Salve Medica Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Yamo wrote:Prawdopodobnie zarodek od razu źle się podzielił albo jednen aniołek mógł mieć wadę która przekazał od razu drugiemu w 7tyg okazało się że jest ich dwójką ale pęcherzyk ciążowy był mniejszy niż powinien
Powiem Wam, że boje się kolejnej próby... Bardzo chce ale boje się kolejnego rozczarowania..
Mój pęcherzyk był duży, ale miał nieprawidłowy kształt, a dziecko było 1,5 tygodnia młodsze... i bety kiepsko przyrastały... też wzięłam bliźniaki ...„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
( tym razem walczę sama )
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
W końcu dostałam miesiączki po 36 dniach i wedle zaleceń idziemy dalej czyli wszystko od początku. Żeby było fajniej to oczywiście przed tym wszystkim się przeziębiłam nieźle i żeby nie wylądować u lekarza musiałam się trochę nafaszerować czymś na przeziębienie i zatoki, mam nadzieję że faktycznie to nie zaszkodzi. Zatem jestem na etapie kłucia przede mną pierwsze usg jeszcze i oby było wszystko dobrze. Gdyby wszystko poszło odrazu to może przed świętami kolejne podejście, ale wolę narazie o tym nie myśleć, nie nastawiać się. Też się boję i to wielu rzeczy. Narazie odsyłam te myśli na potem, choć pewnie bliżej będę myśleć. Zresztą póki co myślę żeby się wykurować i oby to kłucie zaliczyć oraz mieć za sobą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2021, 20:42
Śnieżka, I am waiting for a miracle, Yamo, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
-
I am waiting for a miracle wrote:Ja też bardzo się boję, nie przeżyję kolejnej straty
Już teraz ledwo żyję, ledwo daję radę... nie byłam w stanie wrócić do pracy... a psychiatrę mam dopiero na maj...
Nie potrafię się z tym pogodzić, wydźwignąć się... odliczam nawet dni do porodu, chociaż to nie ma sensu... dziś mam 18w2d ciąży... której już nie ma...
Ale muszę być silna, muszę dać radę... wierzę, że mi się uda...
Musimy tylko wierzyć że znowu się uda i wszystko skończy się dobrze ❤️Tosiek lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, ja jestem normalnie podłama tą immunologią. Otwieram dziś kolejny wynik badań, a tam przeciwciała plemnikowe dodatnie u mojego chłopa. U mnie niewiele brakuje, żeby były dodatnie. Ręcę mi opadają, nie wierzę, że to się dzieje ;( Jestem ciekawa jak to się ma do zarodków, które mamy na zimowisku. Wszędzie piszą, że przy tych przeciwciałach najlepiej zrobić ICSI... taaaaaaa...., żeby u nas ICSI jeszcze działało..... IVF klasycznym przecież zapładnialiśmy....09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Sunray wrote:Dziewczyny, ja jestem normalnie podłama tą immunologią. Otwieram dziś kolejny wynik badań, a tam przeciwciała plemnikowe dodatnie u mojego chłopa. U mnie niewiele brakuje, żeby były dodatnie. Ręcę mi opadają, nie wierzę, że to się dzieje ;( Jestem ciekawa jak to się ma do zarodków, które mamy na zimowisku. Wszędzie piszą, że przy tych przeciwciałach najlepiej zrobić ICSI... taaaaaaa...., żeby u nas ICSI jeszcze działało..... IVF klasycznym przecież zapładnialiśmy....
Niczym otwieranie puszki pandory...
Chociaż wizytę u Maliny masz niedługo, żeby długo nie żyć w takiej niepewności, jak to poskładać? Może nie jest tak źle, jak Ci się wydaje? I znajdzie się jakieś odpowiednie leki..?!
Nie napędzaj się w złe myślenie, dopóki nie skonsultujesz tych wyników. -
Sunray wrote:Dziewczyny, ja jestem normalnie podłama tą immunologią. Otwieram dziś kolejny wynik badań, a tam przeciwciała plemnikowe dodatnie u mojego chłopa. U mnie niewiele brakuje, żeby były dodatnie. Ręcę mi opadają, nie wierzę, że to się dzieje ;( Jestem ciekawa jak to się ma do zarodków, które mamy na zimowisku. Wszędzie piszą, że przy tych przeciwciałach najlepiej zrobić ICSI... taaaaaaa...., żeby u nas ICSI jeszcze działało..... IVF klasycznym przecież zapładnialiśmy....
Nie przejmuj się, owszem może to mieć jako taki wpływ chociaż powiem Wam że szukając odpowiedzi na to dlaczego nie wychodzi już wszystko przypisujemy do tego, a pewnie gdyby zbadać dokładnie Panią która bez problemu zachodzi w ciążę myślę że też by się coś tam znalazło. Jak widać ICSI powinno być a nie zawsze to wychodzi lepiej. W sumie to ja nawet nie wiedziałam jaką metodą to będzie się odbywać dopiero po przeczytałam na kartce którą otrzymałam. Dlaczego tak oni chyba z automatu tak dają (aż pasowałoby zapytać bo fakt myślałam że będzie podstawowe).
Sunray jesteś blisko tyle przeszłaś, że z drugiej strony chociaż to wszystko zbliża do upragnionego celu 🙂🍀 -
Śnieżka wrote:Niczym otwieranie puszki pandory...
Chociaż wizytę u Maliny masz niedługo, żeby długo nie żyć w takiej niepewności, jak to poskładać? Może nie jest tak źle, jak Ci się wydaje? I znajdzie się jakieś odpowiednie leki..?!
Nie napędzaj się w złe myślenie, dopóki nie skonsultujesz tych wyników.
Wizyta za miesiąc 🥴 Encorton się na to bierze, ale powinien go brać przed procedurą. Pytanie tylko w którym momencie pojawiły się te przeciwciała. Wcześniej badanie nasienia wychodziło prawidłowe. Teraz też jest prawidłowe. Z 4% prawidłowych plemników jest teraz 15%, ale wcześniej miał ok25% plemników kategorii A i 20% kategorii B, a teraz 1% kategorii a, i 60% kategorii B. Dodatkowo mamy leukocyty w nasieniu, a posiewy są jałowe. Czytałam właśnie, że te przeciwciała zmniejszają szansę plemników na zapłodnienie komórek, bo nie mogą przejść przez osłonkę.09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Tosiek wrote:Nie przejmuj się, owszem może to mieć jako taki wpływ chociaż powiem Wam że szukając odpowiedzi na to dlaczego nie wychodzi już wszystko przypisujemy do tego, a pewnie gdyby zbadać dokładnie Panią która bez problemu zachodzi w ciążę myślę że też by się coś tam znalazło. Jak widać ICSI powinno być a nie zawsze to wychodzi lepiej. W sumie to ja nawet nie wiedziałam jaką metodą to będzie się odbywać dopiero po przeczytałam na kartce którą otrzymałam. Dlaczego tak oni chyba z automatu tak dają (aż pasowałoby zapytać bo fakt myślałam że będzie podstawowe).
Sunray jesteś blisko tyle przeszłaś, że z drugiej strony chociaż to wszystko zbliża do upragnionego celu 🙂🍀
Ja już nie bardzo wierzę, że istnieje coś takiego jak niepłodność idiopatyczna - czyli brak przyczyny - i że po prostu nie zachodzę .... - i w Salve i w Gamecie oczywiście taką przyczyną niepłodności u mnie zdiagnozowano. Myślę, że te nieprawidłowości immunologiczne, które teraz u nas Malina znalazł są właśnie przyczyną. Pewnie ktoś kto zachodzi w ciążę szybko też znalazłoby się coś. Natomiast u nas tych przyczyn nakłada się kilka, dlatego ciągle nie wychodzi.09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Sunray wrote:Wizyta za miesiąc 🥴 Encorton się na to bierze, ale powinien go brać przed procedurą. Pytanie tylko w którym momencie pojawiły się te przeciwciała. Wcześniej badanie nasienia wychodziło prawidłowe. Teraz też jest prawidłowe. Z 4% prawidłowych plemników jest teraz 15%, ale wcześniej miał ok25% plemników kategorii A i 20% kategorii B, a teraz 1% kategorii a, i 60% kategorii B. Dodatkowo mamy leukocyty w nasieniu, a posiewy są jałowe. Czytałam właśnie, że te przeciwciała zmniejszają szansę plemników na zapłodnienie komórek, bo nie mogą przejść przez osłonkę.
Kochana moja, ile Ty się jeszcze naczekasz
Co by nie było, najważniejsze jest to, że będziesz wiedziała w czym tkwi problem... i mam nadzieję, że odpowiednie leczenie przyniesie upragnione rezultaty w postaci udanego transferu Życzę Ci tego z całego serca...
Ja już sama nie wiem, chyba powinnyśmy iść do 5 immunologów, 5 ginekologów i jeszcze same skończyć medycynę, żeby znaleźć to coś, co nas blokuje w staraniach ...
Tosiek lubi tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
( tym razem walczę sama )
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
Sunray wrote:Wizyta za miesiąc 🥴 Encorton się na to bierze, ale powinien go brać przed procedurą. Pytanie tylko w którym momencie pojawiły się te przeciwciała. Wcześniej badanie nasienia wychodziło prawidłowe. Teraz też jest prawidłowe. Z 4% prawidłowych plemników jest teraz 15%, ale wcześniej miał ok25% plemników kategorii A i 20% kategorii B, a teraz 1% kategorii a, i 60% kategorii B. Dodatkowo mamy leukocyty w nasieniu, a posiewy są jałowe. Czytałam właśnie, że te przeciwciała zmniejszają szansę plemników na zapłodnienie komórek, bo nie mogą przejść przez osłonkę.
Co do nasienia... u Nas pare lat temu też wyszły leukocyty z badania nasienia. Zanim robiony był posiew, lekarka moja, zanim M dostał się do androloga dała mu antybiotyk. Ale nie pamietam co to było już... Cipronex chyba. Potem był robiony posiew i tez jałowy. Chociaż przy kolejny badaniu nasienia lekucocyty tez były, ale dużo dużo mniej. Więc może nie ma co się tak mocno przejmować tą kwestia. Aczkolwiek składając tą układankę może da jakiś jasny obraz. Ale wstrzymałabym się do wizyty u maliny. Powstrzymaj te negatywne myśli. Uda się, troszkę trudniej i dłużej trzeba poczekać, ale się uda ✊🏻🍀
Ps u nas prawidłowych od 1 do 3% szaU ni ma... a te wszystkie parametry u niego bardzo szybko zmieniają, raz w te lepszą, a raz w druga stronę..Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2021, 17:06
-
I am waiting for a miracle wrote:Kochana moja, ile Ty się jeszcze naczekasz
Co by nie było, najważniejsze jest to, że będziesz wiedziała w czym tkwi problem... i mam nadzieję, że odpowiednie leczenie przyniesie upragnione rezultaty w postaci udanego transferu Życzę Ci tego z całego serca...
Ja już sama nie wiem, chyba powinnyśmy iść do 5 immunologów, 5 ginekologów i jeszcze same skończyć medycynę, żeby znaleźć to coś, co nas blokuje w staraniach ...
No właśnie to czekanie mnie najbardziej wkurza. Ja nie umiem siedzieć bezczynnie. Dziś rano zapisałam męża do andrologia/urologa przeczesując czeluście internetu o leukocytach i przeciwciałach plemnikowych. Oczywiście miesiąc czekania. Mąż mówi, ale poczekajmy na wizytę u immunologa. Czuję się normalnie jakby to całe przedsięwzięcie to jakieś mission impossible było 😏09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Śnieżka wrote:Co do nasienia... u Nas pare lat temu też wyszły leukocyty z badania nasienia. Zanim robiony był posiew, lekarka moja, zanim M dostał się do androloga dała mu antybiotyk. Ale nie pamietam co to było już... Cipronex chyba. Potem był robiony posiew i tez jałowy. Chociaż przy kolejny badaniu nasienia lekucocyty tez były, ale dużo dużo mniej. Więc może nie ma co się tak mocno przejmować tą kwestia. Aczkolwiek składając tą układankę może da jakiś jasny obraz. Ale wstrzymałabym się do wizyty u maliny. Powstrzymaj te negatywne myśli. Uda się, troszkę trudniej i dłużej trzeba poczekać, ale się uda ✊🏻🍀
Ps u nas prawidłowych od 1 do 3% szaU ni ma... a te wszystkie parametry u niego bardzo szybko zmieniają, raz w te lepszą, a raz w druga stronę..
A badaliście u męża przeciwciała plemnikowe? Bo to jest ponoć czasem powiązane z tymi leukocytami.
Uspokoiłam się trochę, choć ten miesiąc oczekiwania na wizytę do Maliny to mnie irytuje na maksa. Myślę sobie, że pomimo, że nie mieliśmy ICSI tylko klasyczne IVF to nasienie jest przecież oczyszczane w laboratorium i jakoś tam przygotowywane, więc nie jest tak, że wszystkie chłopaki z łapanki siedzą w tej samej próbówce co wszystkie 'ladies' 😉
U nas nasienie zawsze prawidłowe, choć w porównaniu do ilości prawidłowych plemników to teraz jest na prawdę dobrze. Właściwie to tylko bierze Androvit i chyba tyle zmienił. Ale już na przykład test swim-up wypadł słabo w porównaniu z poprzednim i podejrzewam, że to ta sprawka przeciwciał.09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Sunray wrote:A badaliście u męża przeciwciała plemnikowe? Bo to jest ponoć czasem powiązane z tymi leukocytami.
Uspokoiłam się trochę, choć ten miesiąc oczekiwania na wizytę do Maliny to mnie irytuje na maksa. Myślę sobie, że pomimo, że nie mieliśmy ICSI tylko klasyczne IVF to nasienie jest przecież oczyszczane w laboratorium i jakoś tam przygotowywane, więc nie jest tak, że wszystkie chłopaki z łapanki siedzą w tej samej próbówce co wszystkie 'ladies' 😉
U nas nasienie zawsze prawidłowe, choć w porównaniu do ilości prawidłowych plemników to teraz jest na prawdę dobrze. Właściwie to tylko bierze Androvit i chyba tyle zmienił. Ale już na przykład test swim-up wypadł słabo w porównaniu z poprzednim i podejrzewam, że to ta sprawka przeciwciał.
Tak przeciwciała też były robione. A swim up po godzinie koncentracja wyszła 0,4... 😐
ja akurat póki co, nie draże tak mocno tematu. Bo gorzej wtedy się czuje psychicznie. Wiem jak to brzmi, trochę paradoksalnie, bo też chciałabym wiedzieć czemu się nie udaje. Ale mam wrażenie że im bardziej się grzebie to czasem gorzej na psychice się robi. Ze jest się do d.., ze wszystko jest do d..., wini się za swoją niemoc w tej sytuacji (Ale każdy jest inny i inaczej odczuwa). A tak to cyk, jakoś może zatrybi wszystko i człowiek się nie przejmuje za bardzo co było przyczyna niepowodzeń. Ale rozumiem Twoja sytuacje, myśle że gdybym nie miała tych zarodków, które są do tej 5 doby, to też bym szukała gdzie się da. Chociaż ja mam cały czas przeświadczenie że to nie główna wina w nasieniu, a ze mną.. ciagle mam wrażenie że to mój organizm odrzucam te zarodki. Wszystko, to jest stadium przypadku różnych wypadkowych... jak ma się udać i ten dziec ma przyjść na ten świat teraz to się uda, a jak nie, to za jakąś chwileczkę przyjdzie. Nie pozwalaj sobie na dołowanie się, niech to nie dominuje. -
Śnieżka wrote:Tak przeciwciała też były robione. A swim up po godzinie koncentracja wyszła 0,4... 😐
ja akurat póki co, nie draże tak mocno tematu. Bo gorzej wtedy się czuje psychicznie. Wiem jak to brzmi, trochę paradoksalnie, bo też chciałabym wiedzieć czemu się nie udaje. Ale mam wrażenie że im bardziej się grzebie to czasem gorzej na psychice się robi. Ze jest się do d.., ze wszystko jest do d..., wini się za swoją niemoc w tej sytuacji (Ale każdy jest inny i inaczej odczuwa). A tak to cyk, jakoś może zatrybi wszystko i człowiek się nie przejmuje za bardzo co było przyczyna niepowodzeń. Ale rozumiem Twoja sytuacje, myśle że gdybym nie miała tych zarodków, które są do tej 5 doby, to też bym szukała gdzie się da. Chociaż ja mam cały czas przeświadczenie że to nie główna wina w nasieniu, a ze mną.. ciagle mam wrażenie że to mój organizm odrzucam te zarodki. Wszystko, to jest stadium przypadku różnych wypadkowych... jak ma się udać i ten dziec ma przyjść na ten świat teraz to się uda, a jak nie, to za jakąś chwileczkę przyjdzie. Nie pozwalaj sobie na dołowanie się, niech to nie dominuje.
Wiesz co, gdybyśmy znaleźli konkretną przyczynę wcześniej to może też nie byłabym taka dociekliwa teraz, bo wszystko przypisywała bym tej przyczynie, a tak..... Mój emek nasienie ma prawidłowe, właściwie koncentracja plemników jest tak wysoka u niego, że pomimo jakiś odchyłów w innych parametrach, każdy lekarz mówi, że jest dobrze albo bardzo dobrze. Ja mam owulację co miesiąc, od strony ginekologicznej i endokrynologicznej mucha nie siada😎 progesteron i estradiol idealny, endometrium też zawsze super. Jak znaleźliśmy cd138 w endometrium to pomyślałam, że to musiała być przyczyną, ale endometrium wyleczyłam w sierpniu i nawet jedna ciąża biochemiczna mi się nie przytrafiła od tamtej pory. To jest już jest moje 3 IVF. Miało być ostatnie. Wszystkie transfery beta 0. Nie mamy żadnych chorób, przynajmniej o takich, o których wiemy, więc jakaś przyczyna musi być. Zmienimy zalecenia i z tymi zaleceniami podejdziemy do następnego transferu.I am waiting for a miracle, Tosiek lubią tę wiadomość
09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Sunray wrote:Wiesz co, gdybyśmy znaleźli konkretną przyczynę wcześniej to może też nie byłabym taka dociekliwa teraz, bo wszystko przypisywała bym tej przyczynie, a tak..... Mój emek nasienie ma prawidłowe, właściwie koncentracja plemników jest tak wysoka u niego, że pomimo jakiś odchyłów w innych parametrach, każdy lekarz mówi, że jest dobrze albo bardzo dobrze. Ja mam owulację co miesiąc, od strony ginekologicznej i endokrynologicznej mucha nie siada😎 progesteron i estradiol idealny, endometrium też zawsze super. Jak znaleźliśmy cd138 w endometrium to pomyślałam, że to musiała być przyczyną, ale endometrium wyleczyłam w sierpniu i nawet jedna ciąża biochemiczna mi się nie przytrafiła od tamtej pory. To jest już jest moje 3 IVF. Miało być ostatnie. Wszystkie transfery beta 0. Nie mamy żadnych chorób, przynajmniej o takich, o których wiemy, więc jakaś przyczyna musi być. Zmienimy zalecenia i z tymi zaleceniami podejdziemy do następnego transferu.
Ciężkie to wszystko 😔 Bez znaczenia czy znamy przyczynę czy nie, to chciałabym żeby KAŻDEJ z nas wreszcie się udało 😌 zbyt dużo wiemy i zbyt dużo przeszłyśmy, żeby los tego nie wynagrodził..Sunray, Tosiek lubią tę wiadomość
-
Suntay, po pierwszym poronieniu, też lekarze nie mogli znaleźć przyczyny, tego że nie zachodzę w ciążę. Każdy jeden mi mówił że u nas jest tip top! U mnie wszystkie badania dobre, żołnierze starego jak się patrzy, a ciąży brak 🤷♀️ jakie to było frustrujące! Wolałam wiedzieć dlaczego się nie udaje, znać powód a tu powodu brak.... I to mnie jeszcze bardziej dobijało. Do tego gadki znajomych, zs musimy odpuścić, że stres wszystko psuje, idźcie na żywił 🤯 słychać sie tego nie dało. Nawet moja mama mnie raz zapytała czy się regularnie kochamy, no paranoja! Oni mówili wychilluj a mnie to w jeszcze większy stres wpędzało.
Az po 7 latach starań, mierzenia temperatury, bzykania się na konkretną godzinę itp cud się zdarzyło, udało się.
Ja uważam, że u nas pykneło dzięki jodze i suplementacji (maca, ashwaganda, astaksantyna, shatavari itp - brałam i ja i stary), a może tak miało być i swoje musieliśmy wyczekać 🤷♀️
Nieustannie trzymam za was kciuki kochane 🍀✊Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2021, 10:29
Sunray, Tosiek lubią tę wiadomość
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Edward1 wrote:Suntay, po pierwszym poronieniu, też lekarze nie mogli znaleźć przyczyny, tego że nie zachodzę w ciążę. Każdy jeden mi mówił że u nas jest tip top! U mnie wszystkie badania dobre, żołnierze starego jak się patrzy, a ciąży brak 🤷♀️ jakie to było frustrujące! Wolałam wiedzieć dlaczego się nie udaje, znać powód a tu powodu brak.... I to mnie jeszcze bardziej dobijało. Do tego gadki znajomych, zs musimy odpuścić, że stres wszystko psuje, idźcie na żywił 🤯 słychać sie tego nie dało. Nawet moja mama mnie raz zapytała czy się regularnie kochamy, no paranoja! Oni mówili wychilluj a mnie to w jeszcze większy stres wpędzało.
Az po 7 latach starań, mierzenia temperatury, bzykania się na konkretną godzinę itp cud się zdarzyło, udało się.
Ja uważam, że u nas pykneło dzięki jodze i suplementacji (maca, ashwaganda, astaksantyna, shatavari itp - brałam i ja i stary), a może tak miało być i swoje musieliśmy wyczekać 🤷♀️
Nieustannie trzymam za was kciuki kochane 🍀✊
A powiedz ciążę, którą donosiłaś i tę poronioną to ile zachodziłaś? Bo u mnie to też tak nie od razu... 8 miesięcy mi to zajęło, choć w porównaniu z tym ile teraz w tą zachodzę czyli ponad 4 lata ... 😂😕.....(śmiech przez łzy)to nie jest aż tak długo...😉
Słyszałam właśnie o tej jodze hormonalnej. Tego nie wdrożyłam jeszcze, ale muszę się zająć tym tematem 😉09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Edward1 wrote:Suntay, po pierwszym poronieniu, też lekarze nie mogli znaleźć przyczyny, tego że nie zachodzę w ciążę. Każdy jeden mi mówił że u nas jest tip top! U mnie wszystkie badania dobre, żołnierze starego jak się patrzy, a ciąży brak 🤷♀️ jakie to było frustrujące! Wolałam wiedzieć dlaczego się nie udaje, znać powód a tu powodu brak.... I to mnie jeszcze bardziej dobijało. Do tego gadki znajomych, zs musimy odpuścić, że stres wszystko psuje, idźcie na żywił 🤯 słychać sie tego nie dało. Nawet moja mama mnie raz zapytała czy się regularnie kochamy, no paranoja! Oni mówili wychilluj a mnie to w jeszcze większy stres wpędzało.
Az po 7 latach starań, mierzenia temperatury, bzykania się na konkretną godzinę itp cud się zdarzyło, udało się.
Ja uważam, że u nas pykneło dzięki jodze i suplementacji (maca, ashwaganda, astaksantyna, shatavari itp - brałam i ja i stary), a może tak miało być i swoje musieliśmy wyczekać 🤷♀️
Nieustannie trzymam za was kciuki kochane 🍀✊Edward1 lubi tę wiadomość
40 lat, starania od V/2018 SALVE Łódź
niedrożny prawy jajowód; histeroskopia w XII/18
AMH 1,38; lewy jajnik torbiel endo.;
1 punkcja 05.19 3 jajeczka ❄2 punkcja 06.19 1 jajeczko❄3 punkcja 07.19 5 jajeczek. Z 9 szt.
7 zapłodnionych przestało się rozwijac. W 5 i 6 dobie brak blastek 😢
A.K. X/19 4 blastki ❄️❄️❄️❄️
⚠️XII/19 polip. I/20 histero.
7II/20 4AA podane. 🍀
10dpt Beta 427
13dpt Beta 2173
14dpt USG jest kropek
35dpt 13.03.❤️ 7t.6d.
39dpt ❤️ ma 2cm
Serce się raduje, dzidzia zdrowa. Dziewczynka 🎠💗 Spotkamy się w październiku 👨👩👧29.10.2020 Laurunia ❤️
CC w Salve. Polecam!
Nie bedzie staran z pomocą med.o rodzeństwo. -
Sunray wrote:A powiedz ciążę, którą donosiłaś i tę poronioną to ile zachodziłaś? Bo u mnie to też tak nie od razu... 8 miesięcy mi to zajęło, choć w porównaniu z tym ile teraz w tą zachodzę czyli ponad 4 lata ... 😂😕.....(śmiech przez łzy)to nie jest aż tak długo...😉
Słyszałam właśnie o tej jodze hormonalnej. Tego nie wdrożyłam jeszcze, ale muszę się zająć tym tematem 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2021, 14:52
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Jola17a wrote:Edward o rany! Ja tu tak rzadko zaglądam i widze w stopce ze jest u ciebie dzidzia! Gratuluje! Super, ciesze sie kazda taka wiadomoscia.
Czekamy na ciebie u Wiśni na fb! Może dołączysz?
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁