Statystyki beta HCG
-
WIADOMOŚĆ
-
Asialewa123 wrote:Usg mam dobiero na 30 grudnia byłam dzisiaj na badaniach czekam na wynik ale wiem że jest posprzątane
Spójrz na moją stópkę. Nie dodalam wszystkich wyników, ale beta praktycznie stanęła na 7 dni. Nie wiem jak to wszystko się zakończy, pewnie źle, ale trzeba wierzyć w cuda. Przynajmniej tak próbuje sobie to tłumaczyć.👩🏻29👱🏻♂️38
3xIUI ❌
07.24 IVF ❄️❄️
14.11.24 FET 3BB 🤞
6dpt- 11,5
8dpt- 42,9
10dpt- 125
11dpt- 236
13dpt- 532,4
15dpt- 925,4
18dpt- 1157,8 😞
25dpt- 3404,6
7+0- ❤️ 170/min 🙈 -
Hej wszystkim, dodaje moje wyniki , moze ktos ma podobnie niezawysokie
9dpt bhcg 72
14dpt bhcg 318
16dpt bhcg 751
17dpt bhcg 1060( na usg pecherzyk 4mm)
19 dpt bhcg 1782
21 dpt bhcg 2850 (tu tylko 60% przyrostu:( )
Chyba średnio to wyglada? Co myślicie? -
MikiFiki wrote:Spójrz na moją stópkę. Nie dodalam wszystkich wyników, ale beta praktycznie stanęła na 7 dni. Nie wiem jak to wszystko się zakończy, pewnie źle, ale trzeba wierzyć w cuda. Przynajmniej tak próbuje sobie to tłumaczyć.
Jusia 82 lubi tę wiadomość
-
Barilla wrote:Hej wszystkim, dodaje moje wyniki , moze ktos ma podobnie niezawysokie
9dpt bhcg 72
14dpt bhcg 318
16dpt bhcg 751
17dpt bhcg 1060( na usg pecherzyk 4mm)
19 dpt bhcg 1782
21 dpt bhcg 2850 (tu tylko 60% przyrostu:( )
Chyba średnio to wyglada? Co myślicie?Barilla lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny !
Potrzebuję pocieszenia, może któraś z Was była w takiej sytuacji, pewnie nie jedne była w trudniejszej ale może która da mi chociaż malutkie światełko w tunelu.
Jestem po 3 nieudanym transferze. Zaczęliśmy starać się o dzidziusia 3 lata temu, w między czasie dowiedziałam się, że mam pcos, hiperinsulinemie, brak własnych owulacji. Na początku byłam stymulowana, koło 7/8 razy. Postanowiliśmy odpuścić i tutaj spadła na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba, partner zachorował na raka jądra, jedno jądro do usunięcia, drugie nie do końca sprawnie( dwa lata wcześniej operacja wodniaka jądra).
Podeszliśmy do invitro, udało pozyskać się 8 zarodków najlepszej jakości, jednak z transferów nic nie wychodzi. W obecnym cyklu pojawiło się światełko, ponieważ beta zaczęła rosnąć ale nagle spadła do 2,4. Jestem załamana. Czy ktoś był w gorszej sytuacji a mimo wszystko się udało ??? Jest mi to strasznie ciężko pogodzić z pracą. Czuję, że lepiej nie będzie. ( -
Moonlight21 wrote:Dziewczyny !
Potrzebuję pocieszenia, może któraś z Was była w takiej sytuacji, pewnie nie jedne była w trudniejszej ale może która da mi chociaż malutkie światełko w tunelu.
Jestem po 3 nieudanym transferze. Zaczęliśmy starać się o dzidziusia 3 lata temu, w między czasie dowiedziałam się, że mam pcos, hiperinsulinemie, brak własnych owulacji. Na początku byłam stymulowana, koło 7/8 razy. Postanowiliśmy odpuścić i tutaj spadła na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba, partner zachorował na raka jądra, jedno jądro do usunięcia, drugie nie do końca sprawnie( dwa lata wcześniej operacja wodniaka jądra).
Podeszliśmy do invitro, udało pozyskać się 8 zarodków najlepszej jakości, jednak z transferów nic nie wychodzi. W obecnym cyklu pojawiło się światełko, ponieważ beta zaczęła rosnąć ale nagle spadła do 2,4. Jestem załamana. Czy ktoś był w gorszej sytuacji a mimo wszystko się udało ??? Jest mi to strasznie ciężko pogodzić z pracą. Czuję, że lepiej nie będzie. (Barilla lubi tę wiadomość
-
Barilla wrote:Hej wszystkim, dodaje moje wyniki , moze ktos ma podobnie niezawysokie
9dpt bhcg 72
14dpt bhcg 318
16dpt bhcg 751
17dpt bhcg 1060( na usg pecherzyk 4mm)
19 dpt bhcg 1782
21 dpt bhcg 2850 (tu tylko 60% przyrostu:( )
Chyba średnio to wyglada? Co myślicie?
Myślimy, to że po 1k beta zwalnia i już się tego tak nie porównuje.Barilla, Muczylando lubią tę wiadomość
19.08 TRANSFER 💪❤️
5dpt ⏸️, 7 dpt ⏸️, 9 dpt ⏸️,
11dpt beta 193, 14dpt 950, 16dpt 2241 💪💪❤️
23dpt krwotok/szpital beta 21700
27dpt mamy serduszko ❤️❤️walcz maluchu ❤️
35dpt 15,4 mm malucha
9+5/9+6 3 cm malucha
InviMed Wrocław
Zostały nam ❄️❄️mrożonki
Grudzień 2022
bombelek na święta ❤️
08.12.2022 transfer 4AA + embryoglue
12dpt beta 229
14dpt 627
20dpt 5786
33dpt serducho jak dzwon 11,9 mm
-
Moonlight21 wrote:Dziewczyny !
Potrzebuję pocieszenia, może któraś z Was była w takiej sytuacji, pewnie nie jedne była w trudniejszej ale może która da mi chociaż malutkie światełko w tunelu.
Jestem po 3 nieudanym transferze. Zaczęliśmy starać się o dzidziusia 3 lata temu, w między czasie dowiedziałam się, że mam pcos, hiperinsulinemie, brak własnych owulacji. Na początku byłam stymulowana, koło 7/8 razy. Postanowiliśmy odpuścić i tutaj spadła na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba, partner zachorował na raka jądra, jedno jądro do usunięcia, drugie nie do końca sprawnie( dwa lata wcześniej operacja wodniaka jądra).
Podeszliśmy do invitro, udało pozyskać się 8 zarodków najlepszej jakości, jednak z transferów nic nie wychodzi. W obecnym cyklu pojawiło się światełko, ponieważ beta zaczęła rosnąć ale nagle spadła do 2,4. Jestem załamana. Czy ktoś był w gorszej sytuacji a mimo wszystko się udało ??? Jest mi to strasznie ciężko pogodzić z pracą. Czuję, że lepiej nie będzie. (
W bardzo dużym skrócie moja historia, 9 lat starań, endometrioza późno wykryta, 4 nieudane transfery ( beta nie ruszyła) przebadanych super klasy zarodków. Nagła niespodziewana ciąża naturalna zakończona poronieniem w 9tc. Miesiąc po niej 5 transfer tym razem nie badanego zarodka i obecnie jestem w 5tc i na razie wszystko wygląda dobrze ( w ciąży naturalnej już na tym etapie były problemy z beta ). Nikt nie umie nam odpowiedzieć dlaczego akurat teraz nagle zaczęło się zagnieżdżać bo u nas tu był problem duży. Jedna w lekarek powiedziała mi , że medycyna się szybko rozwija, bardzo dużo się już wie ale ona po tylu latach pracy ma nadal dużo historii pełnych cudów do opowiadania. Mnie moi lekarze dopingowali tylko, żeby działać i się nie poddawać. Wiem, że łatwo się mówi bo sama nie raz jechałam już na oparach sił, to co wypłakałam, nieprzespane ze stresu noce, rezygnacja wszystko przerabiałam. Podnosiłam się i działałam. Mega trudne ale wiem ,że dzięki temu jestem tu gdzie jestem i wiem , że ja bym miała do siebie pretensje gdybym się poddała, no tak już mam. To nie znaczy , że jeśli ktoś powie dość to źle. Warto działać zgodnie ze swoimi odczuciami. Nikt za nas tego nie dźwiga więc też nasze decyzje są nasze i najważniejsze.
Jeśli dobrze zrozumiałam macie jeszcze zarodki, trzymam kciuki mocno!🙂Moonlight21 lubi tę wiadomość
-
Moonlight21 wrote:Dziewczyny !
Potrzebuję pocieszenia, może któraś z Was była w takiej sytuacji, pewnie nie jedne była w trudniejszej ale może która da mi chociaż malutkie światełko w tunelu.
Jestem po 3 nieudanym transferze. Zaczęliśmy starać się o dzidziusia 3 lata temu, w między czasie dowiedziałam się, że mam pcos, hiperinsulinemie, brak własnych owulacji. Na początku byłam stymulowana, koło 7/8 razy. Postanowiliśmy odpuścić i tutaj spadła na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba, partner zachorował na raka jądra, jedno jądro do usunięcia, drugie nie do końca sprawnie( dwa lata wcześniej operacja wodniaka jądra).
Podeszliśmy do invitro, udało pozyskać się 8 zarodków najlepszej jakości, jednak z transferów nic nie wychodzi. W obecnym cyklu pojawiło się światełko, ponieważ beta zaczęła rosnąć ale nagle spadła do 2,4. Jestem załamana. Czy ktoś był w gorszej sytuacji a mimo wszystko się udało ??? Jest mi to strasznie ciężko pogodzić z pracą. Czuję, że lepiej nie będzie. (
U nas też mąż po nasieniaku jądra (amputacja, 3 wznowy choroby), staramy się (invitro) od 2020r. Początkowo za 'problem' był brany wiadomo mąż , dziś korzystamy z nasienia męża (mimo przebytej choroby, chemioterapii, radioterapii) a komorek dawczyni ( moje okazują się słabej jakości mimo książkowych wyników np amh, brak pcos, endometriozy i innych chorob, nasze zarodki byly zawsze slabe i w ilosci 1/2) , po drodze okazała się problematyczna moja immunologia (kir aa, brak większości potrzebnych kirow implantacyjnych). Pierwszy raz mam pozytywną betę jak widać wyżej w moim wpisie (chociaż wg mnie nie najlepsze wartosci) , a prob mielismy wiele, po drodze 3 kliniki..
przez immuno biorę accofil, nie wiem czy to jego 'zasluga' ... o ile będzie sukces:) nasza sytuacje też oceniam jako zła, miałam 7 punkcji i chyba tyle samo transferów, lekko nie jest ale może tym razem 🙏🙏🙏
-
Dziękuję za słowa otuchy, są one dla mnie bardzo ważne!
Próbuje oczywiście myśleć pozytywnie ale ostatnie dwa lata tak mnie poturbowały, że czasami nie daję już rady. Trzymam za Was również kciuki, może i nam będzie to kiedyś dane..Niezapominajka24 lubi tę wiadomość
-
Moonlight21 wrote:Dziękuję za słowa otuchy, są one dla mnie bardzo ważne!
Próbuje oczywiście myśleć pozytywnie ale ostatnie dwa lata tak mnie poturbowały, że czasami nie daję już rady. Trzymam za Was również kciuki, może i nam będzie to kiedyś dane..
Nie martw się , to normalne, że masz dość czasem, że tracisz wiarę, że jesteście wściekła , wszystkie to przechodzimy. Czasem to nawet warto dać sobie trochę czasu na Złe emocje ,żeby sobie od nas poszły . Nigdy nie zapominaj,że jesteś super silna ! 🙂 -
Paulaa92 wrote:Moja Pani doktor powiedziała mi tak „pierwsza zasada- nie czytamy nic w internecie”. Dostałam zakaz i od niej i od męża, bo ostatnie dni były naprawdę ciężkie, gdy naczytałam się tych bzdur o wysokiej becie. Okazało sie, ze było to zupełnie niepotrzebne i wierze, ze u Ciebie bedzie dokładnie tak samo. Każda ciąża jest inna dlatego badź dobrej myśli i koniecznie daj znać w poniedziałek. Trzymam kciuki i będę czekać na wiadomość
Na wczorajszym usg zobaczyliśmy miniaturowe serduszko, bijące 190bpm 🫶🏼
Nie obyło sie oczywiście bez stresu, bo w niedzielę zaczęłam plamić na brązowo (minimalnie, ale jednak), a po usg nawet lekko krwawić.. lekarz mówi, że to sie zdarza i żeby być dobrej myśli. Zwiększył dawkę heparyny do 8000jm na dobę i dołożył prolutex 25mg co drugi dzień.
Na następnym usg widzimy się 30/12.
Ale Paula, czy ja dobrze liczę? Wydawało mi się, że Ty miałaś transfer 2 dni po mnie - ja miałam 25/11, ale 3 dniowego zarodka, a Ty 5 dniowej blastki, więc dzień zaplodnienia ten sam - 22/11? Ale napisałaś, że byłaś w piątek w 6t2d? Mnie z kalendarza wychodzi, że dzisiaj to 7t2d (u mnie/nas). Popraw mnie jeśli się mylęWiadomość wyedytowana przez autora: 24 grudnia 2024, 11:23
-
Maggie0709 wrote:Na wczorajszym usg zobaczyliśmy miniaturowe serduszko, bijące 190bpm 🫶🏼
Nie obyło sie oczywiście bez stresu, bo w niedzielę zaczęłam plamić na brązowo (minimalnie, ale jednak), a po usg nawet lekko krwawić.. lekarz mówi, że to sie zdarza i żeby być dobrej myśli. Zwiększył dawkę heparyny do 8000jm na dobę i dołożył prolutex 25mg co drugi dzień.
Na następnym usg widzimy się 30/12.
Ale Paula, czy ja dobrze liczę? Wydawało mi się, że Ty miałaś transfer 2 dni po mnie - ja miałam 25/11, ale 3 dniowego zarodka, a Ty 5 dniowej blastki, więc dzień zaplodnienia ten sam - 22/11? Ale napisałaś, że byłaś w piątek w 6t2d? Mnie z kalendarza wychodzi, że dzisiaj to 7t2d (u mnie/nas). Popraw mnie jeśli się mylę
Ty masz 29dpt to jest dokładnie 6t6d
W kalendarzu sobie zapisujesz dzień transferu czyli ten 25.11, a nie 22.11
23dpt to dokładnie 6 tydzień ciazyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 grudnia 2024, 23:27
Maggie0709 lubi tę wiadomość
19.08 TRANSFER 💪❤️
5dpt ⏸️, 7 dpt ⏸️, 9 dpt ⏸️,
11dpt beta 193, 14dpt 950, 16dpt 2241 💪💪❤️
23dpt krwotok/szpital beta 21700
27dpt mamy serduszko ❤️❤️walcz maluchu ❤️
35dpt 15,4 mm malucha
9+5/9+6 3 cm malucha
InviMed Wrocław
Zostały nam ❄️❄️mrożonki
Grudzień 2022
bombelek na święta ❤️
08.12.2022 transfer 4AA + embryoglue
12dpt beta 229
14dpt 627
20dpt 5786
33dpt serducho jak dzwon 11,9 mm
-
Ścigacz wrote:Ty masz 29dpt to jest dokładnie 6t6d
W kalendarzu sobie zapisujesz dzień transferu czyli ten 25.11, a nie 22.11
23dpt to dokładnie 6 tydzień ciazy
A mogłabyś mi rozjaśnić to obliczenie? Wszedzie, gdzie czytam podają ze liczymy wiek ciąży od pierwszego dnia ostatniej miesiączki (u mnie 09/11) lub od daty poczęcia -14 dni (co u mnie jest tożsame, bo pobranie jajeczek i zapłodnienie miało miejsce 22/11, czyli w 14 dniu cyklu).
-
Maggie0709 wrote:A mogłabyś mi rozjaśnić to obliczenie? Wszedzie, gdzie czytam podają ze liczymy wiek ciąży od pierwszego dnia ostatniej miesiączki (u mnie 09/11) lub od daty poczęcia -14 dni (co u mnie jest tożsame, bo pobranie jajeczek i zapłodnienie miało miejsce 22/11, czyli w 14 dniu cyklu).
Liczy się od dnia transferu w przypadku in vitro. Nie od dnia ostatniej miesiączki, ani od dnia zapłodnienia. Kalkulator dla in vitro znajdziesz np tu.
https://marianmalinowski.pl/kalkulator-porodu/
W późniejszym czasie i tak zostanie skorygowane wg usg prenatalnego gdzie zostaną wykonane dokładne pomiary dziecka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2024, 11:18
Maggie0709, Ścigacz lubią tę wiadomość
Leon ur. 28.02.2023 ❤️ -
No ja juz nie muszę wyjaśniać co i jak, bo już koleżanka wyżej to napisała19.08 TRANSFER 💪❤️
5dpt ⏸️, 7 dpt ⏸️, 9 dpt ⏸️,
11dpt beta 193, 14dpt 950, 16dpt 2241 💪💪❤️
23dpt krwotok/szpital beta 21700
27dpt mamy serduszko ❤️❤️walcz maluchu ❤️
35dpt 15,4 mm malucha
9+5/9+6 3 cm malucha
InviMed Wrocław
Zostały nam ❄️❄️mrożonki
Grudzień 2022
bombelek na święta ❤️
08.12.2022 transfer 4AA + embryoglue
12dpt beta 229
14dpt 627
20dpt 5786
33dpt serducho jak dzwon 11,9 mm
-
Moonlight21 wrote:Dziewczyny !
Potrzebuję pocieszenia, może któraś z Was była w takiej sytuacji, pewnie nie jedne była w trudniejszej ale może która da mi chociaż malutkie światełko w tunelu.
Jestem po 3 nieudanym transferze. Zaczęliśmy starać się o dzidziusia 3 lata temu, w między czasie dowiedziałam się, że mam pcos, hiperinsulinemie, brak własnych owulacji. Na początku byłam stymulowana, koło 7/8 razy. Postanowiliśmy odpuścić i tutaj spadła na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba, partner zachorował na raka jądra, jedno jądro do usunięcia, drugie nie do końca sprawnie( dwa lata wcześniej operacja wodniaka jądra).
Podeszliśmy do invitro, udało pozyskać się 8 zarodków najlepszej jakości, jednak z transferów nic nie wychodzi. W obecnym cyklu pojawiło się światełko, ponieważ beta zaczęła rosnąć ale nagle spadła do 2,4. Jestem załamana. Czy ktoś był w gorszej sytuacji a mimo wszystko się udało ??? Jest mi to strasznie ciężko pogodzić z pracą. Czuję, że lepiej nie będzie. (
Mąż w dzieciństwie miał problemy niezstepione jądro fragmentacja dna plemnikow powyżej 70 % każdą klinika w trojmeiscie odradzała własne plemniki pojedyncze żywe przed poprzednia procedura.
Karol Wolski nam pomógł namówił na invitro z naszym nasieniem 6 transferów 3 straty ... przebadana także imunologia przed 6 transferem stwierdzony wodniak skierowanie na laparoskopie wodniak beż możliwości usunięcia wraz jajowodem szanse na skuteczność imvitro jeszcze bardziej spadły podeszliśmy z refundacji mamy zarodki trzeba wykorzystać choć są gorsze i szanse są znikome. Obecnie 23 tydzien i dalej w to nie wierzę.
Życia nie da się przewidzieć taka prawda..Moonlight21 lubi tę wiadomość
Starania od 2014 roku niezliczona liczba badan zabiegow i kasy...
21.06.2018 ICSI jednej blastocysty (niestety negatyw)
04.02.2019 crio blastki ( ciąża biochemiczna) [*]
10.06.2019 crio blastki (biochemiczna) [*]
14.02.2021 kolejna procedura
03.03.2021 odwołany transfer hiperstymulacja
❄️❄️❄️❄️❄️ blastek
26.05. 2021 transfer beta 6dpt-37, 9dpt-123,11dpt - 160,13dpt-125
08.12.2022 5 transfer
6 dpt 33 8dpt 103.8 10 dpt 252 12 dpt 470 20 dpt 1631 22 dpt 389 😭
30.10.2023 laparoskopia podejrzenia wodniaka niestety sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje...
06.08 6 transfer blastka 4.1.2 8dpt 86 10dpt 208 12 dpt 418 15 dpt 1144... czekamy -
Dziewczyny, a czy któraś z Was po kilku nieudanych transferach jednego zarodka transferowała dwa zarodki jednocześnie i wyszła z tego ciąża ??
Jestem teraz przed kolejnym transferem i nie wiem co robić.
Zostało nam jeszcze 5 zarodków- ogólnie z pobraniem ich nie mam problemu (chyba przez pcos i brak owulacji, bardzo wysokie amh), ale ani jeden transfer jeszcze się nie udał.
Myślę nad transferem dwóch jednoczenie ale boję się, że tylko „zmarnujemy” dobre zarodki.
Partner przekonuje mnie na jeden, twierdzi, że jeśli jeden się nie przyjmuje to dwa tym bardziej się nie przyjmą.
Mam duży mętlik.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2024, 15:55
-
tuonela wrote:10 lat staran 6 transferow
Mąż w dzieciństwie miał problemy niezstepione jądro fragmentacja dna plemnikow powyżej 70 % każdą klinika w trojmeiscie odradzała własne plemniki pojedyncze żywe przed poprzednia procedura.
Karol Wolski nam pomógł namówił na invitro z naszym nasieniem 6 transferów 3 straty ... przebadana także imunologia przed 6 transferem stwierdzony wodniak skierowanie na laparoskopie wodniak beż możliwości usunięcia wraz jajowodem szanse na skuteczność imvitro jeszcze bardziej spadły podeszliśmy z refundacji mamy zarodki trzeba wykorzystać choć są gorsze i szanse są znikome. Obecnie 23 tydzien i dalej w to nie wierzę.
Życia nie da się przewidzieć taka prawda..
Gratulacje ! Mam nadzieję, że i u nas kiedyś zakończy się to wszystko dobrze…
Trzymam za Was wszystkie dziewczyny kciuki 💗
-
Rok z in vitro. Po kilku latach starań zbadaliśmy nasienie męża. Wyniki były ok, ale mimo wszystko nie wychodziło. Ginekolog skierował nas do kliniki niepłodności. Przebadali nas okazało się, że wyniki męża są tragiczne i naturalnie się nie uda. Lekarz stwierdził, że to prawdopodobnie skutek przeziębienia lub covid. U mnie wszystko pod każdym względem jest super. Łącznie 3 procedury. Z pierwszej punkcji 2 wysokiej klasy zarodki, z drugiej 1, przy 3 punkcji zastosowano oocyty co dało 5 pięknych zarodków. Transferów miałam łącznie 7. Przed ostatnim miałam również scratching. Niestety wszystkie nieudane. Nic nie pomaga. Leki za każdym razem inne. Żadnych dodatkowych badań bo lekarz mówi że to strata pieniędzy. Jest to najlepszy lekarz w mojej klinice, który ma najwięcej ciąż. Ciężka ta droga do szczęścia.