X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Reprofit Ostrava
Odpowiedz

Reprofit Ostrava

Oceń ten wątek:
  • mała Autorytet
    Postów: 2819 3948

    Wysłany: 19 maja 2023, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milvaaa wrote:
    A nie wrzucałam dzisiaj, bo w sumie kreska albo taka sama jak wczoraj albo lekko bledsza. Już chyba testy nie będą pomocne w pokazywaniu czy beta rośnie. Ta kreska testowa może być taka intensywna jak kontrolna czy to nigdy tak nie widać nawet przy bardzo wysokiej becie?
    Jak pytasz to proszę :D
    https://naforum.zapodaj.net/eb8590af9db1.jpg.html
    A tu poniżej zestawienie z wszystkich dni
    https://naforum.zapodaj.net/c356c4c34db0.jpg.html
    Wystarczy odrobinę bardziej rozrzedzony mocz i już kreska jest inna. Ja robiłam co 2 dni i wtedy było widać, że ciemnieje

    Milvaaa lubi tę wiadomość

    Starania 10 lat
    36+5 nasze szczęście jest już z nami 🥰❤️

    age.png[/url]
  • mała Autorytet
    Postów: 2819 3948

    Wysłany: 19 maja 2023, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    palyna wrote:
    Dzieki dziewczyny ale u mnie słabe przyrosty zawsze kończą się tak samo, także nawet nie mam żadnej nadziei …. :(
    Palyna strasznie mi przykro chociaż mimo wszystko liczę na cud 💚🍀✊

    Starania 10 lat
    36+5 nasze szczęście jest już z nami 🥰❤️

    age.png[/url]
  • Stefania Autorytet
    Postów: 276 380

    Wysłany: 19 maja 2023, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny,
    Wyszło mi z krwi podwyższony parametr AFP 7,8 U/ml. Prawidłowy zakres to 0,0 - 5,8. Co to oznacza?
    Już się martwię.

    45 lat
    2021 r. ciąża naturalna strata w 20 tyg.
    2022 r. decyzja o adopcji zarodka
    Klinika Gyncentrum Ostrava- cykl sztuczny
    - 06.22 transfer nieudany (embryoglue) beta < 2,3
    progesteron 9,52
    09.22 r. podejrzenie wodniaków jajowodu - laparoskopia - wykluczenie wodniaków
    zmiana kliniki
    - 11.22 r. Klinika Reprofit - cykl naturalny
    - 12.22 r. zbyt wczesna owulacja
    - 01.23 r. brak owulacji
    11.03.23 r. TRANSFER
    6dpt prog 44,44
    7dpt beta 52,60
    9 dpt beta 122,10
    11 dpt beta 281,70 prog 44,56
    14 dpt beta 1152,90 prog 35,50
    16 dpt prog 32,87
    18 dpt beta 7227,30 prog 32,49
    23 dpt beta 25902,80 prog 30,77
    25 dpt ❤️ CRL 6 mm
    Polówkowe: dziewczynka
    event.png
  • mała Autorytet
    Postów: 2819 3948

    Wysłany: 19 maja 2023, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    palyna wrote:
    Jedyne czego nie mialam to test ERA ... cala reszte mam przebadana , wymazy tez zrobione przed transferem , wszedzie czysto .... progesteron przed trasnferem 17 po transferze 25 ....naprawde nie mam juz pomyslu na siebie ....
    Miałam podobną sytuację, 2 razy biochemiczna pomimo ogromnej obstawy lekami immuno.
    Paśnik zalecał szczepienia bo niskie Allo. Nie zdecydowałam się, zrobiłam Era i wyszło lekkie przesunięcie okna implantacyjnego. Do ostatniego transferu nie wzięłam encortonu tylko bardziej zadbałam o spokojną macicę, kroplówka z magnezem i buscopan dożylnie. A potem dużo odpoczynku.
    Dało radę i jestem w ciąży.
    Powtórz betę tak jak piszą dziewczyny, czytałam już o niejednym cudzie. Jeśli jednak się nie uda to zapytaj Czechy co jeszcze mogą zaproponować, ewidentnie dochodzi do implantacji tylko potem coś się dzieje.
    A miałaś może skurcze? Może też trzeba wyciszyć macicę.

    Starania 10 lat
    36+5 nasze szczęście jest już z nami 🥰❤️

    age.png[/url]
  • palyna Autorytet
    Postów: 1302 822

    Wysłany: 19 maja 2023, 16:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mała wrote:
    Miałam podobną sytuację, 2 razy biochemiczna pomimo ogromnej obstawy lekami immuno.
    Paśnik zalecał szczepienia bo niskie Allo. Nie zdecydowałam się, zrobiłam Era i wyszło lekkie przesunięcie okna implantacyjnego. Do ostatniego transferu nie wzięłam encortonu tylko bardziej zadbałam o spokojną macicę, kroplówka z magnezem i buscopan dożylnie. A potem dużo odpoczynku.
    Dało radę i jestem w ciąży.
    Powtórz betę tak jak piszą dziewczyny, czytałam już o niejednym cudzie. Jeśli jednak się nie uda to zapytaj Czechy co jeszcze mogą zaproponować, ewidentnie dochodzi do implantacji tylko potem coś się dzieje.
    A miałaś może skurcze? Może też trzeba wyciszyć macicę.

    Nie miałam skurczy - brałam magnez b dużą dawkę , ja już nawet. immunoglobulinami próbowałam ...
    chyba po prostu czas najwyższy powiedzieć sobie pas ... widoczni tak ma być , z natura jak widać nie wygram ... :(

    palyna
  • mała Autorytet
    Postów: 2819 3948

    Wysłany: 19 maja 2023, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    palyna wrote:
    Nie miałam skurczy - brałam magnez b dużą dawkę , ja już nawet. immunoglobulinami próbowałam ...
    chyba po prostu czas najwyższy powiedzieć sobie pas ... widoczni tak ma być , z natura jak widać nie wygram ... :(
    Nie zgadzam się!!! Też byłam trudnym przypadkiem a jednak się udało. Tylko niestety kwestia finansowa odgrywa ważną rolę, jeśli was jeszcze stać to walcz kochana 💚

    I gave up, Magra3 lubią tę wiadomość

    Starania 10 lat
    36+5 nasze szczęście jest już z nami 🥰❤️

    age.png[/url]
  • palyna Autorytet
    Postów: 1302 822

    Wysłany: 19 maja 2023, 17:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mała wrote:
    Nie zgadzam się!!! Też byłam trudnym przypadkiem a jednak się udało. Tylko niestety kwestia finansowa odgrywa ważną rolę, jeśli was jeszcze stać to walcz kochana 💚
    Tylko ze ja już psychicznie siadam … i mój stary ze mną tez niestety …

    palyna
  • mała Autorytet
    Postów: 2819 3948

    Wysłany: 19 maja 2023, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    palyna wrote:
    Tylko ze ja już psychicznie siadam … i mój stary ze mną tez niestety …
    Doskonale rozumiem, to strasznie ciężka walka 💔

    Starania 10 lat
    36+5 nasze szczęście jest już z nami 🥰❤️

    age.png[/url]
  • Giosiek Autorytet
    Postów: 827 1643

    Wysłany: 19 maja 2023, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mała wrote:
    Serdecznie gratuluję mamusiu 🥰🥰🥰
    Najcudowniejsze uczucie na świecie zobaczyć serduszko po raz pierwszy ❤️
    Tak, to wspaniałe uczucie, którego wszystkim tutaj na forum życzę!!!! ❤️ ☺️

    I gave up, Milvaaa, mała, Magra3, Monika29 lubią tę wiadomość

    age.png
  • I gave up Autorytet
    Postów: 1449 3330

    Wysłany: 19 maja 2023, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    palyna wrote:
    Tylko ze ja już psychicznie siadam … i mój stary ze mną tez niestety …



    Palyna, wiem że żadne słowa nie spowodują, że akurat teraz zmienisz nastawienie. Pamiętaj jednak, że są tutaj dziewczynyz które zawsze całym sercem wspierają siebie nawzajem. Serdeczne "przyjaciółki", które najlepiej wiedzą, co przeżywamy, bo każda z Nich przechodziła przez to samo. Niektóre mniejsze, niektóre większe rozterki, ale walczą o ten sam cel. Niejedna tutaj na forum miała stan, który uważała za beznadziejny i z którego nie ma juz szans na wyjście. Dały jednak radę! Pocierpialy swoje, przeżyły swoje dramaty, odpoczęły i walczyły dalej. Zdecydowana większość z nich ma aktualnie dylematy jak się spakować do szpitala j co kupić dzieciątko, bo zaraz będą rodzić. Inne z nich są na etapie badań prenatalnych, a jeszcze inne cieszą się z bicia serduszka 😊

    Sama osobiście jestem przykładem kobiety silnej, niezależnej i takiej, która świadomie podejmuje swoje decyzje. Podeszłam do pierwszego IVF ze świadomością, że za pierwszym razem mało komu się udaje. Oczywiście, nienudalo się, a po mnie spłynęło to jak po przysłowiowej kaczce. Podeszłam, już z dużą nadzieja, że drugi transfer mi się uda. Niestety udał się, ale nie mi i akurat trafiłam w moment, gdzie dookoła zachodziły wszystkie, które latami się starały, tylko nie ja. To była dla mnie trauma, ale szybko dałam sobie z nią radę. Nawet podjęcie decyzji o AZ nie było takie trudne, aczkolwiek napewno obarczone tzw. utratą "czegoś mojego" (na poczatku tak właśnie wtedy mi się wydawało). Podeszłam do AZ z nadzieją, że to wina moich zarodkownu tym razem uda się na 100%. Okazało się jednak, że (jak to stwierdził lekarz) mogę grać w totolotka, bo trafiło mi się puste jajo (przy naturalnej rowniez). To wszystko razem odbyło się w przeciągu 8 miesięcy i spowodowało, że w styczniu (kiedy musialam czekać na poronienie) dopadła mnie ... nazwijmy to po imieniu .... depresja. Moje myśli skupiały się wyłącznie ku pozostawieniu listu do męża, pójściu na spacer do lasu i znalezieniu odpowiedniego miejsca, a może kupienia w aptece jakiś super leków? .... Sama nie wiem, co wolałam. Każdemu mówiłam, żeby się mną nie interesowali, bo byłam z tym wszystkim Sama. Owszem, był obok mąż, stsral się i tak naprawdę sam nie wiedział, co ma poczynić, żeby było mi lepiej, żeby wyrwać mnie z tej gehenny. I co? I okazało się, pewnego pięknego dnia, że ja przecież muszę żyć! Dotarło, że nie można się poddawać. Są przecież jeszcze adopcję w domach, są też rodziny zastępcze, po prostu są opcje. Nie! To niw było wyjście, ale pozwoliło mi to uwierzyć, że zanim trafię do domu dziecka po 6 latka, bo młodszego dziecka pewnie mi nie dadzą, muszę podejść jeszcze kilka razy, aż do 50 -tki, aż do .... skutku. Przeanalizowaliśmy z mężem różne sytuacji, przeanalizowaliśmy swoje finanse i ... wystartowaliśmy! Aktualnie czekam na wynik transferu. I wiesz co? Jestem, za przeproszeniem, usrana po pachy, bo tak bardzo chciałabym, żeby się udało przytulić dziecię we własnych ramionach. Liczę na to, że to ten transfer, ale jeśli to nie ten, to już odłożyłam "100 zl", aby po malu zbierać na kolejną procedurę. Nie poddam się! O nie! Choćbym miała oddać wszystko, co mam, to oddam, żeby tylko mieć komfort psychiczny, że próbowałam wszystkiego. I czasem musimy też zrozumieć, że jak tak ciagle "obstawiamy się " tymi wszystkimi lekami, to może trzeba po prostu wrzucić na luz i pójść po kinjmaln3j granicy.

    Życzę Ci, abyś szybko doszła do siebie, żebyś szybko odnalazła.swoja wewnętrzna siłę. Wiem jedno! Daj sobie czas! Przemysł, pomysł i dzialaj! A my będziemy Ci tutaj wszystkie kibicowały!

    Monika29, Magra3, Wiola82, Milvaaa, The_sleeping_beauty, aaaania87, mlia, mała, WiosnyFanka, Lea1111, Lilkam, Baby.baby86, WeterankaP, Giosiek, Ewa3bit, Zenula, AGAaa lubią tę wiadomość

    age.png

    38+6

    Dzięki dziewczyny za wspólnie spędzony czas 😍
  • Monika29 Autorytet
    Postów: 3111 5614

    Wysłany: 19 maja 2023, 18:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I give up i się prawie poryczałam 😘 🫂

    I gave up, Wiola82, The_sleeping_beauty, Lilkam lubią tę wiadomość

    Córka z zespołem wad genetycznych
    Translokacja chromosomów, 6 strat, mthfr, pai1 plus amh 0.27, decyzja o AZ.
    05.10.2022 transfer AZ 🥰
    Bhcg 7dpt - 33.2, 9dpt -79, 12dpt - 202, 16dpt - 1073.
    09.11.2022 - jest ❤
    12.12.2022 - usg prenatalne, 6 .5cm szczęścia ❤
    27.02.2023 - usg połówkowe , 590g synka
    28.04 - usg 3 trymestr, 2kg chłopaka ❤
    26.05 - 2600g synka
    07.06.2023 - synuś jest z nami, 3380g i 54cm do kochania
    age.png
  • I gave up Autorytet
    Postów: 1449 3330

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika29 wrote:
    I give up i się prawie poryczałam 😘 🫂


    To tylko ŻYCIE, Monika29 🫣
    Ono, niestety, pisze takie scenariusze.
    Ale w moim życiu jest też dużo cudownych momentów i właśnie dla nich i dla tych pięknych chwil, które jeszcze mnie czekają, warto żyć 😊

    Wiola82, Magra3, mała, Monika29, Lilkam lubią tę wiadomość

    age.png

    38+6

    Dzięki dziewczyny za wspólnie spędzony czas 😍
  • Magra3 Autorytet
    Postów: 1066 2219

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I gave up wrote:
    Palyna, wiem że żadne słowa nie spowodują, że akurat teraz zmienisz nastawienie. Pamiętaj jednak, że są tutaj dziewczynyz które zawsze całym sercem wspierają siebie nawzajem. Serdeczne "przyjaciółki", które najlepiej wiedzą, co przeżywamy, bo każda z Nich przechodziła przez to samo. Niektóre mniejsze, niektóre większe rozterki, ale walczą o ten sam cel. Niejedna tutaj na forum miała stan, który uważała za beznadziejny i z którego nie ma juz szans na wyjście. Dały jednak radę! Pocierpialy swoje, przeżyły swoje dramaty, odpoczęły i walczyły dalej. Zdecydowana większość z nich ma aktualnie dylematy jak się spakować do szpitala j co kupić dzieciątko, bo zaraz będą rodzić. Inne z nich są na etapie badań prenatalnych, a jeszcze inne cieszą się z bicia serduszka 😊

    Sama osobiście jestem przykładem kobiety silnej, niezależnej i takiej, która świadomie podejmuje swoje decyzje. Podeszłam do pierwszego IVF ze świadomością, że za pierwszym razem mało komu się udaje. Oczywiście, nienudalo się, a po mnie spłynęło to jak po przysłowiowej kaczce. Podeszłam, już z dużą nadzieja, że drugi transfer mi się uda. Niestety udał się, ale nie mi i akurat trafiłam w moment, gdzie dookoła zachodziły wszystkie, które latami się starały, tylko nie ja. To była dla mnie trauma, ale szybko dałam sobie z nią radę. Nawet podjęcie decyzji o AZ nie było takie trudne, aczkolwiek napewno obarczone tzw. utratą "czegoś mojego" (na poczatku tak właśnie wtedy mi się wydawało). Podeszłam do AZ z nadzieją, że to wina moich zarodkownu tym razem uda się na 100%. Okazało się jednak, że (jak to stwierdził lekarz) mogę grać w totolotka, bo trafiło mi się puste jajo (przy naturalnej rowniez). To wszystko razem odbyło się w przeciągu 8 miesięcy i spowodowało, że w styczniu (kiedy musialam czekać na poronienie) dopadła mnie ... nazwijmy to po imieniu .... depresja. Moje myśli skupiały się wyłącznie ku pozostawieniu listu do męża, pójściu na spacer do lasu i znalezieniu odpowiedniego miejsca, a może kupienia w aptece jakiś super leków? .... Sama nie wiem, co wolałam. Każdemu mówiłam, żeby się mną nie interesowali, bo byłam z tym wszystkim Sama. Owszem, był obok mąż, stsral się i tak naprawdę sam nie wiedział, co ma poczynić, żeby było mi lepiej, żeby wyrwać mnie z tej gehenny. I co? I okazało się, pewnego pięknego dnia, że ja przecież muszę żyć! Dotarło, że nie można się poddawać. Są przecież jeszcze adopcję w domach, są też rodziny zastępcze, po prostu są opcje. Nie! To niw było wyjście, ale pozwoliło mi to uwierzyć, że zanim trafię do domu dziecka po 6 latka, bo młodszego dziecka pewnie mi nie dadzą, muszę podejść jeszcze kilka razy, aż do 50 -tki, aż do .... skutku. Przeanalizowaliśmy z mężem różne sytuacji, przeanalizowaliśmy swoje finanse i ... wystartowaliśmy! Aktualnie czekam na wynik transferu. I wiesz co? Jestem, za przeproszeniem, usrana po pachy, bo tak bardzo chciałabym, żeby się udało przytulić dziecię we własnych ramionach. Liczę na to, że to ten transfer, ale jeśli to nie ten, to już odłożyłam "100 zl", aby po malu zbierać na kolejną procedurę. Nie poddam się! O nie! Choćbym miała oddać wszystko, co mam, to oddam, żeby tylko mieć komfort psychiczny, że próbowałam wszystkiego. I czasem musimy też zrozumieć, że jak tak ciagle "obstawiamy się " tymi wszystkimi lekami, to może trzeba po prostu wrzucić na luz i pójść po kinjmaln3j granicy.

    Życzę Ci, abyś szybko doszła do siebie, żebyś szybko odnalazła.swoja wewnętrzna siłę. Wiem jedno! Daj sobie czas! Przemysł, pomysł i dzialaj! A my będziemy Ci tutaj wszystkie kibicowały!
    Przeczytałam na głos, ja się popłakałam, a mój chłop skwitował ale ma dziewczyna super nastawienie tylko podziwiać 🙂
    Pięknie napisałaś 💚💚💚

    I gave up, Monika29 lubią tę wiadomość

    10.2023 nasza miłość 💚
    age.png
  • I gave up Autorytet
    Postów: 1449 3330

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mi .... szczerze mówiąc... ulżyło, że moglam przelać te myśli na papier 😍


    Nastawienie mam super. Czasami te dobre emocję sbujają się na szali z tymi złymi emocjami, ale póki co, te lepsze wygrywają. Wypracowanie sobie tak pozytywnego nastawienia, to kochane moje, lara praktyki i umiejętność walki samej ze sobą 😊


    Już Wam nie zatruwam! Bo albo rozwalam system z poszukiwaniem koguta, albo z wpisami niczym sławna poetka - psychorożka 🙈😃

    Magra3, Monika29, Ewa3bit lubią tę wiadomość

    age.png

    38+6

    Dzięki dziewczyny za wspólnie spędzony czas 😍
  • Magra3 Autorytet
    Postów: 1066 2219

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I gave up wrote:
    A mi .... szczerze mówiąc... ulżyło, że moglam przelać te myśli na papier 😍


    Nastawienie mam super. Czasami te dobre emocję sbujają się na szali z tymi złymi emocjami, ale póki co, te lepsze wygrywają. Wypracowanie sobie tak pozytywnego nastawienia, to kochane moje, lara praktyki i umiejętność walki samej ze sobą 😊


    Już Wam nie zatruwam! Bo albo rozwalam system z poszukiwaniem koguta, albo z wpisami niczym sławna poetka - psychorożka 🙈😃
    Takimi tekstami i tą akcją z kogutem to możesz nam zatruwać ile chcesz 🙂🙂🙂
    Jesteś świetną babką!

    I gave up, mała, Monika29 lubią tę wiadomość

    10.2023 nasza miłość 💚
    age.png
  • Hania2010 Autorytet
    Postów: 774 1595

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mati W. wrote:
    Dziewczyny, powiedzcie proszę jak będę szła na usg do lekarza w Pl to na co zwrócić uwagę. Powinien dać mi zdjecue usg które wysyłam do Czech, a w opisie co ma się znaleźć, grubość endo o coś jeszcze ? Pytam bo idę do zwykłego gina, a nie z kliniki.
    ja wyslałam zdejcia usg plus opis co widac na usg wiecej nic nie jest potrzebne

    Mati W. lubi tę wiadomość

  • Joanna1212 Autorytet
    Postów: 1343 800

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I gave up wrote:
    A mi .... szczerze mówiąc... ulżyło, że moglam przelać te myśli na papier 😍
    Już Wam nie zatruwam! Bo albo rozwalam system z poszukiwaniem koguta, albo z wpisami niczym sławna poetka - psychorożka 🙈😃
    Czasami takie odtrucie jest nam potrzebne żeby komuś się wyżalić. Nie oszukujmy się że z jakiegoś powodu wybraliśmy Czechy a nie Pl wiekszość z nas ma za sobą nie udane procedury transfery itd... Każdy po swojemu szuka rozwiązania ale cel mamy wszystkie taki sam!!!
    Trzymam kciuki żeby w końcu się udało 😘

    Palyna może jeszcze nie wszystko stracone tak jak piszą dziewczyny poczekaj do poniedziałku bo jednak przyrost jest!!! Nie poddawaj się!# jesteśmy z Tobą!

    Magra3, I gave up, mała lubią tę wiadomość

    29lat Słabe komórki
    Amh 2.9
    Październik 2019 nasienie
    morfologia 0%
    2*Iui :(
    1 ivf p. Krótki wrześniem 2018 :(
    2 ivf p. Krótki luty 2019 słaba blastocyta 333:(
    3 ivf Listopad 2019 Długi protokół mrozak 3dniowy
    Transfer 18.01
  • WeterankaP Autorytet
    Postów: 376 1083

    Wysłany: 19 maja 2023, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I gave up!🥹🥹dokładnie!
    Jak wychodziłam po pierwszym transferze w Reprofit powiedziałam Renacie, że jeśli się nie uda wrócę !
    I będę wracać oraz tak długo walczyć, aż nie przekwitnę!
    Zaśmiała się, że mam jeszcze trochę czasu…

    Też przerabiałam depresje w pełnym tego słowa znaczeniu. Kiedy nie udała się trzecia procedura na naszych gemetach, a w ośrodku adopcyjnym z racji na wiek męża powiedziano nam, że dziecko w wieku szkolnym to jedyna opcja…rozpadłam się na milion kawałków.
    Później 3 biochemiczne z AZ…niby krok na przód, ale wcale nie lepsze uczucie.
    Czas uciekał a jedyne co trzymało mnie w kupie to dobra i wymagająca praca.
    Nie chodzi mi tutaj o licytacje ile która z nas przeszła!
    Wiem, że każda z nas zniosła o wiele za dużo, że można czuć bezsilność i cale combo złych emocji
    Dziewczyny bez „suwaczków” jesteście o krok od szczęścia, obiecuje ! ❤️
    Moje daje dzisiaj kopniaki🥰

    I gave up, Magra3, Mati W., The_sleeping_beauty, mlia, mała, Monika29, Lea1111, Baby.baby86, Giosiek lubią tę wiadomość

    👩🏼33 l.
    2012 rozpoczęcie starań
    3 pełne procedury -7 naszych zarodków :2014😿😿2018😿😿2020 😿😿😿
    24.04.2022 AZ PL- biochem👎
    27.09.2022-AZ PL- biochem👎
    03.12.2022-AZ- Reprofit👎coś drgnęło
    09.01.2023- AZ Reprofit-7 dpt: beta -81,88, prog 21,26; 9 dpt: beta 168,66, prog 26,29;11 dpt: beta 302,62, prog 20,40;14 dpt: beta 978,57 prog 22,50;16 dpt: beta 2043,2 🚀;21 dpt: beta 10988,58, prog 22,94
    1.02.2023 -USG- jest ❤️ 5t+6
    9.03.2023- SANCO-PRAWIDŁOWY zdrowa dziewczynka 👧🏼
    17.03.2023- prenatalne- 6,5 cm🥰
    2.05.2023-prenatalne II-300g wad nie wykryto
    14.07.2023-2400g
    30.07.2023-2700g
    16.09.2023, 17:17, córka 10/10
  • palyna Autorytet
    Postów: 1302 822

    Wysłany: 19 maja 2023, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I gave up wrote:
    Palyna, wiem że żadne słowa nie spowodują, że akurat teraz zmienisz nastawienie. Pamiętaj jednak, że są tutaj dziewczynyz które zawsze całym sercem wspierają siebie nawzajem. Serdeczne "przyjaciółki", które najlepiej wiedzą, co przeżywamy, bo każda z Nich przechodziła przez to samo. Niektóre mniejsze, niektóre większe rozterki, ale walczą o ten sam cel. Niejedna tutaj na forum miała stan, który uważała za beznadziejny i z którego nie ma juz szans na wyjście. Dały jednak radę! Pocierpialy swoje, przeżyły swoje dramaty, odpoczęły i walczyły dalej. Zdecydowana większość z nich ma aktualnie dylematy jak się spakować do szpitala j co kupić dzieciątko, bo zaraz będą rodzić. Inne z nich są na etapie badań prenatalnych, a jeszcze inne cieszą się z bicia serduszka 😊

    Sama osobiście jestem przykładem kobiety silnej, niezależnej i takiej, która świadomie podejmuje swoje decyzje. Podeszłam do pierwszego IVF ze świadomością, że za pierwszym razem mało komu się udaje. Oczywiście, nienudalo się, a po mnie spłynęło to jak po przysłowiowej kaczce. Podeszłam, już z dużą nadzieja, że drugi transfer mi się uda. Niestety udał się, ale nie mi i akurat trafiłam w moment, gdzie dookoła zachodziły wszystkie, które latami się starały, tylko nie ja. To była dla mnie trauma, ale szybko dałam sobie z nią radę. Nawet podjęcie decyzji o AZ nie było takie trudne, aczkolwiek napewno obarczone tzw. utratą "czegoś mojego" (na poczatku tak właśnie wtedy mi się wydawało). Podeszłam do AZ z nadzieją, że to wina moich zarodkownu tym razem uda się na 100%. Okazało się jednak, że (jak to stwierdził lekarz) mogę grać w totolotka, bo trafiło mi się puste jajo (przy naturalnej rowniez). To wszystko razem odbyło się w przeciągu 8 miesięcy i spowodowało, że w styczniu (kiedy musialam czekać na poronienie) dopadła mnie ... nazwijmy to po imieniu .... depresja. Moje myśli skupiały się wyłącznie ku pozostawieniu listu do męża, pójściu na spacer do lasu i znalezieniu odpowiedniego miejsca, a może kupienia w aptece jakiś super leków? .... Sama nie wiem, co wolałam. Każdemu mówiłam, żeby się mną nie interesowali, bo byłam z tym wszystkim Sama. Owszem, był obok mąż, stsral się i tak naprawdę sam nie wiedział, co ma poczynić, żeby było mi lepiej, żeby wyrwać mnie z tej gehenny. I co? I okazało się, pewnego pięknego dnia, że ja przecież muszę żyć! Dotarło, że nie można się poddawać. Są przecież jeszcze adopcję w domach, są też rodziny zastępcze, po prostu są opcje. Nie! To niw było wyjście, ale pozwoliło mi to uwierzyć, że zanim trafię do domu dziecka po 6 latka, bo młodszego dziecka pewnie mi nie dadzą, muszę podejść jeszcze kilka razy, aż do 50 -tki, aż do .... skutku. Przeanalizowaliśmy z mężem różne sytuacji, przeanalizowaliśmy swoje finanse i ... wystartowaliśmy! Aktualnie czekam na wynik transferu. I wiesz co? Jestem, za przeproszeniem, usrana po pachy, bo tak bardzo chciałabym, żeby się udało przytulić dziecię we własnych ramionach. Liczę na to, że to ten transfer, ale jeśli to nie ten, to już odłożyłam "100 zl", aby po malu zbierać na kolejną procedurę. Nie poddam się! O nie! Choćbym miała oddać wszystko, co mam, to oddam, żeby tylko mieć komfort psychiczny, że próbowałam wszystkiego. I czasem musimy też zrozumieć, że jak tak ciagle "obstawiamy się " tymi wszystkimi lekami, to może trzeba po prostu wrzucić na luz i pójść po kinjmaln3j granicy.

    Życzę Ci, abyś szybko doszła do siebie, żebyś szybko odnalazła.swoja wewnętrzna siłę. Wiem jedno! Daj sobie czas! Przemysł, pomysł i dzialaj! A my będziemy Ci tutaj wszystkie kibicowały!

    💕💕💕💕💕 popłakałam się …. 💕💕
    Dziękuje 😘😘

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2023, 20:00

    I gave up, The_sleeping_beauty, mała lubią tę wiadomość

    palyna
  • The_sleeping_beauty Autorytet
    Postów: 802 1351

    Wysłany: 19 maja 2023, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I gave up wrote:
    Palyna, wiem że żadne słowa nie spowodują, że akurat teraz zmienisz nastawienie. Pamiętaj jednak, że są tutaj dziewczynyz które zawsze całym sercem wspierają siebie nawzajem. Serdeczne "przyjaciółki", które najlepiej wiedzą, co przeżywamy, bo każda z Nich przechodziła przez to samo. Niektóre mniejsze, niektóre większe rozterki, ale walczą o ten sam cel. Niejedna tutaj na forum miała stan, który uważała za beznadziejny i z którego nie ma juz szans na wyjście. Dały jednak radę! Pocierpialy swoje, przeżyły swoje dramaty, odpoczęły i walczyły dalej. Zdecydowana większość z nich ma aktualnie dylematy jak się spakować do szpitala j co kupić dzieciątko, bo zaraz będą rodzić. Inne z nich są na etapie badań prenatalnych, a jeszcze inne cieszą się z bicia serduszka 😊

    Sama osobiście jestem przykładem kobiety silnej, niezależnej i takiej, która świadomie podejmuje swoje decyzje. Podeszłam do pierwszego IVF ze świadomością, że za pierwszym razem mało komu się udaje. Oczywiście, nienudalo się, a po mnie spłynęło to jak po przysłowiowej kaczce. Podeszłam, już z dużą nadzieja, że drugi transfer mi się uda. Niestety udał się, ale nie mi i akurat trafiłam w moment, gdzie dookoła zachodziły wszystkie, które latami się starały, tylko nie ja. To była dla mnie trauma, ale szybko dałam sobie z nią radę. Nawet podjęcie decyzji o AZ nie było takie trudne, aczkolwiek napewno obarczone tzw. utratą "czegoś mojego" (na poczatku tak właśnie wtedy mi się wydawało). Podeszłam do AZ z nadzieją, że to wina moich zarodkownu tym razem uda się na 100%. Okazało się jednak, że (jak to stwierdził lekarz) mogę grać w totolotka, bo trafiło mi się puste jajo (przy naturalnej rowniez). To wszystko razem odbyło się w przeciągu 8 miesięcy i spowodowało, że w styczniu (kiedy musialam czekać na poronienie) dopadła mnie ... nazwijmy to po imieniu .... depresja. Moje myśli skupiały się wyłącznie ku pozostawieniu listu do męża, pójściu na spacer do lasu i znalezieniu odpowiedniego miejsca, a może kupienia w aptece jakiś super leków? .... Sama nie wiem, co wolałam. Każdemu mówiłam, żeby się mną nie interesowali, bo byłam z tym wszystkim Sama. Owszem, był obok mąż, stsral się i tak naprawdę sam nie wiedział, co ma poczynić, żeby było mi lepiej, żeby wyrwać mnie z tej gehenny. I co? I okazało się, pewnego pięknego dnia, że ja przecież muszę żyć! Dotarło, że nie można się poddawać. Są przecież jeszcze adopcję w domach, są też rodziny zastępcze, po prostu są opcje. Nie! To niw było wyjście, ale pozwoliło mi to uwierzyć, że zanim trafię do domu dziecka po 6 latka, bo młodszego dziecka pewnie mi nie dadzą, muszę podejść jeszcze kilka razy, aż do 50 -tki, aż do .... skutku. Przeanalizowaliśmy z mężem różne sytuacji, przeanalizowaliśmy swoje finanse i ... wystartowaliśmy! Aktualnie czekam na wynik transferu. I wiesz co? Jestem, za przeproszeniem, usrana po pachy, bo tak bardzo chciałabym, żeby się udało przytulić dziecię we własnych ramionach. Liczę na to, że to ten transfer, ale jeśli to nie ten, to już odłożyłam "100 zl", aby po malu zbierać na kolejną procedurę. Nie poddam się! O nie! Choćbym miała oddać wszystko, co mam, to oddam, żeby tylko mieć komfort psychiczny, że próbowałam wszystkiego. I czasem musimy też zrozumieć, że jak tak ciagle "obstawiamy się " tymi wszystkimi lekami, to może trzeba po prostu wrzucić na luz i pójść po kinjmaln3j granicy.

    Życzę Ci, abyś szybko doszła do siebie, żebyś szybko odnalazła.swoja wewnętrzna siłę. Wiem jedno! Daj sobie czas! Przemysł, pomysł i dzialaj! A my będziemy Ci tutaj wszystkie kibicowały!


    Gave up to brzmi jak manifest praktycznie każdej z nas. Bo pewnie praktycznie każda z nas zaliczyła wzloty nadziei i doły rozpaczy i zniechęcenia.
    Nasze historie różnią sie szczegółami, a całościowo sa podobne.

    Pewnie dlatego jest tu klimat autentycznego wsparcia.

    Dzieki Ci za ten post i ubranie tego w słowa ♥️

    Powinna byc tu funkcja wielokrotnego kliknięcia „Lubię to” 👍🙂🌻




    I gave up, Magra3, mlia, mała, Monika29 lubią tę wiadomość

    age.png
‹‹ 562 563 564 565 566 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Bolesne miesiączki - skąd się biorą bóle miesiączkowe? Przyczyny, objawy, leczenie.

Bolesne miesiączki mogą występować nawet u 75% kobiet w wieku rozrodczym! Jakie są najczęstsze przyczyny bólu miesiączkowego? Czym jest bolesne miesiączkowanie pierwotne, a czym wtórne? Kiedy bolesne miesiączkowanie wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ