Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny
Strasznie sie rozchorowałam,leże w łóżku i sie męczę z nieznośnym katarem. Leki boję się brać bo testuję w piątek tym czułym testem a bete mam zrobic we wtorek z plecenia lekarza ale ja i tak zrobie w poniedziałek bo mieszkam w małej miejscowości i wyniki są dopiero nastepnego dnia a biore luteinei jak wynik bedzie ''zły'' to mam właśnie we wtorek odstawic luteine. Ja niestety nie jestem z tych cierpliwych hehe
Pszczelko trzymam kciuki za owocne serduszkowanie
Czekolada ja miałam podobnie ze wcześniejszą @ i oznaczało to ze mialam torbiel po nie pękniętym jajku z poprzedniego cyklu i myślę ze te tabletki anty o których ci wspomniał lekarz to mogły byc na wchłonienie. Ale to był moj przypadek i u Ciebie może być wszystko dobrze bądzmy dobrej myśliczekolada lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPszczelko, dziekuje za dobre słowo...może niekoniecznie dobrze się wyraziłam, samej IUI się nie obawiam. Raczej nakrecam się czy to aby na pewno dobry czas na jej wykonanie- 40 godzin od podania zastrzyku...
Leczę się w Poznaniu, od niedawna trafiłam w ręcę mojego obecnego ginekologa i naprawdę wiem, że lepiej trafić nie mogłam, ale naczytałam się również że ten czas od zastrzyku może być zbyt odległy.
Już trzy razy byłam w ciąży i za każdym razem poronienie. Między 1 a 2 ciążą minęło prawie 1,5 roku!! W 3 ciążę zaszłam w pierwszym cyklu zaraz po stracie 2...Ani razu się nie udało i teraz nie umiem nie robic sobie nadziei- w końcu ona umiera ostatnia... -
nick nieaktualnyPszczelka wrote:Monik a w pozostałe ciąże zachodzilas naturalnie? W którym tyg dochodzi do poronienia?
Tak, wszystkie ciąże naturalne. Przy 3 postanowiłam zmienić lekarza, mąż umówił mnie do kliniki leczenia niepłodności. W obecnym lekarzu pokładam wielkie nadzieje. Od razu zaczął od podstawowych badań i w szoku był że ten poprzedni zlecił mi jedynie na toksoplazmoze!!!Trafiłam do tego nowego we wrześniu zaraz po 3 poronieniu. Od razu hormony- podwyższona prolaktyna. Już zbita Dostinexem. Badanie nasienia, nie jest złe ale mogłoby być lepsze- ruchliwość taka sobie. Zobaczymy jak to będzie. Z jednej strony pocieszające jest to że nie jestem niepłodna bo w ciąży byłam. U mnie jak widać problem był w jej donoszeniu. Dlatego teraz chce mieć wszystko pod kontrolą, dlatego ta stymulacja i IUI... -
nick nieaktualny
-
Pytam bo mam kolezanka którą zachodziła w ciąże i traciła w ok 7-8 tyg.
RObiła przeciwciala antykardiolipinowe i niby miala w norme ale na granicy. Jak badania zobaczyl "stary ginekolog" powiedzial ze prawdopodobnie tu jest przyczyna bo bylo mocno na skraju ta granica. Zaszła w ciążę i cała ciąże brała clexane rozrzedzające krew i urodziła śliczną zdrową córę.
Ja po poronieniu zrobiłam te bad i mutacje genu Leidena. -
dziewczyny kochane, czy któraś z Was miała takie krótkie ale silne kłucia w pochwie? dziś w nocy to miałam, aż mnie ból obudził..Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
Hej,
Monika9966 ja niestety ni umiem Ci pomoc, w porownaniu z Toba to ja jestem świeżaczek w staraniach wiec mądrzyć sie nie bede, wiem tylko ze mi na stres pomaga znalezienie jakiegos zamiennika, np. praca. szukam tez innych dodatkowych zajec zeby miec jak najmniej wolnego czasu na nerwy. Problem mam z bezsennscia ale nie biore zadnych lekow.
Asia ja kiedys mialam ale nie wiem czy o to Ci chodzi,u mnie to byla zwykla infekcja.
Moja @ tak sie rozkrecila ze caly dZien leze naszprycowana ketonalem, taki urok zycia z endo. Ale mam do Was takie w sumie głupie troche pytanie. Wczoraj wieczorem mialam lekki ból i bardzo male plamienie a dzis juz jazda na maxa, ktory dzien liczycie w takim przypadku jako 1dc, bo nie wiem czy juz powinnam zaczac CLO. -
nick nieaktualnyPszczelka wrote:Pytam bo mam kolezanka którą zachodziła w ciąże i traciła w ok 7-8 tyg.
RObiła przeciwciala antykardiolipinowe i niby miala w norme ale na granicy. Jak badania zobaczyl "stary ginekolog" powiedzial ze prawdopodobnie tu jest przyczyna bo bylo mocno na skraju ta granica. Zaszła w ciążę i cała ciąże brała clexane rozrzedzające krew i urodziła śliczną zdrową córę.
Ja po poronieniu zrobiłam te bad i mutacje genu Leidena.
Pszczelko, to bardzo cenna wiadomość, zapytam o te badania mojego lekarza. Choć przyznam że jak wyszła mi zbyt wysoka prolaktyna( norma 24 albo 25, a ja miałam 39) to lekarz powiedział, że w dużej mierze właśnie ten hormon mógł być odpowiedzialny za poronienia. Prolaktyna ma sprawić, że przez okres ciąży będzie istniało ciałko żółte i będzie produkowało ważny dla utrzymania ciąży progesteron. u kobiet, które doświadczyły wielokrotnych poronień wykryto wysoki poziom tego hormonu.
Obecnie prolaktyne mam w normie, więc jest nadzieja
Kotkapc, Tobie również dziękuje za rady Próbuję zająć się czymkolwiek ale z różnym skutkiem... No cóż, niektóre z nas muszą uzbroić się w ogromna cierpliwość...Jutro pierwsza IUI...
-
dzieki Monik,
Monika9966 to juz jutro, super!Bedziemy tu 3mac kciuki! Ogromna cierpliwosc nie jest latwa;) jakbys sie mocno stresowala to poczytaj nasze posty i pisz, na pewno Pszczelka jakims tekstem poprawi Ci humor;) O ile znajdzie czas bo tam cos ponoc serduszkowanie na calego idzie;). -
nick nieaktualnyDzięki Monik,
Wczoraj zanim coś napisałam prześledziłam wszystkie wasze posty...Nie nadążyłam i nie zapamietałam kiedy która, co i jak ale naprawdę ładujecie dobra energią. Tak więc na bierząco będę nadrabiać
P.S i oby Pszczelka nie znalazła jednak czasu na pisanie postów, wiadomo serduszkowanie- nie dość że tak ważna to jakże przyjemna sprawa
-
nick nieaktualny
-
kurcze no moja tez mi napisala na kartce zeby 14 listopada zrobic.. ale z kolei na usg nie było już miejsc.. trudno juz nie przełoże na przyszły tydzien, ale mogę zrobic w jutro i pojutrze jutrzejszy wynik pokaze mojej gince a ten z piątku na telefon może..
Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
Asiulek wrote:India, dziękuję, udało się
... no z leków mozesz zrezygnować na troszkę, pozwalam, ale z marzeń i pragnień NIE!!!! KATEGORYCZNIE ZABRANIAM!!!! A w ogóle dzisiejszy dzień rezygnacji za moment się skończy i nastanie nowy już bez rezygnacji!!! Ja wogóle nie rozumiem... piękne pęcherzyki, podany pregnyl...i dołek!!! nie nie nie!!!! Głowa do góry
Wiem, ze leki dobijają ...ale coś za coś... ja się już przyzwyczaiłam i mąż w zasadzie też ( nie miał w sumie wyjścia) że ja ciągle mam PMS... ale co zrobić... trzeba mieć nadzieję że kiedyś nadejdzie ostatni cykl z lekami
no wczoraj jak pisałam to był dopiero początek koszmarnego dnia...
później z przytulanek nic nie wyszło, Tż mi się zestresował, a mi nastrój rozchwiał się na maksa. Skończyło się rykiem, no i ostatecznie kłótnią. Niestety najgorsze było dopiero przede mną... zaczęłam wymiotować, intensywnie i przez kilka godzin, aż nie miałam sił, dostałam dreszczy, bo temperatura skoczyła do 39 stopni. Myślałam, że się wykończę.
I tak się zastanawiam czy to mogła być taka reakcja na Pregnyl??
Czułyście się tak kiedyś?
Dzis byłam cała obolała, ale na szczęście już odzyskuję siły -
India b mi przykro, nigdy nie mialam takich objawów;/ jedynie mnie mdliło lekko.
Trochę sie zgubiłam -bralas juz pregnyl? Może sie czymś przytrułas lub może to reakcja na stres na cała ta sytuację.
Juz nie wiem czy db doczytałam -wczoraj mialas zastrzyk?Jak tak to jeszcze nic straconego.Kupcie winko dla rozlużnienia, jakiś film "przyrodniczy"i tz nie bedzie się stresowałWiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2014, 19:24
-
Ojej India, poczatek to ja znam z autopsji tym bardZiej Cie rozumiem ale dalej to juz hardcore. To byl Twoj pierwszy zastrzyk? Moze jestes uczulona na cos w tym leku, choc to ponoc tylko hcg. Chyba zadna z dziewczyn jezzcze tu o tym nie pisala, ja bym zadzwonila do lekarza.
-
monika, a mówiłaś lekarzowi o swoich obawach - 40h wydaje się dużo, no ale lekarz chyba wie co robi. Trzymam kciuki
Ja na uspokojenie nic nie biorę. Choć nie wiem czy zaraz nie zacznę, mam coraz większe jazdy po tych lekach i naprawdę robi się ciężko.
Pszczelko no to pięknie wyczuliście czas. Teraz tylko czekanie na efekty