Polna IN VITRO

Hej. Ja po transferze u Spaczynskiego . Wiadomo kto przechodzi do tej kliniki???

Ma zostać tylko dr Brązert (ponoć)

Hejka, kiedy miałaś transfer?
Trzymam kciuki!! 😊

To ja coś pani podpowiem.
Również byłam pacjentką prof. Pawelczyka i udało się za pierwszym razem za co jestem mu bardzo wdzięczna. Z perspektywy czasu wiem jednak, że w kwestii procedury in vitro profesor jest specjalistą ale w prowadzeniu ciąży już nie koniecznie. Chodziłam do niego dość długo bo od wizyty do wizyty był jakiś argument żeby zostać ale profesor na wiele rzeczy już nie zwracał uwagi, trochę bagatelizował wyniki. Oczy otworzył mi dopiero lekarz do którego chodziłam przed ciążą. Także jeśli już wie udało to polecam poszukać lekarza który specjalnie się w prowadzeniu ciąż 🙂

Dzisiaj dzwoniłam, ale niczego się przez tel nie dowiedziałam.. 🤷‍♀️

Hej Czy dr Brązert będzie nadal pracował na Polnej? Byłam u niego na pierwszej wizycie i zgłosiłam się po dofinansowanie do in vitro i teraz zastanawiam się czy on nadal będzie pracował na Polnej.

Dajcie znać jeśli ktoś podchodził u niego do ivf

Z tego co ja wiem doktor zostaje na Polnej.

Ja rowniez bylam i jestem pacjentka prof. Pawelczyka. Mam takie same odczucia chociaz moj wybor na prowadzenie ciazy mial byc inny ale opowiem wam historie co wplynelo na zmiane mojej decyzji.
Na poczatku ciazy zaczelam krwawic i nie wiedzialam do kogo sie zglosic. Prof. Bardzo mi pomogl w tym trudnym czasie choc pewien lekarz z oddzialu Onier usilnie probowal cos udowodnic (nie wiem komu) bo zalecenie mialam zeby zostac w szpitalu i lezec, a ten lekarz stwierdzil ze krwiak jest duzy, male szanse na utrzymanie ciazy ze 6 tydz. to nie ciaza i zajmuje miejsce ciezarnym kobieta, a lezec to sobie moge w domu… i jeszcze wiele takich tekstow (starania 6lat in vitro tylko 1 zarodek) szok!!! ze ktos taki tam pracowal. Na szczescie choc profesora nie bylo na oddziale to wplynal na tego lekarza i ( jak prof. Tlumaczyl ze wkurzyl sie, ze lekarz najpierw nastraszyl pacjentke itp a potem chcial odeslac do domu) do mnie rowniez zadzwonil ze mam sie nie denerwowac itp i ze lekarz przyjdzie mnie przeprosic. Tak wiec przeprosiny wygladaly w ten sposob, ze jesli mam problemy psychiczne to musz sie sama z tym uporac bo z punktu medycznego on nie zmieni zdania. Przez 2 tyg. Lezalam na oddziale i profesor przy kazdym badaniu mnie uspokajal czulam sie zaopiekowana.
Dlatego uznalam ze pod opieka profesora bede bezpieczna.
Niestety ma kiepski sprzet w prywatnym gabinecie i na szczegolowe badania prenatalne wysylal mnie do szpitala albo do dr Puacza ktory wychwycil nieprawidlowosci w serduszku. Profesor skierowal nas do szpitala na szczegolowe badania ale na szczescie wszystko bylo ok. W 17tc musialam miec zabieg ginekologiczny w znieczuleniu ogolnym -prof. osobiscie go wykonywal. Nastepnie wyszlo ze mam lozysko centralnie przodujace. Stosowalam sie do zalecen profesora i do rozwiazania ciazy nie bylo z tym problemu. Tak wiec moja ciaza nie byla latwym przypadkiem.
Troche zawiodlam sie na koncowym etapie ciazy
gdyz byly problemy z tetnem maluszka a profesor zwlekal z cc. Tutaj dr Brazert czuwal nad nami. Po cc zabraklo mi chociaz glupiego smsa od profesora jak sie czujemy. Taki maly niedosyt na koncu choc na wizycie po porodzie pytal o maluszka chcial ogladac zdjecia itp.
Aktualnie zaczynamy 2 procedure in vitro i szczerze nie wiem czy wybrac profesora do prowadzenia ciazy czy kogos innego?

Tak, ponoć ma zostać.

Część, jak mówiły położne to dr zostaje, też będę podchodziła do ivf u tego lekarza, co do reszty lekarzy niestety sie nie orientuje

Dziękuję za poradę, ale ja już dawno po porodzie, przez całą ciążę prowadził mnie prof Pawelczyk, zgodzę się z tym że można by od niego więcej wymagać, tym bardziej że wizyty są strasznie drogie. Na badanie prenatalne też zostałam skierowana do dr Puacza, który wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie i czułam się u niego bardzo zaopiekowana. Jeśli chodzi o Pawelczyka...no cóż, na pewno cieszę się że do niego trafiłam, bo nie próżnował, od pierwszej wizyty zaczęliśmy działać, i po dwóch latach mam swoje upragnione maleństwo, za to jestem mu bardzo wdzięczna, a jeśli chodzi o opiekę to zawsze miałam na uwadze to że ona ma masę pacjentek, i masę trudniejszych przypadków ode mnie dlatego patrzyłam na niego łaskawszym okiem ale jeśli drugi raz zdecyduję się na dziecko to chyba zgłoszę się właśnie do dr Puacza.

Czy tym lekarzem nie był właśnie Spaczynski bo on ma właśnie takie dziwne podejście, nie wiem, ale takie odniosłam wrażenie jak był za każdym razem na obchodzie to rzucał jakimiś głupimi tekstami, niby chciał być zabawny ale dziewczynom które leżały z poważnymi komplikacjami wcale nie było do śmiechu i wydaje mi się że wiele tekstów było nie na miejscu.

Nie to nie byl prof. Spaczynski.

Transfer niestety nie udał się. Ale będę dalej walczyć 😀

W takim razie dalej bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki! 🍀
Jesteśmy silne, damy radę 😊
Pozdrawiam ciepło 😊

Czesc dziewczyny

Czy wiecie cos moze na temat dofinansowania do procedury od Marszalka Wojewodztwa na Polnej?
Dzwonilan juz kilka razy, zostawilam kontakt do siebie- niby maja dzwonic jak zostanie podpisana umowa, ale nie wiem czy czekac dalej na kontakt od nich, czy zadzwonić co kilka dni

Ja też czekam na to dofinansowanie. Miała być podpisana umowa w lutym potem że w marcu a jest już kwiecień. Na dniach miało się to rozstrzygnąć (ponoć prawnicy z urzędu wojewódzkiego mieli jakieś pytania i dlatego się tak przedłużyło). Widziałam że w invimed już ruszyły zapisy więc na Polnej też powinny. Panie z administracji mówiły że będą dzwonić ale też do mnie nie dzwoniły. Planuje po świętach dzwonic bo już zaczęliśmy przygotowanie do punkcji.

Bardzo dziękuję za wsparcie. Równiez trzymam kciuki za Ciebie! Kolejne podejście również u Profesora Spaczynskiego latem.. Aktualnie chce trochę schudnąć więc zaczynam biegać i lepiej jeść...

Dzwoniłam na polna i już jest podpisana umowa z urzędem Wojewódzkim. Można się zapisywać na dofinansowanie 🙂

Dzieki kochana za informacje