Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
Monik kiedy chodziłam tak samo jak Ty. Ale czulam ze mnie robią w jajo:)
Nigdynie mialam torbieli po pęcherzyku - wiec wizyta ok 2-3 dc odpadła, wizyta po owu tez powiedzialam ze ebz sensu bo jak nie pekly czy kiepskie endo to i tak nic nie poradze-ta informacja nie jest dla mnie warta 100.
Teraz ide ok 13 dc ( bo tak najwczesniej mam powiedzmy dojrzaly pecherzyk.) Jesli pęcherzyk ma ok 12mm to kaze mi za jakies 3 dni przyjsc.Jak ma ok 18mm mowi zebym za 1,5-2 dni wzieła pregnyl. I wypisuje recepte na kolejny cykl-rozpisujac jak mam brać. I jak test wyjdzie pozytywny mam wyrzucic rezepte.Jak negatywny to wykupic, zaaplikowac i przyjsc ok 13dc:) -
nick nieaktualny
-
Pszczelka ja w pierwsza ciąże zaszłam bez problemu zreszta byłam młoda miałam 20lat a teraz 33 i sa problemy, Przez rok starań u lekarza miałam tylko raz torbiele a owulacje miałam zawsze
Opu nie wiem jak mogłabym Cię pocieszyć....Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 20:19
-
Kurcze MOnik to zagadka jestes, bo u mnie staranie o każdą ciąże bylo tak samo mozolne jak i teraz.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to ( nie pamietam co juz mialas)
-badanie męża
-drożność jajowodów ( moze przez te 13 lat coś sie pokrzaczyło)
-wrogość sluzu
Ja jak w tym cyklu nie zajdę podchodze do in vitro..nie mam sumienia juz szprycowac sie taka dawką hormonów- 15 tabl clo, i 13 zastrzyków z Fostimonu;/
Opu musisz wierzyć ze i Tobie sie uda. Naprawde ja jestem ciezkim przypadkiem- mam mocno zaawansowane pco i ciężko o owu a zeby bylo musze wydawac kupę pieniędzy i szprycować sie. Ale udało sięWiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 21:08
-
Pszczelko niby jest wszystko ok a jednak nie ma ciąży ja miałam kiedyś konizacje(pisałam o tym) i mysle że przez to nie mam śluzu a co za tym idzie to to że nie dochodzi do zapłodnienia ale mj lekarz mówi że nie musi to być wyznacznikiem,chyba wszystkie podstawowe badania hormonów miałam robione ,tylko prolaktyna 3xwyzsza ale juz jest ok.Jajowody też drożne wiec pozostaje inseminacja.
Opu mój Lekarz też wspomniał o in witro co ja na to że mnie nie stać a on że od nowego roku ma być jeszcze bardziej refundowane leki aż do takiego stopnia że bedzie kosztowało tylko około 1500tyś a dodam że mój lekarz jest ordynatorem ginekologi i położnictwa w wojewódzkim szpitalu wiec może coś tam wie co jest refundowane a co nie przez nfz -
Monik juz teraz jest refundowane:) Wszystko wiem bo juz wydrązyłam temat:)
TYlko teraz juz tylko w niektóych klinikach mają miejsca (na ten rok)
Ja mam zadzwonic w polowie grudnia i zapisac sie na rozmowę kwalifikacyjna (zarejestrowana juz jestem)WIększosc leków masz efundowane.ROzmawialam z lekarzem to całkowity koszt w tym moemencie to ok 1.5-2tys -Ty pewnie w tej dolnej granicy bo skoro masz sama owu to nie wiele CI trzeba leków zeby miec pęcherzyki.Jakbys miala jakies pyt to pytaj bo ja nawet z MInisterestwem Zdrowia mailowałam:)
Ale warto wczęsniej np wziac jakies leki stymulujące bys miala przynajmniej 2 pęcherzyki i podejsc do inseminacji-taniej i zdrowiejWiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 21:59
-
Witam ponownie Wszystkie Pregnylowe Dziewczyny! Te Nowe i te Z Dłuższym Stażem!
Ja dziś po podglądzie. W 11 dc pęcherzyk prawie 24 mm.. dostałam dwie petardy Pregnylu (dwie pierwszy raz, bo powiedziałam ginowi, że jakos małe skutki odczuwałam po pregnylu w zeszłym miesiącu a to dziś już 6 raz...)
No i u mnie to wygląda tak, że to ostatnia szansa z lekami przed laparo+hsg+histeroskopią (w znieczuleniu ogólnym full opcja). W grudniu badania krwi, posiewy, próba z naturalnym cyklem a jak nie wyjdzie to zabieg.
Trzymajcie kciuki za mojeczekolada lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nawet jak jest owulacja naturalnie to przy in vitro i tak jest stymulacja, chcą żeby było więcej jajeczek, bo nie wiadomo ile zarodków "wysiedzą" Wiem, bo w 2005 roku miałam in vitro I dzięki niemu mam moje cudowne dzieci już 8 letnie ale BARDZO pragnę mieć jeszcze jedno dziecko (albo dwójkę )
czekolada lubi tę wiadomość
Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
tulipanna wrote:Witam ponownie Wszystkie Pregnylowe Dziewczyny! Te Nowe i te Z Dłuższym Stażem!
Ja dziś po podglądzie. W 11 dc pęcherzyk prawie 24 mm.. dostałam dwie petardy Pregnylu (dwie pierwszy raz, bo powiedziałam ginowi, że jakos małe skutki odczuwałam po pregnylu w zeszłym miesiącu a to dziś już 6 raz...)
No i u mnie to wygląda tak, że to ostatnia szansa z lekami przed laparo+hsg+histeroskopią (w znieczuleniu ogólnym full opcja). W grudniu badania krwi, posiewy, próba z naturalnym cyklem a jak nie wyjdzie to zabieg.
Trzymajcie kciuki za moje
Oj trzymamy ♥ trzymamy mocno!tulipanna lubi tę wiadomość
Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
asia-m-b wiem ze przy in vitro zawsze sa leki. Bo przy jednej komórce nie mieli by pola do popisu. Ale biorac pod uwage mnie- która 1-2 pęcherzyki osiąga przy duzej dawce leków i monik która ma samoistna owu to pewnie ja dostanę dużo większa petarde leków;/
Asiu starsz sie teraz naturalie czy podchodzisz na in vitro?
Tulipana oczywiście mocno trzymam za upokjna noc i dzis i jutro i za owocne efekty:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 22:19
-
Witam!
Dzisiaj rozpoczęłam swoja przygodę z pregnylem...
Trzymajcie za mnie kciuki ( o potomstwo staramy się już 2 lata, wreszcie spotkałam rzeczowego dr)
Wszystkim Wam tutaj życzę powodzenia...
Wiem co czujecie jak na teście ciągle jedna kreska...
Najważniejsze nie nakręcać się, heh (i kto to mówi-oglądam już akcesoria dla noworodków )
Powodzonka! Musi sie udać
Ewela02
-
nick nieaktualnyWitam was Kochane.
Bije się w pierś za dwa dni nieobecności, bo kobiety- jak to kobiety albo dużo mówią albo jak widać dużo piszą Ciężko po dwóch dniach nadążyć...
monik- szczęściaro że w pierwszą ciążę udało Ci się zajść szczęśliwie i bez problemów!!! Trzymam mocno kciuki za Ciebie, bo druga ciąża to naprawdę kwestia czasu. Jesteśmy wszystkie na tyle zdeterminowane że wszystkim nam się uda. Musimy być silne i odważne. "Odwaga nie zawsze jest głośna. Czasem odwaga to ten cichutki głos,który słyszysz pod koniec dnia i który mówi: JUTRO ZNÓW SPRÓBUJĘ"
Czekolado- z tym hucznym sylwestrem to genialny pomysł, ja sie starałm o maleństwo pond rok- na weselu mojego brata bardzo mocno świętowałam. W niedzielę rano serduszkowaliśmy z mężem i nawet nie zdążyłam pomyśleć " czy mam płodne dni?, który to dziń cyklu, czy coś z tego może być..." Byłam totalnie wyluzowana i udało się. Tylko później ta nieszczęsna prolaktyna wszystko popsuła ;(
Ja od dziś mam jakieś dziwne bóle brzucha, a w dodatku po luteinie bolą mnie sutki i wogóle przez te hormony chyba zwiększył mi się apetyt ;/ Czy wy też tak macie? -
Monika może nie nadaremno mowi sie że jak wyluzujesz to się uda ale wiemy jak te słowa są denerwujące....ohhh jakbym chciała wrzucić na luz..Mnie jak się udało zajść też było na spontanie niby miałam podany pregnyl ale sam akt był na luzie i nie wyliczałam jak teraz a jednak udało się a teraz siedzę liczę nakręcam się i nic z tego nie ma
-
nick nieaktualnyI ja tak siedzę z Tobą i liczę, nakręcam się...jest nas więcej, choć nie mogę napisać, że na szczęście- ale to pomaga. To forum jest dla mnie naprawdę ważne. Niech nasi panowie cieszą się że mamy komu mówić o swoich żalach, nadziejach, wątpliwościach...to w jakimś stopniu odciąża mojego męża w którym i tak mam ogromne wsparcie.
-
Pszczelka wrote:asia-m-b wiem ze przy in vitro zawsze sa leki. Bo przy jednej komórce nie mieli by pola do popisu. Ale biorac pod uwage mnie- która 1-2 pęcherzyki osiąga przy duzej dawce leków i monik która ma samoistna owu to pewnie ja dostanę dużo większa petarde leków;/
Asiu starsz sie teraz naturalie czy podchodzisz na in vitro?
Tulipana oczywiście mocno trzymam za upokjna noc i dzis i jutro i za owocne efekty:)Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
Ja już dzis jestem:0 Miałam dziwny sen. Śniło mi sie ze bylam u gina na usg i widzialam na usg 3 pecherzyki ciażowe- lekarz mowil mi że jest fasolka ale ze w maciy sa pozostałości po jakims plodzie (widzialam rączke na usg), malo tego że podczas cc mialam żle zszyta macice. NIe wiem w rzeczywistości z ilu warstw ( czy wogóle ma warstwy) ma macica ale lekarz mi powiedzial ze 1 warstwa zostala zszyta z 2 i 2 warstwa z 3 . I sen sie skonczyl niewiadomą bo nei wiedzialam czy jest szansa donosic ciaze czy jak.
Okropny sen mimo iz widzialam pęcherzyk ciążowy.