Reprofit Ostrava
-
WIADOMOŚĆ
-
caryophyllaceae wrote:To brak życia,brak porządnych wakacji,bo wiecznie chodzę na USG i na wizyty i w ogóle ... Poszły nam z mężem najlepsze lata życia na te starania. Tona kasy do tego i w sumie ja bym brala wszystko już na spokojnie,jakos się pogodziłam ale jak po np odwołanym transferze czy nieudanej bhcg mąż jest taki zły na świat , przybity to mi się udziela ,bo gdyby on po prostu powiedział " trudno , nie mamy na to wpływu ,zrobiliśmy co mogliśmy "....nie przezywalabym i tego ja.
Jedeno wam powiem,że AK uwolniła mnie psychicznie od ciężaru mojej choroby,tego że nie było zarodków lub był 1 np.333 lub 432 i po zapłodnieniu z AK byłam lekka ,bo nie mogłam sobie na tym etapie powiedzieć " to Ty zawalilas "
W pracy mam już dość kombinowania , poświęcania weekendów i tak umawiania lekarza aby nie brać wolnego ...wszystko kosztem siebie . I tak wracamy po 240 km trasy i 3-5 h w poczekalni aby za tydzień było to samo ....
Dziewczyny chce już coś do przodu.
Planuje w SB pierwsza bhcg i zobaczę co z pon,a w robocie ludzie się nie liczą , wypychają nam chore dzieci , na syropach , z wirusowymi zapaleniami spojówek , katarem,który w końcu przeradza się w zapalenie płuc ... Rok temu tak straciłam ciążę ,bo zaraziłam się covidem pomimo 2 dawek szczepoen.
Poświęciłam najlepsze lata życia na walkę o dziecko, tak naprawdę 10 lat wyjęte z życiorysu, pełne stresu, żalu i wiecznej depresji. Ale było warto, noszę pod sercem malutką istotkę. I mimo, że doskonale wiem, jak okrutnie ciężko to wszystko ogarnąć i jak wiele to kosztuje to wydaje mi się, że nasza wytrwałość i upartość w końcu zostaje wynagrodzona 💚
Czekamy z Tobą na betę ✊🍀✊caryophyllaceae, Giosiek, Ewa3bit, Magra3 lubią tę wiadomość
Starania 10 lat
36+5 nasze szczęście jest już z nami 🥰❤️
[/url] -
MatiW, Sasanka55!!!
Czekamy na dobre wieści, bo innych nie zakładam 😊 Wy jesteście już w team'e przyszłych mamusiek 👍
Teraz to iuz tylko sprawdzanie bety dla zaspokoję ia ducha 🤞🍀
Caryophyllaceae!
Każda z nas tutaj na forum przeszła przez życiowe piekło w temacie starań o dziecko. Każda z nas wydała kupę forsy, wylała morze łez, zniosła ocean bólu i cierpienia. Najważniejsze jest to, że dla każdej z nas - na końcu tej drogi - zaświeci 🌞. Oczywiscie, jeśli się nie poddamy! Czasem musimy po prostu dokonać trudnych wyborów (IVF, AZ, AK, KD...), pogodzić się z niektórymi faktami, ale ostatecznie osiągamy swój cel.
Zarówno przygotowania, czas do transferu jak i czas po transferze jest trudny. Teraz masz już ze sobą swojego Kropeczka. Musisz myśleć pozytywnie, dużo się uśmiechać, cieszyć się z faktu, że jesteście razem. Wiem, jest ciężko, ale pamiętaj, że ono czuje Twoje nastawienie, czuje Twoje humory i to Ty musisz mu pokazać, że jesteś fajną babką, przyszłą mamusią, z którą warto zostać! 😊 Przekaż pozytywną energię!!! 😘Świrować będziesz, bo każda z nas tak ma i tak się zachowuje i ... tak Ci już zostanie 😛 Teraz najważniejsze dla Was, to SPOKÓJ!!! My ciocie trzymamy tutaj kciuki za Kropeczka 🤞🫶🍀Giosiek, Mati W., caryophyllaceae, Sasanka55.., mała, Ewa3bit, Magra3 lubią tę wiadomość
-
caryophyllaceae wrote:To brak życia,brak porządnych wakacji,bo wiecznie chodzę na USG i na wizyty i w ogóle ... Poszły nam z mężem najlepsze lata życia na te starania. Tona kasy do tego i w sumie ja bym brala wszystko już na spokojnie,jakos się pogodziłam ale jak po np odwołanym transferze czy nieudanej bhcg mąż jest taki zły na świat , przybity to mi się udziela ,bo gdyby on po prostu powiedział " trudno , nie mamy na to wpływu ,zrobiliśmy co mogliśmy "....nie przezywalabym i tego ja.
Jedeno wam powiem,że AK uwolniła mnie psychicznie od ciężaru mojej choroby,tego że nie było zarodków lub był 1 np.333 lub 432 i po zapłodnieniu z AK byłam lekka ,bo nie mogłam sobie na tym etapie powiedzieć " to Ty zawalilas "
W pracy mam już dość kombinowania , poświęcania weekendów i tak umawiania lekarza aby nie brać wolnego ...wszystko kosztem siebie . I tak wracamy po 240 km trasy i 3-5 h w poczekalni aby za tydzień było to samo ....
Dziewczyny chce już coś do przodu.
Planuje w SB pierwsza bhcg i zobaczę co z pon,a w robocie ludzie się nie liczą , wypychają nam chore dzieci , na syropach , z wirusowymi zapaleniami spojówek , katarem,który w końcu przeradza się w zapalenie płuc ... Rok temu tak straciłam ciążę ,bo zaraziłam się covidem pomimo 2 dawek szczepoen.
Mimo zniechęcenia i zmęczenia działasz i to jest najważniejsze.
Chyba żadnej z nas nie było prosto. Nasza droga zaczęła sie 13 lat temu. W stopce jest zapis tylko drugiej części.
Spróbuj ufać bo skoro wciąż walczysz to pragnienie dziecka jest silne, a ono gory moze przenosić
Spokoju i wiary na najblisze dni Ci życze ♥️🍀🙂
caryophyllaceae lubi tę wiadomość
-
Obiecałam sobie i Wam, że ustawię suwaczek po prenatalnych. Także robię próbę generalną 🫣
Edit: Udało się za drugim razem 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2023, 09:52
aaaania87, caryophyllaceae, Sasanka55.., I gave up, Salome, Jeżóweczka, The_sleeping_beauty, mała, Ewa3bit, Magra3, mlia lubią tę wiadomość
-
Giosiek wrote:Dziękuję serdecznie!!
Wszystko idealnie!!! 🥳🤩
Muszę przyznać, że się stresowałam przed badaniem, mimo, że czułam, że wszystko będzie dobrze 😊
Ten stres chyba mnie nigdy nie opuści. Na pewno większość z Was wie, o czym mówię 😅
Super Giosiek, bardzo sie cieszę 💚💚💚Giosiek lubi tę wiadomość
42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
Giosiek wrote:A! Zapomniałabym! 😊
Lekarz nie daje gwarancji, ale obstawia dziewczynkę 😬 Także chyba moje przeczucie co do chłopca się myliło 😅
Zaraz piszę do Reprofit z zapytaniem o płeć 😁
Daj znać jak odpiszą 💃💃💃42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
Giosiek wrote:Obiecałam sobie i Wam, że ustawię suwaczek po prenatalnych. Także robię próbę generalną 🫣
Edit: Udało się za drugim razem 😅
Piękny suwaczek 🥰Giosiek lubi tę wiadomość
42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
mała wrote:Mati W ogromne kciuki za betę ✊🍀✊
Te kropeczki to może faktycznie podrażnienie ale warto by było sprawdzić progesteron na wszelki wypadek
Mogłam zrobic proga razem z betą. Sprawdzałam w poprzedni czwartek i był 27ng/ml, biorę Agolutin i cyclogest. Myślisz że przy agolutinie może być progesteron niski ?42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
Gosiek gratulacje piękny suwaczek 🥰
Trzymamy kciuki za bety ✊🏻 Mati a Ty nie miałaś robić w pt ?
Dziewczyny duży siły dla Was. Każda z nas tu wiele przeszła - ale to forum daje wielkie nadzieje ❤️ wierze ze każdej się uda 💪🏻 dużo pozytywnej energii 🤘🏻Giosiek, Sasanka55.., Ewa3bit, Magra3 lubią tę wiadomość
-
Ta droga jest trudna, nie ma co ukrywac, ze wszystko przychodzi latwo. To nie tylko masa wydanych pieniedzy ale i ogromny stres, poswiecenie, podstosowanie zycia.
Ktos by powiedzial, ze mloda jestem to co ja wiem bo co ja przezylam przez te kilka lat staran. Tez mnie wycielo z zycia, operacje, wieczne bole, a na koncu kiedy myslalam ze bedzie ok uslyszalam, ze mam przedwczesna menopauze. W wieku 20- paru lat. Przypadek jeden na milion. Nikt nie wie ile lez wylalam z mysla, ze zostalam juz "emerytka" zdrowotna. Za tym wszystkim idzie masa problemow. Do dzis czasem mysle czy rodzina i znajomi nie beda sie zastanawiac czemu jedna do drugiej corki nie jest podobna- tak moze byc 😉. Mnie to nie przeszkadza, chcielismy jeszcze jedno dziecko. Byle bylo. Cale i zdrowe.
Ale fakt, ostatnie lata nawet na wakacjach nie bylismy bo albo bylo odkladanie kasy na procesure, badania, wizyty, zabiegi albo moje pobyty w szpitalach.
Dlatego mocno trzymam kciuki za kazda z nas, zeby sie udalo bo po prostu na to zaslugujemy. 🙂Emily0723, Jeżóweczka, Magra3 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGiosiek wrote:Dziękuję serdecznie!!
Wszystko idealnie!!! 🥳🤩
Muszę przyznać, że się stresowałam przed badaniem, mimo, że czułam, że wszystko będzie dobrze 😊
Ten stres chyba mnie nigdy nie opuści. Na pewno większość z Was wie, o czym mówię 😅
🥳🥳🥳🥳🥳🥳 No wiedzialam Piekna wiadomoscGiosiek lubi tę wiadomość
-
aaaania87 wrote:Gosiek gratulacje piękny suwaczek 🥰
Trzymamy kciuki za bety ✊🏻 Mati a Ty nie miałaś robić w pt ?
Dziewczyny duży siły dla Was. Każda z nas tu wiele przeszła - ale to forum daje wielkie nadzieje ❤️ wierze ze każdej się uda 💪🏻 dużo pozytywnej energii 🤘🏻
Mialam ale to za długo tyle czekać 🙈aaaania87, Giosiek lubią tę wiadomość
42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
odnośnie wszystkich waszych wpisów o poświęceniu, rezygnacji z życia, cierpieniu, kosztach. Podpisuję się pod tym obiema rękami.
Wiele osób próbowało mnie wspierać, komentując, wysyłając do psychologów, dając rady jak to "powinniśmy z mężem delektować się wolnością".
Zalecają wyciszenie, bo to przecież ważne, a ja nie wiem czy to w ogóle u nas możliwe, jak jest się przebodźcowanym codziennymi badaniami, konsultacjami, wynikami, analizami.
Przez totalny brak zrozumienia stwierdziłam, że z nikim o tym już nie rozmawiam.
Ale jesteście Wy, i to jest wspaniałe. Wiemy wszystkie co czujemy, jak oceniamy teraz świat. I świadomość, że jest to normalne, mi zdecydowanie pomagaThe_sleeping_beauty, Sasanka55.., mała, Ewa3bit, Magra3 lubią tę wiadomość
starania od '18
2020 ciąża nat., poronienie w 8tc
ja: niedrożne jajowody, AMH<0,7, niska jakość komórek jajowych, niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, mutacje: PAI-1, MTHFR
mąż: niska jakość nasienia, morfologia 0
05.2022 IMSI transfer moruli, beta <0,1
11.2022 ICSI + PGT-A (6 blastocyst, 1 ok, 1 mozaika)
01.2023 transfer zarodka po PGT-A, beta <0,1
02.2023 transfer mozaiki, beta 10dpt - 37, 13 dpt -18
🐓 decyzja o AZ Reprofit:
11.03.2023 transfer, 7dpt beta 9,7/ 9dpt beta 8, CB
06.04.2023 transfer FHB, 7dpt beta 0,16
05-06.2023 immunologia - ok
07.07.2023 transfer FHB po PGTA, Beta <0,01
08.2023 EndomeTrio - ideolo
🐓🐓07.12.2023 Transfer
7dpt beta 144
9dpt beta 467
13dpt beta 3556...
22dpt beta 34695, CRL 3.8mm 💚
10+5 CRL 38mm
12+5 CRL 64mm prenatalne ideolo
-
Wspaniały dzień, tyle dobrych wiadomości😘😘❤️
Dziewczyny transferujące wczoraj teraz za Was mocno trzymamy kciuki✊✊✊😁
MatiW mam nadzieje ze to tylko podrażnienie czekamy na dobre wieści od Ciebie 🫂nic uściskówMati W. lubi tę wiadomość
Ona-37 lat On- 50
Starania od 2016
2 laparoskopie- usunięcia cysty na jajniku
2018/2019 3xIUI
2020 3x In Vitro Gyncentrum
I IVF II 2020 protokół długi 5 komórek, 3 zarodki w 3 dobie, 2 nieudane transfery
II IVF VIII/IX protokół długi 6 komórek, 5 zarodków do 3 doby, 1 blastocysty reszta zdegenerowała, transfer nieudany - accofil wlew, encorton, neoparin
III IVF XII protokół krótki, 9 komórek, 3 dojrzałe, 0 zarodków do 5 doby
IV IVF Kriobanku prot. Ultradlugi z HW 6 komórek, 6 dojrzałych i blastki 1aa i 3ac, transfer 13.XII 👎
Eurofertil 2 mini stymulacje z pierwszej 0zarodkow z 2 7 zarodkow do badania genetycznego (4 prawidłowe, 2 nie udało się zbadać i 1 wadliwy)
06.02.2023 transfer udany
ANA1,2,3 +
KIRy brak 2DL4del, 2DS4norm,2DS4del-22pz, 3DL1,3DP1var
NK 13,9%
ALLO MLR 64% po 10 tygodniach od transferu
Kariotypy ok
Mutacja MTHFR677C>T MTHFR1298A>C
[/url] -
Pistacja85 wrote:Wspaniały dzień, tyle dobrych wiadomości😘😘❤️
Dziewczyny transferujące wczoraj teraz za Was mocno trzymamy kciuki✊✊✊😁
MatiW mam nadzieje ze to tylko podrażnienie czekamy na dobre wieści od Ciebie 🫂nic uścisków
Aktualnie co chwilę okupuję stronę diagnostyki jak jakaś stalkerka 🙈The_sleeping_beauty, Sasanka55.., mała, Magra3 lubią tę wiadomość
42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
Giosiek wrote:A! Zapomniałabym! 😊
Lekarz nie daje gwarancji, ale obstawia dziewczynkę 😬 Także chyba moje przeczucie co do chłopca się myliło 😅
Zaraz piszę do Reprofit z zapytaniem o płeć 😁
Wspaniale! Mnie też przeczucie zmyliło 🤪 Ale ciekawe jeszcze, co potwierdzi Ci Reprofit Najważniejsze, że dziecko zdrowe! 💚Giosiek lubi tę wiadomość
2020-2022: 3 procedury -> 2 transfery -> 0 ciąż
16.12.2022 - Reprofit • AZ • cykl naturalny z ovitrelle • transfer zarodka po PGT (encorton, equoral, accofil, neoparin, acard, cyclogest, atosiban) - klapa
6.03.2023 - Reprofit • AZ • cykl naturalny z ovitrelle • przebadany zarodek (intralipid, immunoglobuliny - Bioven, clexane, aspirin cardio, utrogestan, estrofem, atosiban)
🍀7dpt - beta 67,67, prog 28,80
🍀9dpt - beta 196,70, prog 32,30
🍀14dpt - beta 1931, prog 43,40
🍀24dpt - beta 33812, prog 32,20, CRL 4,3mm i ♥️
🍀30dpt - CRL 8,6mm
🍀8+2 - CRL 1,72cm
🍀9+1 - CRL 2,71cm
🍀16.05 prenatalne - wszystko ideolo
🍀3.07 19+5 połówkowe 👍
-
Giosiek bardzo się cieszę, że na prenatalnych wszystko ok! Daj znać, jak odpiszą z Reprofitu, jestem bardzo ciekawa!
Mati okupuj tam tą Diagnostykę, a my tu trzymamy kciuki za betę- rakietę do nieba 🥰Mati W., Giosiek, Ewa3bit lubią tę wiadomość
26.10.2022 r. Reprofit Ostrava ❄️ 4AA
➡️7 dpt beta 72,18 ➡️9 dpt beta 147,70
➡️12 dpt beta 644,72➡️14 dpt beta 1507,05
➡️26 dpt ❤
➡️30.12.22 USG prenatalne 5.66 cm❤
➡️21+0 tc 03.03.23 USG połówkowe 483g. Córeczka❤
➡️26+4 tc 11.04.23 957g.➡️30+4 tc 1432 g.
➡️32+3 tc III USG prenatalne 1968 g.
➡️34+4 tc 2411 g. ➡️36+4 tc 2623 g.
➡️40+0 tc córeczka na świecie SN 3430g.
10.09.2024 r. Reprofit Ostrawa ❄️4AA
➡️6 dpt beta 59,52
➡️8 dpt beta 209,7
➡️10 dpt beta 508,1
➡️14 dpt beta 1927,0
➡️21 dpt pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
➡️28 dpt CRL 7,23mm, jest ❤️
➡️USG prenatalne CRL 6.66 mm, ryzyka niskie
-
Czytam Was w sumie w miarę na bieżąco, ale w ostatnich dniach nie udzielałam się w ogóle, bo potrzebuję odciąć na razie myśli od ciążowych tematów. A ten wątek to już w sumie nie in vitro tylko ciąże
Jednak chciałam się wypowiedzieć odnośnie tego co pisałyście o latach wyrzeczeń, badań, pieniędzy, stresu itd. Ja mam zupełnie inną perspektywę niż wiekszość z Was tutaj. Chociażby z racji wieku, bo mam dopiero 27 lat. Mysza chyba tylko jest także w moim wieku, ale już swoje przeszła. Ja natomiast jestem właściwie na początku drogi staraniowej. Naturalnie staraliśmy się tylko chwilę, ale i tak byliśmy na IVF nastawieni, to pominęliśmy wszystkie kroki poprzedzające.
Dla mnie czas od listopada jest takim czasem wyjętym z życia i już w tej chwili potrzebuję odzyskać siebie i relację z mężem. Czuję się jakby moje ciało nie należało do mnie przez cały ten czas i dopiero po kawałku je odzyskuję. Jak piszecie o 10 latach to dla mnie to jest wow. Naprawdę nie wyobrażam sobie ile trzeba przejść i jaką siłę mieć.
Ten mój post będzie długi, bo chcę się z Wami podzielić może nieco innymi przemyśleniami niż są tutaj na co dzień. Także wybaczcie, dziękuję tym z Was które przeczytają do końca i mam nadzieję, że nie zrozumiecie moich słów jako coś negatywnego
Ogólnie trudny jest to temat - jak wiele poświęcić żeby mieć dziecko. Ja mogę tylko się domyślać co sama bym zrobiła jakby się nie udawało i pewnie bym walczyła do końca. Jednak mam też takie przemyślenia, że warto się w tym wszystkim zatrzymać i dostrzec piękno życia takie jakie je mamy i w chwilach trudnych kiedy dziecka nie ma/nie było. Ważne przecież w tym wszystkim jesteśmy my i nasi partnerzy. Wspólne chwile, pasje i jakiekolwiek inne marzenia są również istotne. Lata starań wyniszczają, pojawia się upragnione dziecko, ale zastanawiam się czy wtedy naprawdę będzie tak kolorowo skoro z nas samych już niewiele zostało a relacja z partnerem została dawno zapomniana. Dla mnie mój mąż jest najważniejszy i jakby miała wybór albo dziecko albo on, to wybrałabym jego kosztem tego, że miałabym nigdy nie urodzić i nie zostać matką. I marzę o ciąży i dziecku tylko w perspektywie przeżywania tego wspólnie i kroczenia przez życie jako rodzina a nie tylko małżeństwo.
Bardzo trudno jest nie fiksować się w temacie ciąży kiedy tak wiele się poświęca i wszystkie wysiłki w tę stronę kieruje. Mi się jednak trochę oczy otworzyły teraz po tej mojej pierwszej ciąży, która okazała się jednocześnie pierwszym poronieniem. Zdrowa, młoda kobieta, problem tylko z genetyką, który IVF miało rozwiązać - poronienie. Złorzeczyłam na cały świat i nie docierało do mnie dlaczego - tyle kobiet zachodzi i rodzi dzieci tak po prostu, a tu ja przez ivf, tyle problemów po drodze przecież ta metoda pomija i takie coś... No po prostu brak słów. Jednak w pewnym momencie coś mi w głowie "kliknęło" i zdałam sobie sprawę, że muszę się przygotować również na długą walkę i nie wiadomo jak ona się zakończy. Gdybym popłynęła wraz z tymi swoimi początkowymi myślami, to skończyłabym w wariatkowie.
I Dziewczyny jeszcze moim ostatnim przemyśleniem chciałam się podzielić - jak się przechodzi przez taką batalię związaną z in vitro (i nie tylko, bo to przecież i badania i szukanie wcześniej innych sposobów), to traktowanie tych zarodków jako dziecko, które czuje i rozumie Twoje nastawienie i myśli sprawia, że robimy sobie niepotrzebną krzywdę kiedy się nie udaje - a jak wiecie z doświadczenia nie udaje się często. Mnie już tutaj nazywałyście mamuśką, gratulowałyście, nastawiamy się tutaj wszystkie z tymi betami, nazywamy te zarodki naszymi Kropeczkami/Krecikami/Perełkami i to jest piękne póki pięknie jest. Jak się kończy to takie nastawienie sprawia, że jeszcze trudniej się pozbierać. Myślę, że zdrowiej dla umysłu jest przechodzić to z nastawieniem, że transfer to po prostu kolejny krok, kolejna procedura - nie że się jest w dwupaku, że kropeczek już z nami jest i będzie cudownie - może być różnie i transfer to tylko transfer. Nawet beta to tylko beta bez potwierdzenia ciąży na USG. Nie mam tutaj oczywiście na myśli zakładanie najgorszego i martwienie się od początku - chodzi mi o zachowanie dawki zdrowego umiaru i pohamowanego optymizmu
Dzięki, że dotrwałyście do końca i naprawdę mam nadzieję, że nie odczytacie tego negatywnie. Chciałam po prostu przedstawić inną perspektywę, którą też można przyjąć i która także może być ok 😊
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2023, 11:28
Salome, Giosiek, The_sleeping_beauty, Baby.baby86, Pestka", Ewa3bit, Magra3, mała, SweetDream07 lubią tę wiadomość
ONA: 96' ON: 94'
🔴 NK z krwi 42% 🔴 KIR AA 🔴 Morfologia plemników 0-1% 🔴 MTHFR_677C>T homo, PAI-1 4G homo
🔴 Choroba genetyczna jednogenowa (50% ryzyka wady u dziecka)
💔 10.05.2023 transfer I 💔 Puste jajo płodowe
🍀 24.04.2024 transfer II 🍀 (encorton, intralipid, accofil, neoparin, estrofem, cyclogest, agolutin)
4dpt ⏸ 6dpt beta 44,5; 12 dpt beta 425; 14 dpt beta 813; 20dpt beta 6556, CRL 0,17cm 🥰 23 dpt migające ❤️
12+0 I prenatalne ok 🍀 5,3cm dziewczynki 🎀 14+4 8,5 cm i 98g malutkiej, zero krwiaków 🥳
22+0 USG połówkowe 🍀 440g ❤️ 28+6 III USG prenatalne 🎀 1320g
Córeczka ur. 31.12.2024r., 2980g, 53 cm 🥰
-
Mysza123 wrote:Ta droga jest trudna, nie ma co ukrywac, ze wszystko przychodzi latwo. To nie tylko masa wydanych pieniedzy ale i ogromny stres, poswiecenie, podstosowanie zycia.
Ktos by powiedzial, ze mloda jestem to co ja wiem bo co ja przezylam przez te kilka lat staran. Tez mnie wycielo z zycia, operacje, wieczne bole, a na koncu kiedy myslalam ze bedzie ok uslyszalam, ze mam przedwczesna menopauze. W wieku 20- paru lat. Przypadek jeden na milion. Nikt nie wie ile lez wylalam z mysla, ze zostalam juz "emerytka" zdrowotna. Za tym wszystkim idzie masa problemow. Do dzis czasem mysle czy rodzina i znajomi nie beda sie zastanawiac czemu jedna do drugiej corki nie jest podobna- tak moze byc 😉. Mnie to nie przeszkadza, chcielismy jeszcze jedno dziecko. Byle bylo. Cale i zdrowe.
Ale fakt, ostatnie lata nawet na wakacjach nie bylismy bo albo bylo odkladanie kasy na procesure, badania, wizyty, zabiegi albo moje pobyty w szpitalach.
Dlatego mocno trzymam kciuki za kazda z nas, zeby sie udalo bo po prostu na to zaslugujemy. 🙂
U Was jest kd to będzie coś z taty😍Emily0723, Magra3, mała lubią tę wiadomość
-
Milvaaa wrote:Czytam Was w sumie w miarę na bieżąco, ale w ostatnich dniach nie udzielałam się w ogóle, bo potrzebuję odciąć na razie myśli od ciążowych tematów. A ten wątek to już w sumie nie in vitro tylko ciąże
Jednak chciałam się wypowiedzieć odnośnie tego co pisałyście o latach wyrzeczeń, badań, pieniędzy, stresu itd. Ja mam zupełnie inną perspektywę niż wiekszość z Was tutaj. Chociażby z racji wieku, bo mam dopiero 27 lat. Mysza chyba tylko jest także w moim wieku, ale już swoje przeszła. Ja natomiast jestem właściwie na początku drogi staraniowej. Naturalnie staraliśmy się tylko chwilę, ale i tak byliśmy na IVF nastawieni, to pominęliśmy wszystkie kroki poprzedzające.
Dla mnie czas od listopada jest takim czasem wyjętym z życia i już w tej chwili potrzebuję odzyskać siebie i relację z mężem. Czuję się jakby moje ciało nie należało do mnie przez cały ten czas i dopiero po kawałku je odzyskuję. Jak piszecie o 10 latach to dla mnie to jest wow. Naprawdę nie wyobrażam sobie ile trzeba przejść i jaką siłę mieć.
Ten mój post będzie długi, bo chcę się z Wami podzielić może nieco innymi przemyśleniami niż są tutaj na co dzień. Także wybaczcie, dziękuję tym z Was które przeczytają do końca i mam nadzieję, że nie zrozumiecie moich słów jako coś negatywnego
Ogólnie trudny jest to temat - jak wiele poświęcić żeby mieć dziecko. Ja mogę tylko się domyślać co sama bym zrobiła jakby się nie udawało i pewnie bym walczyła do końca. Jednak mam też takie przemyślenia, że warto się w tym wszystkim zatrzymać i dostrzec piękno życia takie jakie je mamy i w chwilach trudnych kiedy dziecka nie ma/nie było. Ważne przecież w tym wszystkim jesteśmy my i nasi partnerzy. Wspólne chwile, pasje i jakiekolwiek inne marzenia są również istotne. Lata starań wyniszczają, pojawia się upragnione dziecko, ale zastanawiam się czy wtedy naprawdę będzie tak kolorowo skoro z nas samych już niewiele zostało a relacja z partnerem została dawno zapomniana. Dla mnie mój mąż jest najważniejszy i jakby miała wybór albo dziecko albo on, to wybrałabym jego kosztem tego, że miałabym nigdy nie urodzić i nie zostać matką. I marzę o ciąży i dziecku tylko w perspektywie przeżywania tego wspólnie i kroczenia przez życie jako rodzina a nie tylko małżeństwo.
Bardzo trudno jest nie fiksować się w temacie ciąży kiedy tak wiele się poświęca i wszystkie wysiłki w tę stronę kieruje. Mi się jednak trochę oczy otworzyły teraz po tej mojej pierwszej ciąży, która okazała się jednocześnie pierwszym poronieniem. Zdrowa, młoda kobieta, problem tylko z genetyką, który IVF miało rozwiązać - poronienie. Złorzeczyłam na cały świat i nie docierało do mnie dlaczego - tyle kobiet zachodzi i rodzi dzieci tak po prostu, a tu ja przez ivf, tyle problemów po drodze przecież ta metoda pomija i takie coś... No po prostu brak słów. Jednak w pewnym momencie coś mi w głowie "kliknęło" i zdałam sobie sprawę, że muszę się przygotować również na długą walkę i nie wiadomo jak ona się zakończy. Gdybym popłynęła wraz z tymi swoimi początkowymi myślami, to skończyłabym w wariatkowie.
I Dziewczyny jeszcze moim ostatnim przemyśleniem chciałam się podzielić - jak się przechodzi przez taką batalię związaną z in vitro (i nie tylko, bo to przecież i badania i szukanie wcześniej innych sposobów), to traktowanie tych zarodków jako dziecko, które czuje i rozumie Twoje nastawienie i myśli sprawia, że robimy sobie niepotrzebną krzywdę kiedy się nie udaje - a jak wiecie z doświadczenia nie udaje się często. Mnie już tutaj nazywałyście mamuśką, gratulowałyście, nastawiamy się tutaj wszystkie z tymi betami, nazywamy te zarodki naszymi Kropeczkami/Krecikami/Perełkami i to jest piękne póki pięknie jest. Jak się kończy to takie nastawienie sprawia, że jeszcze trudniej się pozbierać. Myślę, że zdrowiej dla umysłu jest przechodzić to z nastawieniem, że transfer to po prostu kolejny krok, kolejna procedura - nie że się jest w dwupaku, że kropeczek już z nami jest i będzie cudownie - może być różnie i transfer to tylko transfer. Nawet beta to tylko beta bez potwierdzenia ciąży na USG. Nie mam tutaj oczywiście na myśli zakładanie najgorszego i martwienie się od początku - chodzi mi o zachowanie dawki zdrowego umiaru i pohamowanego optymizmu
Dzięki, że dotrwałyście do końca i naprawdę mam nadzieję, że nie odczytacie tego negatywnie. Chciałam po prostu przedstawić inną perspektywę, którą też można przyjąć i która także może być ok 😊
Dotrwałam do końca i powiem tak. Wszystko to, co napisałaś jest prawda i jest zrozumiałe jak dla mnie, ale mam nadzieję, że jie będziesz musiała "opisywać tej całej sytuacji" za 10 lat, bo myślę, że i Twoja/Wasza perspektywa, spojrzenie na tę całą sytuację nieco zmieniłaby się. I nie mówię tak tylko dlatego, że Ty to napisałaś, ale kowie tak bo kiedyś tak twierdził mój mąż. Nasze "problemy z zajsciem" były ponoc tylko kwestia spokojnej głowy, a życie zweryfikowało też co innego. Zawsze powtarzał, że najważniejsze, że mamy siebie i co ma byc to będzie. I wiesz co? Dalej tak mowi, ale po 12 latach walki, mając skończone 42 lata, mówi, że czuję że coś stracił, i że gdyby mógł cofnąć czas, to te walkę nie zacząłby po 30-tce, a dużo, dużo wcześniej. Zatem, myślę że najlepszym podsumowaniem jest to, żeby kazda z nas przeżywała to tak, jak chce, jak potrafi, jak czuję. Ale... ciocie mają prawo dawać nadzieję, bo jak ktoś nie chce tej nadzieji to szuka forum z popularna "Krakowską", która potrafi dobitnie zniszczyć wszystkie marzenia. Jak szuka się wsparcia to też pisze się tutaj na forum, a akurat w tej grupie uzyska się zawsze go najwięcej.Zenula, Sasanka55.., Ewa3bit, Magra3, mała, Primavera lubią tę wiadomość