Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
My też tak pokój wynajmowalismy. Bez niczego. I na jednym mieszkaniu tez nie mieliśmy umowy. Wy nie macie się co przejmować, a dzieci wam zabrać nie mogą bo nie ma podstaw.
Moja siostra wynajmowala z 2 dzieci kawalerkę z aneksem i łazienka. Jak była baba na kontroli to powiedziała ze nie może żyć w takich warunkach bo to mieszkanie dla 1 osoby a jeśli właściciel wynajmie jeszcze raz dla tylu osób to będzie miał problemy. -
Boże Kambel
masakra, mnie to przerażają takie rzeczy, nie wiadomo czego się spodziewać. Się zaangażowali kurde.
Ja dziś majałam angielkę, która się na syna darła, ale taak, że Boże fuck i fucking i piłuje tą twarz tak głośno, on coś odburknął a ta z łapami do niego i po twarzy, spojrzałam na nią, ona na mnie, ale takim wzrokiem, że się wystraszyłam, że i ja oberwę i przyspieszyłam kroku -
Skoro dla nich najważniejsze jest dobro dziecka to nie powinni robić problemów. W ogóle tak się zastanawiam dlaczego was kasuje jeszcze za synka. On i tak nie zużywa tych 30 f tyg ba wy nawet nie zuzywacie tego co płacicie...
Brak słów ze ludzie tak potrafią na kimś zerowac. Ap a wy wynajmujecie od Polaków? -
no właśnie od Polaków, poprzedni też nas na kasę robili, a później ani me ani be tylko spier...
no tak sobie wymyślił, a jak patrzę to my chociaż nauczeni oszczędzania, bo mieliśmy swoje mieszkanie, rachunki sie płaciło i się człowiek nauczył gasić światło, czy lać w czajnik tyle ile sie zużyje itd, a mieszkają z nami młodzi beztroscy, którzy wyznają zasadę płacę to wymagam i nie zdziwiłabym się gdyby nas właściciel obarczał winą za wysokość rachunków, no bo jak z dzieckiem to od razu nie wiadomo co się dzieje, pewnie dziecko śpi całą noc przy telewizorze i kąpie się w hektolitrach wody. Nawet wanny nie mam tylko prysznic i młodego wpuszczam do brodzika, szuru szuru gąbka i wychodzi
albo gościu wierzy w stereotypy albo tak mu wygodnie, po prostu lubią sobie reperować budżet kimś innym i jego ciężka pracą. Mąż ciągle mnie pociesza kiedy coś się dzieje, że to przejściowe i na swoim sami bedziemy sobie ustalać zasady, ale na pewno zadanie się tu z Polakami opóźniło nam dobry byt.
Widuję ogłoszenia typu poddasze z łazienką za 110 dla pary, ale jak powiem o dziecku to na pewno doliczą coś, po drugie nie wiem czy jest sens, ciągle wierzę, że wkrótce i tak sie wyprowadzimy, a teraz wszędzie adres zmieniać kiedy czekamy na tyle ważnych pism ech. -
boli mnie, że przyjeżdżają tu chłopaszki, którzy z czynszem ciągle się spóźniają, bo przepijają, w sumie to mają swietną przygodę i średnio im zależy, pożyczają od innych ciągle na wieczne oddanie, a właścicielowi kitu napchają i on ich z dobrego serca trzyma i wciąż im daje drugą szansę, a człowiek jest w porządku i jakoś medalu za to nie ma
-
Tak właśnie Polacy robią byle by zarobić. My jak byliśmy na pokoju to za 2 os placilismy 100 na tydz, plus mieli jeszcze jednego chłopaka to na mies mieli 600 f i ich było dwóch a za czynsz płacili ok 400 f plus opłaty, a do tego chłopaka później przyjechała dziewczyna wiec kolejne 200. Ogrzewanie wiecznie skręcone w zimę mieliśmy w pokoju 10 st. Na początku to nawet wodę ciepła skrecali
U nas w mieście tez jest kilka polaków pijaków jeden mieszka od kilku lat na ulicy a jak miał iść do pracy to powiedział ze za grosze robić nie będzie przyzwyczaili go ze robić nie musi bo fajka poczestuja piwko kupią jeść dadzą. A jak nie to kradnie. Brak słów... By w końcu mogli wziąć się w końcu za takich ludzi -
Ap rozwalilas mnie komantarzem o plci haha.
A tak powaznie to niczego nie powinnas sie bac. Aplikuj o mieszkanie socjalnie i ciagle chodz tam i sie pytaj. W im gorszych warunkach mieszkasz tym szybciej dostaniesz.ap1526 lubi tę wiadomość
-
Mytez mieszkalismy u znajomych w malutkim pokoju w victorkiem. Spalismy na materacu. Znajomym splacalismy kredyt i zadnej swobody. Dziecko o 20 musialo byc cicho i nawet sie nie smiac bo szanowny wlasciciel juz lozku bo do pracy wstawal przed 5. Do garnkow na zagladali ile ziemniakow gotowalismy, zupelnie jakby oni nam je kupowali. Wrzucilam nasze reczniki do pralki to mnie kolezanka opieprzyla ze nastepnym razem mam jej powiedziec to ona dorzuci swoje i zaoszczedzi produ. A ja jej ze zapchana pralka tego dobrze nie wypierze a poza tym ja nie chce prac swoich rzeczy z obcymi bo mnie to obrzydza i tyle. Nagle nam powiedzieli ze sobie policzyli i za miesiac mozemy sie juz wyprowadzic bo oni beda remont robic. A moj synus mial dopiero roczek. wiec sie wkur...i na drugi dzien wprowadzilismy sie do innej kolezanki do mniejszego pokoiku za pol ceny. Zlozylam wniosek o mieszkanie socjalne i dostalam po 3 miesiacach
A teraz cudownie mi i nigdy juz z nikim nie bede mieszkac. ogrodka mi tylko brakuje ale do slicznego parku mam 5 minut spacerkiem wiec nie jest zle.ap1526, Driada0102, Sproquette lubią tę wiadomość
-
to jest mieszkanie z kimś właśnie, totalna męka. Znajomi nam tak "dobrze" radzą, to powszechny interes, żebyśmy wzięli dom z trzema sypialniami i podnajęli to nam ktoś chatę spłaci. Ja dziękuję bardzo, wolę mieć spokój, nie wpuściłabym obcych do domu i mam już dość dzielenia się prywatnością.
Jak nas z pierwszego pokoju wyrzucili to beczałam jak głupia, co to dalej będzie, bo nas z dzieckiem nikt nie chciał, ale ostatecznie wyszło lepiej, bo płacimy dyszkę więcej ale mamy swoją łazienkę w sypialni i więcej ogólnie przestrzeni w domu, mam dwie szafki w kuchni, swoją lodówkę, a tam mi dała babka na 3 osoby jedną półeczkę i jedną szafeczkę, z tym jeszcze, że tu mamy wszyscy wspólne garnki i naczynia, a tam miałam mieć swoje i trzymać je z jedzeniem w tej marnej szafce, wszystko mi się wysypywało, pokój był mniejszy i spaliśmy w trójkę w jednym łóżku, a teraz mamy osobne, także zawsze już lepiej ale i tak średnio.
Ale staram się za mocno nie narzekać, bo się nasłuchałam jak potrafią ludzie życie niszczyć.
Bardzo mnie podnosi na duchu to co piszecie, jest nadzieja, staram się nie nastawiać i myśleć już o innych sposobach, zobaczymy. Tak sobie wyobrażam ten swój domek własny już i wizje co to ja nie będę robić na swoimnie mogę się doczekać i tak się obawiam jaki oni dom są w stanie zaproponować, mam nadzieję, że nie ruderę, bo teraz i tak sobie tego nie wyremontuję.
-
Powiem wam, że nie sądziłam, że tyle ludzi z dziećmi po pokojach i znajomych mieszka.
Tak wszyscy mówili, że najpierw to facet jedzie i ogarnia wszystko,
ale ja nie mogłam zostać i czekać grzecznie w PL.
Myślałam, że my tacy nieodpowiedzialni i porywczy, że o dupy strony wszystko, ale nie dało rady inaczej.
Jednak w gruncie rzeczy jakoś się to dzieje, że właśnie są tu całe rodziny, które próbują jakoś się podźwignąć, a nie sami faceci.
Mój mąż mówi, że tak może lepiej, bo gdyby nas tu nie było to by tą prace dawno rzucił w pi...Sproquette lubi tę wiadomość
-
Jenyyy dziewczyny podziwiam was.. Ja bym NIGDY nie zdecydowala sie tu przyleciec jak bym miala z kims na mieszkaniu mieszkac, nie ma opcji!
Ja teraz marudze ze bedziemy z dzieckiem na jednym bedroomie mieszkac a co dopiero jak bym miala miec obcych w mieszkaniu.
Ale tak jak juz tu pisalam. Mna inne rzeczy kierowaly przylatujac tu i moze temu mam inne wymagania co do zycia...
Ale serio czytajac wasze historie jestem w szoku. Ciezkim...
-
no nam się wszystko zmieniało. Powiedzmy tak w we wrześniu/październiku podjeliśmy decyzję, załatwiałam wszystko, zbieraliśmy kasę. Później mieliśmy jechać pod Londyn do znajomych, ale stwierdziliśmy, że za mało ich znamy a tam jest za drogie życie i przyjechaliśmy do miejscowości, którą mąż znał z przeszłości trochę, zawsze jakiś punkt zaczepienia, dopiero w trakcie nas zweryfikowało, że trzeba będzie iść na pokój, nie umiałam się z tym pogodzić, czarne wizje, ale nie jest tak źle jak sądziłam. My w PL mieliśmy już tyle przejść, że nie łatwo się człowiek zniechęca
myślę, że kiedyś bym podeszła do tego inaczej. Pierwszą noc spędziliśmy w samochodzie na parkingu
ale ja już przyzwyczajona do samochodu, bo kiedyś pojechałam z mężem na 7tyg w trasę i myłam się na stacjach benzynowych hehe, jestem nie do zajechania
haha
nie poleciałabym na pewno samolotem, z walizką, auto to zawsze jakaś namiastka domu, jakiś kącik gdzie możesz się schować i rzeczy trzymaćWiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2014, 22:31
-
Ap moze podejscie zalezy wlasnie od tego kto po co i dlaczego tu jest, wiesz...
Ja tak jak juz pisalam nie przyjechalam tu za lepszym zyciem... Dlatego mam wysokie wymagania. W Pl nie bylo mi zle.
Skonczylam studia, mialam zawsze niezla prace. Moze kokosow nie bylo ale dawalam rade.
Co innego jak by mnie z Pl wygnalo zycie...
Ja wiedzialam na co sie pisze. Moj T jest tu od 7 lat z przerwa 1,5 roku gdzie wrocil do Pl... On mial tu juz ustatkowane zycie, prace. Mieszkal z kolega ale jak zddecydowalismy ze bedziemy razem to szybko stanal na glowie i zalatwil nam mieszkanie.
Sam je wyremontowal i ja jak przylecialam to bylo wysprzatane, swiezutkie i pachnaceja wybieralam tylko meble, sofy, dekorowalam kobieca reka
Nie zaluje bo mam wspanialego faceta i dziecko w drodze ale serio podziwiam was za odwage, tym bardziej ze byliscie juz z dzieckiem!!!ap1526 lubi tę wiadomość
-
Driada to jest ich takie gadanie byle by zbyć. Mi najpierw powiedzieli ze sytuacja nam się zmieni gdy kaja będzie mieć rok bo wtedy będzie musiała mieć swój pokój. I co? W lutym aplikowalam w Councilu w marcu do agencji i z tej agencji dostałam po 3 mies. Tyle że dzwoniłam chodziłam i się upominalam. Właśnie mój m mi przyniósł list ze starego Mieszkania bo caunsil robi aktualizacje listy starających się o mieszkanie czy jeszcze potrzebujemy czy juz nie.
-
Bo teraz co pół roku będą robić aktualizacje bo chcą usprawnić system.
Ja tu przyjechałam do mojej siostry bo wpadłam w małe długi w Polsce mój m stracił pracę i żyliśmy z jednej pensji. Prędzej bywalam tu ale na wakacje. I po mies dołączył do mnie mój m
Spędził u mojej siostry jedna noc i musieliśmy się wyprowadzić. Załatwiła nam pokój u jednej dziewczyny jednak po tyg musieliśmy się wyprowadzić bo nie chciała się narażać by zabrali jej dodatki. Nawet nie mieliśmy gdzie... Ale znaleźliśmy pokój i z tamtąd po 2 mies przenieśliśmy się na pierwsze mieszkanko. Tyle że nam było łatwiej bo oby dwoje pracowaliśmy chociaż wtedy na czynsz i depozyt odlozylismy z tyg na tydzbo niby człowiek odkladal ale gdzieś te pieniądze uciekaly
-
ap1526 wrote:Powiem wam, że nie sądziłam, że tyle ludzi z dziećmi po pokojach i znajomych mieszka.
Tak wszyscy mówili, że najpierw to facet jedzie i ogarnia wszystko,
ale ja nie mogłam zostać i czekać grzecznie w PL.
Myślałam, że my tacy nieodpowiedzialni i porywczy, że o dupy strony wszystko, ale nie dało rady inaczej.
Jednak w gruncie rzeczy jakoś się to dzieje, że właśnie są tu całe rodziny, które próbują jakoś się podźwignąć, a nie sami faceci.
Mój mąż mówi, że tak może lepiej, bo gdyby nas tu nie było to by tą prace dawno rzucił w pi...ap1526 lubi tę wiadomość
-
Sproquette jak sie czujesz? Nic cie jeszcze nie bierze?
Moj lobuz jest glowka w kanale od srody wiec licze od tego dnia 3-4 tygodnie do konca. Czyli zostalo mi juz niewiele. Ciesze sie ze prawdopodobnie urodzi sie przed terminem bo juz mam dosc. Podekscytowanie miesza sie z niecierpliwoscia i strachem. Ale jazdaMyslalam ze w drugiej ciazy bede sie mniej ekscytowac ale emocjonuje ie jak dziecko. Tylko skakac do gory nie moge bo mnie do ziemi ciagnie
ap1526, ivi, Driada0102, Plumb80, Kropka lubią tę wiadomość