Polna IN VITRO
-
WIADOMOŚĆ
-
Karo1111 wrote:Hej,
Czy są tutaj dziewczyny, które miały in vitro z dofinansowania na polnej i chcą przenieść zarodki na pastelowa? Ale na dzień dzisiejszy jest to niemożliwe?
Hej. Ja jestem w tej sytuacji. Co prawda jeszcze nie zdecydowaliśmy ostatecznie o przenosinach, ale bierzemy to pod uwagę. A wczoraj na Pastelowej dowiedziałam się, że zarodkami z dofinansowania jest problem. Wiesz coś więcej, dlaczego? -
Jest mega problem i nie wiadomo jak to będzie wyglądać;( chodzi o to że polna z urzędem mają jakąś umowę ze z dofinansowanien cała procedurę trzeba zakończyć na polnej. My póki co zdecydowaliśmy się na transfer na Polnej, zobaczymy. Ogólnie chcieliśmy przenieść na pastelowa ale że względu na problem nie chcemy dłużej czekać. A u kogo się leczysz?
-
Tak myślałam, że dofinansowania zablokuje mi możliwość przenosin. Muszę pogadać z mężem, co robimy dalej, czy Polna czy czekamy na rozwój sytuacji. I tak zresztą czekam. Po łyżeczkowaniu po poronieniu moje endo urasta max do 7mm, czyli bida na jakikolwiek transfer. Ale coś mi mówi, żeby zostać na Polnej, bo mam jakieś takie głupie myślenie, że zarodki mogłyby nie przetrwać przenosin. A tak chciałam trzymać się mojego doktora (tego na D. ) a Ty u kogo jesteś?
-
Tak naprawdę wg naszej umowy paragraf 2 pkt. 2 jest możliwość przeniesienia zarodków, ale podobno polna z urzędem mają wew umowę.
Czyli już byłaś w ciąży.
A jaki u Was problem ogólnie?
Ja u Jędrzejczaka.
Ehh wszystko dofinansowanie zepsuło ;( chcieliśmy Dalej u niego ale co mam zrobić. -
Karo1111 wrote:Jest mega problem i nie wiadomo jak to będzie wyglądać;( chodzi o to że polna z urzędem mają jakąś umowę ze z dofinansowanien cała procedurę trzeba zakończyć na polnej. My póki co zdecydowaliśmy się na transfer na Polnej, zobaczymy. Ogólnie chcieliśmy przenieść na pastelowa ale że względu na problem nie chcemy dłużej czekać. A u kogo się leczysz?
Jeżeli dalej sa zawierane umowy w taki sposób między szpitalem a urzedem to jest to zabezpieczenie danego szpitala, że wszystko odbywa sie u ich, ogólnie trudna sytuacja jeżeli w takiej sytuacji chce sie przenieść zarodek. -
Karo1111 wrote:Tak naprawdę wg naszej umowy paragraf 2 pkt. 2 jest możliwość przeniesienia zarodków, ale podobno polna z urzędem mają wew umowę.
Czyli już byłaś w ciąży.
A jaki u Was problem ogólnie?
Ja u Jędrzejczaka.
Ehh wszystko dofinansowanie zepsuło ;( chcieliśmy Dalej u niego ale co mam zrobić.
Tak, byłam. W 10tc okazała się tylko pustym jajem. Potem poronienie z covidem, szpital i tak mnie oczyścili, że endo do tej pory dochodzi do siebie, a to było w lutym.
U nas problem męski - kryptozoospermia. Ja do momentu poronienia wszystko ok.
No właśnie z tym dofinansowaniem to nie wiadomo jak patrzeć. Niby jakoś pomaga, ale kto mógł przypuszczać, że stanie się z Polna jak się stało. I też twardo mówiłam, że idziemy na Pastelowa z resztą dobytku 😉 dobrze, że chociaż Brazert został i chyba do niego pójdę. On mi robił ostatnia punkcje. Jakoś nie lubię za bardzo afiszować się moim dołem 😅
Wy pierwsza procedura? -
Matołek wrote:Tak, byłam. W 10tc okazała się tylko pustym jajem. Potem poronienie z covidem, szpital i tak mnie oczyścili, że endo do tej pory dochodzi do siebie, a to było w lutym.
U nas problem męski - kryptozoospermia. Ja do momentu poronienia wszystko ok.
No właśnie z tym dofinansowaniem to nie wiadomo jak patrzeć. Niby jakoś pomaga, ale kto mógł przypuszczać, że stanie się z Polna jak się stało. I też twardo mówiłam, że idziemy na Pastelowa z resztą dobytku 😉 dobrze, że chociaż Brazert został i chyba do niego pójdę. On mi robił ostatnia punkcje. Jakoś nie lubię za bardzo afiszować się moim dołem 😅
Wy pierwsza procedura?
My też musieliśmy podjąć decyzję, akurat byłam przed pierwszą procedurą jak sie dowiedziałam, że będzie likwidacja oddziału i lekarze odchodzą, byliśmy i dr D, zostaliśmy na dofinansowaniu jednak trafiliśmy do doc B i tak zostałam. -
Matołek wrote:Tak, byłam. W 10tc okazała się tylko pustym jajem. Potem poronienie z covidem, szpital i tak mnie oczyścili, że endo do tej pory dochodzi do siebie, a to było w lutym.
U nas problem męski - kryptozoospermia. Ja do momentu poronienia wszystko ok.
No właśnie z tym dofinansowaniem to nie wiadomo jak patrzeć. Niby jakoś pomaga, ale kto mógł przypuszczać, że stanie się z Polna jak się stało. I też twardo mówiłam, że idziemy na Pastelowa z resztą dobytku 😉 dobrze, że chociaż Brazert został i chyba do niego pójdę. On mi robił ostatnia punkcje. Jakoś nie lubię za bardzo afiszować się moim dołem 😅
Wy pierwsza procedura?
My już trzecia ;( bo dwie nieudane we Wrocławiu i się przenieśliśmy. Ogólnie długa historia.
U nas też póki co czynnik męski ;(
My w poniedziałek jedziemy na polna na monitoring.
Fajnie że dofinansowanie bo jednak to są duże koszty a kto by pomyślał że tak wyjdzie z tym wszystkim, że pójdą na swoje ;( -
Mila15 wrote:My też musieliśmy podjąć decyzję, akurat byłam przed pierwszą procedurą jak sie dowiedziałam, że będzie likwidacja oddziału i lekarze odchodzą, byliśmy i dr D, zostaliśmy na dofinansowaniu jednak trafiliśmy do doc B i tak zostałam.
My jak się dowiedzieliśmy to ja już byłam przed punkcja ;( wiec myślałam że jeszcze uda się zadziałać z transferem ale jednak zamrozili zarodki i zonk ;(