Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulas wrote:Wieczorem mam brać progesterone besins. Brała go któraś z Was? Prześledziłam kilka stron na innych wątkach i kilka dziewczyn pisało, ze złe się po nim czuło. Rzeczywiście dużo z Was miało takie kiepskie samopoczucie i zawroty głowy - tych boje się najbardziej.
Mam dawkę 100 mg - dwa razy dziennie i chyba doustnie, bo nic nie mówił lekarz ani pielęgniarka, że dopochwowo. Brałam wcześniej luteinę i duphaston i czułam się super, ale to chyba są mniejsze dawki.
Hej ja brałam go w maju po inseminacji u dr M. Dawka ta sama co Ty. Wieczorem było ok tylko rano gorzej. Brałam dopiero w pracy, ponieważ trzeba zażywać między posiłkami. Po godzinie dostawałam zawroty głowy. Bywało różnie, raz większe, a raz mniejsze. Na weekendzie było lepiej bo jak byłam w ruchu to jeszcze w miarę. W pracy jak siedziałam nad papierami to nie dawałam rady się skupić i szłam na przerwę. Trzymało mnie około 30 minut do godziny. Pamiętaj, że każdy jest inny więc możesz to przejść lepiej. Na Kujawskiej go chyba dostaniesz.
Też jesteś po inseminacji u dr M? -
Palomka wrote:Hej ja brałam go w maju po inseminacji u dr M. Dawka ta sama co Ty. Wieczorem było ok tylko rano gorzej. Brałam dopiero w pracy, ponieważ trzeba zażywać między posiłkami. Po godzinie dostawałam zawroty głowy. Bywało różnie, raz większe, a raz mniejsze. Na weekendzie było lepiej bo jak byłam w ruchu to jeszcze w miarę. W pracy jak siedziałam nad papierami to nie dawałam rady się skupić i szłam na przerwę. Trzymało mnie około 30 minut do godziny. Pamiętaj, że każdy jest inny więc możesz to przejść lepiej. Na Kujawskiej go chyba dostaniesz.
Też jesteś po inseminacji u dr M?
Czyli te zawroty głowy zaczynały się tak po godzinie od wzięcia tabletki i tak maksymalnie do godziny trwały? Ja czasem miewam tez ataki zawrotów głowy od kregoslupa albo błędnika i to jedno z najgorszych uczuć i jak mysle, ze teraz miałabym je mieć codziennie.
Ale u Ciebie nie były tez takie nie do zniesienia skoro dawalas radę chodzić normalnie do pracy? -
Paulas wrote:Czyli te zawroty głowy zaczynały się tak po godzinie od wzięcia tabletki i tak maksymalnie do godziny trwały? Ja czasem miewam tez ataki zawrotów głowy od kregoslupa albo błędnika i to jedno z najgorszych uczuć i jak mysle, ze teraz miałabym je mieć codziennie.
Ale u Ciebie nie były tez takie nie do zniesienia skoro dawalas radę chodzić normalnie do pracy?
Tak, po godzinie. Czytałam, że wyrzut hormonu jest od godziny do trzech od zażycia. No najgorsze pół godziny zawsze. Czasem było gorzej, a czasem nawet ok. Im bliżej okresu tym lepiej bo progesteron mi już pewnie normalnie spadał. Chodziłam normalnie bo nie mogłam iść na urlop. -
Paulas wrote:Palomka a nie wiesz czy można brać go sobie dopochwowo? Podobno wtedy takich objawów nie ma.
Z tego co widziałam to Przybycień tak przepisywał. Mi nikt nie powiedział jak stosować więc trzymałam się tego co na ulotce, a tam pisze, że to środek do stosowania doustnego. Dziewczyny pisały o problemie z rozpuszczaniem tej tabletki jak stosowały dopochwowo. -
nick nieaktualny
-
Palomka wrote:Z tego co widziałam to Przybycień tak przepisywał. Mi nikt nie powiedział jak stosować więc trzymałam się tego co na ulotce, a tam pisze, że to środek do stosowania doustnego. Dziewczyny pisały o problemie z rozpuszczaniem tej tabletki jak stosowały dopochwowo.
Ja jestem taka panikara głupia i tak nienawidzę zawrotów w głowie, ze normalnie rozważam nie brać tych leków albo stosować dopochwowo. Wieczorem mam wziąć pierwsza tabletkę, ale boje się jak laparoskopii chyba. -
Paulas wrote:Ja jestem taka panikara głupia i tak nienawidzę zawrotów w głowie, ze normalnie rozważam nie brać tych leków albo stosować dopochwowo. Wieczorem mam wziąć pierwsza tabletkę, ale boje się jak laparoskopii chyba.
Ja też jestem panikarą więc dobrze, że nie wiedziałam wcześniej bo pewnie tylko bym się nakręciła. Na noc bierz spokojnie. Nie wiem jak jutro rano jak weźmiesz. Nie wiem jaką masz pracę i czy masz możliwość zrobienia sobie przerwy. Nie są to jakieś mocne zawroty, spokojnie dasz radę. Ja pierwszą brałam w niedzielę rano i wieczorem i nic mi nie było, dopiero w poniedziałek. Ogólnie było w miarę jak byłam w ruchu, a gorzej jak musiałam siedzieć nad papierami i się skupić. -
O prosze, wchodze na forum bo dluugiej przerwie, a tu czytam o 2 dzieciatku
Lipa, super gratulacje. Bardzo się cieszę.
Ja pomału dojrzewam do adopcji I do II ivf Ale już w Krakowie. Czas pokazeLucy2323, lipa, katson lubią tę wiadomość
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Palomka wrote:Daj znać jakie Twoje wrażenia. Może ja mam jakieś skłonności do zawrotów bo moja mama mi mówiła, że też dostała kiedyś jakieś leki od gina, które wszystkie pacjentki zachwalały, a ona już po pierwszej po ścianach chodziła.
-
Beta pozytywna
7dpt 43
9dpt 106.
3majcie kciuki, zeby tym razem zakonczyło sie szcześliwie 😉syllwia91, lipa, katson, Paulas, Bardolka, Wilga, pesymistyczna, alex_c, Lucy2323, wszamanka lubią tę wiadomość
polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
sucharek85 wrote:Beta pozytywna
7dpt 43
9dpt 106.
3majcie kciuki, zeby tym razem zakonczyło sie szcześliwie 😉sucharek85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny