X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną STAN ZAPALNY ENDOMETRIUM
Odpowiedz

STAN ZAPALNY ENDOMETRIUM

Oceń ten wątek:
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 7 maja 2021, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sto_krotka wrote:
    Lisunia, weź tylko pod uwagę, że różnie trwa 'odhamowanie' organizmu po tych Zolodexach. Czytałam o przypadkach kilku miesięcy nawet. U mnie od zastrzyku do mojej owulacji minęło 2 miesiące (1 dawka). Zawsze można estrogenami się odhamować i wtedy cykl sztuczny, ale nie wiem jak to widzisz.

    Własnie ten mój lekarz tak to widział - że estrogenami nastąpi odhamowanie, ale w sumie nie iwem co powie na to dr od ivf - przełożyli mi wizytę na poniedziałek, więc będe już znać plan na najbliższe miesiące. Ja sama nie mam takiej wiedzy który cykl jest lepszy, muszę się tu zdać na lekarzy... Po 4 czy 5 zastrzykach to się naturalnie mogę do końca roku nie odhamować ;)

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 7 maja 2021, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aassiiaa wrote:
    Sto krotka wie co nie co na temat tych zastrzykow; dobrze doradzila warto zapytac lekarza co mysli bo Lisunia pisala ze jej lekarz mowi o wprowadzeniu estrofemu ale to nie byl lekarz od invitro prowadzacy.

    Test na covid negatywny

    Dzisiaj wizyta i badanie hormonow wyszlo mi AMH 1.87 czyli poszlo do gory. Pytalam lekarza ze podobno to nie wzrasta albo trzeba robic na poczatku cyklu bo wczesniej robilam i nie patrzylam na dzien.
    Powiedzial mi ze kiedys mysleli ze nie wzrasta ale zauwazja ze jednak jest to ruchome.
    Chociaz nie wiem czy to jest zachwiane przez hormony.

    Na prawym jajniku - 10 pecherzykow
    Na Lewym jajniku - 11 pecherzykow
    pecherzyki maja po 2-4 mm


    w pierwszej stymulacji mialam 5 i 6 pecherzykow.

    Mysle ze skoczy sie na jednej stymulacji i wroce do Uk razem z moim.
    Chcialam podchodzic do podwojniej bo myslalam ze moje amh jest niskie i nie bedzie pecherzykow.
    Zobaczymy...

    Asiu wspaniałe masz wyniki... AMH super, pęcherzyki - tylko się cieszyć :) Super, że wystarczy jedna stymulacja - widac już światełko, a nawet światlo w tunelu :D Dokładnie tak jest, że najważniejsze są pęcherzyki - hormony to jednak coś mniej "namacalnego". U mnie na Zoladexie to wszystko już spi, raczej nic usg nowego nie wniesie do tematu... Wszelkie badania to dopiero po odhamowaniu.

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 7 maja 2021, 16:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    better_angie wrote:
    Cześć dziewczyny :)
    Dawno nie wchodziłam na forum, bo tematy, które mnie interesują były wygasłe. Chodzi o przewlekłe zapalenie endometrium. Dziś wchodzę na forum a tu "mój temat" ma 27 stron! Oczywiście nie cieszy mnie to, że macie ten sam problem, bo nikomu nie życzę tego przechodzić, ale trochę mi lżej, że nie jestem z tym sama, do tej pory na moje wpisy na forum odpowiadała cisza. Jakiś czas temu się poddałam i przestałam wierzyć w to, że uda mi się zajść w ciążę. Lekarz też już rozkłada ręce. A mam 36 lat, już jakieś 5 lat starań i nic.

    Ja mam podobno przewlekłe zapalenie, przeszłam już kilka antybiotykoterapii z końskimi dawkami, działa na mnie tylko Augumentin, ale tylko w momencie jak go biorę, potem niestety wszystko powraca... Mam też podobno lekką endometriozę. Nie mam w tej chwili czasu przeczytać całego wątku, zrobię to, ale widzę, że piszecie o jakiś powiązaniach endometriozy i endometritis?

    Chyba zagoszczę tu na dłużej, ciekawe rzeczy piszecie :)

    To tyle, chciałam się przywitać z Wami :)

    Witaj u nas :) Kurcze okropny jest ten stan zapalny, widze, że nie tylko ja się nie moge go pozbyć - masz jakies podejrzenia skąd on u Ciebie się wziął? Jakie leki miałaś stosowane? N jakim etapie leczenia teraz jesteś? Podchodziłaś do IVF?

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 7 maja 2021, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AgnieszkaH wrote:
    Kochana nie znam Twojej historii, bo dopiero co czytam ten wątek. Skąd u Ciebie ten przewlekły stan zapalny? Masz jakieś bakterie w wymazach? U kogo się leczysz? Bardzo jest mi przykro czytając Twój wynik biopsji. Sama dobrze wiem jak ciężko wyleczyć infekcję. Próbuję już 5 raz i też potem biopsja ale blado to widzę też już nie wiem co robić. Możemy pogadać na priv?

    Cześć Agnieszka :) U mnie prawdopodobnie za stan zapalny odpowiada endometrioza, być może też wodniak jajowodu, którego co prawda usunęłam 1,5 r temu, ale mógł tam już rozwinąć niezłe dziadostwo. Na jakich jesteś lekach aktualnie? Wiadomo co jest przyczyną u Ciebie? Jasne, oto mój mail: [email protected]

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • better_angie Koleżanka
    Postów: 32 5

    Wysłany: 7 maja 2021, 17:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lisiunia wrote:
    Witaj u nas :) Kurcze okropny jest ten stan zapalny, widze, że nie tylko ja się nie moge go pozbyć - masz jakies podejrzenia skąd on u Ciebie się wziął? Jakie leki miałaś stosowane? N jakim etapie leczenia teraz jesteś? Podchodziłaś do IVF?

    To prawda, stan zapalny jest okropny i potwierdza to mój lekarz. On twierdzi, że jest zorientowany w tym temacie, miał nawet robić jakieś badania na temat diagnozowania tego ale nie wiem czy ruszył z nimi bo nie byłam u niego kilka miesięcy. On twierdzi, że to jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe do wyleczenia (chodzi o PRZEWLEKŁE zapalenie endometrium a nie ostre). W sumie ja jestem przykładem, że można to podleczyć ale nie wyleczyć, zawsze to wraca i to bardzo szybko.
    Leczenie zaczęłam od doxy bo to taki złoty strzał, ale nie u mnie. Nic nie pomogło. Mówię oczywiście o 3-tygodniowej terapii, razem z mężem plus metronidazol. Kolejny strzał to Augumentin. Bingo! Zadziałał. Tylko co z tego jak w następnym cyklu wszystko wróciło. Po czym to poznaję? Po brązowych plamieniach po okresie. W trakcie antybiotykoterapii ich nie ma, okres kończy się normalnie, jakby ktoś zakręcił kurek ;)
    Trzy razy końskie serie Augumentinu i za każdym razem to samo. Lekarz uważa, że u mnie tylko IVF, polegające na tym, że zapłodnienie tuż po antybiotyku. Ja nie zdecyduję się na IVF, więc już chyba nie mam szans.
    Jak u mnie to wykryto? Plamienia w wywiadzie, w histeroskopii mikropolipy plus w biopsji stan zapalny wyszedł. Miałam ze cztery posiewy z macicy i wszystkie ujemne więc nie wiadomo nawet co to jest.
    Także taka jest moja historia... :/

    36 lat
    Starania od 5 lat
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 maja 2021, 20:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    better_angie wrote:
    To prawda, stan zapalny jest okropny i potwierdza to mój lekarz. On twierdzi, że jest zorientowany w tym temacie, miał nawet robić jakieś badania na temat diagnozowania tego ale nie wiem czy ruszył z nimi bo nie byłam u niego kilka miesięcy. On twierdzi, że to jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe do wyleczenia (chodzi o PRZEWLEKŁE zapalenie endometrium a nie ostre). W sumie ja jestem przykładem, że można to podleczyć ale nie wyleczyć, zawsze to wraca i to bardzo szybko.
    Leczenie zaczęłam od doxy bo to taki złoty strzał, ale nie u mnie. Nic nie pomogło. Mówię oczywiście o 3-tygodniowej terapii, razem z mężem plus metronidazol. Kolejny strzał to Augumentin. Bingo! Zadziałał. Tylko co z tego jak w następnym cyklu wszystko wróciło. Po czym to poznaję? Po brązowych plamieniach po okresie. W trakcie antybiotykoterapii ich nie ma, okres kończy się normalnie, jakby ktoś zakręcił kurek ;)
    Trzy razy końskie serie Augumentinu i za każdym razem to samo. Lekarz uważa, że u mnie tylko IVF, polegające na tym, że zapłodnienie tuż po antybiotyku. Ja nie zdecyduję się na IVF, więc już chyba nie mam szans.
    Jak u mnie to wykryto? Plamienia w wywiadzie, w histeroskopii mikropolipy plus w biopsji stan zapalny wyszedł. Miałam ze cztery posiewy z macicy i wszystkie ujemne więc nie wiadomo nawet co to jest.
    Także taka jest moja historia... :/
    Jakbym czytała swoją historię:( Może faktycznie transfer z osłoną antybiotykową to byłaby dobra decyzja w moim przypadku. A Tobie też może się udać jeśli wszystko inne jest ok to może dłuższa terapia antybiotykami dałaby radę? Wtedy też starania naturalne. Dziwne że posiewy ujemne, a miałaś np na ureaplasmę, chlamydię i mycoplasmę? Bo u mnie chyba główny winowajca to ta pierwsza franca.

  • Czarnulka Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 7 maja 2021, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny 🙂 przeczytałam cały wątek i myślę, że dotyczy też mnie. Ale może od początku. Zaczęliśmy się starać o dziecko w 2017r, w 2018 w kwietniu miałam histeroskopie i usunięcie polipa, 3 miesiące później zaszłam naturalnie w ciążę ale niestety w 8 tygodniu serduszko przestało bić. Po łyżeczkowaniu 3 tygodnie później miałam plamienia i bóle i okazało się że mam dalej resztki ciąży ale nie byłam ponownie łyżeczkowana tylko dostałam lek i pojawiło się krwawienie. Potem w następnych cyklach 3 nieudane inseminacje, rok po poronieniu in vitro i 3 ładne zarodki w tym 1 blastka, podane 2 i nic z tego, pół roku później podana blastka i beta tylko 2. Mam owulacje i według usg wszystko książkowo a jednak ani naturalnie ani z pomocą do tej pory się nie udało. Od tej pory jak straciłam ciążę mam bóle okresowe już ok 10 dni przed @ i plamienia czasami nawet tydzień przed ale nie duże. W ciągu 3 lat byłam z tym u 6 lekarzy ale słyszałam, że czasami tak bywa i taka moja uroda, duphaston też nie pomagał. I dopiero teraz poszłam do profesora, który powiedział że trzeba zrobić histeroskopie i sprawdzić endometrium i dlaczego nikt wcześniej mi tego nie zaproponował. Sama odkryłam tydzień temu, że mam gronkowca w nosie a objawy że tam był mam od 3 lat i pojawiły się po poronieniu i pobycie w szpitalu. Cytologie robiłam 3 tygodnie temu i mam 1. Ciekawa jestem waszego zdania na mój temat czy też uważacie, że to może być wina endometrium? Genetyczne badania mamy w porządku

  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 8 maja 2021, 00:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Czarnulka :) Patrząc na moją historię i na to, co się teraz dzieje tak naprawdę bezobjawowo uważam, że każda kobieta przed transferem powinna przejść histeroskopię diagnostyczną + badanie komórek CD. Nie mogę pojąć jak to możliwe, że lekarze lecą z transferami bez pewności, czy nasz "pokoik" jest przyjazny dla Maluszka czy nie... Też byłam u wielu profesorów, jeden np. przez połowę wizyty doktoryzował się nad tym jak to jedną parę wyleczył z niepłodności bo odkrył, że do tej pory współżyli przez cewkę moczową... a drugą połowę mówił, że nic złego nie widzi (endometrioza IV st) i kazał pić dużo wina... Dopiero młodzi, bez nie wiadomo jakich tytułów lekarze wzięli się za mnie jak trzeba. Boże jak ja żałuję, że od razu na nich nie trafiłam, byłabym dzisiaj w całkiem innym miejscu... Ty akurat trafiłaś na normalnego lekarza (zwłaszcza patrząc na to jaki ma tytuł naukowy) i absolutnie idź w to co mówi. U mnie też cytologia ok, żadnych ureaplazm itp. a wynik biopsji endometrium taki, że płakać się chce (bez objawów)...

    aassiiaa lubi tę wiadomość

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 8 maja 2021, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    better_angie wrote:
    To prawda, stan zapalny jest okropny i potwierdza to mój lekarz. On twierdzi, że jest zorientowany w tym temacie, miał nawet robić jakieś badania na temat diagnozowania tego ale nie wiem czy ruszył z nimi bo nie byłam u niego kilka miesięcy. On twierdzi, że to jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe do wyleczenia (chodzi o PRZEWLEKŁE zapalenie endometrium a nie ostre). W sumie ja jestem przykładem, że można to podleczyć ale nie wyleczyć, zawsze to wraca i to bardzo szybko.
    Leczenie zaczęłam od doxy bo to taki złoty strzał, ale nie u mnie. Nic nie pomogło. Mówię oczywiście o 3-tygodniowej terapii, razem z mężem plus metronidazol. Kolejny strzał to Augumentin. Bingo! Zadziałał. Tylko co z tego jak w następnym cyklu wszystko wróciło. Po czym to poznaję? Po brązowych plamieniach po okresie. W trakcie antybiotykoterapii ich nie ma, okres kończy się normalnie, jakby ktoś zakręcił kurek ;)
    Trzy razy końskie serie Augumentinu i za każdym razem to samo. Lekarz uważa, że u mnie tylko IVF, polegające na tym, że zapłodnienie tuż po antybiotyku. Ja nie zdecyduję się na IVF, więc już chyba nie mam szans.
    Jak u mnie to wykryto? Plamienia w wywiadzie, w histeroskopii mikropolipy plus w biopsji stan zapalny wyszedł. Miałam ze cztery posiewy z macicy i wszystkie ujemne więc nie wiadomo nawet co to jest.
    Także taka jest moja historia... :/

    Eh... Trudne to wszystko. Wychodzi na to, ze trzeba by cały czas być na jakimś antybiotyku. Z drugiej strony na pewno jest masa kobiet, które ze stanem zapalnym zachodzą w ciążę nawet nie wiedząc, że go mają... Czy masz podejrzenia skąd u Ciebie stan zapalny? Ile komórek Cd wyszło Ci w biopsji?

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Wiosanna888 Autorytet
    Postów: 609 1214

    Wysłany: 8 maja 2021, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    better_angie wrote:
    To prawda, stan zapalny jest okropny i potwierdza to mój lekarz. On twierdzi, że jest zorientowany w tym temacie, miał nawet robić jakieś badania na temat diagnozowania tego ale nie wiem czy ruszył z nimi bo nie byłam u niego kilka miesięcy. On twierdzi, że to jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe do wyleczenia (chodzi o PRZEWLEKŁE zapalenie endometrium a nie ostre). W sumie ja jestem przykładem, że można to podleczyć ale nie wyleczyć, zawsze to wraca i to bardzo szybko.
    Leczenie zaczęłam od doxy bo to taki złoty strzał, ale nie u mnie. Nic nie pomogło. Mówię oczywiście o 3-tygodniowej terapii, razem z mężem plus metronidazol. Kolejny strzał to Augumentin. Bingo! Zadziałał. Tylko co z tego jak w następnym cyklu wszystko wróciło. Po czym to poznaję? Po brązowych plamieniach po okresie. W trakcie antybiotykoterapii ich nie ma, okres kończy się normalnie, jakby ktoś zakręcił kurek ;)
    Trzy razy końskie serie Augumentinu i za każdym razem to samo. Lekarz uważa, że u mnie tylko IVF, polegające na tym, że zapłodnienie tuż po antybiotyku. Ja nie zdecyduję się na IVF, więc już chyba nie mam szans.
    Jak u mnie to wykryto? Plamienia w wywiadzie, w histeroskopii mikropolipy plus w biopsji stan zapalny wyszedł. Miałam ze cztery posiewy z macicy i wszystkie ujemne więc nie wiadomo nawet co to jest.
    Także taka jest moja historia... :/

    A mozesz powiedziec powod dlaczego nie zdecydujesz sie nA IVF?

    👱🏼‍♀️🙋🏻‍♂️

    oar8s65gz9yzog34.png
  • better_angie Koleżanka
    Postów: 32 5

    Wysłany: 9 maja 2021, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lisiunia wrote:
    Eh... Trudne to wszystko. Wychodzi na to, ze trzeba by cały czas być na jakimś antybiotyku. Z drugiej strony na pewno jest masa kobiet, które ze stanem zapalnym zachodzą w ciążę nawet nie wiedząc, że go mają... Czy masz podejrzenia skąd u Ciebie stan zapalny? Ile komórek Cd wyszło Ci w biopsji?

    No własnie nie mam pojęcia skąd ten stan zapalny, nie miałam nigdy łyżeczkowania, żadnych ingerencji chirurgicznych itp. Mam za to od niepamiętnych czasów te brązowe plamienia po okresie. Co ciekawe zanim zaczęłam się starać o ciążę to mówiłam o nich lekarzom, którzy zawsze lekceważąco odpowiadali, że to normalne... Jeśli chodzi o komórki Cd to od Was się dowiedziałam, że takie badanie się robi... Ręce opadają... Mój lekarz taki niby znawca tematu a nigdy nie zlecił mi tego badania. Przecież taka biopsja macicy to bolesene i nieprzyjemne badanie, więc jak już się tak męczy pacjentkę to powinno się zrobić wszystko co się da z tej biopsji. Szkoda gadać... Mnie bardzo męczyły psychicznie te wszystkie wizyty, badania, bo niepotrzebnie dawały mi nadzieję, żeby ją później odebrać. Dlatego w sumie już od pół roku nie robię nic w tym temacie, bo uznałam, że skoro i tak nic z tego nie wyjdzie to nie będę tracić pieniędzy ale przede wszystkim zdrowia psychicznego na to leczenie. Teraz trafiłam na ten wątek, poczytam Wasze zmagania, może po Waszych historiach pomyślę, czy da się jeszcze coś zrobić.

    36 lat
    Starania od 5 lat
  • better_angie Koleżanka
    Postów: 32 5

    Wysłany: 9 maja 2021, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AgnieszkaH wrote:
    Jakbym czytała swoją historię:( Może faktycznie transfer z osłoną antybiotykową to byłaby dobra decyzja w moim przypadku. A Tobie też może się udać jeśli wszystko inne jest ok to może dłuższa terapia antybiotykami dałaby radę? Wtedy też starania naturalne. Dziwne że posiewy ujemne, a miałaś np na ureaplasmę, chlamydię i mycoplasmę? Bo u mnie chyba główny winowajca to ta pierwsza franca.

    Tak, miałam kilka razy posiewy w tym kierunku, zarówno z macicy jak i z szyjki. Muszę mieć jakąś bakterię, która jest wrażliwa na Augumentin, ale nic mi ta wiedzia nie daje, bo takich bakterii jest bardzo dużo, poza tym co z tego, skoro to wraca. Miałam różne schematy leczenia, raz przedłużone do 4 tygodni, potem w kolejnych dwóch cyklach po 10 dni. I znowu po zakończeniu terapii wszystko wróciło. Boję się tylko, że kiedyś takie inwazyjne leczenie odbije się na moim zdrowiu. Przecież przyjmowanie takich dawek antybiotyku o szerokim spektrum działania doprowadza do wyjałowienia organizmu.
    Mnie bardziej interesuje fakt skąd te bakterie się odradzają, skoro antybiotyk je wybija (u męża także). Jeden lekarz coś wspominał o tzw. "nieszczelnym jelicie", że może stamtąd?

    36 lat
    Starania od 5 lat
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 maja 2021, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    better_angie wrote:
    Tak, miałam kilka razy posiewy w tym kierunku, zarówno z macicy jak i z szyjki. Muszę mieć jakąś bakterię, która jest wrażliwa na Augumentin, ale nic mi ta wiedzia nie daje, bo takich bakterii jest bardzo dużo, poza tym co z tego, skoro to wraca. Miałam różne schematy leczenia, raz przedłużone do 4 tygodni, potem w kolejnych dwóch cyklach po 10 dni. I znowu po zakończeniu terapii wszystko wróciło. Boję się tylko, że kiedyś takie inwazyjne leczenie odbije się na moim zdrowiu. Przecież przyjmowanie takich dawek antybiotyku o szerokim spektrum działania doprowadza do wyjałowienia organizmu.
    Mnie bardziej interesuje fakt skąd te bakterie się odradzają, skoro antybiotyk je wybija (u męża także). Jeden lekarz coś wspominał o tzw. "nieszczelnym jelicie", że może stamtąd?
    Z pewnością takie dawki antybiotyków nie są obojętne. Trzeba jeść mnóstwo witamin i ja np mam zalecenie 4 probiotyków dziennie oprócz tych witamin. Hmmm też kiedyś słyszałam o tym nieszczelnym jelicie. Może coś w tym jest choć kurcze inne osoby jakoś szybko pozbywają się takich różnych bakterii, mi lekarz radził też dbać o odporność. Ah dziwne to wszystko.

  • MyŚliwa Autorytet
    Postów: 1199 2037

    Wysłany: 11 maja 2021, 00:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziwne to wszystko, rzeczywiście.
    Oglądam ten temat, bo w lutym tego roku miałam robioną histeroskopię diagnostyczną (z pobraniem komórek).

    Wynik miałam: obecne pojedyncze plazmocyty (CD138+) - bardzo drobny fragment endometrium.
    W epikryzie dodatkowo: Endometrium przekrwione, w okolicy ujścia jajowodu (L) ogniskowo pofałdowane.

    Pani doktor powiedziała mi, że gdyby zobaczyła sam wynik, to nie dostałabym antybiotyku, ale że jest jeszcze w opisie przekrwienie (no i było wskazanie do badania), to dostanę: Tarivid i Metronidazol (2x1x15 dni).
    Dodatkowo jeszcze po zabiegu brałam Cipronex (dłuższa historia), więc mam nadzieje wybić wszystko.

    Piszę to po to żeby zaznaczyć, że nie zawsze sam wynik jest przeważający, liczy się też opis. Ja już przed wizytą, a po otrzymaniu wyniku myślałam, że jestem "czysta".

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2021, 00:20

  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 11 maja 2021, 20:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Jestem już po wizycie. Pani dr wystawiła oczy na moje perypetie z CD... Jedyny plus jest taki, że z moimi wnętrznościami wszystko ok, nie ma nowych torbieli endometrialnych, wodniaka drugiego jajowodu, wszystko ładnie śpi ( miałam obawy bo ost. USG miałam robione w styczniu). Ale nakreśliłyśmy plan działania. Po leczeniu mój lekarz od histeroskopii zdecyduje czy sama biopsja czy z histeroskopią i na tym ona by kończyła już ingerencję w moje wymęczone endometrium. Mam nadzieję, że wyniki po leczeniu będą temu sprzyjały. Cały czas pozostaję na menopauzie. Na wakacje spokojnie jedziemy, przed nimi (ok 10 sierpnia) mam się pojawić z wynikami badań (wymazy, TSH, Anty Tpo i Tg, poziom D3, Kiry i Allo Mlr). Dr zrobi USG i wtedy oceni czy już na wakacjach zaczynać pobudkę do transferu. Wracamy 28.08. i we wrześniu transfer jak będzie dobrze wszystko. Cieszę się, że byłam na tej wizycie, lubię wiedzieć, ze mam jakąś drogę wytyczoną i nią podążam. Dostałam zamiennik Zoladexu (100 zł tańszy) - to też in plus. Pani dr pomimo iż dawno się nie widziałyśmy, doskonale pamiętała mój "super przypadek" ...

    Myśliwa masz rację, że obraz jest również bardzo ważny. U mnie jak już było prawie idealnie to dr na histero widział tylko delikatne zaczerwienienia - wtedy komórek było 6/15mm2. Dlatego chyba wolałabym mieć histero po leczeniu a nie samą biopsję. Ale zobaczymy...

    Asia gdzie nam znikłaś?

    MyŚliwa, Sto_krotka lubią tę wiadomość

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • aassiiaa Autorytet
    Postów: 2430 1609

    Wysłany: 12 maja 2021, 08:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc Dziewczyny

    Przepraszam ze tak zniknelam ale musialam odpoczac od forum. Bede zagladac tylko na ten watek do was tutaj :)

    U mnie niestety sytuacja wygladala tak ze dopadl mnie jakis dol, i lek psychiczny przed rozpoczeciem procedury... chodzi o to ze myslalam ze moj czas sie konczy ze moje amh spada bo tak wskazywaly na to wczesniejsze moje wyniki przeciez.
    A tu bylo duzo pecherzykow i amh wzroslodo 1.87.
    Wiem ze z procedury moglo nie wyjsc nic albo moglo by powstac nawet 6 zarodkow... tego nie wie nikt oczywiscie, do tego jeszcze ktore zarodki byly by zdrowe bo moj wiek i translokacja. Wiem tez ze z moim problemem endo nie kazdy transfer sie udaje..
    Zdaje sobie z tego wszystkieg spawe...
    W kazdym badz razie nie zaczelam stymulacji... brzmi to dosc dziwnie wiem; ale cos mi w srodku nie dawalo spokoju poprostu sie balam ze beda zarodki ktorych nie bede mogla zabrac, albo ktore bede musiala zniszyc bo sa chore . Chce tego uniknac a

    Nie wiem czy zostane zrozumiana bo kazdy walczy o jak najwiecej zarodkow itp. a ja jestem jakas nie normalna bo rezygnuje przed samym koncem ale przeroso mnie to wszystko chce uniknac tego ze bede podpisywac papier zeby zniszczyc chore zarodki ; skoro mam jeszcze jedna szasne to chce ja wykorzystac. Jesli nie wyjdzie to wtedy zdecyduje sie a stymulacje oczywscie swiadoma tego wszystkiego co sie moze wydarzyc

    Jade zaraz do Gdanska bo spotykam sie tam z moim , bedziemy mrozic nasienie.

    Chce najpierw zrobic transfer. Bylam powtorzyc wynik Awidosci cmv ktory powinien rosnac minimum do 50.
    Moj pierwszy wynik z 21.04 byl 16 a po 3 tyg czyli z wczoraj 11.05 niestety tylko 17. Nie wiem dlaczego to nie rosnie...

    Bede miec jutro tez spotkanie z lekarzem, zapewne bede chciala wskoczyc na antykoncepcje na miesiac albo dwa zeby wyciszyc endo (moj lekarz napewo nie da mi zastrzyku na menopauze) i dopiero po tym czasie przygotowywac sie do transferu.
    Oczywiscie wczesniej tez przeprwadze antybiotykopterapie.

    Tak wiec Lisunia chyba bedziemy tansferowac jednak razem :)
    Bardzo sie ciesze ze masz juz plan dzialania :)

    Generalnie chce wrocic do zycia, i troche zaczac oswajac sie z tym ze naprawe moze nie wyjsc (nie chce pocieszenia) a jak wyjdzie to potraktowac jako wpadke (??) Przestac odkladac nasze plany bo tranfer, bo leczenie...

    Ps Wracam dziewczyny do Uk, jednak bedzie to podroz przez Majorke :) bo w piatek mamy lot , spedzimy tam 10 dni i pozniej na kwarantanne do uk.

    Mocno was sciskam :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2021, 08:36

    Sto_krotka, MyŚliwa lubią tę wiadomość

    Start starań-09.18 Ja 84r L; Amh 1 -1.8
    07.07.20 *1 Histero - Mikropolipy (cykl naturalny), CD138 : 64/25mm2 * Brak leczenia , lekarz uznal wynik za poprawny 😳
    12.08 transfer 5.1.1 - cb
    09.09.20 - start leczenie - summamed 500 na 6 dni
    04.01.21 Biopsja rysowa (slepa) druga faza cyklu CD138 : BRAK ; uNK ponad 100 silnie dodatnie / mm2
    15.01.21 *2 Histero - Mikropolipy (cykl naturalny) CD138 : 8 kom , uNK - 70/80 mm2 - „metronidazol + tarivit „ 10 dni
    18.03.21 *3 Histero - brak mikropolipow (cykl na antkach) CD138 BRAK
    07.04.21 *4 Minihistero w drugiej fazie cyklu - 2/3 mikropolipy -usniete . CD138 BRAK ; uNK - do 70 na mm2

    Immu - Il10: 151 Il2: 113 nk 22% uNk -100
    19.08 - drugi transfer - beta 0

    03.20 icsi ,, 2 zarodki - oba ok ( pgs) - transfery nieudane
    09.21 imsi 2 zarodki - oba nieprawidlowe (pgs) - brak transferu
    11.21 imsi 2 zarodki - 1 prawidlowy ❤️ - 🙏
    01.22 imsi 2 zarodki - 1 prawidlowy ❤️ - nieudany
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 12 maja 2021, 10:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiu niezły obrót sprawy u Ciebie... ale ja Cię doskonale rozumiem. Zanim w ogóle dopuściłam do siebie myśl o IVF, miałam straszne obiekcje. Bałam się tego co Ty, że naprodukuję milion zarodków i co ja z nimi zrobię... Że w ogóle pójdę do piekła za to IVF ;) Jak pojawiła się myśl z tym programem testowania leku musiałam szybko zdecydować, nie spałam po nocach tylko się biłam z myślami. I to nic, że mąż, przyjaciółka patrzyli już wtedy na IVF obiektywnie i mieli mądre podejście, to ja wewnętrznie musiałam pewne rzeczy w sobie rozkminić i przetrawić co mi się udało. A potem jak wyszły tak straszne problemy, jak nawet jednej blastusi nie uzyskałam pomimo zapłodnienia 5 zarodków uświadomiłam sobie, że każdy przypadek jest inny. I jak słyszałam postulaty niektórych partii nt. dopuszczenia IVF ale zapłodnieniem 1 komórki, to naprawdę odechciewało mi się w ogóle walki o dzieciątko.

    Myślę, ze bardzo mądrze postępujesz. Jest realna szansa na to, że czekający na Ciebie zarodek to właśnie ten, na który tyle czekałaś. Twój stan zdrowia nie przekreśla kolejnej próby w przyszłości i potwierdzają to wyniki kluczowych badań. Z drugiej strony kiedyś w przyszłości możesz sama zdecydować o zapładnianiu mniejszej ilości komórek niż te które się uda wyprodukować. Ale na te rozkminy przyjdzie czas. Jeśli jest szansa teraz, to lepiej ją wykorzystać, a nuż się uda uniknąć takiego wyboru. Nie mówiąc już o kwestiach finansowych. Myślę, że w tej sytuacji postąpiłabym tak samo. I strasznie się cieszę, ze będziemy równolegle działać :D

    Teraz więc trochę odpoczynku mentalnego, leczenie trwa, żyję krótkim wyjazdem w góry za miesiąc i wakacjami w sierpniu. Mam tylko dylemat co zrobić z naszym psiakiem, który nawet do toalety za mną chodzi... Jeszcze jest trochę czasu na przemyślenie. No a we wrześniu atak :)

    MyŚliwa lubi tę wiadomość

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 12 maja 2021, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    P.S. Ale tą Majorkę mogłaś nam oszczędzić :D Zazdraszczam ale pozytywnie :) Super, że w końcu razem wypoczniecie, należy się Wam po tym całym kołowrotku :) Ja się chyba nie odczekam tego sierpnia :D

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • Lisiunia Autorytet
    Postów: 515 338

    Wysłany: 12 maja 2021, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie mogę nigdzie znaleźć info o normie NK macicznych. Asia Ty jesteś w tym temacie dość biegła, wyszło mi ich 2300/10mm2 - co to może oznaczać? Lekarz mówił, że im więcej tym lepiej, ale mam mieszane uczucia, bo gdzieś znalazłam, ze jak jest ich za dużo to też niedobrze. Tylko ile to jest za dużo?

    03.2017 początek starań
    09.2017 laparoskopia, endometrioza IV st.; lewy jajowód niedrożny
    11.2017-03.2018 stymulacja owulacji
    05.2018 podejrzenie wodniaka jajowodu lewego
    03.2019 IVF: 6 komórek, 4 zapłodnione, jedna nierokująca morula w 5 dobie - transfer nieudany.
    10.2019 IVF: 8 komórek, 2 zapłodnione prawidłowo (reszta niedojrzała), w 5 dobie została jedna ❄💗
    11.2019 laparoskopowe usunięcie wodniaka z jajowodem
    07.2020 - 09.2021 leczenie stanu zapalnego endometrium (3histero, 2 biopsje)
    04.2021-01.2022 Reseligo (menopauza)
    09.2021 odroczenie transferu - podostre zapalenie tarczycy 🤦‍♀️
    17.02.2022 wybudzanie do transferu (estrofem)
    08.03.2022 transfer
    Zostań z nami Cudaczku 💗💗💗
    7 dpt bHcg 41,17
    9 dpt bHcg 80,68
    13 dpt bHcg 340,61
    17 dpt bHcg 1530,00
    22 dpt mamy serduszko <3
  • aassiiaa Autorytet
    Postów: 2430 1609

    Wysłany: 12 maja 2021, 13:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziekuje Lisiunia za zrozumienie 😘

    Ja nie jestem wierzaca itp jednak zarodek to taka dla mnie troche energia :)
    Podchodzac do pierwszej procedury wiedzialam ze nie ma innego wyjscia, zdawalam sobie z tego sprawe.
    Teraz jednak jakies wyjscie jest, a jak widac moge chyba jeszcze te 3 miesiace poczekac do stymulacji ; do tego dieta i ruch.

    Nasienie zostawimy wiec bede mogla wrocic na procedure.

    uNk powinno byc podobno od 40 -300 ma mm w drugiej fazie cyklu. Ale te normy graniczne tez sa takie dziwne .
    U Ciebie jest 240 ale to pewnie przez stan zapalny; dlaczego u Ciebie to tak uroslo nie moge rozumiec.

    Ja juz coraz blizej Gdanska ❤️

    Lisiunia lubi tę wiadomość

    Start starań-09.18 Ja 84r L; Amh 1 -1.8
    07.07.20 *1 Histero - Mikropolipy (cykl naturalny), CD138 : 64/25mm2 * Brak leczenia , lekarz uznal wynik za poprawny 😳
    12.08 transfer 5.1.1 - cb
    09.09.20 - start leczenie - summamed 500 na 6 dni
    04.01.21 Biopsja rysowa (slepa) druga faza cyklu CD138 : BRAK ; uNK ponad 100 silnie dodatnie / mm2
    15.01.21 *2 Histero - Mikropolipy (cykl naturalny) CD138 : 8 kom , uNK - 70/80 mm2 - „metronidazol + tarivit „ 10 dni
    18.03.21 *3 Histero - brak mikropolipow (cykl na antkach) CD138 BRAK
    07.04.21 *4 Minihistero w drugiej fazie cyklu - 2/3 mikropolipy -usniete . CD138 BRAK ; uNK - do 70 na mm2

    Immu - Il10: 151 Il2: 113 nk 22% uNk -100
    19.08 - drugi transfer - beta 0

    03.20 icsi ,, 2 zarodki - oba ok ( pgs) - transfery nieudane
    09.21 imsi 2 zarodki - oba nieprawidlowe (pgs) - brak transferu
    11.21 imsi 2 zarodki - 1 prawidlowy ❤️ - 🙏
    01.22 imsi 2 zarodki - 1 prawidlowy ❤️ - nieudany
‹‹ 26 27 28 29 30 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - jak zrobić to bezpiecznie?

Wiele kobiet uważa, że odstawienie tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, czy innych środków hormonalnych to bardzo prosta sprawa - wystarczy przestać zażywać. Tymczasem warto znać kilka zasad, które sprawią, że odstawienie antykoncepcji będzie bezpieczne, łagodne dla organizmu i pozwoli jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ