Niemcy -in vitro

A mi szefowa nie chce wystawić 🙄🙃Mam tylko jedno wyjście od ginekologa,ale wątpię, że ona mi da🙈Oczywiście spytam.

No od lekarza, to juz troche ciezej... ja na szczescie w obu ciazach dostalam odrazu bv no ale taki zawod i bez opcji zmiany stanowiska

Przypuszczam, że będzie ciężko od lekarza,ale nie mam wyboru spytam 🥰🥰🥰Ta moja robota to też nie jest marzenie nie rozumiem po co ona tam na siłę ciężarne kieruje 🤪🤪🤪No nic zobaczymy 😏

Pewnie! Xapytac nic nie szkodzi, a moze akurat sie uda!

Ja to w ogole nie rozumiem czemu nie kieruje pracodawca na bv tylko kombinuje, przeciez kase i tak bedzie krankenkasse wyplacac... tzn rozumien, ze niektorzy sie boja, ze im powiedza, ze maja mozliwosc zmienic stanowisko pracownikowi, nomale i to sie pewnie obejsc jakos da, zwlaszcza w czasach corony

Tez liczyłam na to ,ze corona mi pomoże....... Dziś rozmawiałam z lekarzem z kliniki,powiedział, że to zaświadczenie ciężko załatwić 😏Kto pyta nie błądzi ,a może dostanę 😁

Mamy serduszko 💖💖💖💖Dziś była ostatnia wizyta w klinice 😉

Dziewczyny czy w Niemczech progynova jest normalnie dostepna? A moze ma któraś na sprzedaż? 🙂

Dostępna bez problemu na receptę.

Widzę, że miałaś transfer 21.1 robiłaś betę?

Nie robiłam bety bo mam daleko do kliniki, to mój odwieczny problem, niestety w niemczech nie ma tak łatwego dostępu do diagnostyki laboratoryjnej. Dziewczyny gdzie robicie bete? Odstawiłam leki na podstawie testu z moczu....

Witaj, ja mieszkam w okolicach Chemnitz, tutaj jest jedno laboratorium, gdzie mogę wykonać prywatnie badania laboratoryjne, nazywa się labopart. To chyba sieciówka, sprawdź, może w Twoich okolicach jest dostępny punkt 😊

Widzę, że u Ciebie w stopce wysokie komórki nk. Obawiam się, że u mnie ten sam problem, właśnie kilka dni temu odebrałam wyniki badań immunologocznych, między innymi testu imk i jest 26, gdzie norma jest do 24 😢 chyba odnalazłam winowajcę moich nieudanych transferów i braku implantacji. Leczysz się immunologiczne w Niemczech? Może możesz mi powiedzieć jaki jest właściwie plan leczenia wysokich komórek nk? Jeszcze czekam na wizytę konsultacyjną ale powoli łapie doła.. 🙄

Hej, niestety z tego co widzę są tylko 3 laboratoria labopart, każde z nich mega oddalone od mojego miejsca zamieszkania. Problem w tym, że sama pracuje w laboratorium medycznym i wszystkie próbki od moich lekarzy lądują u mnie w pracy i to mnie strasznie stresuje więc tym razem nawet nie zrobiłam bety po transferze.

Co do tych wysokich komórek nk - wlewano we mnie litry intralipidu i niestety nie przyniosło to żadnego efektu. Obecnie leczę się już w 3 klinice.
Wysokie nk wyszły już w drugiej klinice, gdzie przed transferem dostałam jedną kroplówkę intralipidu. 3 Klinika z kolei podawała mi przez 2 miesiące co dwa tygodnie 1 kroplówkę. Następnie ponownie zbadaliśmy komórki nk 15 %. Lekarz stwierdził, że taki poziom nie jest już problemem, mimo tego tydzień przed transferem dostałam jeszcze kolejną kroplówkę. Mojego lekarza zaniepokoił niski poziom leuko i grano, na co dostałam immunoglobuliny. Diagnostykę immunologiczną robiłam u Reichel-Fentz. A Tobie kto badał immunologię? Nie jest to standard, który wykonuję każda klinika... Tym razem byłam mega obstawiona lekami - prednisolon, privigen, heparyna, granocyte, utrogest, progynova i nawet nie zaskoczyło. Zarodek nie był najsilniejszy bo tylko 4.3.2. ale mówią, że każda blastak ma potencjał.

Powiedz jak udaje Ci się pogodzić te wszystkie terminy z pracą? Mnie to wszystko strasznie stresuje, tym bardziej, że jeszcze nie mam umowy na stałe.

Ja jestem po jednej procedurze w Niemczech i byliśmy bardzo rozczarowani tym, jak to wyglądało. Sama klinika i laboratorium mam wrażenie, że zatrzymało się na latach dwutysięcznych, gdzie teraz jest tyle możliwości, dodatków, sposobów na wybranie odpowiednich plemników itp. My aktualnie leczymy się w Czechach, tam czeka na nas jeszcze 5 blastek ale poprzednie trzy transfery beta w ogóle nie drgnęła i postanowiłam sama pogłębić diagnostykę. W styczniu wykonana histeroskopia z laparoskopią w Niemczech, tam wyszła endometrioza. Poszliśmy dalej i wykonaliśmy na własny koszt badania immunologiczne w apc w Łodzi, przy doktorze Paśniku i to z nim będę konsultować wyniki kiedy wszystko przyjdzie. Powiedz, to lekarz z kliniki kierował Cię na badania immuno? Zastanawiam się, czy np moja lekarz ginekolog byłaby w stanie np przepisać mi leki na kasę chorych, kiedy doktor Paśnik mi da zalecenia, to wszystko jest strasznie drogie.

Jeżeli chodzi o pracę, ja mam umowę na stałe, pracuje już piąty rok i do tej pory nigdy nie brałam l4 ani nic. Teraz, odkąd wiemy o naszych problemach, mój stan psychiczny też jest coraz gorszy, nie zastanawiam się i biorę zwolnienie na wszystko. Moja lekarka wie o naszych sprawach, że leczymy się w Czechach, że moja psychika już nie daje rady, bez problemu wypisuje mi zwolnienie, sama mówi, że liczy się czas, że trzeba działać szybko, póki mam największe szanse na powodzenie in vitro. Wychodzę z założenia, że mój pracodawca nie ucierpi na mojej nieobecności (pracuje w dużej firmie logistycznej, jestem jedną z wielu) więc teraz muszę myśleć o sobie.

Widocznie trafiłaś na słabą klinikę, przy pierwszych podejściach 1 czy 2 robi się na ogół "tylko" in vitro bez tych wszystkich dodatków które zresztą kosztują sporo kasy. Każda klinika ma swoją filozofię, a jeżeli chodzi o immunologię to już w ogóle mało lekarzy ma na ten temat pojęcie. Gdybyś badała się u immunolog Reichel-Fentz i masz za sobą trzy nieudane transfery kasa chorych płaci za badania immunologiczne, my tylko dopłacaliśmy za KIRy.
Badania immuno wykonałam z własnej inicjatywy po kilku nieudanych transferach, klinika w której się leczyłam w ogóle nie uznała zaleceń immunologa, po czym zmieniłam klinikę. Jakie leki zalecił Ci Paśnik? Niestety wszystkie lekki są na recepcie prywatnej i chyba nie da się tego obejść.

Zmieniłam prace w trakcie starań dlatego jeszcze nie mam umowy na stałe i nie bardzo chcę chodzić na l4. Masz rację, że trzeba myśleć o sobie a nie o pracy ja niestety za bardzo się tym wszystkim przejmuje...

Rozumiem, wierzę, że jest Ci ciężko. Nie dość, że walka o dziecko, to jeszcze stres przed utratą pracy.. To jest straszne, my kobiety mamy non stop pod górkę. Leki, badania, stymulacje, transfery, to wszystko, oprócz zdrowia fizycznego, kosztuje sporo stresu, rozczarowań 🙄 ale musimy dać radę, ja wierzę, że gdzieś tam na końcu, dla każdej z nas zaświeci słońce, tego się trzymajmy.

Póki co czekam jeszcze na wyniki kilku badań dla Doktora, wstępnie mamy wizytę na koniec marca ale będę się starać ją przyspieszyć, myślę, że jeszcze w lutym będę miała wszystkie wyniki.

Dziewczyny, trzymam za was wszystkie najmnocniej kciuki!!!

Dziękuję bardzo, na pewno się przydadzą 🙂❤️

Cześć dziewczyny ☺️
Co u Was słychać? Jak starania? My zrobiliśmy sobie przerwę od klinki...teraz wracamy z nową energią i chęcią działania,chociaż bardzo niepewnie 😢
Zdecydowaliśmy umówić się na konsultacje w Polskiej klinice...musimy wszystko przekalkulować,może w Polsce wyjdzie taniej.W Niemczech powiedzieli nam że kolejna procedura bez refundacji będzie kosztować około 6tys...a nie ma pewności że w ogóle dojdzie do transferu....dlatego rozważamy in vitro w Polsce 😍

Taniej to raczej nie, no chyba, ze orzy obecnym kusie €... chociaz plus dojazdy przy obecnych cenach paliwa... no ale zawsze jakas zmiana kliniki i moze inny plan na was a to zawsze cos...
Zawsze mozecie jeszcze w jakiejs innej klinice w waszych okokicach tez sie spotkac z lekarzem i zobaczyc kto co wam powie, jaki plan bedzie na was i w ogole i wtedy zdecydujecie co wam intuicja podpowiada, czy bardziej w pl wam sie podejscie podoba, czy tytaj w innych klinikach... bo co klinika, co lekarz, to inne podejscie i opcje

Dzień dobry ,
przygotowuję pracę badawczą w dziedzinie Psychologii. W badaniach skupiam się na tym, co wpływa na kondycję emocjonalną kobiet przystępujących do procedury in vitro, aby ustalić jak najbardziej efektywnie wspierać emocjonalnie grupę kobiet leczących się z powodu niepłodności. Twój udział w badaniu jest bardzo cenny, zarówno z perspektywy badawczej, jak i tej praktycznej. Dzięki Twojemu zaangażowaniu dowiem się, jak lepiej pomagać innym ludziom.
Bardzo proszę o Twoją pomoc w tym badaniu.

https://forms.gle/quP93Gt7csuce1HU6

Hej dziewczyny, co tam u Was? Nie będę zapeszać, ale u nas transfer się udał, beta ładnie przyrasta, oby dalej wszystko szło pięknie. 🙂

Chciałabym Was zapytać, jestem na cyklu sztucznym, przyjmuje bardzo dużo leków zleconych przez czeską klinikę, bo tam robiliśmy transfer. Dzisiaj rano byłam u swojej ginekolog po recepty bo chciałam już leki z refundacją. Dostałam wszystko pięknie na czerwoną receptę a w aptece okazało się, że tylko jeden lek otrzymam dokładnie ten sam, bo reszta to zamienniki, gdyż nasz ubezpieczyciel DAK ma podpisane umowy z innymi firmami. Teoretycznie to te same leki ale jednak inny producent. Szczerze powiem bardzo się wkurzyłam, do tej pory przy wszystkich transferach miałam te same leki, dobrze się po nich czuje, nic mnie nie uczula a tutaj nagle wszystko muszę zmienić. A co najważniejsze, że nie wiem czy dostanę refundację na najdroższy z nich, prolutex, apteka czeka na odpowiedź z krankenkasse. 🤦‍♀️ jednym słowem porażka a tak się cieszyłam, że w końcu trochę kosztów odejdzie. Powiedźcie mi, w jakiej KK jesteście? Macie refundowane np takie leki jak utrogestan, estrifam czy clexane? Na te wszystkie leki dostanę jakieś zamienniki 🤦‍♀️ może wiecie, która kasa ma najlepszą bazę leków refundowanych? Pozdrowienia!