Tak dla In Vitro

Moja Pani dr powiedziała mi, że wystarczy, że jakiś lekarz na wizycie wpisze, że się staracie - ja tak miałam wpisane na pierwszej wizycie w maju 2023 także teraz mam spokojną głowę Kiedy Ci wpisali niepłodność idiopatyczną?

Tak, też mi powiedzieli w Bocianie. Wstępne badania koło 1500zl ale ciężko określić. Zapisywałam się jeszcze w maju, tego samego dnia kiedy oglosili które kliniki będą brać udział w programie. Pani z którą rozmawiałam odrazu powiedziała mi, że nie mają wytycznych z MZ. Wizytę mam 10.06 🙂 więc się dowiem.

1 sierpnia 2023 o niepłodności a wzmiankę o staraniach o ciążę mam już z 2022.

To i tak brzmi lepiej niż 1500zł ale jeszcze przedzwonię przed wizytą. Bocian w Warszawie?

Jeżeli masz wzmiankę to szukaj innej Kliniki myślę, że to wystarczy - to zależy poprostu od lekarza;)

Chyba też właśnie tak zrobię, szkoda czasu. 😔

Mi podczas zapisywania się nic nie wspomniała, że badania są jakkolwiek płatne, ciekawe.

Mnie teraz jeszcze bardziej stresuje ta wizyta. Kwalifikację do ivf w 2018 mieliśmy na podstawie badań nasienia. Później poronienie, nieudany transfer w 2023 i biochemy. W tym roku robiliśmy już badania, w tym badanie nasienia i lekarz stwierdził, że samo badanie nasienia jest kwalifikacją do ivf, ale to jeszcze było przed wytycznymi nowego programu. Pytanie, czy teraz to wystarczy. Idę do tego samego lekarza, ale i tak boję się, że z jakiegoś powodu nas nie zakwalifikują... Moja wizyta w systemie jest opisana jako MZ - Wizyta niepłodnościowa - kwalifikacyjna (Ministerstwo Zdrowia in vitro). Niby to już w poniedziałek, ale do tego czasu chyba zwariuję z niepewności.

Ja powtarzam tylko słowa mojej Pani doktor;) Więc warto spróbować w innej Klinice;)

Nie, Białystok. Ale Ty dopiero zaczynasz przygodę z in vitro? Bo u mnie do wykonania tylko transfer. Może dlatego różnica w cenie

Tak, dopiero zaczynam. Jak się czegoś dowiem to napiszę 🙂

Ja jutro mam umówioną wizytę kwalifikacyjną w Novum . Mamy już zrobione wszystkie niezbędne badania, które zostały nam zlecone na wizycie w listopadzie. U nas czynnik męski, więc mamy bezwzględne wskazanie do in vitro ICSI.

Dam znać jutro po wizycie.

Witam. My dzisiaj otrzymaliśmy kwalifikację do refundacji crio. Badania miałam aktualne, pobrano dziś tylko wymazy. Za wizytę nie płaciłam. Posiew z kanału szyjki nie jest refundowany. W piątek mam czekać na telefon od dr celem potwierdzenia, że owulacja miała miejsce. Mamy mieć crio na cyklu naturalnym.

A pytalaś jak rozliczają transfery?

Nasz Bocian dodał post na Insta niecałą godzinę temu. Jest m.in. to:
Ale też skąd się bierze niechęć MZ do badania zarodków i o wykorzystywaniu zamrożonych komórek jajkowych.

https://www.instagram.com/p/C7yyR41sD2M/?igsh=MXQ0OW9xaHNhZjBjNQ==

Nie pytałam. W trakcie mojej wizyty mieli jeszcze video konferencję z MZ. Np moja dr nie była pewna czy moje badania mimo, że są ważne to będą ok. Czy mimo wszystko muszę powtarzać wirusowkę w ramach programu dla samego powtórzenia.

I jaka jest odpowiedź? Musisz powtórzyć?

Ogólnie z wczoraj jest odcinek na Spotify z Kurzawą, w którym odnosi się do dodatkowych procedur i czemu stanowisko jest na nie.
Wygląda, że walczą już długo o chociażby komercyjne badanie zarodków, jeśli para tego wymaga.
Moim zdaniem, badanie zarodków zmniejszy popularność w klinikach, w których nie ma tego w ofercie, albo klinika nie ma sprzętu do biopsji zarodka. Niestety uważam, że to grubsze zagrywki między klinikami i profesorami.

Jak to jest z refundacja crio transferu? Jak to z tym miesiącem..bo ja mam przeważnie cykl sztuczny i jeszcze wyciszony zastrzykami ..

Też jestem tego ciekawa.

Po raz kolejny zadzwoniłam do kliniki.

Dopytałam się jak to z tą kwalifikacją i pani powiedziała tak: proszę powiedzieć w rejestracji że być może na wizycie będziecie mieć kwalifikacje do transferu - jeśli pan dr też tak uzna - wizyta za darmo. Jeśli uzna, że np muszę odczekać, bo coś tam (nie wiem, kolejna biopsja, histero, cokolwiek) - zapłacimy po wizycie.
Pani zapewniła mnie, że po kwalifikacji wizyty są za darmo. Ale z badań refundowane będą wirusy, więc jeśli klinika wymaga wymazów czy usg piersi - z własnej kieszeni. Przynajmniej dla mnie, jako osoby, która będzie robić transfery mrozakow.

O te 30 dni zapytam lekarza. Mam PCOS, niby w czw będę miała 26 dc, ale cóż z tego, jak pewnie owulacji nie było.

Pani prosiła o zrozumienie, bo sami dopiero się uczą.
I jak zawsze do kliniki dzwoniłam bez problemu, tak dziś się naczekałam na tą moją kolej.

I po raz kolejny upewniono mnie, że transfer nie jest równoważny z procedurą. Więc mając 5 mrozakow nie wykorzystam prawie wszystkich możliwości.

Klej jest w cenie. Nie mam tylko pojęcia jak to będzie z atosibanem itd, czy będzie można dopłacić.

Ogólnie trzeba pamiętać, że refundowane będą badania potrzebne do in vitro, a nie do diagnozowania nas. To niestety nadal nasza kieszeń..