Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam takie fazy, w 5 tyg była konserwa, 6-7 tyg to był dramat nic nie mogłam jeść, 8-9 tyg to tylko serek wiejski i biały, a a teraz od 10 tyg wracaja smaki 😉 jest szynka i czekolada. Szczegölmie to słodkie jest podejrzane, bo ja raczej słodkiego nigdy dużo nie jadłam... tylko mieso i wedliny 😝polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
nick nieaktualnyTo mi się smak zmienia np mam ochotę na powiedzmy pasztet za chwilę już zjadlabym serek ehehe ale ser żółty dla mnie śmierdzi i nie dotkne a zawsze jadłam... Mięso nie chodzi za mną aż tak jak pierogi np ale tylko mamy lub babci ale podejrzewam że zjem i już mi przejdzie. Słodkie zawsze kochałam więc nie ma różnicy i wydaje mi się że przesypiam poranne mdłości bo wstaje dosyć późno i jak wstałam wczoraj na ten posiew moczu i mocz to czułam się jak na mega kacu i myślałam że nie dojadę tam. Owoce za mną chodzą a warzywa w ogóle
-
nick nieaktualny
-
Moje poranne mdłości są raczej w ciągu dnia i wieczorem. Rano raczej ich nie odczuwam. Też od 3 tygodni jem serki białe. Dzisiaj kupiłam pasztet ale nie wiem czy mam na niego ochotę. Słodkie kochałam zawsze ale teraz nie mam na nic ochoty. Raczej się zmuszam do jedzenia.
2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
7.2017 - 6 tydz - poronienie
15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍
zespół policystycznych jajników,
endometrioza,
brak lewego jajowodu,
insulinooporność,
hiperprolaktynemia, -
Co to smaków to w lecie jadłam bób z nutella, teraz jak normy pomyśle to mnie bierze na wymioty 😂
syllwia91, lipa lubią tę wiadomość
-
syllwia91 wrote:BezchmurneNiebo a jak u Ciebie? Jak tata się czuję?
Milo ze pytasz, niestety stan bez zmian. Odzyskal przytomnosc, ale jest bez kontaktu. Zmian w mozgu nie ma, udaru nie mial. Nie wiadomo skad te zaburzenia swiadomosci. Kaza czekac.
Meza zabieg juz 2 raxy przekładalismy
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Bezchmurne, 3maj się jakoś. Dużo zdrówka dla taty i szybkiego zabiegu u męża życzę.
A Twoj mąż pewnie ma zabieg w kierunku poprawy nasienia ?
Podchodziliście już wcześniej do ivf ?
Elamela, czy Ty przypadkiem nie testujesz niedługo ? Zamierzasz iść na bete ?
Wszamanka, jutro Twoj wielki dzień ? Jakiej klasy zarodka masz transfer ? Bierzesz jakieś dodatki ?
polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
Fajnie że nareszcie ciążowe tematy na forum rzeszowskim wyślijcie dużo ciążowych wirusów na nas. Moje dziwne zachcianki plus gorsza cera teraz zwiastują niestety zbliżający się okres. Może następnym razem się uda.
BezchmurneNiebo życzę Twojemu tacie dużo sił i szybkiego powrotu do zdrowia. Tobie też dużo sił i wiary że wszystko będzie dobrze.
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
sucharek85 wrote:Bezchmurne, 3maj się jakoś. Dużo zdrówka dla taty i szybkiego zabiegu u męża życzę.
A Twoj mąż pewnie ma zabieg w kierunku poprawy nasienia ?
Podchodziliście już wcześniej do ivf ?
Elamela, czy Ty przypadkiem nie testujesz niedługo ? Zamierzasz iść na bete ?
Wszamanka, jutro Twoj wielki dzień ? Jakiej klasy zarodka masz transfer ? Bierzesz jakieś dodatki ?
Jak teraz się nie uda to czeka mnie histeroskopia, chciałabym od razu z laparoskopią, ale liczymy na to, że się uda
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Lucy2323 wrote:Fajnie że nareszcie ciążowe tematy na forum rzeszowskim wyślijcie dużo ciążowych wirusów na nas. Moje dziwne zachcianki plus gorsza cera teraz zwiastują niestety zbliżający się okres. Może następnym razem się uda.
BezchmurneNiebo życzę Twojemu tacie dużo sił i szybkiego powrotu do zdrowia. Tobie też dużo sił i wiary że wszystko będzie dobrze.
Lucy, a Ty chodzisz do Ulmana ? Bierzesz teraz jakieś leki czy staracie się naturalnie ?
Robiłaś jakieś badania w kierunku poronień ? Wiadomo jaka jest ich przyczyna ?polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
sucharek85 wrote:Bezchmurne, 3maj się jakoś. Dużo zdrówka dla taty i szybkiego zabiegu u męża życzę.
A Twoj mąż pewnie ma zabieg w kierunku poprawy nasienia ?
Podchodziliście już wcześniej do ivf ?
Elamela, czy Ty przypadkiem nie testujesz niedługo ? Zamierzasz iść na bete ?
Wszamanka, jutro Twoj wielki dzień ? Jakiej klasy zarodka masz transfer ? Bierzesz jakieś dodatki ?
Na zylaki ma. Niestety parametry mu spadly.
Tak, jesteśmy po 1 ivf w Rzeszowie
Pol roku po zaszlam naturalnie ale poronilam
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
sucharek85 wrote:Elamela, czy Ty przypadkiem nie testujesz niedługo ? Zamierzasz iść na bete ?
Tak, w piątek mam iść - będzie dwa tygodnie od IUI. Nic nie czuję szczególnego, na początku mocno bolały mnie jajniki i podbrzusze, teraz jak mnie boli to częściej prawy jajnik, a prawy jajowód mam drożny ale teraz owulacja była z lewego jajnika. Piersi w ogóle nie bolą, ale codziennie muszę mieć drzemkę w ciągu dnia taka chodzę zmęczona, ale podobno tak się dzieje po duphastonieWiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2019, 19:01
Starania od 2017. Z pomocą lekarzy od 2018.
11.2018 - HSG z kontrastem, histeroskopia - niedrożność lewego jajowodu.
04.2019 - AMH 4,52
05.2019 - 1 IUI X
07.2019 - 2 IUI X
09.2019 - zmiana lekarza
09.2019 - Mutacja genu MTHFR C677T - w układzie heterozygotycznym.
01.2020 - laparoskopia - ogniska endometriozy w więzadłach krzyżowych i lewym jajniku - 1 st. endometriozy, oba jajowody drożne
03.2020 - pierwszy cykl po laparoskopii z pozytywną betą - niestety ciąża biochemiczna -
sucharek85 wrote:Lucy, a Ty chodzisz do Ulmana ? Bierzesz teraz jakieś leki czy staracie się naturalnie ?
Robiłaś jakieś badania w kierunku poronień ? Wiadomo jaka jest ich przyczyna ?
Byłam też u innej ginekolog i kazała mi przez 4 miesiace nic nie mierzyć i nie zażywać i się starać na luzie i przyjść w listopadzie.
Teraz do mnie dociera że na wyluzowaniu już długo nic się nie udaje i myślę o powrocie do monitorowania i zażywania lametty i do Ulmana.
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
nick nieaktualny
-
Lucy2323 wrote:Do Ulmana nie chodzę bo od kilku miesięcy musiałam odpocząć od starań i monitoringu i tego cało miesięcznego stresu przed owu w trakcie i potem po. To mierzenie temp też mnie dobijalo bo jak za niska to kilka dni deprechy a jak wysoka to złudne nadzieję. Wykonczalo mnie to.
Byłam też u innej ginekolog i kazała mi przez 4 miesiace nic nie mierzyć i nie zażywać i się starać na luzie i przyjść w listopadzie.
Teraz do mnie dociera że na wyluzowaniu już długo nic się nie udaje i myślę o powrocie do monitorowania i zażywania lametty i do Ulmana.
Ja dostałam od Dr Janiszewskiej taki robiony lek
Naltrexon. Tylko w małych dawkach 4,5 mg bo w dużych jest stosowany w terapi uzależnień. Bardzo mało znalazłam o stosowaniu tego leku w małych ilościach. Ale to co znalazłam to że ponoć jest bardzo skuteczny i nawet przy rakach, przy Endometrioze przy policystycznych jajnika itd. Pani dr jak mi go dawała powiedziała że jak do pół roku się nie uda to że pomyślimy nad laparoskopia. Nie wiedziałam trochę o co jej chodzi. Myślałam że dopiero bede robić badania że dopiero zaczynam leczenie. I w sumie po tej jednej wizycie i dwóch miesiącach brania tego leku zaszlam w ciążę naturalnie. Bez żadnego monitorowania bez temperatur bez innych leków. A wcześniej przez 7 lat się bujalam z innymi lekarzami ale tak naprawdę żaden lekarz nigdy nie kazał mi monitorować cyklu i nie zlecal żadnych leków. Jeden profesor jak natrafil że jest owulacje z prawidłowego jajnika to zastrzyk mi dawał na pęknięcie jajeczka i starać się i duphaston. I nic z tego nie było. Niepotrzebnie się tylko nakrecalam i wierzyłam że się uda. Także jeżeli przez jakiś czas nie pomogło to monitorowanie itd to może warto spróbować gdzie indziej? Ja średnio co 1,5 roku-2 lata zmienialalm lekarza jak nie przynosiło efektu. I naprawdę co lekarz to inne teorie i inne leczenie.
Sprobuj może gdzieś indziej.Lucy2323 lubi tę wiadomość
2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
7.2017 - 6 tydz - poronienie
15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍
zespół policystycznych jajników,
endometrioza,
brak lewego jajowodu,
insulinooporność,
hiperprolaktynemia, -
Ja tam osobiście nie wierzę w monitoringi i cudowne wykresy. To jest dobre dla początkujacych staraczek, my stare wyjadacze doskonale wiemy kiedy jest owulacja. A to czy seks będzie w dzień owu czy 1 dzień wcześniej, moim zdaniem nie ma znaczenia. Jak sie ma udać to się uda...tym bardziej, że plemnik żyje 3-4 dni. To jest taka trochę loteria.
Ok nie ma owu to stymulacja, sa jakieś dodatkowe problemy to leki na ich regulację jak najbardziej mogą pomóc.
Ja osobiście jestem na siebie zła, bo straciłam 2 lata, na naturalne starania, monitoringi itp. lekarz mi wmawiał że brak ciaży jest spowodowany tym, że maż pracuje w delegacji i jest rzadko seks...a poźniej się okazało że moja macica była cała w zrostach i nie było najmniejszych szans na naturalna ciaże.Lucy2323, lipa lubią tę wiadomość
polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
Dzięki dziewczyny za rady. Ja też często zmieniłam lekarzy i najdłużej teraz jestem u Ulmana. Może do tej Janiszewskiej rzeczywiście się umówię. Juz sama nie wiem.
Wiem że mam synka i cieszę się bardzo że go mam ale nie chce by był jedynakiem. On zasługuje w pełni na rodzeństwo.
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Lucy2323 wrote:Dzięki dziewczyny za rady. Ja też często zmieniłam lekarzy i najdłużej teraz jestem u Ulmana. Może do tej Janiszewskiej rzeczywiście się umówię. Juz sama nie wiem.
Wiem że mam synka i cieszę się bardzo że go mam ale nie chce by był jedynakiem. On zasługuje w pełni na rodzeństwo.
Nic Ci nie stoi na przeszkodzie spróbować. Co masz do stracenia? Ja kiedyś chodziłam do Ulmana ale to dawno było i jak mama zachorowała to sobie dałam spokój z lekarzami więc przestałam do niego chodzić. Ale strasznie u mnie błądzil z diagnozami. Było na zasadzie metody prób i błędów.
Co do Janiszewskiej chyba nie spotkałam wcześniej takiego lekarza jak ona. Strasznie mi się spodobało jej podejście. I to że mogę zawsze do niej zadzwonić i nawet przez telefon mi pomoże. I nigdy nie było tak że jak dzwonie to ona nie wie kim jestem. Bo miałam takiego profesora co przez dwa lata byłam co miesiąc u niego czasami nawet częściej a on za każdym razem traktował mnie jakbym była u niego pierwszy raz. I wszystko tłumaczyć od nowa. Może tak się akurat mi udało ale po 7 latach starań to u niej po 2 wizytach udało mi się zajść w ciążę. Teraz mam tylko nadzieję że uda mi się utrzymać ja.Lucy2323 lubi tę wiadomość
2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
7.2017 - 6 tydz - poronienie
15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍
zespół policystycznych jajników,
endometrioza,
brak lewego jajowodu,
insulinooporność,
hiperprolaktynemia, -
Właśnie mój lekarz tez chce mi przepisać ten lek. Czyli mówisz ze można powiedzieć ze jest skuteczny ? Chodzę do Ulmana od kwietnia, narazie jestem po laparokopii u niego i tak się zastanawiam czy już zmienić czy jeszcze poczekac 🤔 chce spróbować u Janiszewskiej bo Twoja jest kusząca ale sama nie wiem 😌 odocza wrote:Ja dostałam od Dr Janiszewskiej taki robiony lek
Naltrexon. Tylko w małych dawkach 4,5 mg bo w dużych jest stosowany w terapi uzależnień. Bardzo mało znalazłam o stosowaniu tego leku w małych ilościach. Ale to co znalazłam to że ponoć jest bardzo skuteczny i nawet przy rakach, przy Endometrioze przy policystycznych jajnika itd. Pani dr jak mi go dawała powiedziała że jak do pół roku się nie uda to że pomyślimy nad laparoskopia. Nie wiedziałam trochę o co jej chodzi. Myślałam że dopiero bede robić badania że dopiero zaczynam leczenie. I w sumie po tej jednej wizycie i dwóch miesiącach brania tego leku zaszlam w ciążę naturalnie. Bez żadnego monitorowania bez temperatur bez innych leków. A wcześniej przez 7 lat się bujalam z innymi lekarzami ale tak naprawdę żaden lekarz nigdy nie kazał mi monitorować cyklu i nie zlecal żadnych leków. Jeden profesor jak natrafil że jest owulacje z prawidłowego jajnika to zastrzyk mi dawał na pęknięcie jajeczka i starać się i duphaston. I nic z tego nie było. Niepotrzebnie się tylko nakrecalam i wierzyłam że się uda. Także jeżeli przez jakiś czas nie pomogło to monitorowanie itd to może warto spróbować gdzie indziej? Ja średnio co 1,5 roku-2 lata zmienialalm lekarza jak nie przynosiło efektu. I naprawdę co lekarz to inne teorie i inne leczenie.
Sprobuj może gdzieś indziej. -
Możesz podać mi gdzie ona przyjmuje ? Jaki czas oczekiwania na wizytę prywatna ?docza wrote:Nic Ci nie stoi na przeszkodzie spróbować. Co masz do stracenia? Ja kiedyś chodziłam do Ulmana ale to dawno było i jak mama zachorowała to sobie dałam spokój z lekarzami więc przestałam do niego chodzić. Ale strasznie u mnie błądzil z diagnozami. Było na zasadzie metody prób i błędów.
Co do Janiszewskiej chyba nie spotkałam wcześniej takiego lekarza jak ona. Strasznie mi się spodobało jej podejście. I to że mogę zawsze do niej zadzwonić i nawet przez telefon mi pomoże. I nigdy nie było tak że jak dzwonie to ona nie wie kim jestem. Bo miałam takiego profesora co przez dwa lata byłam co miesiąc u niego czasami nawet częściej a on za każdym razem traktował mnie jakbym była u niego pierwszy raz. I wszystko tłumaczyć od nowa. Może tak się akurat mi udało ale po 7 latach starań to u niej po 2 wizytach udało mi się zajść w ciążę. Teraz mam tylko nadzieję że uda mi się utrzymać ja.