Ciężarówki metodą IVF i IUI
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobrze, nie chce zachwalać ale trafiło mi się wyjątkowo grzeczne dziecko. Walczyłam trochę by przestawić ją na chodzenie spać miedzy 19-20 ale się udało. Dostaje cyca i kładę ją do łóżeczka, zasypia sama choć czasem muszę przy niej postać i potrzymać za rączkę. Płacze jak chce jeść lub spać. Uwielbia moją siostrę a teściowa chce mi ją rozpuścić noszeniem mimo ze ona potrafi sama się zająć na macie. Baby blues miałam okropny, płakałam nad wszystkim
Co do monitora to na warsztatach bezpieczny maluch mówili że tylko baby sense ma certyfikaty medyczne. Ja sama mam z romer tippee
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
pysia wrote:Rozwalilo mnie przeziębienie... Lekarz przepisał antybiotyk duomox, i tak się zastanawiam czy nie poleczyc się domowymi sposobami, jak nie przejdzie to wtedy antybiotyk bo w sumie wzięło mnie dopiero wczoraj, może uda sie obejść bez antybiotyku.
Któraś z Was brała antybiotyki w ciazy?
Także podsumowując spróbuj sama się wyleczyć, a jeśli nie będzie poprawy w ciągu 3 dni to wtedy lekarz - nawet mamaginekolog tak radzi. I gorączkę zbijaj tylko jak dochodzi do 38st.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2018, 23:33
pysia lubi tę wiadomość
4 lata walki, 3 nieudane transfery
leczenie immuno JP i...
crio 7dpt 58,78 9dpt 104,23 12dpt 540,27
2019 naturalsik
-
Na gardło Tantum Verde polecam! To w sprayu, ono lekko znieczula, można chociaż coś zjeść jak gardło mocno boli...
pysia lubi tę wiadomość
-
Z domowych sposobów polecam jeszcze syrop z cebuli. Łatwy do zrobienia i zdrowy. Ja sama nie miałam jeszcze potrzeby stosować ale koleżanka w ciąży często coś łapała i ratowała się właśnie tym syropem, pomagał za każdym razem .
Cala, pysia lubią tę wiadomość
-
Hey dziewczyny
Może to co napisze teraz może wydawać się nienormalne, ale mam już dość ciąży
Od początku było tragicznie, dolegliwości z tyg na tydzień i z trymestru na trymestr zmieniają się tylko jedna na drugąmija ta nadchodzi inna...gdyby nie tyle śnieżynek jeszcze nie wiem czy zdecydowałabym się na kolejną ciążę
Z niecierpliwością czekam na poród, by w końcu przyczyna mojego samopoczucia wyskoczyła i dała mi żyć. A tyle jeszcze muszę poczekaćgdzie tam listopad...ahhh
Z zazdrością wysłuchuje jak inne znajome przechodzą/wspominają ciążę cudownie i gadają że mogłyby być w ciąży jeszcze raz, że to cudny czas, a ja sama, jedyna mam inne odczucia jak jakiś odludek pokarany przez los...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2018, 14:57
18.11.2018
Nasze przedszkole:
|2❄️3-dniowe | -
Miki tule:*
Nic dziwnego ze masz takie odczucia i przemyslenia skoro znosisz tak ciezko ciazenie miej wyrzutow ze tak myslisz w koncu zadna z nas nie jest robotem
Ja akurat ciaze przechodze naprawde dobrze zadnych wymiotow jedynie do 15tc mialam ochydny posmak w ustach ze wszystko smakowalo jak przeterminowane do tego gorzko strasznie wiec zywilam sie pierwsze tygodnie glownie bulkami z maslem i pomidorem tostami z miodem i pomaranczami i te trzy rzeczy miglam jesc tonami wszystko inne bylo fuj... do picia tylko cola albo herbata mietowa bo wszystko inne nawet woda byly gorzkie... poza tym zadnych innych dolegliwosci, nic nie przytylam jeszcze zeszczuplalam wiec naprawde mam duzo szczescia... nawet upaly mnie nieszczegolnie mecza...
Ale wiekszosc moich znajomych nie ma tyle szczescia i np kuzynka w obu ciazach wymiotowala od poczatku do konca kazdego dnia... kazdy kiedys bedzie mial dosc...
Mnie teraz meczy bol w kroczu bo mala napierai czasem chodze jakby mnie ktos miedzy nogi kopnal, do tego wiekszosc jej ruchow jest juz bardzo bolesnych no i po kazdej najmniejszej czynnosci sapie jakbym maraton przebiegla i musze sie położyć chwile odpoczac wiec nie mam pojecia co to ten slynny "syndrom wicia gniazda"
*MiKi23* lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
*MiKi23* wrote:Hey dziewczyny
Może to co napisze teraz może wydawać się nienormalne, ale mam już dość ciąży
Od początku było tragicznie, dolegliwości z tyg na tydzień i z trymestru na trymestr zmieniają się tylko jedna na drugąmija ta nadchodzi inna...gdyby nie tyle śnieżynek jeszcze nie wiem czy zdecydowałabym się na kolejną ciążę
Z niecierpliwością czekam na poród, by w końcu przyczyna mojego samopoczucia wyskoczyła i dała mi żyć. A tyle jeszcze muszę poczekaćgdzie tam listopad...ahhh
Z zazdrością wysłuchuje jak inne znajome przechodzą/wspominają ciążę cudownie i gadają że mogłyby być w ciąży jeszcze raz, że to cudny czas, a ja sama, jedyna mam inne odczucia jak jakiś odludek pokarany przez los...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2018, 15:43
*MiKi23* lubi tę wiadomość
-
Fajnie wiedzieć że te moje myślenie mieści się w normach
hehe
Wiadomo cieszy mnie fakt że tam mieszka mały kochany człowieczek o którego walczyłam, ale na litość boską nie wiedziałam że jeszcze będę musiała się tak poświęcać fizycznie po tych przeżyciach z IVF! Bo mówili że ciąża to super okres i takie było moje nastawienie, a jeszcze gorsze było moje rozczarowanie gdy jej posmakowałam
Każda ma jakieś dolegliwości większe mniejsze, ale mój worek atrakcji okazuje się być bez dna, każdy kolejny tydzień to nowa niespodzianka
Nic trzeba to przeżyć, sobie pomarudzilam i wygadalam się i mentalnie jest mi lepiej, bo niektórzy w moim otoczeniu biorą mnie już za zrzęde i frustratke.
Lunka też tak jak ty planowałam mniej więcej jedno za drugim...ale chyba podziękujęchyba że zabawie się w kamikadze i załatwię to za jednym "bólem" hehe potem sobie odpocznę....jeszcze muszę przemyśleć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2018, 16:40
18.11.2018
Nasze przedszkole:
|2❄️3-dniowe | -
Ja to w ogole planowałam chodzić do pracy do konca ciąży na spacery nawet na basen..zweryfikowalo życie moje plany
teraz wiem że gdyby kolejna ciąża była leżąca ciężko byłoby sie zająć dzieckiem. Ale oczywiście nie mówie nie bo jak Bóg da to i trojaczki biore
a tak serio to oczywiście dzieci wynagradzaja te trudy ciąży
choc na samą mysl tych 9 mcy (w moim przypadku 8 mcy i troszke) ciarki przechodzą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2018, 16:48
-
Miki od tego tu jestesmy zeby bylo komu pomarudzic
A ciaza to fakt super czas bo czekamy na upragnionego maluszka ale niestety nie kazdy przejdzie ten czas lagodnie wiekszosc jednak roznymi dolegliwosciami a zadna z nas nie jest z kamienia i w koncu peknie
To tak jak po narodzinach jedna bedzie miala bezproblemiwego maluszka a druga nieodkladalna marudke i tez logiczne jest ze zadna z kamienia nie jest i te z marudkami beda wkoncu wykonczone i mimo ze kazda z nas bedzie kochala swojego maluszka nad zycie nie raz bedziemy narzekac na zmeczenie itp
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
My zostajemy dłużej w szpitalu bo nasz mały kurczaczek zrobił się żółty.
Dziś mleko się leje a mała zamiast ssać to wścieklizna na całego. Ale pani laktacyjna pomogła znaleźć i na to sposób i co się okazuje? Mała pięknie się zassała i w tak genialny sposób że aż mamci się zrobiło błogo. Czyli karmienie to nie tylko ból ale jak dobrze przystawiony dzieć to wielka przyjemność fizyczna i psychiczna -
Ana podziwiam Cię, jesteś bardzo silna i odważna, że już wracasz.
Dla mnie najcięższy był pierwszy miesiąc Małej, panicznie się bałam o wszystko i co rusz to ryczałam. Chyba spotęgował ten strach we mnie pobyt w szpitalu po porodzie, parę razy usłyszałam tam, że robię coś źle, ale w zamian nie dostawałam wskazówek, jak to robić dobrze. Odwiedziny najbliższych w domu potęgowały mój stres.. Gdyby nie mój M i jego wsparcie rozsypałabym się chyba.. -
Ja od siebie dodam, że wcześniej nie wyobrażałam sobie nawet, że może istnieć taki poziom niewyspania, jakiego aktualnie doświadczam
Nie wiem sama jak mój organizm to robi, że jeszcze mu się chce żyć
Evaa, zizia_a lubią tę wiadomość
-
Staramy się tak zorganizować czas, żebym pospała godzinę/dwie wieczorem, jak mały w końcu zasypia na dłużej niż kwadrans
Bo w dzień to nie ma szans, ma radar na odkładanie, na mnie śpi, a gdziekolwiek indziej zaraz się przebudza.
-
Dziękuję za odpowiedź Ana
powiem Ci ze mam kolezanke która urodziła pierwsze dziecko (jak dotąd jedyne) mając skończone 40 lat
i to był naturals! Owszem, trochę się starała i trochę pobadala, miała też laparoskopie ale przy moich przejściach i przebojach to jest nic! A co najważniejsze, jej dzidziuś jest zupełnie zdrowy także głowa do góry!
I IMSI 13.05.2016
II IMSI 15.07.2016
III IMSI 30.03.2017, beta 9dpt 67, 11dpt 213
-
To zeszło Ci jakieś 6 lat jakiedy dobrze liczę. Tej mojej koleżance o której Ci pisałam jakies 2 lata a mi 4... zaczęłam się starać mając 29 lat, Piotrusia urodziłam mając jeszcze 33 (rzutem na taśmę
) a teraz mam już skończone 34. Na szczęście mam jeszcze 5 sniezynek
a Ty masz jeszcze mrozaczki?
I IMSI 13.05.2016
II IMSI 15.07.2016
III IMSI 30.03.2017, beta 9dpt 67, 11dpt 213
-
Ana tez podziwiam ale i rozumiem ze czas goni...
Ja co prawda pesel mam inny ale moj maz ma juz troche wiecej na liczniku jak ja a tez dobrze zeby sie czul komfortowo jako tata i nie mial uczucia w pewnym momencie ze bardziej pasowalby na dziadka... dlatego nawet o drugim nie myslimy moze cos sie po drodze zmieni moze los sam nas zaskoczy... tyle ze my sniezynki ani pol jedyne dwa zarodki jakie mialam zabralam ze soba wiec tez nie mam do czego wracac chyba ze do wszystkiego od poczatku...
No i u nas dodatkowo to ze mieszkamy za granica tak wiec jestesmy zdani na siebie bo babcie w awaryjnych sytuacjach odpadaja bo maja jedyne 1000km drogi do przebycia... dlatego zawsze mowilismy ze mala roznica wieku nie wchodzi w gre ale myslelismy ze spoko mamy przeciez czas (na poczatku staran mialam 26 lat ledwo skonczone mala urodze majac jeszcze 31 ale zanim zdazy skonczyc pol roku juz bedzie 32 na liczniku wiem ze to nie tak duzo ale meza mam 5 lat starszego) a starania nam myslenie zweryfikowaly na tok ze cale szczescie ze chociaz jedno sie udalo...
Drugie zostawimy w rekach losu albo bedzie albo i nie...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Hej dziewczyny! Pytanie do mamusiek, czy w nocy wybudzanie swoje maluchy na karmienie? Dopiero w ptk wieczorem wypuścili nas ze szpitala, zła saturacja wychodziła bo mieliśmy wyjsć w czw. Na szczęście usg serduszka nic nie wykazało i jesteśmy w domu. Marcel ładnie śpi, wczoraj od 23 do 3 rano, potem karmienie i zmiana pieluchy i wstaliśmy wszyscy przed 9. Lekarka dająca wypis mówiła ze w nocy moze mieć dłuższe drzemki ale czy to nie za dużo? Wiem ze nie powinnam jak narazie narzekać ale mam mętlik w głowie i powoli zaczynamy ogarniać nasza rzeczywistość