Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
No niestety ale jak pisałam wyżej taki wynik wiedziałam że będzie a to był test z rossmana i maja największą skutecznośc. Poprostu trafiłam na trefny test. Zdarza się
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Janess wrote:Bezchmurna, napisze cos co bardzo dziwnie zabrzmi na tym forum. Ciesze sie z Twojej negatywnej bety
A ciesze sie dlatego, ze teraz smialo mozesz podejsc do IVF a wiem jak bardzo i jak dlugo na to czekasz. Poza tym, zarodek przy anty raczej nie ma dobrych rokowan wiec to by byl tylko dodatkowy stres dla Ciebie. Tak wiec, pewnie juz w tym cyklu bedziesz miala transfer
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Próbuję tak właśnie o tym myśleć.
Laparo miałam w pro-familii, robił mi je nasz Napro. Powinnam go nosić na rękach za to,że przekonał mnie do tego zabiegu. Miałam zrobioną waporyzację endometriozy, kauteryzację jajników i sprawdzoną drożność. Sam zabieg to nic strasznego, ból z nim związany u mnie był dużo słabszy niż ból miesiączkowy. Bardziej doskwiera mi do dzisiaj ból w klatce piersiowej. A najgorszy był stres i to,że po zabiegu byłam strasznie osłabiona. Na szczęście kroplówki dały radę
Przez to zmęczenie nie zapytałam doktora o podstawowe rzeczy tj. gdzie były ogniska endometriozy i czy mogę się już starać w tym cyklu. Muszę do niego zadzwonić, ale poczekam,aż zakończy się weekend65cs, 30 lat -
Miałam mieć na pewno kauteryzację jajników- wysokie AMH i testosteron, policystyczne jajniki, po za tym nigdy nie byłam w ciąży więc trzeba było sprawdzić drożność, mam bolesne miesiączki, kiepsko przyrastające pęcherzyki, słabo reaguję na stymulację65cs, 30 lat
-
k91 wrote:Miałam mieć na pewno kauteryzację jajników- wysokie AMH i testosteron, policystyczne jajniki, po za tym nigdy nie byłam w ciąży więc trzeba było sprawdzić drożność, mam bolesne miesiączki, kiepsko przyrastające pęcherzyki, słabo reaguję na stymulację
Widzę ze amh mamy podobne
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Bezchmurne Niebo trzymam kciuki za podejście do ivf. Niech to będzie pierwszy i ostatni raz
k91 przykro mi z powodu edometriozy. Ale przynajmniej znasz wroga, może tu leży przyczyną. Nie wiem jak w cyklu z laoaroskopia, czy nie będziesz czuła bolu, ale pierwsze trzy cykle po zabiegu dają największe szanse na zajscie. Tak ze dzialajcie
I Wy Janess też, skoro wyniki takie dobreJaness, k91 lubią tę wiadomość
-
Janess wrote:Niedawno cos dziwnego mi sie przytrafilo. Obce dziecko ok 2 latka, powiedzialo do mnie "mama". Ale ciekawsze jest to, ze potem ciagle mi sie przygladalo i znowu powiedzialo "mama". Tlumaczenia opiekuna ze nie jestem jego mama nic nie dawaly.
Na poczatku mnie to smieszylo ale potem zaczelam sie zastanawiac co sie stalo. Moze to dziecko bylo z domu dziecka i co chwile do obcej osoby tak mowi.
Milo bylo choc raz uslyszec "mama"
A ja w sumie pomyślałam, że może straciło mamę. No ale to takie nasze gdybanie Może byłaś do niej podobna. Na pewno wkrótce Twoje dziecko tak do Ciebie zawołaJaness lubi tę wiadomość
-
k91 wrote:Próbuję tak właśnie o tym myśleć.
Laparo miałam w pro-familii, robił mi je nasz Napro. Powinnam go nosić na rękach za to,że przekonał mnie do tego zabiegu. Miałam zrobioną waporyzację endometriozy, kauteryzację jajników i sprawdzoną drożność. Sam zabieg to nic strasznego, ból z nim związany u mnie był dużo słabszy niż ból miesiączkowy. Bardziej doskwiera mi do dzisiaj ból w klatce piersiowej. A najgorszy był stres i to,że po zabiegu byłam strasznie osłabiona. Na szczęście kroplówki dały radę
Przez to zmęczenie nie zapytałam doktora o podstawowe rzeczy tj. gdzie były ogniska endometriozy i czy mogę się już starać w tym cyklu. Muszę do niego zadzwonić, ale poczekam,aż zakończy się weekend
Ile w sumie leżałaś w szpitalu? I jak przeżyłaś narkozę? Ja przy histeroskopii dobrze, ale to była taka półgodzinna a do laparo pewnie jakaś już poważniejsza jest.
Ból klatki to pewnie od wpuszczania gazu do jajowodów? Wyszły Ci drożne? -
Paulas wrote:Ile w sumie leżałaś w szpitalu? I jak przeżyłaś narkozę? Ja przy histeroskopii dobrze, ale to była taka półgodzinna a do laparo pewnie jakaś już poważniejsza jest.
Ból klatki to pewnie od wpuszczania gazu do jajowodów? Wyszły Ci drożne?
Niestety przy laparo masz narkoze dotchawiczą, czyli wkładają Ci rurkę do tchawicy ja się dowiedziałam tego przy rozmowie z anastazjologiem. Ciekawa jestem jaką miałam minę. Ja samą narkoże miło wspominam, wybudzanie w sumie też. Jedynie co zapamiętałam to takie drapanie w gardle i okropny kaszel. Po laparo bólu nie miałam, poszłam w pon, wyszłam we wtorek a dopiero we środę zaczęło mnie boleć
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
BezchmurneNiebo wrote:Niestety przy laparo masz narkoze dotchawiczą, czyli wkładają Ci rurkę do tchawicy ja się dowiedziałam tego przy rozmowie z anastazjologiem. Ciekawa jestem jaką miałam minę. Ja samą narkoże miło wspominam, wybudzanie w sumie też. Jedynie co zapamiętałam to takie drapanie w gardle i okropny kaszel. Po laparo bólu nie miałam, poszłam w pon, wyszłam we wtorek a dopiero we środę zaczęło mnie boleć
A wkładanie tej rurki nie bolało? -
Dziewczyny miałam owulację potwierdzone dziś na usg, formułuje się ciałko żółte. Lekarka mówiła, że najlepiej było się starać codziennie około owulacji. Kurde pierwsza owulacja a pewnie nic z tego nie będzie, przez te kiepskie starania akurat w te dni. Jeszcze mówiła, że teraz przez dwa dni warto się starać. Od dziś biorę duphaston, wezmę pierwszą tabletkę wieczorem i za dwa tygodnie testuje. Maaaasakra ile to czasu.
Aife lubi tę wiadomość
-
Paulas wrote:A wkładanie tej rurki nie bolało?
Byłam już uśpiona
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Paulas wrote:Dziewczyny miałam owulację potwierdzone dziś na usg, formułuje się ciałko żółte. Lekarka mówiła, że najlepiej było się starać codziennie około owulacji. Kurde pierwsza owulacja a pewnie nic z tego nie będzie, przez te kiepskie starania akurat w te dni. Jeszcze mówiła, że teraz przez dwa dni warto się starać. Od dziś biorę duphaston, wezmę pierwszą tabletkę wieczorem i za dwa tygodnie testuje. Maaaasakra ile to czasu.
Mam nadzieje ze za 2 tyg to ja już będę po punkcji. Strasznie się boje i nerwy są juz coraz większe
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
lipa wrote:
k91 przykro mi z powodu edometriozy. Ale przynajmniej znasz wroga, może tu leży przyczyną. Nie wiem jak w cyklu z laoaroskopia, czy nie będziesz czuła bolu, ale pierwsze trzy cykle po zabiegu dają największe szanse na zajscie. Tak ze dzialajcie
Tobie również należą się podziękowania z mojej strony Jakiś czas temu streszczając mi swój przebieg leczenia przekonałaś mnie,że dobrze robię decydując się na laparoskopię - BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘlipa lubi tę wiadomość
65cs, 30 lat -
Paulas wrote:Ile w sumie leżałaś w szpitalu? I jak przeżyłaś narkozę? Ja przy histeroskopii dobrze, ale to była taka półgodzinna a do laparo pewnie jakaś już poważniejsza jest.
Ból klatki to pewnie od wpuszczania gazu do jajowodów? Wyszły Ci drożne?
Od wtorku od godziny 11:00, do czwartku do 14:00, narkozę zniosłam bardzo dobrze, nie odczułam żadnych skutków ubocznych. Byłam zaintubowana. Po zabiegu nie czułam bólu w gardle, nie miałam problemów z przełykaniem, nie dusił mnie kaszel. Kompletnie nic.
Ten gaz to chyba wpuszczali mi do jamy brzusznej, żeby mieć dużo miejsca do pracy. To właśnie ból po tym gazie był największy i najdłużej się utrzymywał.
Drożność jajowodów też miałam sprawdzoną- drożne
A teraz moja droga bierz się do roboty,żeby nie zmarnować Twojej owulacji
Trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 15:32
65cs, 30 lat -
Janess wrote:Niestety Cie zmartwie ale w Parensie z tym szukaniem glownej przyczyny jest kiepsko. Zleca bardzo podstawowe badania ktore przewaznie nic nie wnosza. A Twojej prolaktyny pewnie nikt nie skomentuje
Jaka masz ta prolaktyne? Kto przepisal Ci Bromergon?
Jakie masz TSH?In vitro -wrzesien +ah beta 13 dpt 282
Słaba morfologia plemników ( 2 nieudane iui)