🌺 udane inseminacje - ciąża, poród, itd. 🌺

Bardzo Ci współczuję, te przeziębienia to najgorsza rzecz...

A ty jak sie czujesz?

Biodra coraz bardziej mi dolegają i zgaga... Dzisiaj to już jakiś hard core. Za to chłopaki z dnia na dzień coraz większą imprezę mają u mnie w brzuchu 🤣 przewalają się tam aż tylko.
Kochana Ty to już zaraz będziesz miała małą obok siebie. ❤️❤️❤️

Noo jeszcze troszkę, 6 tygodni niech jeszcze posiedzi:)
Ale już bliżej jak dalej.

Sześć tygodni i to w grudniu to w ogóle tego nie poczujesz 😅 zobaczysz minie zanim się obejrzysz 🥺☺️

Pauuula dziękuję za Twoje słowa naprawdę, dużo mi pomogło to co napisałaś ❤️

Ewelka, piękny ten Twój suwaczek, coraz bliżej już, odczuwasz stresik? Czy spokój? 😊

Prosze cie bardzo ☺️ wiem jak ciezko jest na poczatku, a takie naciski w niczym nie pomagaja. Masz wystarczajaco na glowie teraz. Wielkie zderzenie oczekiwania v rzeczywistość, ktore nijak maja się do siebie ....



Dziewczyny melduje ,ze u mnie lipa. Okres jak marzenie mnie rano przywital 🙄

Masz rację💖

Nie na taki rozwój wydarzeń liczyłam widziałam na wątku iui, że chcecie kolejne podejście zrobić już w ivf, kiedy masz wizytę u lekarza w tej sprawie? 💖

Bardzo mi przykro, liczyłam na to, że się uda szczególnie, że tyle czasu musieliście czekać na nasienie... Tulę mocno 🫂🫂🫂

Dziewczyny trudno sie mowi. Zycie toczy sie dalej ☺️ mamy juz jednego cukiereczka naszego, juz sie czujemy wygranymi w tej walce.
Teraz upieramy sie na ivf i koniec. Nawwet komercyjnie. Pisalam do embriolog ,ale poki co cisza. Takze nawet nie wiem ile orientacyjnie przyjdzie nam czekac.
Juz z mezem dzis rozmawialam, robimy ivf i dajemy sobie rok na ciaze. Pozniej juz temat odpuszczam. Nie chce calego zycia poswiecac na starania. My juz od 2016 roku caly czas zyjemy od cyklu do cyklu. Juz poprostu robi się to męczące dla mnie. Oczywiście oboje chcemy drugie dziecko ,ale nie za cene poświęcania dziecinstwa syna, w kolko u nas jeden temat, moja kariera zawodowa juz nie istnieje na dobrą sprawe, wiec poki co na wychowawczym jestem. Pozniej bede musiala wszystko zaczynac od zera , zapewne w innej firmie. W obecnej juz mnie nie chca 😂 pewnie za niedlugo i finanse zaczna nam kuleć , a w nowej firmie juz nie chcialabym zachodzic w ciążę.
Poza tym juz lata mamy swoje. Mąż podupada na zdrowiu- jest po 3 zatorach. Ja musze twardo stac na ziemi rowniez pod wzgledem finansowym i zawodowym. A jeszcze na naszej liscie marzeń jest dom. 🙃

Tak szybko ten czas leci że szok, ogólnie byłam spokojnie dopóki nie zaczęłam oglądać szkoły rodzenia online (czemu online? Maz złamał nogę I jesteśmy uziemieni w domu) więc jak zaczęłam oglądać porod naturalny to jestem przerażona i chyba chcę cesarke 😱

Paula bardzo mi przykro 😞

Kochana nie nastawiaj sie na nic. Tego nauczylo mnie macierzynswo. Nie ma co planowac- tego tez mnie nauczylo macierzynstwo. Podążaj za tym co los przyniesie- bedziesz mniec zdrowsza głowę. Pod wieloma wzgledami na wiele spraw nie mamy wpływu.

A tak jeszcze z autopsji. Corke rodzilam sn, to byla jakas masakra. Poród indukowany- kroplowki z oksy plus cos dopochwowego co 2 godz. Porod trwal prawie 3 doby, corka martwa 26tc. Powiem tak. Nie zycze tego bolu nikomu. Wyczerpana totalnie bylam- dziecko stanelo w poprzek. Ale.....
Jak przyszedl czas na porod nr.2 to nie chcialam slyszec o cc. Bylam tak zdeterminowana ,ze na sali przedporodowej w ciagu kilku godzin osiagnelam rozwarcie od 0 do 7 cm przy cwiczeniach na drabinkach. 😁 Bylam z siebie bardzo dumna, ale niestety skurczy nie mialam. Oksytocyna zrobila swoje i trzeba bylo pilnie robic cc.
Jezeli moge porownac te dwa porody to:
Porod sn to jest jakis hardcore ale do przezycia. Boli niemilosiernie ,ale po kilku dniach jest juz naprawde ok. A male dziecko jest wymagajace.
Cc jest szybka i bezbolesna. Ale hardcore sie zaczyna jak pości znieczulenie. Ojj u mnie sie goilo super , a rana bolala mnie bardzo dlugo. Jeszcze po 6 miesiacach czasami czulam przy gwaltownych ruchach.

Z perspektywy czasu, jezeli bym nie miala zlego doswiadczenia z porodem nr 2 tzn z niedotlenieniem syna i innymi zdrowotnymi konsekwencjami dla niego. To nigdy w zyciu bym nie chciala cc przechodzic jeszcze raz.
Natomiast jezeli bedzie mi dane jeszcze rodzic, to zrobie wszystko by wlasnie ciaza zakonczyla sie cc, dla zdrowia dziecka, a nie mojego komfortu. Nigdy w zyciu nie zgodze sie na indukcje porodu.
Chyba ,ze porod zacznie sie samoistnie to juz wyjscia raczej nie bedzie jak SN.
Ale tak jak mowie, jezeli chodzi o moje odczucia to sn jest o niebo lepsze- boli bardzo ale przez chwile- na partych jest juz bardzo przyzwoicie. Po tygodniu juz nie pamietasz ,ze rodzilas. Jezeli chodzi o bezpieczenstwo - zdecydowanie cc.

Paula nie nastawiam się,co ma być to będzie, przecież tyle dziewczyn rodzi naturalnie.

Chociaż na razie to najbardziej prawdopodobna cesarka bo mala póki co to kopie mnie z tej samej strony więc raczej się nie przekręciła do wyjścia.

A kiedy masz teraz wizytę?

W środę a ty kiedy?

Ja dopiero w czwartek, w kolejnym tygodniu 🙈 nie wiem czy wytrzymam 🙈🥺 już chciałabym pójść zobaczyć co tam u chłopaków 😍😍😍

Też tak mam, zawsze nie mogę się doczekać, tym bardziej że miesiac temu byliśmy na wizycie.
A jak się czujesz?

Powiem szczerze, że dziś od rana wymiotuję i nie wiem o co chodzi. Mam nadzieję, że to po prostu jakieś osłabienie. 🙈

A może chłopaki gdzieś Cie tam na żołądek uciskają i może to dlatego.
Oby nic poważnego.

Oby nie ale dużo się ruszają więc jeszcze nie panikuję. 🙈 Dawaj znać jak tam po wizycie ❤️