Ciąża po 30-stce :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kai,jesteśmy tu aby się wzajemnie wysłuchiwać i wspierać.Jesteś silna,wiec dasz radę.Obys tylko za bardzo nie chudła,bo możesz potem czuc się coraz bardziej zmęczona i będzie ci ciężej.Trzymam za ciebie kciuki,abyś miała siłę walczyc z tą cukrzycą i abys się nie poddawała.Pisz zawsze jak ci będzie ciężej,my cie zawsze wysłuchamy.
Kai lubi tę wiadomość
-
Kai wrote:Gdyby nie dzidziuś za skarby świata bym sobie takiej "zdrowej" diety nie zafundowala. Jedzenie nie jest już przyjemnością, ale stresujaca koniecznością. Wiem, że nix nie mozecoe poradzić, sama sobie nie radzę, ale musialam sie wyzalic.j
Kai współczuję ci naprawdę....
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
kataloza wrote:Ten test przede mną.....Słyszałam o opinii że jeśli w pierwszej ciąży wyszedł dobrze ten test to w kolejnych będzie tak samo?? Ciekawe czy to prawda....
Mój gin mi mówił że przy każdej kolejnej ciąży zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy ciążowej.kataloza lubi tę wiadomość
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
Marta, gratuluje! Kataloza nie panikuj, na pewno wszystko jest dobrze! Wiem, że masz schizy, każda z nas ma, ale na pewno jest ok, nie wymyslaj .
Ja mam bardzo duże prawdopodobieństwo, że w nastepnej ciąży będę miala cukrzycę od poczatku. Całe szczęście nie jest to pewne. Na razie mam nadzieję, że mi po porodzie ta cukrzyca minie.
Trzymajcie kciuki za moje pomiary, zeby były dobre.
JRY, wiem, że już się nie mozesz doczekać, ale chyba bedziesz musiała puścić przodem Fairuze.
Jak tam, Fairuzo, przytrzymasz jeszcze dzieciaczki w brzuchu ze 2 tygodnie? Jak czujesz?JRY1984, kataloza, Fairuza lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny trzymam kciuki za was wszystkie,cieszę się z każdej udanej wizyty.
Kai,wiem ze po porodzie cukrzyca mija,ale nie slyszalam czy w 2 ciązy pojawia się już na początku,tak czy siak ja już teraz kciukam za ciebie ,aby wszystko było dobrze.
Ja dziś dostałam takiego szczypiącego bólu na górze brzucha,że wręcz jęczałam.Nic nie pomagało,ani leżenie,ani stanie,nic.W nocy spałam niecałe 3h.A jeszcze z tymi bólami musiałam się stawic na wizycie w szpitalu.Jak to ciężko udawac,że wszystko jest ok,kiedy twarz wykręca od bólu.Powiedziałam doktorce,że strasznie mnie boli,a ona na to,że to normalne przy dwójce,po prostu mi na wszystko naciskają.I ze jeśli będzie bolec nie do wytrzymania,to wtedy mam się zgłosić na ip.Postanowiłam wytrzymać ile się da,bo nie chciałabym leżec w szpitalu,jeśli tylko boli mnie,a dzieci mają się dobrze.Jestem wytrzymała na ból(kiedyś ugryzł mnie pies,rodzierając część dłoni,leczyłam się sama w domu,zagryzałam zęby kiedy bandaż wrastał w mięso,jakoś nikt z rodziny bardzo się tym nie przejął),ale ten dosłownie powalił mnie z nóg.Teraz już jest lepiej i mam nadzieję,że jednak uda mi się zasnąć tej nocy.
Kai,a co do pytania o poród ile jeszcze wytrzymam,no chciałabym te 3tyg,albo przynajmniej dwa.I mam szanse na sn,bo w tej chwili dzieciaczki ułożone są głowkami w dół.Ale czas pokaze jak to będzie.
Dobrej nocy zycze wszystkim.Kai lubi tę wiadomość