Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Skórką dołączam się do wszystkich gratulacji. Zazdroszczę że masz już maluszka przy sobie (pozytywnie zazdroszczę) i trzymam kciuki żebyście silni i zdrowi wrócili do domu. Aaaa i by dopadło Was to pytanie po tym jak zostaniecie z niemowlakiem sam na sam: "I co teraz?"
Ja na plusie jestem 10kg - najpierw chudłam i później w okolicach między 26-30 tyg w krótkim czasie przybyło mi az 6kg. Fakt miałam duży apetyt wtedy (wcześniej musiał się zmuszać do jedzenia) i od kiedy poszłam na L4 zaczełam pięć (codziennie jakieś rogaliki, ciasteczka itp). Teraz staram się jesc regularnie i zdrowiej więc na razie waga stoi w miejscu. U mnie zbędne kg poszły w brzuch i (chyba dziwne) ramiona (zrobiły mi się takie bary że szkoda gadać).
Pisaliście o katarze w ciazy. Fakt ja się z nim zmagam od początku. Najpierw było tak że miałam takie napady że przez chwilę mi się dosłownie lato z nosa przez np godzinę czy dwie chwilę spokoju i od nowa. Później niestety przez bardzo długi męczyły mnie krwotoki z nosa i musiałam mieć zabieg u laryngologa (zbyt kruche naczynka). Teraz mam gęsty przezroczysty katar i ciągle chodzę z chusteczkami.
Poza tym jak już piszecie ile Wam zaostall to się pochwale. U mnie jeszcze tylko albo aż 60 dni. Wyprawka prawie gotowa (brakuje rzeczy z apteki dla malucha i wyprawki dla mamy - ta skompletuje w następnym tygodniu).
I chyba tyle
-
Necie zazdroszczę organizacji. Ja codziennie dokładam cos do koszyka w gemini. Ciuszki to wiadomo, sama przyjemność kompletowaća, ale i tak sie boje, ze wszystkiego bedzie za mało. Dzis zamówiłam dla maluszka drewniane wisiorki, takie jak sa w baby gym i teraz jeszcze muszę poszukać stelaża karuzeli.
Dziewczyny mam pytanie z innej beczki, czy któraś ma pralko suszarkę do polecenia?
-
Magkb wrote:Necie zazdroszczę organizacji. Ja codziennie dokładam cos do koszyka w gemini. Ciuszki to wiadomo, sama przyjemność kompletowaća, ale i tak sie boje, ze wszystkiego bedzie za mało. Dzis zamówiłam dla maluszka drewniane wisiorki, takie jak sa w baby gym i teraz jeszcze muszę poszukać stelaża karuzeli.
Dziewczyny mam pytanie z innej beczki, czy któraś ma pralko suszarkę do polecenia?
Ja mam osobno pralkę i suszarkę. Przy czym suszarka ma już prawie 3 lata i tego modelu nie produkują. Mamy suszarkę bosch i ona jest postawiona na pralce, połączone są specjalnym łącznikiem. -
nick nieaktualny
-
Zizu87 wrote:Też ostatnio mam wrażenie, że co chwilę chodzę na wizyty a mam je średnio co 4 tygodnie. Pierwsze tygodnie ciąży ciągnęły się w nieskończoność a teraz mija szybko tydzień, za tygodniem.
Zobaczysz ani się nie obejrzymy, a przekroczymy 30 tydzień
Co do wagi ja mam na plusie 3,5kg. Większość poszła w brzuch, może trochę w biodra. Zobaczę jak będzie dalej. Mała teraz będzie szybko przybierała na wadze to podejrzewam, że i moje kg pójdą w górę.
To malutko bardzo Zizu. Ja myślę, że z tego nic a nic nie masz w biodrach
-
MagNolia55 wrote:To malutko bardzo Zizu. Ja myślę, że z tego nic a nic nie masz w biodrach
Byłoby o wiele więcej kg tylko, że muszę trzymać dietę cukrzycową. Więc na żadne zachcianki nie mogę sobie pozwolić.
Nawet pytałam się mojej ginekolog czy to dobrze, że ta waga tak powoli rośnie - chyba pierwszy raz w życiu mam takie rozterki
Ale ginekolog mówi, że najważniejsze, że Maleństwo rośnie. Ja przyrosty masy Córeczki są dobre, to nie mam się martwić. -
Zizu87 wrote:Ja mam osobno pralkę i suszarkę. Przy czym suszarka ma już prawie 3 lata i tego modelu nie produkują. Mamy suszarkę bosch i ona jest postawiona na pralce, połączone są specjalnym łącznikiem.
Ja również mam osobno pralkę i osobno suszarkę, postawione jedna na drugiej, stymże bez łącznika. Suszarkę mam elextroluxa i jestem zadowolona.
Jeśli chodzi o pralko-suszarke to nam odradzano... -
Zizu87 wrote:Byłoby o wiele więcej kg tylko, że muszę trzymać dietę cukrzycową. Więc na żadne zachcianki nie mogę sobie pozwolić.
Nawet pytałam się mojej ginekolog czy to dobrze, że ta waga tak powoli rośnie - chyba pierwszy raz w życiu mam takie rozterki
Ale ginekolog mówi, że najważniejsze, że Maleństwo rośnie. Ja przyrosty masy Córeczki są dobre, to nie mam się martwić.
Na poczatku spadlam 5kg, a pozniej cala ciaze nadrobilam szalone 4,6kg... do porodu szlam z waga sprzed ciazy, a po porodzie mialam 10kg mniej i wszystko z coreczka dobrze
Racja ze najwazniejsze ze mala dobrze rosnieWiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2018, 22:34
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Zizu87 wrote:Byłoby o wiele więcej kg tylko, że muszę trzymać dietę cukrzycową. Więc na żadne zachcianki nie mogę sobie pozwolić.
Nawet pytałam się mojej ginekolog czy to dobrze, że ta waga tak powoli rośnie - chyba pierwszy raz w życiu mam takie rozterki
Ale ginekolog mówi, że najważniejsze, że Maleństwo rośnie. Ja przyrosty masy Córeczki są dobre, to nie mam się martwić.
Dokładnie tak. Przykładem jest Cierpliwa, która chudła, a ma zdrową córeczkę.
Ja myślę, że sprawa tycia lub nie, to sprawa indywidualna. Wszak niektóre z nas tyją dużo i tego po nich nie wudać, inne chudną i też jest okey. Najważniejsze, ze dzieciaczki rosną i wyniki są dobre. Trzeba też pamiętać, ze "tycie" nie jest tyciem samym w sobie, a również zwiekszona objętością płynów, krwi, macicy, rosnące dziecko, łožysko, piersi.
Tak sobie tłumaczę, bo mam trochę hopla na punkcie wagiAle dziecko najwazniejsze...i skoro tak mi waga rośnie, to trudno...i tak nie pozwalam sobie na zawiele...widocznie organizm wie co robi. Tez ostatnio uslyszalam, ze nie widać zebym utyła, poza brzuszkiem
Ja natomiast czasem widzę spuchnięte delikatnie ręce i nogi, wiec miże te szybko rosnące kg to zwiekszona ilość płynów...no nie wiem, tak sobie tłumaczę
-
MagNolia55 wrote:Dokładnie tak. Przykładem jest Cierpliwa, która chudła, a ma zdrową córeczkę.
Ja myślę, że sprawa tycia lub nie, to sprawa indywidualna. Wszak niektóre z nas tyją dużo i tego po nich nie wudać, inne chudną i też jest okey. Najważniejsze, ze dzieciaczki rosną i wyniki są dobre. Trzeba też pamiętać, ze "tycie" nie jest tyciem samym w sobie, a również zwiekszona objętością płynów, krwi, macicy, rosnące dziecko, łožysko, piersi.
Tak sobie tłumaczę, bo mam trochę hopla na punkcie wagiAle dziecko najwazniejsze...i skoro tak mi waga rośnie, to trudno...i tak nie pozwalam sobie na zawiele...widocznie organizm wie co robi. Tez ostatnio uslyszalam, ze nie widać zebym utyła, poza brzuszkiem
Ja natomiast czasem widzę spuchnięte delikatnie ręce i nogi, wiec miże te szybko rosnące kg to zwiekszona ilość płynów...no nie wiem, tak sobie tłumaczę
Masz rację to "tycie" to nie jest tycie. Znalazłam kiedyś taką rozpiskę:
0,5 kg – powiększone piersi (niekiedy efektem powiększenia biustu są rozstępy, które tworzą się, ponieważ skóra nie wytrzymuje nadmiernego rozciągania – sprawdź, jak zapobiec tworzeniu się rozstępów);
1 kg – dodatkowy litr krwi krążącej w żyłach (objętość krwi zwiększa się w I i II trymestrze);
2 kg – ponad 2 litry płynów, które zgromadził organizm oraz zapasy tłuszczu stanowiące rezerwę na czas karmienia piersią;
1 kg – macica (u kobiet niebędących w ciąży waży ona zaledwie 50–70 gramów);
0,5 kg – łożysko (gruczoł, który pojawia się i rozwija w ciąży pod koniec I trymestru, ma kształt płaskiego talerza, pełni m.in. rolę filtra, który chroni dziecko przed niektórymi toksycznymi substancjami z organizmu mamy);
1 kg – litr płynu owodniowego, który zawiera składniki odżywcze dla dziecka;
ok. 3,5 kg – dziecko (to waga przeciętna, na świat przychodzą również ponad 4-kilogramowe bobasy lub ważące około 2 kg kruszynki).
Więc około 10kg to żadne tycie, tylko naturalny przyrost masy ciała związany z ciążą.
Ja nigdy do bardzo szczupłych osób nie należałam, musiałam pilnować tego co jem, żeby nie przytyć. Do tego wszystkie leki, hormony dołożyły swoje. Więc na zagłodzoną nie wyglądamMagNolia55 lubi tę wiadomość
-
Ciekawe co u naszej Skórki. Mam nadzieję, že szybko dojdzie do siebie i niedługo będą już z Małym w domu
Jak tak z Wami piszę, to przypomina mi się forum jak z córką byłam w ciąžy...niesamowite to było, jak po kolei się rozpakowywałyśmyDzieliłyśmy ze sobą chwile radości i słabości...a dziś już dzieci mają po 8 lat...az trudno w to uwierzyć
Wiele z nas ma siebie w znajomych, niektóre się odwiedzają...zawarły się przyjaźnie w realu...Piękne.
Zizu87, 83xxx lubią tę wiadomość
-
Zizu87 wrote:Masz rację to "tycie" to nie jest tycie. Znalazłam kiedyś taką rozpiskę:
0,5 kg – powiększone piersi (niekiedy efektem powiększenia biustu są rozstępy, które tworzą się, ponieważ skóra nie wytrzymuje nadmiernego rozciągania – sprawdź, jak zapobiec tworzeniu się rozstępów);
1 kg – dodatkowy litr krwi krążącej w żyłach (objętość krwi zwiększa się w I i II trymestrze);
2 kg – ponad 2 litry płynów, które zgromadził organizm oraz zapasy tłuszczu stanowiące rezerwę na czas karmienia piersią;
1 kg – macica (u kobiet niebędących w ciąży waży ona zaledwie 50–70 gramów);
0,5 kg – łożysko (gruczoł, który pojawia się i rozwija w ciąży pod koniec I trymestru, ma kształt płaskiego talerza, pełni m.in. rolę filtra, który chroni dziecko przed niektórymi toksycznymi substancjami z organizmu mamy);
1 kg – litr płynu owodniowego, który zawiera składniki odżywcze dla dziecka;
ok. 3,5 kg – dziecko (to waga przeciętna, na świat przychodzą również ponad 4-kilogramowe bobasy lub ważące około 2 kg kruszynki).
Więc około 10kg to żadne tycie, tylko naturalny przyrost masy ciała związany z ciążą.
Ja nigdy do bardzo szczupłych osób nie należałam, musiałam pilnować tego co jem, żeby nie przytyć. Do tego wszystkie leki, hormony dołożyły swoje. Więc na zagłodzoną nie wyglądam
Ja raczej jestem drobna, ale na codzień pilnuję tego co jem. Zawsze jak wchodzę do gabinetu mojego lekarza i pyta o wagę to dodaje: "pani chyba zadużo nie przytyła". Wiec tego sie trzymam, ze chyba nie widać hahaZobaczymy co teraz powie, pewnie się zdziwi skokiem wagi
Zizu87 lubi tę wiadomość
-
Skórka gratulacje!!!❤
Ja do tej pory przytyłam jakieś 7.5- 8 kg, wszystko poszło w brzuch a i tak niektórzy się zdziwią w Lutym jak zobaczą mnie z wózeczkiemTeraz nosi się kurtki wiec u mnie nie bardzo widać.
Ja bd miała 1 KTG w piątek u mnie od 30 tyg.robią.
Wizytuję w piątek prywatnie w poniedziałek mam usg III trymestru a w czwartek wizytę u lekarza z NFZtakże 3 wizyty pod rząd .Mam nadzieję, że wszystko okey u mojej księżniczki.Troszkę zaczynam się już denerwować.
Olciaaa daj znać koniecznie po wizycie.
Dziewczyny czy wy też macie takie dylematy jaki wózek,jaki fotelik, jakie łóżeczko?
Kurcze czasu coraz mniej a ja nadal nie zdecydowanaaa a tu trzeba na dniach zamawiać!
Cccierpliwa jak Twoj vicco się sprawdza???Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2018, 00:01
Olciaaa lubi tę wiadomość
-
Dokladnie dziewczyny! Ta waga to nie tluszczyk zaniedbania, to wody, lozysko, dziecko, wiecwj krwi itp...
U mnie jak pisalam po porodzie waga pokazala 8kg mniej, a kilka dni pozniej juz 10kg...
Paula to sa chyba dylematy kazdej przyszlej mamy, czesto nawet jesli to nie pierwsze dziecko, bo na rynku co chwile jakies zmiany...
Ja fotelik juz przed ciaza wiedzialam jaki chce...
Ale wozek, lozeczko, materacyk itp to wszystko byly dylematy do samego zakupu
Co do Vicco to sprawuje sie bardzo dobrze poki co... jezdzi lekko, amortuzacja dobra, w koszu wszystko mieszcze, torba rowniez pakowna, gondola duza, fajnie wentylowana, duzo fajnych akcesoriow, latwo mi sie go sklada i rozklada... bardzo czesto bez problemu prowasze jedna reka, bo spacerujemy w 99% z psem i nie zawsze moge ja spuscic ze smyczy...
Spacerowki jeszcze nie uzywalam, to nie moge nic konkretnego powiedziec...
Dzis dorarl do nas spiworek i nasze krzeselko do karmienia... obie rzeczy super! Krzeselko naprawde swietne i w porownaniu do tego, ktore ogladalam w sklepie to jesli o wykonanie i stabilnosc chodzi to niebo a ziemiaPaulaa25, Lubię_czekoladę lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Dziekuje Cccierpliwa pocieszyłaś mnie bo myślałam że tylko ja taka nie zdecydowana jestem
Dziś były przymiarki i muszę stwierdzić że najlepiej mi podchodzi Anex Sport na 2 miejscu jest właśnie Vicco tylko,nie mają na sklepie koloru A25 a on drozszy niby ze względu na wykończenie.Który Ty masz Cccierpliwa?
Pan w sklepie poleca Barlettę albo Bebetto Bresso ... i bądz tu mądry.
Te Bebetto maja średnie opinie w necie natomiast w dwóch sklepach chwalą ...
Nie chcemy wydawać fortuny na brykę bo za pół roku bedziemy pewnie kupować jakąś fajną i lekka spacerówkę wiec jaki sens.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2018, 00:40
-
Paula ja mam R10...
Anex sport tez bralam pod uwage, ale w sumie ogolnie wiekszej roznicy nie widzialam, jedynie stelaz wydawal mi sie w anexue mniej zgrabny, no i byl drozszy, a ja kupowalam wozek również z zamyslem ze latem jak Mia bedzie miala kolo roku kupimy juz jakas fajna spacerowke valco, baby jogger lub cos w tym stylu... dlatego nie chcialam wydawac milionow...
Barletta to w sumie prawie dokladnie to samo co vicco chyba tylko kolami i dodatkami sie roznia...
O Bebetto sie nie wypowiem, bo nie bardzo sie orientuje, nie specjalnie mi wizualnie pasowaly...
Co mi sie jeszcze podoba, ale wyszedl za pozno, bo juz mielismy nasz to Riko SigmaPaulaa25 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Jesteśmy w szpitalu, mam teraz chwilę to napiszę po krótce. Mały nocował u noworodków bo ja jestem słaba i obolała po cięciu i nie dałabym rady się nim przez noc zająć. Wczoraj cały dzień się nim opiekował tatuś. Ja się teraz odświeżyłam i czekam aż go przywioza.
Ale od początku. W poniedziałek miałam wizytę i ktg. Skurcze się pisały ale były niebolesne, szyjka skrócona, 1cm rozwarcia. Przewidywana waga dziecka 4,5kg więc we wtorek na oddział i popołudniu cięcie. Wróciłam do domu z myślą że nazajutrz zobaczę synka. Ale ok 17 pojawiły się pierwsze skurcze, poszłam do wanny ale one nie mijały a występowały regularnie co 10 min i były dość bolesne. Zdecydowałam że jedziemy do szpitala. Gdy dotarliśmy na miejsce przed godz 21 były już co 4-5 min. Wcześniej tel do lekarki. Zrobili mi ktg, badanie, usg i decyzja lekarza o cięciu. Podpisałam, przygotowali mnie i tak o 22 z minutami zostałam mamą ślicznego dużego chłopczyka 4600g/62cm/10pkt. Prawdopodobnie jutro wyjdziemy do domu.
Kocham go całym sercem a chwila gdy mi go pokazali nad parawanem dla mnie najpiękniejsza w życiu.agaaa90, Marin, akilegna♥, Zizu87, Necia124, Figa88, Magkb, mk, Paulaa25, Cccierpliwa, gosia1992, MagNolia55, mar2śka, Lubię_czekoladę, Niezapominajka5, 83xxx, klamka, Veri lubią tę wiadomość