowa łyżka,
Zioła ojca sroki 1 kubek,
Melatonina 5 mg,
Dostinex 0,5 tabletki raz w tygodniu,
Selen 200 jednostek,
Cynk 15 mg.

WOW. ja po prostu bralam zestaw witamin prenatalnych i CoQ10 i melatonine i pycnogenol i dodatkowo wit. C i D.

Chyba musze rozszerzyc swoja liste ale wlasnie ciekawia mnie jednostki, bo na roznych stronach widze rozne dane.
Ja biore:
Vitamina D 2000
DHEA 50mg (ale chyba powinno byc wiecej)
Q10 200 g (ostatnio gdzies wyczytalam, ze na komorki to powinno sie brac do 600)
kwas foliowy 800
i czasem zestaw prenatalny

U mnie to metoda prób i błędów, wypadkowa spotkań z różnymi lekarzami oraz ilości i jakości przeczytanych artykułów.

Pomysłów brak, lekarze proponują kolejną próbę invitro mówiąc, że "może w końcu trafimy na TĄ komórkę", ale ze względów finansowych i psychnicznych (źle to wszystko znoszę), na chwilę obecną robimy kilka miesięcy przerwy. Teraz na własną rękę sprawdzam immunologię, może to pokieruje mnie w którąś stronę.
Odnośnie tego hormonu, tak jak pisze Sunray, raczej bym spróbowała. Przy całych olbrzymich kosztach procedury, hormon wzrostu to niewielka kwota, ale da przynajmniej poczucie, że spróbowałaś wszystkiego, co mogłaś. Ja miałam takie nastawienie i w sumie nie żałuję, bo tak zastanawiałabym się, czy hormon może mi pomóc, a tak przynajmniej wiem, że w moim przypadku nic mi nie daje

Rozumiem przez co przechodzicie. Mnie sie nie udalo dwa razy, a lekarze tez nie maja pomyslow co dalej i tylko mowia, zeby probowac. I widze jak niektore dziewczyny robia wielokrotne podejscia, ale ja wymiekam po dwoch My tez robimy przerwe. Mam spotkanie z lekarzem za 3 tyg, ale potem chcialabym troche odpoczac.
Moze warto rozpatrzec opcje dawcy spermy lub komorki. Wydaje mi sie, ze to bedzie nas nastepny krok jezeli koszty nas nie przerosna.

niby tak, ale z jednej strony się obawiam, ale dominuje przekonanie, że to nic nie da i kolejne w błoto - czas, $$ no i nerwy. co źle znosisz najbardziej?
i co masz na myśli, że sprawdzasz immunologię na własną rękę?

liczba suplementów mnie rozłożyła na łopatki, naprawdę. ja nie biorę nawet witaminy C o co chodzi z tym Q10? i te zioła wszystkie?

Rolą tych wszystkich suplementów jest polepszenie komórek lub nasienia. Czasem brakuje nam jakiś witaminy, czasem zioła pomagają wyregulować hormony. Z tego co widzę to w wielu przypadkach pomaga.

Ja swoją listę suplementów też w takim razie muszę poszerzyć😁, bo jakoś tak ubogo wygląda przy tej😉

Chyba jestesmy w grupie gdzie na pewno te suplementy nie zaszkodza
Q10 i DHEA to dwa suplementy o ktorych najwiecej slyszalam w Stanach. Jest nawet jedna klinika w NYC gdzie stosuja jakas bardzo wysoka dawke tych dwoch suplementow dla polepszenia jakosci komorek. Nie wiem czy jest na to medyczne potwierdzenie.

Przepraszam, że się wyrace, czytałam (już nie pamiętam gdzie) że dhea nie powinno się brać na własną rękę, zeby skonsultować to z lekarzem. Nie wiem czy to przypadek, kiedyś wzięłam sobie 1 tbl i kręciło mi się po tym w głowie.

Evkill ma rację, najpierw należy zbadać poziom prosteronu i dopiero jak jest niski należy suplementować DHEA. Nie jest wskazany w przypadku młodych pacjentek, raczej stosuje się go w wieku 40 plus.

tak ta klinika jest dla kobiet 35+. I tez czytalam, ze latwo jest przedawkowac DHEA. To jest chyba jedyny suplement z listy, ktory jak ktos bierze to trzeba ostroznie. Ja biore bardzo minimalna dawke.

Dzięki! Wiem, że niektóre kobiety próbują po kilka razy, ale każdy znosi to inaczej, wspólne jest to, że nie tracimy nadziei My po tych nieudanych próbach trochę zwolniliśmy , po 4 miesiącach od ostatniego inf podejmuję próbę walki (ale na mniejszym, emocjonalnym polu niż ivf) i teraz jestem na zwykłym monitoringu z letrozolem, bo najtrudniej jest mi sobie poradzić z tym, że czas ucieka a ja stoję w martwym punkcie, więc może coś kiedyś się zadzieje Dobrze, że jest takie forum, ma się przynajmniej poczucie, że nie jest się w tym wszystkim tak bardzo samotnym

Właśnie chciałam pytać czy badacie jakoś poziomy tego co suplementujecie? Ten dhea sprawdzę sobie. Badałam tylko do tej pory wit D i B - te drugie muszę suplementować z uwagi na dietę, ale reszty o ktorej piszecie zupełnie nie znałam.

Odnośnie przekonania, to zdania są bardzo podzielone - na forach czytałam historię kobiet, którym to w magiczny sposób pomogło. Co źle znoszę? Chyba nie ma takiej jednej rzeczy, dużo tego. Cały czas wierzę, że gdzieś musi być jakaś przyczyna niepowodzeń, więc szukam, bo wydaje mi się, że z każdą kolejną nieudaną próbą ivf powinna iśc rozszerzona diagnostyka, która pomoże znaleźć przyczynę. Napisałam, że na "własną rękę", bo lekarze z kliniki uważają, że immunologia w moim przypadku nie ma sensu, ale jakoś wewnętrznie z tym się zgadzam Wizytę u immunologa mam już za sobą, czekam na wyniki.

U mnie testosteron strasznie polecial w gore po DHEA, wiec odstawilam. W Stanach konskie dawki DHEA i CoQ10 zalecaja w klinikach, w szoku bylam jak raz poszlismy na konsultacje.

Wit. C - konsystencja śluzu płodnego, budowa endometrium, długość fazy lutealnej;
Kwasy omega 3 - stabilizuje hormony, zmniejsza ryzyko wczesnych poronień, zalecana przy mutacji PAI 1, wpływa na ilość i jakość śluzu płodnego;
Wit. A - reguluje kobiecie hormony, wpływa na jakość oocytów;
Wit. E - jakość owulacji, unikanie poronień, rozwój zarodka, budowa endometrium;
Wit. D3 - produkcja estronu, estradiolu, implantacja zarodka, podział komórek na wczesnym etapie (ja przyjmuję sporo, bo mam niedobór);
Wit. B metylowana kompleks - reguluje hormony tarczycowe, poprawia parametry śluzu, poprawia ukrwienie narządów, zapobiega infekcjom pochwy, metylowana z uwagi na mutację MTHFR, nie przetwarzam zwykłej;
Wit. B8 (inozytol) - reguluje insulinę, TSH, zwiększa progesteron, zmniejsza wolny testosteron, dba o LH, o stosunek LH do FSH, bierze udział w wytwarzaniu spermy (to u facetów of cors ;P)
Koenzym q10 (ubichinol) - wspomaga krążenie krwi w jajnikach, poprawia owulację, zapobiega poronieniom, zapobiega niszczeniu komórek spermy, ważne jest, żeby to była forma aktywna, czyli ubichinol, a nie ubichinon;
Olejek z wiesiołka - kwasy GLA, poprawia parametry śluzu;
Olejek z ogórecznika - nie czytałam, zaleciła dietetyk;
L-arginina - ukrwienie macicy, dojrzewanie jajeczka, unikanie poronień, rozwój zarodka;
Magnez - rozluźnienie macicy, poprawa produkcji progesteronu;
NAC - unikanie poronień;
L-glutation - przeciwutleniacz;
Jod - zmniejsza ryzyko wad rozwojowych dziecka, trzyma tarczycę w ryzach (nie mam z nią problemu, to dmuchanie na zimne)
Cholina - gin zaleciła z uwagi na pozytywny wpływ na ciążę, sama nic nie czytałam na ten temat;
Acard - zalecony z uwagi na mutację MTHFR 1298;
Metformina - u mnie zalecona z uwagi na mutację PAI 1;
Siemię lniane - reguluje kobiece hormony, poprawia śluz, dobrze wpływa również na jelita i trawienie
Zioła ojca sroki - zalecone przez dietetyk;
Melatonina - ma właściwości regulujące hormony, a poza tym właściwy sen również ma wpływ na poziom naszych hormonów
Dostinex - prolaktyna po obciążeniu mi skacze, więc przyjmuję;
Selen - przeciwdziałanie poronieniom;
Cynk - wypłukuje miedź, należy znaleźć taki, który jest od razu z miedzią - budowa endometrium, estradiol i progesteron, poprawia wchłanianie wit. B6, współpracuje z wit. E, odpowiedzialny za hormony T3 i T4.

Tyle z mojej wiedzy.

Krasi a miedz jaki bierze udzial w płodności? Bo ja biorę cynk z wapniem i magnezem z Solgar. Nie wiedzialam że cynk wyplukuje miedz. Wiem tylko, że nie łączy się go z selenem.

Miedź odpowiada za prawidłową pracę żelaza i prawidłową pracę hemoglobiny, czyli dostarczanie składników odżywczych do komórek naszego ciała. Mi o tym wypłukiwaniu powiedziała dietetyk.