🍍 udane IVF 🍍 bo staraczką z OF będę już zawsze 💕
-
WIADOMOŚĆ
-
Moniek330 wrote:Szczerze mówiąc nigdy nie myślałam o tym w ten sposób i zupełnie nie wiem czy mogę na to patrzeć tak jak Ty napisałaś, że na jedno wychodzi, chociaż nie ukrywam, byłoby to dla mnie łatwiejsze - ja wiem o tym, że sama sobie utrudniam, robię pod górę, bo nie umiem i nie chcę inaczej. Czasem patrzę z podziwem na osoby w bliskim otoczeniu, które czują się odciążone jak ktoś im weźmie dziecko na spacer, czy zrobi coś za nich. Dla mnie to oznaka słabości. Mimo, że ten ktoś robiliby to z ogromną przyjemnością dla mnie..
Susannah, życzę Ci by wszystko poukładało się pomyślnie, cokolwiek się stanie i czy transfer się uda czy nie. Ogólnie gdzieś kiedyś czytałam, że człowiek jest istotą, która jest w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego. Gdyby ktoś Ci powiedział, że będziesz miała trudne dziecko, że przeżyjesz to co przeżyłaś , odpowiedzialabys że nie chcesz, bo nie dasz rady. Ale jak już się z tym zmierzyłaś, zostałaś postawiona przed faktem dokonanym - dałaś radę. I tak jest w wielu przypadkach w życiu. I teraz też dasz radę, mimo że nie wiesz co Cię czeka.
Myślę że to forum to fajna układanka wielu różnych i wartościowych osób. Każda z nas ma inną sytuację i inne poglądy, a przy okazji takich trudnych tematów praktycznie każda ma swoje indywidualne podejście. Każda z nas może zrobić to co uważa za słuszne i nikt nie będzie jej oceniał przez pryzmat zrobiła dobrze czy źle, bo tylko ona wie jak czuła się i jakie były wszystkie okoliczności, możemy zabrać głos, powiedzieć jak same byśmy postąpiły co z resztą robimy, dzięki czemu osoba z problem widzi kilka perspektyw, a przy okazji zawsze znajdzie się ktoś kto ma takie poglądy jak my więc nie czujemy się w tym samotne, przynajmniej ja tak mam gdy czasami wylewam tu swoje żale. Osobiście zawsze znajduję tu dużo zrozumienia i wsparcia, a przecież nie zawsze we wszystkim się zgadzamyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 października, 22:23
Moniek330 lubi tę wiadomość
2017- naturalsik ❤️
👧🏻 Amh 1,7, IO, Hashimo
Okazjonalnie LUF, hormony w normie
👱🏻♂️Morfologia 7%->5%->4% Fragmentacja 36%
Diagnostyka 2020/2021
03/2022 -Eurofertil Ostrava
Elonva+menopur+provera❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
Transfer 19.05 🍀
5dpt beta 13,34 prog 16,5 •7dpt beta 46,9• 11dpt beta 180 • 12dpt beta 285 • 13 dpt beta 456
14 dpt - jest pęcherzyk
21dpt mamy zarodek
28 dpt jest 💓
12t4d prenatalne ok, nifty zdrowy chłopiec
01.23 52cm szczęścia 💙💙💙 -
Moniek330 wrote:Co do kryzysów w związku.. umiecie wyciągnąć rękę na zgodę ? Iść na kompromis ? Umiecie nie brać do siebie jakichś złych słów z ust partnera ? Ja nieraz mam tak, że długo mnie to boli, wspominam, analizuję te słowa.. siedzi to we mnie i ciągle mam schowaną w sobie pretensje do męża. A on znów ma tak, że nie umie rozmawiać o uczuciach. Od razu jest blokada i koniec rozmowy. Ja zaś dopóki nie przegadam, nie wytłumaczę to czuję że nad nami są ciągle ciemne chmury. Gdy usłyszał ,że chciałabym iść na terapię to od razu był unik mówiąc mi, że on obcej babie się nie będzie spowiadał. Nie wiem czy każdy facet tak ma, jak to mi powiedziała teściowa, ale kurde mega to utrudnia..2017- naturalsik ❤️
👧🏻 Amh 1,7, IO, Hashimo
Okazjonalnie LUF, hormony w normie
👱🏻♂️Morfologia 7%->5%->4% Fragmentacja 36%
Diagnostyka 2020/2021
03/2022 -Eurofertil Ostrava
Elonva+menopur+provera❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
Transfer 19.05 🍀
5dpt beta 13,34 prog 16,5 •7dpt beta 46,9• 11dpt beta 180 • 12dpt beta 285 • 13 dpt beta 456
14 dpt - jest pęcherzyk
21dpt mamy zarodek
28 dpt jest 💓
12t4d prenatalne ok, nifty zdrowy chłopiec
01.23 52cm szczęścia 💙💙💙 -
Clasiia wrote:Nie ale nie przychodzi co dzień tylko jak jest potrzeba bo inna ciocia nie może, w sumie jest to dość regularnie. Wzięła na ręce bo mąż już musiał wyjść do pracy a ona nie chciała sama wejść a musi przejść przez bramkę. Nie wyszedł od razu chwilę z nią tam był ale sytuacja się nie poprawiała a czas już gonił.
Hmm, rozumiem, no nie było wyjścia w takiej sytuacji. Czyli to taka ciocia dochodząca i może tu jest przyczyna 🤔. Niestety właśnie im dłużej rodzic jest z dzieckiem przy takiej sytuacji tym dłużej dziecko płacze i się nakręca.
Ale powiedz mi - tam nie było żadnej innej cioci w tym momencie? Bo w moim żłobku rano często były dwie ciocie, i jak było widać, że Leon nie chce iść do tej konkretnej to ona wołała inną ciocię, na którą tak nie reagował.
Może by ta ciocia musiała przychodzić częściej po prostu. Najlepiej porozmawiać z paniami w żłobku myślę, może coś podpowiedzą.Leon ur. 28.02.2023 ❤️ -
To prawda , każda historia i punkt widzenia jest inny.
Fajnie , że możemy przedstawić swoje zdanie .
Ja waham się nad drugą procedurą , ilość większej ilości zarodków także mnie przeraża , chciałabym aby Córka miała rodzeństwo , ale również jestem przez większość czasu sama bo też nie proszę o pomoc więc myślę i analizuje czy dam radę z dwójką Maluchów .
Też musiałabym zmienić mieszkanie i pewnie Mąż pracę więc duuuzo niewiadomych 🤨
🙍🏻♀️
Letrox 75,MTHFR hetero, PAI-homo
🙎🏻♂️
Teratozoospermia, fragmentacja39%
08.2017 poronienie 9 tc 👼
06.2020 MedArt Poznań
10.21-04.22 3x IUI 🐒
10.2021-przygotowanie IVF🍀
01.2022-punkcja 🥚🥚🥚- 16 komórek➡️ 6 zarodków ➡️ ❄️❄️ 2 blastocysty( 5AA, 3BB) ➡️ ❄️1 zarodek po NGS
02.2022- transfer-odwołany➡️ zapalenie endometrium
21.03- biopsja➡️ wynik prawidłowy
10.05- TRANSFER 3.2.2 🙏🍀
17.05- BETA 23/ 19.05- 55 / 23.05-281
7.06- USG- jest ❤️ CRL 6mm
14.06- USG- CRL 1,42cm
28.06- USG -CRL 3,04cm Córeczka💕
18.07. USG PRENATALNE- CRL 7cm
28.08. USG- CRL 9cm
18.08. USG- 185g
2.09. USG- 308g
20.09 USG POŁÓWKOWE - 463g
30.09. USG- 612g
21.10. USG- 970g
10.11. USG - 1588g
25.11. USG III TRYM.- 1650g
01. 23 Nasz Cud SN 3610g 56cm💗 -
MajówkaS. wrote:Mój mąż to okropna gaduła, wszystko rozkłada na czynniki pierwsze i analizuje jak ty. Ja jestem bardziej skryta, ale znów też lubię konflikty na koniec przeanalizować i przegadać żeby zamknąć dany temat. Może dobrze by było pogadać z kimś kto chodził na terapię ? Macie jakiś znajomych którzy się „przyznają” ? Mój jak się dowiedział że jego kumpel chodzi to teraz przy każdej kłótni mówi że musimy iść, jakby pozazdrościł 🤣
Nie właśnie, już nawet prosiłam jedną osobę z rodziny ,która jest mu najbliższa by z nim pogadać, może się otworzy, może to przede mną tylko ma jakiś problem . Ale było to samo więc po prostu taki typ.. już często rozwiązuję to tak ,że on ma słuchać, ja gadam, i jest mi lepiej chociaż wiem, że zapewne słucha nie tym otworem co trzeba 😅Starania od 01.2020
🔸Czynnik męski ➡koncentracja: 1-3mln, DFI: 33% ➡od 17.04.22 Clostilbegyt+Pentohexal ➡30.06 JEST POPRAWA! Koncentracja: 35mln, w całości 112mln, DFI: 18%
💉7.10.21 punkcja, 0❄️
💉29.12.21 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
💔21.02 Transfer 4AA
💉5.04.22 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
⬇️
Naturalny cud! 06.2022 💕
10.06 29dc beta 139,80, 32dc 775,70, 34dc 1858,80
2.07 jest serduszko 💗
NIFTY ok ☺️ Dziewczynka ❤️
12w6d Prenatalne - FHR 155/min, CRL 7,2cm
21w1d Połówkowe - FHR 148/min, 407g
29w3d Prenatalne - FHR 132/min, 1567g
39w1d 11.02.2023 jest na świecie ❤️
Czeka na nas ❄️
-
Susannah wrote:Absolutnie Cię rozumiem. Ja uważam, że kolejne dziecko skończy się w, najlepszym wypadku, moją ciężką depresją. I być może nawet bym się zdecydowała na kolejne dziecko za jakiś czas, a tak to czuję presję czasu, presję kolejnego zarodka. I to wynika z podobnych powodów co u Ciebie. Bo nie mam nikogo kogo mogę poprosić o pomoc jak mam gorszy dzień, jak muszę wyjść do lekarza. Na randkę z mężem chodzę 1x w miesiącu na 2h jak sąsiedzi zajmą się młodym albo jak przyjedzie moja mama, ale ona tez pracuje i ma teraz ciężko w pracy, więc przyjeżdża raz na kwartał. I nie widzę wyjścia z tej sytuacji, bo jak moja mama rzuci pracę to muszę jej kupić na kredyt/ wynająć mieszkanie i ją utrzymać. Koszt niani w Warszawie to są już kwoty w okolicach 6-7k miesięcznie. Obie opcje po prostu nas przyciskają do ziemi finansowo, a jeszcze dochodzi temat naszych warunków mieszkaniowych, które są nie za dobre, bo mamy 2 pokoje w małym metrażu.
Będę szła na ten transfer I modlę się, żeby zarodek się nie rozmroził albo się nie przyjął.
Sorry za wyrzyg, ale nie bardzo mam nawet gdzie i komu o tym powiedzieć.
Zrobisz jak uważasz, ale gdybyś zmieniła zdanie to mieszkanie można zamienić na większe w innej dzielnicy albo w starym budownictwie, czasem wystarczy inaczej ustawić meble żeby było bardziej przestronnie itd, ważne żeby nie robić czegoś wbrew sobie. -
Moniek330 wrote:Co do kryzysów w związku.. umiecie wyciągnąć rękę na zgodę ? Iść na kompromis ? Umiecie nie brać do siebie jakichś złych słów z ust partnera ? Ja nieraz mam tak, że długo mnie to boli, wspominam, analizuję te słowa.. siedzi to we mnie i ciągle mam schowaną w sobie pretensje do męża. A on znów ma tak, że nie umie rozmawiać o uczuciach. Od razu jest blokada i koniec rozmowy. Ja zaś dopóki nie przegadam, nie wytłumaczę to czuję że nad nami są ciągle ciemne chmury. Gdy usłyszał ,że chciałabym iść na terapię to od razu był unik mówiąc mi, że on obcej babie się nie będzie spowiadał. Nie wiem czy każdy facet tak ma, jak to mi powiedziała teściowa, ale kurde mega to utrudnia..👩💼 29 lat
10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
🧔 35 lat
Wszystko ok
🍀02/2022 START IVF
17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
10dpt - beta 486
14dpt - beta 3286
01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️
🍀04/2024 START II IVF
17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
Hiperstymulacja -> transfer odroczony
III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
10dpt - beta 130
12dpt - beta 284
-
Moniek330 wrote:Co do kryzysów w związku.. umiecie wyciągnąć rękę na zgodę ? Iść na kompromis ? Umiecie nie brać do siebie jakichś złych słów z ust partnera ? Ja nieraz mam tak, że długo mnie to boli, wspominam, analizuję te słowa.. siedzi to we mnie i ciągle mam schowaną w sobie pretensje do męża. A on znów ma tak, że nie umie rozmawiać o uczuciach. Od razu jest blokada i koniec rozmowy. Ja zaś dopóki nie przegadam, nie wytłumaczę to czuję że nad nami są ciągle ciemne chmury. Gdy usłyszał ,że chciałabym iść na terapię to od razu był unik mówiąc mi, że on obcej babie się nie będzie spowiadał. Nie wiem czy każdy facet tak ma, jak to mi powiedziała teściowa, ale kurde mega to utrudnia..
Jest super ojcem i mężem ale ma jedna wadę, pracuje w domu na JDG... dla wielu z was to plus a dla mnie chaos, brak rutyny i zorganizowania. Jestem szczęśliwa w dni kiedy rano wychodzi na 8 i wraca popołudniu bo akurat ma dzien spotkan i innych zalatwien lub goni go jakis termin, chciałabym tak codziennie a to jest 1-2dni w tygodniu. Wtedy mam dom posprzątany, obiad ugotowany, czas na wyjścia z dzieckiem, a popołudniu wspolny czas w trójkę. A jak On jest w domu to pracuje cały dzień bo wstaje jak wstanie, przerwy co godzinę by zaglądnąć do lodówki i nabałaganić, kąpiel w środku dni, posiadowki na WC po 30min z telefonem lub poprostu przychodzi zdraznic dziecko swoją obecnoscia, że jest a zaraz znika, często pracuje w weekendy, międzyczasie co chwilę jakieś telefony z kolegami lub ktoś po coś na chwilę podjedzie a On z nim gada i gada i tak dzień mija do 16 a On mówi, że jeszcze nic nie zrobił i później nadrabiania. I niby jest w domu a go nie ma. Potrafi iść wynieść śmieci i wrócić za 1-2h bo coś mu się przypomni a zapomni, że właśnie mieliśmy wychodzic z domu lub rozłożył klocki do zabawy z dzieckiem (jego miejsce pracy to garaza połączony z domem, tam ma warsztat i biuro). I na to rozmowy nie działają, On inaczej nie umie... ma to swoje plusy bo jak chce wyjść sama to fryzjera, kosmetyczki, lekarza czy na zakupy to jedno słowo i jest, to samo jak w trakcie dnia chce się wykapac czy gorzej się poczuje to jest... ale w takim codziennym funkcjonowaniu to jest trudne.2019 - starania czas start 🥰
Wiek 26lat👦👩
03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
05.2022 - beta 7dpt. 0
06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
03.2023 - synek 🩵 - CC 35tc., preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp
04.2024 - naturalny cud 🩷 - ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16
-
Dżoanniks wrote:Hmm, rozumiem, no nie było wyjścia w takiej sytuacji. Czyli to taka ciocia dochodząca i może tu jest przyczyna 🤔. Niestety właśnie im dłużej rodzic jest z dzieckiem przy takiej sytuacji tym dłużej dziecko płacze i się nakręca.
Ale powiedz mi - tam nie było żadnej innej cioci w tym momencie? Bo w moim żłobku rano często były dwie ciocie, i jak było widać, że Leon nie chce iść do tej konkretnej to ona wołała inną ciocię, na którą tak nie reagował.
Może by ta ciocia musiała przychodzić częściej po prostu. Najlepiej porozmawiać z paniami w żłobku myślę, może coś podpowiedzą.👩💼 29 lat
10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
🧔 35 lat
Wszystko ok
🍀02/2022 START IVF
17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
10dpt - beta 486
14dpt - beta 3286
01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️
🍀04/2024 START II IVF
17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
Hiperstymulacja -> transfer odroczony
III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
10dpt - beta 130
12dpt - beta 284
-
Clasiia wrote:Nie, to jest mały żłobek prywatny. Dopiero później przychodzi druga ciocia jak już dzieci jest trochę więcej ale od rana nie ma takiej potrzeby żeby były we 2. Wszystkich dzieci zapisanych jest 12 a wysoko, że nigdy wszystkich nie ma. Rozmawiałam wczoraj z inną mamą i okazało się, że jej syn tak samo na tą ciocię reaguje
Myślę, że musisz porozmawiać z ciociami o tym. Może akurat da się coś zrobić, będą miały pomysł. U nas było o tyle inaczej, że te ciocie, co są rano to one są też codziennie w grupach i Leon jak je poznał w końcu to mu po jakimś czasie to przeszło. Może ta ciocia jest za rzadko i nie powinna rano mieć tych dyżurów, bo dzieciaki po prostu jej nie znają i nie mają okazji się do niej przyzwyczaić.Leon ur. 28.02.2023 ❤️ -
Dziuba1339 wrote:Ja mam męża mega otwartego na rozmowę i wsumie On mnie tego nauczył by odrazu mówić co leży na sercu a nie "rzygać" jak się nawarstwi i to dużo ulatwia. Niby przez to są konflikty prawie codziennie ale znikają w 5minut, bo to takie mini nieporozumienia wyjaśniane na bieżąco. Ogólnie On jest strasznym gadula, dusza towarzystwa 🙂
Jest super ojcem i mężem ale ma jedna wadę, pracuje w domu na JDG... dla wielu z was to plus a dla mnie chaos, brak rutyny i zorganizowania. Jestem szczęśliwa w dni kiedy rano wychodzi na 8 i wraca popołudniu bo akurat ma dzien spotkan i innych zalatwien lub goni go jakis termin, chciałabym tak codziennie a to jest 1-2dni w tygodniu. Wtedy mam dom posprzątany, obiad ugotowany, czas na wyjścia z dzieckiem, a popołudniu wspolny czas w trójkę. A jak On jest w domu to pracuje cały dzień bo wstaje jak wstanie, przerwy co godzinę by zaglądnąć do lodówki i nabałaganić, kąpiel w środku dni, posiadowki na WC po 30min z telefonem lub poprostu przychodzi zdraznic dziecko swoją obecnoscia, że jest a zaraz znika, często pracuje w weekendy, międzyczasie co chwilę jakieś telefony z kolegami lub ktoś po coś na chwilę podjedzie a On z nim gada i gada i tak dzień mija do 16 a On mówi, że jeszcze nic nie zrobił i później nadrabiania. I niby jest w domu a go nie ma. Potrafi iść wynieść śmieci i wrócić za 1-2h bo coś mu się przypomni a zapomni, że właśnie mieliśmy wychodzic z domu lub rozłożył klocki do zabawy z dzieckiem (jego miejsce pracy to garaza połączony z domem, tam ma warsztat i biuro). I na to rozmowy nie działają, On inaczej nie umie... ma to swoje plusy bo jak chce wyjść sama to fryzjera, kosmetyczki, lekarza czy na zakupy to jedno słowo i jest, to samo jak w trakcie dnia chce się wykapac czy gorzej się poczuje to jest... ale w takim codziennym funkcjonowaniu to jest trudne.
W sezonie wstaje o 5/6 wraca 22/23. Więc go nie ma, moje wyjścia z domu są takie wyszarpane bo ja wiem że on ma dużo na głowie, on wie że ja muszę wyjść więc nie ma z tym problemu ale samo znalezienie odpowiedniego terminu sprawia że mnie się odechciewa. Tak jak piszesz ma to plusy bo jak faktycznie byłam w ciąży i byłam nie do życia to był w domu, jak urodziłam 5 tygodni był w domu ale tak na co dzień tragedia2017- naturalsik ❤️
👧🏻 Amh 1,7, IO, Hashimo
Okazjonalnie LUF, hormony w normie
👱🏻♂️Morfologia 7%->5%->4% Fragmentacja 36%
Diagnostyka 2020/2021
03/2022 -Eurofertil Ostrava
Elonva+menopur+provera❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
Transfer 19.05 🍀
5dpt beta 13,34 prog 16,5 •7dpt beta 46,9• 11dpt beta 180 • 12dpt beta 285 • 13 dpt beta 456
14 dpt - jest pęcherzyk
21dpt mamy zarodek
28 dpt jest 💓
12t4d prenatalne ok, nifty zdrowy chłopiec
01.23 52cm szczęścia 💙💙💙 -
MajówkaS. wrote:Jezu jak ja cię rozumiem. Mój mąż też pracuje z domu plus pracuje również na etacie. To jaki ja mam bałagan w głowie przez to tylko ja wiem. Wstaje, wychodzi, wraca, jedzie itp. Tragedia. Jeszcze u nas działa to tak że ja nie pracuje więc on pracuje dużo więcej niż inni tłumacząc to tak że ona musi zarobić za naszą dwójkę. Coś w tym jest, ale on na tej swojej działaności pracuje o wiele więcej niż etat (czasowo) przez właśnie takie roztrzepanie. Np jedzie gdzieś o 8 rano 30 km wraca, robi coś 3/4h i jedzie tam spowrotem po coś innego i dla niego nie ma w tym nic dziwnego. Jak go pytam a nie mogłeś tej rzeczy z 8 rano załatwić po prostu później za jednym zamachem ? „ no jakoś nie pomyślałem” 🤯🤦🏻♀️
W sezonie wstaje o 5/6 wraca 22/23. Więc go nie ma, moje wyjścia z domu są takie wyszarpane bo ja wiem że on ma dużo na głowie, on wie że ja muszę wyjść więc nie ma z tym problemu ale samo znalezienie odpowiedniego terminu sprawia że mnie się odechciewa. Tak jak piszesz ma to plusy bo jak faktycznie byłam w ciąży i byłam nie do życia to był w domu, jak urodziłam 5 tygodni był w domu ale tak na co dzień tragedia2019 - starania czas start 🥰
Wiek 26lat👦👩
03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
05.2022 - beta 7dpt. 0
06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
03.2023 - synek 🩵 - CC 35tc., preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp
04.2024 - naturalny cud 🩷 - ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16
-
No czyli też macie średnią pomoc od mężów tak na codzień. W sensie wiadomo praca pracą ale mój mąż o ile niekiedy wraca do domu o 12 po pracy to też ciągle nie ma czasu, bo się krząta koło domu albo gdzieś jeździ i finalnie niekiedy wraca dopiero na kąpanie małej. A ile razy jest tak ,że przychodzi o tej 12stej i mówi że się wyspał w pracy 🫣 w większości naprawdę jest zmęczony, ale no nie ukrywajmy ,nie obarczam go obowiązkami domowymi ani trochę. Do dziecka nie wstaje w nocy, jak się z nią pobawi w ciągu dnia tak koło godziny to jest wszystko i potem dopiero ją kąpie. No ja oczekiwałam chyba czegoś innego po prostu.. 🙆
Angażujecie dzieci w prace domowe ? Jeśli tak to co konkretnie, jak to u Was wygląda ? Lila jest mega pomocna, dziś pani która przychodzi do pomocy rodzicom przy porządkach zaczęła ją angażować i bardzo się jej podobało.. a ja chyba przez to, że jestem Zosia Samosia nie potrafię jej zaangażować do niczego.. podlewamy kwiaty, daje jej też zmiotkę do wycierania kurzu to wyciera komody itd, ale do prania, gotowania i innych obowiązków nie umiem jej nic ogarnąć 🫣 pranie roznosi mi po całej garderobie ,albo wkłada sobie mokre koszulki na głowę, w kuchni tak samo jest bardziej zainteresowana wyciąganiem wszystkiego z szuflad niż np tym co się dzieje na blacie. Kiedyś próbowałam coś ugotować przy TM, ona klikała czy wrzucała coś ale szybko straciła zainteresowanie.. a ja chyba nie mam do tego cierpliwości bo wolę coś szybko sama zrobić 🙆Starania od 01.2020
🔸Czynnik męski ➡koncentracja: 1-3mln, DFI: 33% ➡od 17.04.22 Clostilbegyt+Pentohexal ➡30.06 JEST POPRAWA! Koncentracja: 35mln, w całości 112mln, DFI: 18%
💉7.10.21 punkcja, 0❄️
💉29.12.21 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
💔21.02 Transfer 4AA
💉5.04.22 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
⬇️
Naturalny cud! 06.2022 💕
10.06 29dc beta 139,80, 32dc 775,70, 34dc 1858,80
2.07 jest serduszko 💗
NIFTY ok ☺️ Dziewczynka ❤️
12w6d Prenatalne - FHR 155/min, CRL 7,2cm
21w1d Połówkowe - FHR 148/min, 407g
29w3d Prenatalne - FHR 132/min, 1567g
39w1d 11.02.2023 jest na świecie ❤️
Czeka na nas ❄️
-
Moniek330 wrote:No czyli też macie średnią pomoc od mężów tak na codzień. W sensie wiadomo praca pracą ale mój mąż o ile niekiedy wraca do domu o 12 po pracy to też ciągle nie ma czasu, bo się krząta koło domu albo gdzieś jeździ i finalnie niekiedy wraca dopiero na kąpanie małej. A ile razy jest tak ,że przychodzi o tej 12stej i mówi że się wyspał w pracy 🫣 w większości naprawdę jest zmęczony, ale no nie ukrywajmy ,nie obarczam go obowiązkami domowymi ani trochę. Do dziecka nie wstaje w nocy, jak się z nią pobawi w ciągu dnia tak koło godziny to jest wszystko i potem dopiero ją kąpie. No ja oczekiwałam chyba czegoś innego po prostu.. 🙆
Angażujecie dzieci w prace domowe ? Jeśli tak to co konkretnie, jak to u Was wygląda ? Lila jest mega pomocna, dziś pani która przychodzi do pomocy rodzicom przy porządkach zaczęła ją angażować i bardzo się jej podobało.. a ja chyba przez to, że jestem Zosia Samosia nie potrafię jej zaangażować do niczego.. podlewamy kwiaty, daje jej też zmiotkę do wycierania kurzu to wyciera komody itd, ale do prania, gotowania i innych obowiązków nie umiem jej nic ogarnąć 🫣 pranie roznosi mi po całej garderobie ,albo wkłada sobie mokre koszulki na głowę, w kuchni tak samo jest bardziej zainteresowana wyciąganiem wszystkiego z szuflad niż np tym co się dzieje na blacie. Kiedyś próbowałam coś ugotować przy TM, ona klikała czy wrzucała coś ale szybko straciła zainteresowanie.. a ja chyba nie mam do tego cierpliwości bo wolę coś szybko sama zrobić 🙆
Moniek u mnie od początku mąż był zaangażowany, ale dziecko dało mi tak popalić, że zwyczajnie po pracy od małego brał na spacer, bawił się, ćwiczył z nim a ja zajmowałam się domem. Wokół domu od kiedy jest Gucio nie ogarniamy. Robimy jak przyjedzie ktoś by się nim zająć, wtedy jedno z nas biegnie szybko ogarniać teren, a wcześniej musiał być super trawnik, piękne kwiatki, warzywa bez chwastów itd. Gdybym chciała być dalej Zosia samosia - a też taka byłam od zawsze, chyba bym wyskoczyła dawno z okna. Ofc dalej jestem, nie mam zaufania do teściów, jedynie ufam mamie/siostrze ale nie mogą mi pomagać z małym bo nie ma ich blisko. Więc jedyną osobą jest mąż, pomaga w nocy bo zwyczajnie przestałam sobie radzić z emocjami. Oczywiście związek jest inny, warczymy na siebie jak jest ciężko - czytaj ja warczę bo on jest zen, który nie powie póki się nie uleje, że jest coś nie tak. Ale przyjaciółka w pewnym momencie przy dwójce dzieci miała męża, który ze służby szedł do drugiej pracy, a jak miał chwilę to zamiast ja odciążyć ogarniał wszystko byle nie dzieci. Doszło już do tego, że miała tak dość że gotowa była odejść, postawiła warunek że ma skończyć z robotą i zająć się dziećmi też. Wróciła do pracy, on brał zwolnienia, on siedział w domu, małżeństwo odżyło. Wszystko to niestety dialog i wiem to po sobie, póki nie powiem, choćby idealny mąż, niestety nie domyśli się.
Będę czytać jak dziewczyny ogarniacie z dziećmi organizację domu. My angażujemy w sprzątanie zabawek, odkurzanie i robienie prania/suszenia. Ale to dlatego że młody chodzi krok w krok za nami 😂kirAA, allo-mlr 0, morfo 0%,2%, Fragmentacja DNA - 28%,ŻPN II st
Kariotyp❗️BT (11;22)
03.2022 I IVF - Artemida Białystok
09.03 punkcja ❄️❄️08.04 transfer 1AA ❄️ 10dpt < 1.1 05.05 transfer 3AA ❄️ 6-6,8-11,10-5 cb💔🖤
06.2022 II IVF długi protokół
04.07 punkcja❄️❄️❄️❄️ 08.09 transfer 1BB, accofil + acard 14.09 6dpt <0.2 🖤09.10 transfer 4AA accofil+acard 4dpt - 3,7 6dpt-8,2 8dpt - 4.6 💔🖤
09.11 transfer 4AA 6-3.5,8-17,9-25,10-27,12-18💔🖤
14.12 transfer 3AB 5 -13,7 - 27.1 💔🖤
16.01.2023 - Invimed Wrocław - start
13.02 punkcja
8❄️ zbadanych 2❄️BT
19.04 - 7 transfer 4AA
4dpt 9, 7dpt 45,10dpt 243, 13dpt 810, 15dpt 1872, 17dpt 3401, 27dpt usg + wlew ivig
21w3 440g chłopaka 🐥
28w5 1438g chłopaka🐥
35w3 2700g chłopaka 🐣
-
Moniek330 wrote:No czyli też macie średnią pomoc od mężów tak na codzień. W sensie wiadomo praca pracą ale mój mąż o ile niekiedy wraca do domu o 12 po pracy to też ciągle nie ma czasu, bo się krząta koło domu albo gdzieś jeździ i finalnie niekiedy wraca dopiero na kąpanie małej. A ile razy jest tak ,że przychodzi o tej 12stej i mówi że się wyspał w pracy 🫣 w większości naprawdę jest zmęczony, ale no nie ukrywajmy ,nie obarczam go obowiązkami domowymi ani trochę. Do dziecka nie wstaje w nocy, jak się z nią pobawi w ciągu dnia tak koło godziny to jest wszystko i potem dopiero ją kąpie. No ja oczekiwałam chyba czegoś innego po prostu.. 🙆
Angażujecie dzieci w prace domowe ? Jeśli tak to co konkretnie, jak to u Was wygląda ? Lila jest mega pomocna, dziś pani która przychodzi do pomocy rodzicom przy porządkach zaczęła ją angażować i bardzo się jej podobało.. a ja chyba przez to, że jestem Zosia Samosia nie potrafię jej zaangażować do niczego.. podlewamy kwiaty, daje jej też zmiotkę do wycierania kurzu to wyciera komody itd, ale do prania, gotowania i innych obowiązków nie umiem jej nic ogarnąć 🫣 pranie roznosi mi po całej garderobie ,albo wkłada sobie mokre koszulki na głowę, w kuchni tak samo jest bardziej zainteresowana wyciąganiem wszystkiego z szuflad niż np tym co się dzieje na blacie. Kiedyś próbowałam coś ugotować przy TM, ona klikała czy wrzucała coś ale szybko straciła zainteresowanie.. a ja chyba nie mam do tego cierpliwości bo wolę coś szybko sama zrobić 🙆
Zajmuje to dużo czasu ale u mnie jest opcja, że zrobimy to wolniej razem albo wcale tego nie zrobię... Moje dziecko nie potrafi się bawić samo, tzn potrafi ale muszę siedzieć ma macie obok i patrzeć w telefon, książkę, robić jakieś dokumenty a nawet paznokcie 😂 ale muszę być blisko i broń Boże oddalać się, mimio, że mamy otwarta przestrzeń i teoretycznie widzi mnie np. jak jestem w kuchni.2019 - starania czas start 🥰
Wiek 26lat👦👩
03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
05.2022 - beta 7dpt. 0
06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
03.2023 - synek 🩵 - CC 35tc., preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp
04.2024 - naturalny cud 🩷 - ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16
-
Dziuba1339 wrote:U mnie synek jest mega zaangazowony w obowiązki domowe i to nie wynika z tego, ze ja go angażuje ale On sam mnie nasladuje i chce robić to co ja robię 🙂 po śniadaniu, leci do spiżarki po odkurzacz i sam mi pokazuje okruszki wokół jego krzesełka, naprawdę dokładnie umie je już wyzbierac i domaga się mokrej ściereczki, która czyści to krzesełko. Uwielbia latac z mope po domu czy podlewac kwiatki. Przy gotowaniu to niby chce pomagać ale zazwyczaj kończy się to tym, że stoi przy zlewie i "myje naczynia", czego nienawidzę i na co mam średnia cierpliwość bo okno non stop zachlapane, ale trudno... Jak szykuje obiad to zanosi talerze czy sztućce na stół, często pomaga mi w rozpakowaniu czy zapakowaniu zmywarki 🙂 wklada pranie do pralki i krzyczy "kapsi" czyli kapsułka, po czym zamyka pralkę i ustawia programy 🙂 z mężem często kosi trawę czy w lecie podlewał ogrod, z czasem to odkrecalismy mu wode i sam podlewal chodząc od krzaczka do krzaczka. Jedyne co to nie można przy nim prasować bo też chcę a to niebezpieczne, składać prania bo je rozwala i myć okien czy innych rzeczy gdzie używam płynów ze spryskiwaczem, uwielbia te butelki i nie rozumie, że nie wolno tym pryskać po twarzy czy wszędzie dookoła...
Zajmuje to dużo czasu ale u mnie jest opcja, że zrobimy to wolniej razem albo wcale tego nie zrobię... Moje dziecko nie potrafi się bawić samo, tzn potrafi ale muszę siedzieć ma macie obok i patrzeć w telefon, książkę, robić jakieś dokumenty a nawet paznokcie 😂 ale muszę być blisko i broń Boże oddalać się, mimio, że mamy otwarta przestrzeń i teoretycznie widzi mnie np. jak jestem w kuchni.
Łał ale twój synek super zaangażowany.
Ja przez to, że widzę go parę godzin po pracy to czasem wolę sobie z nim po pracy posiedzieć z nim na macie i nie wykonuję np prania. Więc mój jest trochę mniej zaangażowany. Ale w weekendy to pozwalam mu wyjmować pranie z pralki, i wsadzać je z powrotem, chociaż ostatnio to chce do tej pralki po prostu wejść i się bawić 😅🙈. Poza tym ścieramy kurze razem, jak zamiatam to on biega z szufelką, podlewał ze mną kwiatki. Wyjmuje mi naczynia ze zmywarki. Jak mu dam do wyrzucenia jakieś rzeczy to biegnie do kosza na śmieci. Planuję robić z nim pierniczki razem, ale nie mam kitchen helpera więc dam mu po prostu trochę ciasta stolik, żeby wykrawał. I przy ozdabianiu.
A i staram się go uczyć że po zabawie odkładamy zabawki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października, 17:01
Leon ur. 28.02.2023 ❤️ -
Kurcze dobrze wiedzieć , że nie tylko u nas nie jest tak różowo. Odkąd wróciłam do pracy to mam wrażenie, że to jakiś matrix. Nie mogę powiedzieć , że mój mąż nie pomaga , ale w większości jestem sama z dziewczynkami. Jak wracam do domu po pracy (zgarniam dziewczyny od babci . Starsza jest w przedszkolu , młodsza na razie opiekują się babcie - i dziękuję , że mam taką opcję, chociaż relacja teściowa kontra ja to dobry materiał na książkę) to czas leci tak szybko , że padam na twarz. To ja wstaję tylko do dzieci , organizm się zbuntował i mam problemu z ciśnieniem ... Próbuje znaleźć tego przyczynę. Mój się potrafi zdziwić , że ja nie mam sił na coś ....
Co do angażowania to Helcia pomaga mi sprzątać , zmywać podłogi . Jest na razie chętna. Inna sprawa , że są o siebie zazdrosne i czasem się przepychają .... Mój mąż chciałby trzecie dziecko , ale ja już nie mam siły na kolejną procedurę ...... -
Moniek330 wrote:No czyli też macie średnią pomoc od mężów tak na codzień. W sensie wiadomo praca pracą ale mój mąż o ile niekiedy wraca do domu o 12 po pracy to też ciągle nie ma czasu, bo się krząta koło domu albo gdzieś jeździ i finalnie niekiedy wraca dopiero na kąpanie małej. A ile razy jest tak ,że przychodzi o tej 12stej i mówi że się wyspał w pracy 🫣 w większości naprawdę jest zmęczony, ale no nie ukrywajmy ,nie obarczam go obowiązkami domowymi ani trochę. Do dziecka nie wstaje w nocy, jak się z nią pobawi w ciągu dnia tak koło godziny to jest wszystko i potem dopiero ją kąpie. No ja oczekiwałam chyba czegoś innego po prostu.. 🙆
Angażujecie dzieci w prace domowe ? Jeśli tak to co konkretnie, jak to u Was wygląda ? Lila jest mega pomocna, dziś pani która przychodzi do pomocy rodzicom przy porządkach zaczęła ją angażować i bardzo się jej podobało.. a ja chyba przez to, że jestem Zosia Samosia nie potrafię jej zaangażować do niczego.. podlewamy kwiaty, daje jej też zmiotkę do wycierania kurzu to wyciera komody itd, ale do prania, gotowania i innych obowiązków nie umiem jej nic ogarnąć 🫣 pranie roznosi mi po całej garderobie ,albo wkłada sobie mokre koszulki na głowę, w kuchni tak samo jest bardziej zainteresowana wyciąganiem wszystkiego z szuflad niż np tym co się dzieje na blacie. Kiedyś próbowałam coś ugotować przy TM, ona klikała czy wrzucała coś ale szybko straciła zainteresowanie.. a ja chyba nie mam do tego cierpliwości bo wolę coś szybko sama zrobić 🙆
Zmywarke razem rozpakowujemy - podaje mi naczynia. Z zapakowaniem zmywarki mamy jednak problem, wiec brudne naczynia szybko pakhje kiedy nie widzi, on natomiast zamyka ja i puszcza.
Ogolnie nic na sile, sam podbiega ,ze chce, a ja jemu nie bronie. Wyszlo to u nas bardzo naturalnie i spontanicznie😚 aaa i jeszcze sprzata swoje zabawki na miejsce- nie zawsze -wiadomo,ale kiedy sie mu powie to posprząta
Ostatnio poszedl do lazienki i puscicl mi pralke 🙈 dobrze ,ze byla pusta. Bo ustawil na gotowanie 🤣🤣
08.2012 26tc (*)♀️💔
Ona♀️
pcos❌amh 12,75❌ IO❌HbA1C 5,63%❌
lewy jajowód niedrożny❌
kariotyp✅ TSH 1,44✅ AntyTPO 10✅ cytologia✅ biopsja szyjki✅ hpv 16 (-)✅
On♂️
azoospermia❌
kariotyp❌
2020-Cytologia gr3-HPV 16-biopsja -cin3
11.2021 konizacja szyjki macicy
1iui 04.2022 🥳
09.05 ⏸️
Beta hcg:10.05 90.1/12.05 -214
24.05-5t3 jest pęcherzyk z zarodkiem
07.06 -8t2 ❤️ crl 16 mm.
24.06 10t5-crl 36.7 mm tętno 170
04.07 prenatalne - 12t1-crl 5.16 cm tętno 168 ,NT 1.6 niskie ryzyka
09.08 17t2 175g ♂️💙
29.08 - 20t2 połówkowe 🆗 350g 21t3- 392g/24t6-670g / 28t6-1400g/31t2- 1900g /32t3-2100g/35t3-2800g /37t3-3400g
01.2023 -38t6d / 3950g /56cm 👶
Powrót po rodzeństwo
7/2024 wizyta kwalfikacyjna❌
10/24 iui- brak nasienia
15.11/24 iui🤞🍀 -
Moniek330 wrote:No czyli też macie średnią pomoc od mężów tak na codzień. W sensie wiadomo praca pracą ale mój mąż o ile niekiedy wraca do domu o 12 po pracy to też ciągle nie ma czasu, bo się krząta koło domu albo gdzieś jeździ i finalnie niekiedy wraca dopiero na kąpanie małej. A ile razy jest tak ,że przychodzi o tej 12stej i mówi że się wyspał w pracy 🫣 w większości naprawdę jest zmęczony, ale no nie ukrywajmy ,nie obarczam go obowiązkami domowymi ani trochę. Do dziecka nie wstaje w nocy, jak się z nią pobawi w ciągu dnia tak koło godziny to jest wszystko i potem dopiero ją kąpie. No ja oczekiwałam chyba czegoś innego po prostu.. 🙆
Angażujecie dzieci w prace domowe ? Jeśli tak to co konkretnie, jak to u Was wygląda ? Lila jest mega pomocna, dziś pani która przychodzi do pomocy rodzicom przy porządkach zaczęła ją angażować i bardzo się jej podobało.. a ja chyba przez to, że jestem Zosia Samosia nie potrafię jej zaangażować do niczego.. podlewamy kwiaty, daje jej też zmiotkę do wycierania kurzu to wyciera komody itd, ale do prania, gotowania i innych obowiązków nie umiem jej nic ogarnąć 🫣 pranie roznosi mi po całej garderobie ,albo wkłada sobie mokre koszulki na głowę, w kuchni tak samo jest bardziej zainteresowana wyciąganiem wszystkiego z szuflad niż np tym co się dzieje na blacie. Kiedyś próbowałam coś ugotować przy TM, ona klikała czy wrzucała coś ale szybko straciła zainteresowanie.. a ja chyba nie mam do tego cierpliwości bo wolę coś szybko sama zrobić 🙆👩💼 29 lat
10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
🧔 35 lat
Wszystko ok
🍀02/2022 START IVF
17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
10dpt - beta 486
14dpt - beta 3286
01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️
🍀04/2024 START II IVF
17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
Hiperstymulacja -> transfer odroczony
III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
10dpt - beta 130
12dpt - beta 284
-
Ddaszka wrote:Właśnie! O tym też się powinno zacząć mówić.
Na tik toku jest taka kobietka, która stara się o dziecko i korzystają z invitro. Robi lajwy i mówiła, że ona ma 2 czy 3 zarodki zamrożone i teraz podchodzi do kolejnej procedury z programu rządowego żeby mieć jeszcze więcej zarodków. Jak skomentowałam, że co będzie jak te już zamrożone zarodki dadzą dzieci? Po co mnożyć tyle zarodków? Nie lepiej najpierw wykorzystać i jak się nie uda to próbować dalej? To dostałam odpowiedź, że ona będzie się cieszyć jak będzie miała dużo zarodków bo ona chce dużo dzieci. Kobieta, która nie ma ani jednego dziecka i ma 40 lat.
Ja jak mam chwilę wolnego i zacznę myśleć o swoich 3 zarodkach to, aż mnie parazliuje bo w każdym tym zarodku widzę dziecko. Zaczynam rozmyślać jak będzie wyglądać itd. To jest straszne. 😭
W ogóle się zastanawiam czy jest możliwość żeby lekarz podał zarodek beż żadnych leków, zeby szansa na zagnieżdżenie była jak najmniejsza...
Tak można, bo jak były te wojewódzkie i miejskie dofinansowanie to nie można było podejść do kolejnej procedury dopóki były jakieś zamrożone zarodki 🤔