wodniaki jajowodów

Ja już po wizycie, lekarz zaleca hsg ewentualnie sono hsg. Mam nadzieję, że od Ciebie usłyszę lepsze wieści. ✊

Hsg to chyba nie jest zła wiadomość, najważniejsze, żeby lekarz coś działał, niekiedy trafia się na takich którzy tylko na "cud" każą czekać i niepotrzebnie traci się czas. Trzeba szukać przyczyny!

Jak miło, że ktoś tu za mnie trzyma kciuki. Strasznie to długo trwało wszystko, już się martwiłam że może blastka nie przetrwała rozmrożenia i próbują rozmrozić drugą.

Podano mi jedną blastocystę wylęgającą się z otoczki. Tutaj lekarze nigdy nie mówią nic na temat jakości prócz ładna, mniej ładna. Gdy byłam sama w pokoju z moją teczką poszperałam w niej i zobaczyłam, że to 4.2.1 czyli średnio.

Teraz czekamy na betę?
Przepisał mi jeszcze Clo i mam zdecydować czy daje sobie jeszcze 1-2 cykle czy "już" sono hsg.

Wczoraj wstrzyknęlam sobie ovitrell, mam zrobić bete za 2 tyg. Do tego czasu już nawet testy z moczu muszą wychodzić. Niebardzo gdzie mam zrobić wcześniej bete więc sobie poczekam.

Też brałam clo na początku. Szczerze nie znam nikogo komu clo by pomógł. A co powiedział jeśli chodzi o wodniaka?

Generalnie nie rozumiałam wszystkiego od samego początku, ale po czasie gdy do mnie dotarło czym są wodniaki złapałam się za głowę, że lekarz próbował mnie stymulować clo.

Mówię to w odniesieniu do siebie, z wodniakami szansa na ciążę jest bardzo mała, skonsultowałam to z kilkoma lekarzami i niestety musiałam je usunąć. Uważam, że trzeba być idiotą, żeby w takiej sytuacji przepisywać clo, niestety od tego zaczyna każdy marny ginekolożek gdy przychodzi do niego pacjentka, która nie może zajść w ciążę. Straszne jak mało wie normalny gin o niepłodności.

U Ciebie jest podejrzenie wodniaka i to jednego, uważam, że powinno się go albo potwierdzić i usunąć albo wykluczyć i to najlepiej od razu laparaskopowo.

Powiedział, że ta cała "plastyka" to usunięcie wodniaka. A jeżeli chce mieć pewność czy jajowody są ok to zaleca zamiast clo zrobić od razu hsg, bo on nic więcej nie może zobaczyć.

Też miałam wodniaki i mam usunięte jajowody.
Lekarz potwierdził ich obecność dzięki hsg tylko temu tradycyjnemu z kontrastem i RTG. Podobno wtedy lepiej widać.

Mi proponował to sono hsg 😒

Chyba lepiej odrazu to sprawdzić. Z drugiej strony kobietki to ja się zastanawiam skąd to cholerstwo się bierze i czy to nie ma przypadkiem nic wspólnego z immunologią... Pare przypadków już zaobserwowałam, że niby są wodniaki trzeba je usunąć a potem i tak się długo nie udaję i trzeba leczyć się immunologicznie.

Coś w tym jest. Mnie lekarz mówił że wodniaki biorą się od jakiegoś stanu zapalnego.
Usunelam wodniaki w 2014 i oprócz 2 ciąż ektopowych dalej nic.

Mi też mówiono, że musiałam mieć jakieś zapalenie o którym pewnie nie wiedziałam, pytanie tylko skąd? Często się nad tym zastanawiam. Mówiono mi, że jak usunę jajowody nie będzie problemu. Jestem już po 6 nieudanych transferach i okazuję się, że mój organizm nie chroni zarodków

Ja też w życiu nie miałam nawet zapalenia pęcherza czy jakiejś infekcji intymnej 😔 Nadal się zastanawiam JAK udało mi się zajść w pierwszą ciąże, ba przejść ją książkowo 😶

Jak się czujesz? ☺️

Hej kochana. Dziękuję, że pytasz, nie udało. Na mnie chyba nie ma rady, moja niepłodność jest nie do pokonania...

Nie na takie wiadomości czekałam 😔 macie już plan na dalsze starania?

Czeka jeszcze na mnie jedna ostatnia blastka i jeśli lekarz się zgodzi to wezmę ja w kolejnym cyklu. Zastanawiam się nad 3 stymulacja w czechach z badaniem genetycznym zarodków.

Kochana nie wiem co powiedzieć 😔 Może ta ostatnia czeka na ten szczęśliwy finał 💗

Dziewczyny lekarz na ostatnim badaniu stwierdził jakiś podejrany płyn wokół jamy macicy jakoś... czy to może być od wodniaków jajowodu? Miała któraś podobną sytuacje?

Jakoś za bardzo w to nie wierze. Ile można próbować? Brakuje mi już sił...

Dziewczyny teraz tak was czytam , miałam wodniaki jajowodow w bardzo złym stanie były moje jajowody lekarz zrobił plastykę i dał pół roku na zajście w ciążę ale z 3%procentami szans na ciążę , zanim minęło to pół roku to ja już byłam umówiona na kolejną laparo żeby na tracić czasu . I lekarz mi tylko odciął wodniaki z jajowodami , bo nie mógł usunąć ponieważ źle by to wplynelo na moje jajnik . Podobno już to nie wpływa na zarodek , ale jestem już po nieudanej procedurze i tak myślę czy rzeczywiście tal jest ? Może ktoś ma podobnie że jednak żyje z tymi wodniakami

Czy kroras z dziewczyn zaszła? Chyba tylko ewelka
Z tego co przejrzałam wpisy to u posiadaczek wodniaków jest duży problem z zajściem