W marcu IVF się udaje - od bociusia brzuch dostaję. (IVF marzec 2020)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyElfiaKsiężniczka wrote:co do podwyższonej temperatury to możesz mieć od progesteronu. Mnie nawet sam duphaston podnosi temperaturę.
Co, do badania progestetonu, nie badalam ani razu. Mialam duphaston 3x1 i utrogestan 3x1. Treansfer udany. Jedyne co mogę doradzić to brać leki w równych odstępach czasu, co 8 h np 6/14/22
Elfia, a przy tej dawcę miałaś bolesne piersi? Ja mam 3x1 dupka i 3x1 luteinę dowcipnie. I dziś 1 dpt blastki, a piersi mięciutkie zwykle w tym momencie cyklu już stawały się lekko nabrzmiałe.. proga nie badałam -
Piszecie o podwyższonej temperaturze po progesteronie, a ja mam odwrotnie.
Kilka dni przed transferem brałam już Duphaston i Utrogestan i mierzyłam sobie
prewencyjnie temperaturę bo czasem bolała mnie głowa i miałam wrażenie
jakby uderzeń gorąca, ale zawsze była obniżona od ok. 35.5 do 36.5 C .
W dzień transferu na wejściu mierzono mi temperaturę i też miałam tylko 36.2.
Do dzisiaj mam podobnie.
Wiadomo, że to dobrze, że nie mam gorączki, ale czy ta obniżona też nie jest jakaś niepokojąca, jak myślicie?
Zastanawiam się czym to może być spowodowane.
I jeszcze jedna kwestia-
Zmieniałyście Panie jakoś swoją dietę po transferze? Trzeba na coś szczególnie uważać?
35 l.starania od 2015 r.
endometrioza, IO, nadciśnienie
2015 r. laparoskopia, usunięcie potworniaka na jajniku
2016 r. histeroskopia, usunięcie polipa
od 2016 r. słabe parametry nasienia
3x zmiana lekarzy i klinik
XI 2019 r. długi protokół, punkcja- 8 kompleksów, 7 kom.dojrzałych, 4 ICSI, w tym 3 blastki: 4.1.1, 4.1.1, 4.2.2
styczeń 2020 r. długi protokół
05.02.2020 punkcja,12 komórek, 8 dojrzałych, ICSI, zapł 4, 2 niepewne, wszystkie walczą... przetrwało 3 blastki w 6 dobie, słabiutkie mrozaczki: 3.3.2, 5.3.1, 4.2.2
transfer 12.03.2020r. blastki mozaiki 4.1.1.
beta 7dpt (15,48), 9dpt (66), 12dpt (332,50), 19 dpt (5454) -
carrieSATC wrote:Elfia, a przy tej dawcę miałaś bolesne piersi? Ja mam 3x1 dupka i 3x1 luteinę dowcipnie. I dziś 1 dpt blastki, a piersi mięciutkie zwykle w tym momencie cyklu już stawały się lekko nabrzmiałe.. proga nie badałam
przy utrogestanie bolały do 5 dpt, ale nie były nabrzmiale raczej miekkie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2020, 12:21
-
nick nieaktualnyElfiaKsiężniczka wrote:po luteinie mnie nie bolały (to był pierwszy transfer) luteina ma chyba 100 mg progestetonu, a utrogestan 200
przy utrogestanie bolały do 5 dpt, ale nie były nabrzmiale raczej miekkie.
Dzięki, kurczę, nie wiem czy nie za mała ta dawka proga u mnie 🤨
Miałaś ET czy FET? na cyklu naturalnym czy sztucznym? -
nick nieaktualnyLencia wrote:Mój dobry humor po punkcji niestety poszedł w zapomnienie. Właśnie rozmawiałam z embriologiem i z 15 pobranych wczoraj komórek, dojrzałych było tylko 6 z czego zapłodniło się 4. Jestem załamana. Przecież szanse, że z tego będą jakieś blastki jest niewielkie 😭
-
carrieSATC wrote:Dzięki, kurczę, nie wiem czy nie za mała ta dawka proga u mnie 🤨
Miałaś ET czy FET? na cyklu naturalnym czy sztucznym?
Ale trzeba zaufać lekarzowiMarta_3miasto, carrieSATC lubią tę wiadomość
-
Hej! U nas wczoraj (piątek 13-tego!) było ogrzewanie zamrożonych komórek i zapłodnienie; dziś się dowiedzieliśmy, że zapłodniło się wszystkie 6. Czekamy, czy będą grzecznie rosnąć.
Rozmawiałam dziś długo z lekarzem na temat "transferu w czasach zarazy". W naszej klinice kończą procedury tylko z tego tygodnia, wszystkie pozostałe odwołują - ponoć zalecenie (ale nie zakaz/nakaz) jest ze strony MZ, żeby wstrzymać wszystko na min. 2 miesiące.
My musimy się teraz w weekend zdecydować, czy robimy transfer (pon lub środa, w zależności od stanu "hodowli") czy zamrażamy, i odraczamy. Mocno biję się z myślami, ale skłaniamy się do zrobienia transferu i pozostania w izolacji społecznej... Ponoć pierwsze doniesienia mówią, że wirus nie przechodzi przez łożysko, ale jesteśmy z lekarzem sceptyczni, bo czas na razie jest dość krótki.
Co mówią Wasi lekarze?ElfiaKsiężniczka, Jlod, Makt, carrieSATC, pscolka, Kosmamitka, Nadzieja, Sylwia Sylwia lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny moja beta z dziś 131. Ostatnio 2 dni temu 52. To chyba dobrze nie? Ale kurcze progesteron mi strasznie spadł. Ostatnio mialam aż 220, czyli po przeliczeniach ok. 70 .A dzis tylko 37 , czyli jakies 12. Ale rano nie wzięłam prolutexu, 'bo chciałam sprawdzić ile jest bez. Głupio zrobiłam . Bo teraz się martwię. Niby norma kliniki od 35- ale...Myślicie, że to ok.? Teraz juz wzielam prolutex i jeszcze dopochwowo dodatkowo. Ja po prostu jestem.na tle progesteronu przewrazliwiona strasznie. Bo jak byłam w ciąży i mi spadł- to stało się to, co się stało. I teraz ta myśl mnie przesladuje. Bo tak ładnie z dnia na dzień rósł. We wtorek 120, w czwartek 220. A dzis 37. Wcześniej zawsze po prolutexie był badany - to fakt. No , ale żeby tak na łeb na szyję poleciał ...
carrieSATC, Makt, Kaach, pscolka, Szatyneczka, blair., niesprawiedliwa, Kosmamitka, Esperanza Mia, Turkusowa82, iwonkja, Kinga1001, Sierściucha lubią tę wiadomość
Marmis -
Marta_3miasto wrote:Hej! U nas wczoraj (piątek 13-tego!) było ogrzewanie zamrożonych komórek i zapłodnienie; dziś się dowiedzieliśmy, że zapłodniło się wszystkie 6. Czekamy, czy będą grzecznie rosnąć.
Rozmawiałam dziś długo z lekarzem na temat "transferu w czasach zarazy". W naszej klinice kończą procedury tylko z tego tygodnia, wszystkie pozostałe odwołują - ponoć zalecenie (ale nie zakaz/nakaz) jest ze strony MZ, żeby wstrzymać wszystko na min. 2 miesiące.
My musimy się teraz w weekend zdecydować, czy robimy transfer (pon lub środa, w zależności od stanu "hodowli") czy zamrażamy, i odraczamy. Mocno biję się z myślami, ale skłaniamy się do zrobienia transferu i pozostania w izolacji społecznej... Ponoć pierwsze doniesienia mówią, że wirus nie przechodzi przez łożysko, ale jesteśmy z lekarzem sceptyczni, bo czas na razie jest dość krótki.
Co mówią Wasi lekarze?
Nie chcę namawiać, ale ja na Twoim miejscu gdybym miała możliwość podeszłabym do transferu. A potem na zwolnienie i siedzenie w domu.
Ale musi to być Twoja decyzjaMarta_3miasto, pscolka, Kinga1001 lubią tę wiadomość
Starania od 2014 ,
1 ICSI maj 2018, ❄️❄️❄️
2 ICSI sierpień 2019, ❄️❄️❄️❄️❄️
3 ICSI kwiecień 2021❄️❄️❄️
9 transferów NOVUM (1cb, 1 poronienie zatrzymane)
10. transfer INVIMED (podane 2 blastki 3BB i 2CC) - 29.06.22 r.: 7dpt-20, 9 dpt- 60,12 dpt - 346, 14 dpt - 1096, 17 dpt- 4020, 20 dpt- 7200, 22 dpt - 14200
4 ICSI lipiec 2024- brak zdrowych zarodków
5 ICSI wrzesień 2024 - ❄️❄️ (zdrowe po PGTA)
11. transfer, beta<0,2
12. transfer 09.01.25 beta 6dpt:59,6 , 8dpt:152, 11dpt: 1024, 13dpt:2630, 16dpt: 8693 -
Marta_3miasto wrote:Hej! U nas wczoraj (piątek 13-tego!) było ogrzewanie zamrożonych komórek i zapłodnienie; dziś się dowiedzieliśmy, że zapłodniło się wszystkie 6. Czekamy, czy będą grzecznie rosnąć.
Rozmawiałam dziś długo z lekarzem na temat "transferu w czasach zarazy". W naszej klinice kończą procedury tylko z tego tygodnia, wszystkie pozostałe odwołują - ponoć zalecenie (ale nie zakaz/nakaz) jest ze strony MZ, żeby wstrzymać wszystko na min. 2 miesiące.
My musimy się teraz w weekend zdecydować, czy robimy transfer (pon lub środa, w zależności od stanu "hodowli") czy zamrażamy, i odraczamy. Mocno biję się z myślami, ale skłaniamy się do zrobienia transferu i pozostania w izolacji społecznej... Ponoć pierwsze doniesienia mówią, że wirus nie przechodzi przez łożysko, ale jesteśmy z lekarzem sceptyczni, bo czas na razie jest dość krótki.
Co mówią Wasi lekarze?
Ja mam wizytę u lekarza prowadzącego w następnym tygodniu dopiero po pierwszej becie i pewnie wtedy dostanę kolejne zalecenia. Bez względu na wynik, kurcze będzie ciężko, bo i upragniona ciąża będzie teraz nie lada wyzwaniem, a nowa procedura teraz nie będzie na razie chyba możliwa, nawet sam transfer kolejnego zarodka.Chyba nie macie zbytnio wyjścia jak tylko robić transfery, jak tylko jeszcze gdzieś robią i czekać... Bo jak nie teraz to kolejne terminy mogą być odległe. Mimo, że światowe sławy naukowe pochylają się nad problemem wirusa, nikt nie może jeszcze odpowiedzieć na pytanie jak długo on będzie szalał i z jakim skutkiem.
Zamknięcie klinik prywatnych i wstrzymanie procedur i zabiegów planowych ma zapewne kilka celów. Nie chcą narażać ludzi na nowe zakażenia, tym bardziej osób z obniżoną odpornością (takich jak my). Ale też konieczna jest oszczędność sprzętu medycznego, środków dezynfekcji, leków itp. Rozmawiałam z zaprzyjaźnioną weterynarz i nawet ona ma zalecenia oszczędzania rękawiczek, maseczek, strzykawek.. Jest też konieczność zabezpieczenia w razie czego miejsc do umieszczania chorych, nakaz gotowości pracowników medycznych, laboratoriów komercyjnych itd. Niestety przy pandemii liczy się dobro ogółu i to są standardowe procedury przy stanie klęski epidemiologicznejMarta_3miasto, Esperanza Mia, Kinga1001 lubią tę wiadomość
35 l.starania od 2015 r.
endometrioza, IO, nadciśnienie
2015 r. laparoskopia, usunięcie potworniaka na jajniku
2016 r. histeroskopia, usunięcie polipa
od 2016 r. słabe parametry nasienia
3x zmiana lekarzy i klinik
XI 2019 r. długi protokół, punkcja- 8 kompleksów, 7 kom.dojrzałych, 4 ICSI, w tym 3 blastki: 4.1.1, 4.1.1, 4.2.2
styczeń 2020 r. długi protokół
05.02.2020 punkcja,12 komórek, 8 dojrzałych, ICSI, zapł 4, 2 niepewne, wszystkie walczą... przetrwało 3 blastki w 6 dobie, słabiutkie mrozaczki: 3.3.2, 5.3.1, 4.2.2
transfer 12.03.2020r. blastki mozaiki 4.1.1.
beta 7dpt (15,48), 9dpt (66), 12dpt (332,50), 19 dpt (5454) -
Marmis wrote:Dziewczyny moja beta z dziś 131. Ostatnio 2 dni temu 52. To chyba dobrze nie? Ale kurcze progesteron mi strasznie spadł. Ostatnio mialam aż 220, czyli po przeliczeniach ok. 70 .A dzis tylko 37 , czyli jakies 12. Ale rano nie wzięłam prolutexu, 'bo chciałam sprawdzić ile jest bez. Głupio zrobiłam . Bo teraz się martwię. Niby norma kliniki od 35- ale...Myślicie, że to ok.? Teraz juz wzielam prolutex i jeszcze dopochwowo dodatkowo. Ja po prostu jestem.na tle progesteronu przewrazliwiona strasznie. Bo jak byłam w ciąży i mi spadł- to stało się to, co się stało. I teraz ta myśl mnie przesladuje. Bo tak ładnie z dnia na dzień rósł. We wtorek 120, w czwartek 220. A dzis 37. Wcześniej zawsze po prolutexie był badany - to fakt. No , ale żeby tak na łeb na szyję poleciał ...
Po pierwsze gratuluje przyrostu
Po drugie skoro wcześniej badalas po prolutexie
a teraz przed to masz odpowiedz - lek cię mocno zabezpiecza wiec nie ma się co martwic czyli spełnia swoją role w 100% a jak widzisz nawet bez ciagle jesteś w normie czyli zabezpieczona jeśli planujesz jeszcze badać bete i proga, to następnym razem zrób znowu po zastrzyku to będziesz widziała czy dalej się tak ładnie wchłania
Nie stresuj się na zapas, według mnie wszystko jest dobrzeJlod, Cherry78, Marmis, Sylwia Sylwia, Kinga1001 lubią tę wiadomość
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
Makt wrote:Po pierwsze gratuluje przyrostu
Po drugie skoro wcześniej badalas po prolutexie
a teraz przed to masz odpowiedz - lek cię mocno zabezpiecza wiec nie ma się co martwic czyli spełnia swoją role w 100% a jak widzisz nawet bez ciagle jesteś w normie czyli zabezpieczona jeśli planujesz jeszcze badać bete i proga, to następnym razem zrób znowu po zastrzyku to będziesz widziała czy dalej się tak ładnie wchłania
Nie stresuj się na zapas, według mnie wszystko jest dobrzeMakt lubi tę wiadomość
Marmis -
Marta_3miasto wrote:Hej! U nas wczoraj (piątek 13-tego!) było ogrzewanie zamrożonych komórek i zapłodnienie; dziś się dowiedzieliśmy, że zapłodniło się wszystkie 6. Czekamy, czy będą grzecznie rosnąć.
Rozmawiałam dziś długo z lekarzem na temat "transferu w czasach zarazy". W naszej klinice kończą procedury tylko z tego tygodnia, wszystkie pozostałe odwołują - ponoć zalecenie (ale nie zakaz/nakaz) jest ze strony MZ, żeby wstrzymać wszystko na min. 2 miesiące.
My musimy się teraz w weekend zdecydować, czy robimy transfer (pon lub środa, w zależności od stanu "hodowli") czy zamrażamy, i odraczamy. Mocno biję się z myślami, ale skłaniamy się do zrobienia transferu i pozostania w izolacji społecznej... Ponoć pierwsze doniesienia mówią, że wirus nie przechodzi przez łożysko, ale jesteśmy z lekarzem sceptyczni, bo czas na razie jest dość krótki.
Co mówią Wasi lekarze?
Mój gin kazał się nie martwić. Powiedział, że chorują głównie osoby starsze i to takie mające problemy ze zdrowiem, szanse na zarażenie nas - młodych, są małe, a nawet jeśli to korona nie ma złego wpływu na płód. I że to wszystko jest za bardzo rozdmuchane i powoduje niepotrzebną panikę. Przez którą u mnie w mieście dziś o 9:00 nie było już mięsa i pieczywa.
Ja sama myślę podobnie. Ale te pozostanie w domu to najlepsze co możemy teraz zrobić. Lepiej dmuchać na zimne. No i dbać o odporność. Człowiek tyle lat starał się o tę ciążę, a teraz jak się udało to dodatkowe zmartwienia. I to na skalę światową.🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
pscolka wrote:Zamknięcie klinik prywatnych i wstrzymanie procedur i zabiegów planowych ma zapewne kilka celów. Nie chcą narażać ludzi na nowe zakażenia, tym bardziej osób z obniżoną odpornością (takich jak my). Ale też konieczna jest oszczędność sprzętu medycznego, środków dezynfekcji, leków itp. Rozmawiałam z zaprzyjaźnioną weterynarz i nawet ona ma zalecenia oszczędzania rękawiczek, maseczek, strzykawek.. Jest też konieczność zabezpieczenia w razie czego miejsc do umieszczania chorych, nakaz gotowości pracowników medycznych, laboratoriów komercyjnych itd. Niestety przy pandemii liczy się dobro ogółu i to są standardowe procedury przy stanie klęski epidemiologicznej
Bardzo mądre słowa - to są wyjątkowe sytuacje każdego z nas, ale trzeba być odpowiedzialnym i myśleć o ogóle.
Trzymam mocno kciuki za betę!!pscolka lubi tę wiadomość
-
kamisia wrote:Mój gin kazał się nie martwić. Powiedział, że chorują głównie osoby starsze i to takie mające problemy ze zdrowiem, szanse na zarażenie nas - młodych, są małe, a nawet jeśli to korona nie ma złego wpływu na płód. I że to wszystko jest za bardzo rozdmuchane i powoduje niepotrzebną panikę. Przez którą u mnie w mieście dziś o 9:00 nie było już mięsa i pieczywa.
Ja sama myślę podobnie. Ale te pozostanie w domu to najlepsze co możemy teraz zrobić. Lepiej dmuchać na zimne. No i dbać o odporność. Człowiek tyle lat starał się o tę ciążę, a teraz jak się udało to dodatkowe zmartwienia. I to na skalę światową.pscolka lubi tę wiadomość
-
pscolka wrote:Piszecie o podwyższonej temperaturze po progesteronie, a ja mam odwrotnie.
Kilka dni przed transferem brałam już Duphaston i Utrogestan i mierzyłam sobie
prewencyjnie temperaturę bo czasem bolała mnie głowa i miałam wrażenie
jakby uderzeń gorąca, ale zawsze była obniżona od ok. 35.5 do 36.5 C .
W dzień transferu na wejściu mierzono mi temperaturę i też miałam tylko 36.2.
Do dzisiaj mam podobnie.
Wiadomo, że to dobrze, że nie mam gorączki, ale czy ta obniżona też nie jest jakaś niepokojąca, jak myślicie?
Zastanawiam się czym to może być spowodowane.
I jeszcze jedna kwestia-
Zmieniałyście Panie jakoś swoją dietę po transferze? Trzeba na coś szczególnie uważać?pscolka lubi tę wiadomość
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
Marta_3miasto wrote:Ja na szczęście mam taką pracę, że mogę ją w 100% wykonywać z domu, więc o ile mąż mi niczego nie przyniesie z zewnątrz, to liczę, że się uchronimy... Ale oczywiście nie można udawać, że statystyka dotyczy tylko innych ludzi, szanse - niestety - są..
Niestety kto może musi pracować z domu, dobrze, że mamy taką możliwość. Sama przeniosłam kancelarię do mieszkania, bo zupełnie zaprzestać pracy nie mogę, mimo, że jestem świeżo po transferze. Ale jestem potrzebna klientom, zwłaszcza, że teraz jest mnóstwo pilnych zdarzeń i wszystko załatwiam zdalnie. Z obowiązków w terenie musiałam zrezygnować dla dobra Kropka. Czynności takich jest dużo ale wysyłam zastępców, którzy mają większą odporność i są mniej narażeni na zakażenie. Jak na razie taka organizacja funkcjonuje dobrze. Mój mąż też musi chodzić do pracy, bo akurat ma w terenie i tylko mam nadzieję, że nic złego do domu nie przyniesie.
Gdzie się tylko da apeluję do bliskich, znajomych i klientów o zdrowy rozsądek i żeby zostawali w domach. Coś mi się robi jak widzę pod blokiem na małym placu zabaw ścisk kilkunastu dzieciaków a obok grupę rozchichranych rodziców, którzy traktują kwarantannę i wolne od szkoły jako okazję do nadrobienia sąsiedzko-towarzyskich zaległości. Przy takim podejściu do problemu stan zagrożenia będzie trwał dużo dłużej. O negatywnych skutkach finansowych dla gospodarki kraju nie wspomnę. Każdy z nas to niestety odczuje. Swoją beztroską i lekceważeniem problemu ludzie nadwyrężają i tak już bardzo przeciążoną służbę zdrowia i inne służby.
Nadszedł czas próby dla wszystkich, egzaminu z własnej dojrzałości, odpowiedzialności za naszych bliskich (dzieci, rodziców, dziadków, przyjaciół). Teraz czas na solidarność społeczną, myślmy o swoim bezpieczeństwie i innych...damy radę!Yoselyn82, Borden, Kosiaczek, Makt, Jusia 82, carrieSATC, Nadzieja, Kosmamitka, Kinga1001 lubią tę wiadomość
35 l.starania od 2015 r.
endometrioza, IO, nadciśnienie
2015 r. laparoskopia, usunięcie potworniaka na jajniku
2016 r. histeroskopia, usunięcie polipa
od 2016 r. słabe parametry nasienia
3x zmiana lekarzy i klinik
XI 2019 r. długi protokół, punkcja- 8 kompleksów, 7 kom.dojrzałych, 4 ICSI, w tym 3 blastki: 4.1.1, 4.1.1, 4.2.2
styczeń 2020 r. długi protokół
05.02.2020 punkcja,12 komórek, 8 dojrzałych, ICSI, zapł 4, 2 niepewne, wszystkie walczą... przetrwało 3 blastki w 6 dobie, słabiutkie mrozaczki: 3.3.2, 5.3.1, 4.2.2
transfer 12.03.2020r. blastki mozaiki 4.1.1.
beta 7dpt (15,48), 9dpt (66), 12dpt (332,50), 19 dpt (5454) -
Marta_3miasto wrote:Ja na szczęście mam taką pracę, że mogę ją w 100% wykonywać z domu, więc o ile mąż mi niczego nie przyniesie z zewnątrz, to liczę, że się uchronimy... Ale oczywiście nie można udawać, że statystyka dotyczy tylko innych ludzi, szanse - niestety - są..
A no są, niestety. Dlatego tak ważne jest też dbałość o tę odporność.🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
kamisia wrote:A no są, niestety. Dlatego tak ważne jest też dbałość o tę odporność.
Ale od 23 idę już na wolne nie będę ryzykować.pscolka, Jlod, Kinga1001 lubią tę wiadomość
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
pscolka wrote:Niestety kto może musi pracować z domu, dobrze, że mamy taką możliwość. Sama przeniosłam kancelarię do mieszkania, bo zupełnie zaprzestać pracy nie mogę, mimo, że jestem świeżo po transferze. Ale jestem potrzebna klientom, zwłaszcza, że teraz jest mnóstwo pilnych zdarzeń i wszystko załatwiam zdalnie. Z obowiązków w terenie musiałam zrezygnować dla dobra Kropka. Czynności takich jest dużo ale wysyłam zastępców, którzy mają większą odporność i są mniej narażeni na zakażenie. Jak na razie taka organizacja funkcjonuje dobrze. Mój mąż też musi chodzić do pracy, bo akurat ma w terenie i tylko mam nadzieję, że nic złego do domu nie przyniesie
pscolka lubi tę wiadomość
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3.