Ciężarówki po IVF 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak jak Elfi napisała domowe kotki raczej nie niosą za sobą zbyt dużego zagrożenie toxo, poza tym aby bakteria się wytworzyła w odchodach to kuweta musiałaby nie być sprzątana 3 dni... a wydaje mi się, że raczej częściej to sie robi, bo kot by z takiej nie skorzystał... Także ja domowych kotków się nie obawiam 😉
Ja jednak na koty uważam, bo moja teściowa dokarmia u siebie wszystkie bezpańskie koty z okolicy... wiem, że nie każdy kot ma toxo itp... ale czytałam, ze lepiej nie dawać takim kotom polizać itp, bo siebie czyszczą non stop, ale na języku coś może zostać, ale wiem ze to w skrajnych przypadkach... ale wole dmuchać na zimne, poza tym nie jestem miłośniczką kotów, wiec te „bezpańskie” co się u nich na działce kręcę po prostu omijam 😋
A każdy lekarz powie, ze największym zagrożeniem toxo jest jedzenie... trzeba mieć dużego pecha, aby żyjąc tak jak zawsze w ciąży ją złapać, ale trzeba badać, bo im szybciej zostanie wykryta to tym lepiej dla naszego Maleństwa 😊
Cccierpliwa lubi tę wiadomość
-
Oj tyle napisałam i się nie zachowało...
Dziękuje wam . Ja w ogóle koty uwielbiam, zeby nie było. Lekarz mi mówił, ze będzie niebezpiecznie jak tego kota albo jego odchody zjem;-)
I ze faktyczne wiekszy problem wynika z mięsa (jestem wegetarianka) albo z zabrudzonych owoców i warzyw. Te myje bardzo dokładnie, ale wiadomo...
W książce „w oczekiwaniu na dziecko” wyczytałam, ze o ile tokso jest bardzo niebezpieczna dla ciężarnych, o tyle koszt badań na tokso w ciąży przewyższa ich wartość, co by sugerowało, ze znakomita większość ciężarnych jednak NIE ma toksoplazmozy. I gdyby nie ta moja znajoma (która nie ma nawet kota), to pewnie w ogóle bym się tym nie zamartwiala...ale to było 14 lat temu, i ona podróżowała po świecie, również Afryka, Azją przed ciąża, może się zaraziła wtedy..
W ogóle to czy tylko mi tak na głowę pada? Jestem zazwyczaj rozsądna osoba, ale po 5 latach starań pierwsza ciąża...wciąż nie mogę w nią uwierzyć i maz się wkurza bo każde zdanie o ciąży/ dziecku zaczynam od „jeśli wszystko będzie dobrze...”. I właśnie potem się zamartwiam, jak nie tokso, to coś innego... chciałabym się ta ciąża 100% cieszyć. I naprawdę bardzo ale to bardzo jestem szczęśliwa, ze zaszłam. Ale po prostu nie dowierzam...gdyby nie okrutny ból piersi (24h nosze specjalistyczne staniki dla profesjonalnych biegaczek), permanentny kac i zmęczenie, to w ogóle myslala ze to jakiś błąd laboratorium/ usg.
Maz się śmieje, ze uwierzę dopiero jak dziecko będzie szło do przedszkola. Dobrze ze wciąż chodzę do psychologa (myślałam zeby chodzić do połowy ciąży), może pomoże mi się ogarnąć -
Rebe, ja bylam w ciazy po 5 latach staran, jednej stracie, dwoch biochemicznych i w tej ciazu stracilam w 8tc blizniaka mojej corki...
Uwierz mi, ze nie tylko swirujesz
Ale to minie troche jak poczujesz ruchy
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Rebe niestety tak jest za długo się staraliśmy i za bardzo świadome jestesmy wszystkiego aby bez nerwów przejść ciaze
Ja w pierwszej ciazy nie mialam pojęcia o niczym serio zrobilam test pokazał 2 kreski i cala ciaze sie cieszyłam po 12 tyg mialam juz prawie całą wyprawkę Heheh teraz nie mam nic za dużo przeszłam za bardzo się boję czasami pozwalam sobie myśleć jak to bedzie jak juz bedzie z nami dziecko A potem jestem zła na siebie ze tak myślę bo robię sobie nadzieje zwarjuje czasami No ale powiem szczerze że po ciazy jest jeszcze gorzej Heheh moje dziecko ma 12 lat i ciagle sa stresy A czy nic jej nie będzie jak jest np na kolonie martwię się jak napisala ze idą na kajaki A ze dzis pływa żaglówką A ze idzi3 na ściankę wspinaczkowa A ze maja nocny biwak ... sama jej wszystko pokazałam sama nauczyłam A tak sie boje każdego dnia każdej godziny hehe nasze mamy maja tak samo i tak już jest i będzieelfi lubi tę wiadomość
-
Miałam niejednego kota, w tym dwa z nich były wychodzące. Spałam z nimi, czysciłam kuwete, drapały i lizały mnie nie raz i nigdy nie miałam toksoplazmozy... A wtedy jako nastolatka nie uważałam bardzo żeby się nie zarazić. Większość zakażeń tokso jest od nieumytych owoców lub warzyw.
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Tropka zdecydowanie polecam sposób Olgi - zaczynaj dzień od owsianki a problem zaparć nie będzie Cię dotyczył. Sama zajadam się owsem z owocami każdego ranka od wielu lat i właściwie nie wiem czym są zaparcia 🙂
luty 2019 - start in vitro
marzec 2019 - ICSI
kwiecień 2019 - crio
06.05.2019 r. - crio 2 x 5dniowe blastki - beta hcg 7 dpt - 77,01 mlU/ml 😍 9 dpt - 260,4 mlU/ml; 11 dpt - 578,4 mlU/ml, 14 dpt- 1775 mlU/ml, 18 dpt - 6148 mlU/ml, 25 dpt - 21780 mIU/ml, 29dpt - ❤️
październik 2021 - powrót do kliniki, walka o rodzeństwo
bilans: 3 stymulacje, 5 transferów, 3 x cb
22.06.2022 r. - FET 2x 5dniowe blastki 4AA i 3AB
beta hcg:
5 dpt - 32,71 mlU/ml, prog 39,63
7 dpt - 84,95 mlU/ml, prog 41,56
9 dpt - 222,20 mlU/ml, prog 49,24
12 dpt - 821,30 mlU/ml, prog 30,66
14 dpt - 1835,00 mlU/ml, prog 38,08
16 dpt - 3217,00 mlU/ml, prog 26,11
27 dpt - 42681,00 mlU/ml, prog 40,91 ❤️ -
aprill wrote:Dziewczyny ile magnezu można brać w ciąży? Mam takie drżenia i mikroskurcze mięśni łydek że zaraz zwariuje biorę 2x2 magneB6. A może to nie tylko magnez ale i potas powinnam brać?
-
mia4444 wrote:url=https://naforum.zapodaj.net/628a84773b27.jpg.html][/url]
Kochane melduję się. Wincus zdrowy chłopczyk wszystko ok z usg wychodzi 26tydzien wazy 940gram moje szczescie;*.mia4444 lubi tę wiadomość
-
A teraz dodatkowo dostałam plamienia, koloru kawa z mlekiem.
Myśle, ze miks wczorajszego stresu i jedna globulka progesteronu mniej mogła to spowodować. Dzisiaj odpoczynek na kanapie...miłej niedzieli! -
Cierpliwa, dzięki Jeśli chodzi o to liczenie tygodni ciąży, co i rusz w internecie spotykam się z różnymi systemami. Denerwuje mnie to strasznie. Poza tym rozmiar dziecia dla danego tygodnia w różnych miejscach podają różny, i też się stresuję, bo może za mały i źle się rozwija? A może za duży jednak? Ech...
Haha, Rebe, ja dokładnie tak samo zaczynam każde zdanie na temat ciąży. "Jeśli wszystko będzie ok"... Mój mąż najchętniej pochwaliłby się wszystkim, a ja chyba nawet jak będę mieć duży brzuch, będę mówić, że oj, coś mnie wzdęło dziś Codziennie wyszukuję nowych powodów, by się zamartwiać. No oszaleć idzie.
Jeśli chodzi o temat toksoplazmy i kotów, myślicie, że to ryzykowne przygarniać nowego kotka w ciąży? Adoptowaliśmy 4-miesięcznego kotka w styczniu, i niestety w maju, tuż po tym, jak okazało się, że in vitro się udało, musieliśmy go uśpić. Miał wady rozwojowe, był bardzo chory i w ciągu kilku dni zaczął nam gasnąć w oczach Bardzo to przeżyłam. Chciałabym mieć jeszcze kotka, ale jeśli nie teraz, na macierzyńskim pewnie też nie, to nie wiem kiedy będzie dobry moment znowu.
-
April daj znać co ci lekarz powiedział. A boli cię coś? Bo ja się czuje jak na okres
aprill wrote:A u mnie oprocz plamienia pojawil sie jakis maly stary skrzep napisalam do lekarza bo sie zdenerwowalam... -
Cześć Dziewczyny.
Nie odzywałam siebie jakiegoś czasu tu na forum.
Jutro zaczynam 12tc.
A jednak od 3 dni sparaliżował mnie strach. Dziś trzeci dzień nie czuję mdłości. Wczoraj wieczorem i dziś rano pobolewał mnie brzuch, ból o typie miesiaczkowym. Czysto, żadnego plemienia. Umieram ze strachu o mojego dzidziusia 😞
Wiyte- badania prenatalne mam 25 lipca.
Jestem aktualnie w innym województwie u rodziców na urlopie, chyba jutro pójdę prywatnie pójdę na usg by się uspokoić...
Ps. W 2015 r.straciłam ciążę, ubumarła w 8tc. Czy mój strach może być spowodowany traumą i strachem o powtórkę z historii?
Czy Wy też macie zmienne samopoczucie i czasami czujecie się jakbyście nie miały żadnych objawów?
Proszę o wsparcie. Tak się boję tej wizyty 😞 -
aprill wrote:A u mnie oprocz plamienia pojawil sie jakis maly stary skrzep napisalam do lekarza bo sie zdenerwowalam...
-
rebe wrote:April daj znać co ci lekarz powiedział. A boli cię coś? Bo ja się czuje jak na okres
Poczekam co dr napisze, byc moze kaze jechac do szpitala, co mnie troche stresuje bo nigdy nie bylam na IP -
Foto_Anna, spokojnie. Brak mdłości może być spowodowany tym, że organizm w końcu przyzwyczaja się do ciąży. W końcu to już końcówka pierwszego trymestru! Mnie na przykład w ubiegłym tygodniu przestały szczypać brodawki sutkowe, i w połączeniu z krwawieniem przekonana byłam, że teraz to mi beta spada i pewnie pozamiatane, tylko czekać na poronienie. Kiedy zobaczyłam wynik bety 90-parę tysięcy, uspokoiłam się - widać że poziom bety kompletnie nie ma związku z obecnością bądź zaniknięciem objawów ciążowych. A na ból brzucha możesz wziąć no-spę. U mnie w szpitalu mówili, że brzuch może boleć, i nie przejmować się. Mnie co jakiś czas pobolewa.
Aprill, Rebe, macie możliwość udać się na SOR ginekologiczny? Zrobią Wam USG i być może znajdzie się przyczyna (np. krwiak). W moim szpitalu nawet z plamieniem kładli na oddział na dwa dni na obserwację, nie lekceważyli tego i nie odsyłali z kwitkiem.
Rebe, też możesz wziąć no-spę. U mnie w szpitalu podawali, poza tym mój lekarz też mówił, by brać doraźnie przy bólach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2019, 12:25
-
Dziewczyny napiszcie mi czy Wy też miałyście na początku ciągnięcia podbrzusza, kłucie jajników, ciągnięcie w kroczu, lekkie bóle okresowe? Teraz po tym krwawieniu, krwiaku mam stresa. Codziennie co innego. Raz kłuje tu, raz ciągnie tam a do tego jeszcze plamię a raczej w większości to takie brudzenie ale to wiem , że krwiak się oczyszcza i nie panikuje. Zamiast się cieszyć to ciągły stres a to dopiero koniec 8 tyg.
-
Hej dziewczyny. Jestem przerażona, odebrałam wynik testu pappa. W połowie czerwca miałam usg genetyczne i ryzyko wystąpienia zespolu downa było skorygowane z wyjściowego 1:700 do 1:3000. Lekarz mówił ze badanie wypadło znakomicie, uwielbia przekazywać takie dobre wiadomości i wszystko jest Ok. A na pappie wyszło mi 1:80. Wynik dała mi jakaś genetyk, z która powtarzała tylko ze muszę zrobić amniopunkcję, która jest już inwazyjna.
Jak to możliwe ze usg było tak wzorowe? Ja mam dopiero 29 lat. Czy ten wynik może być zafałszowany przez stymulację do ivf i leki które bierzemy po transferze? Wizytę u normalnego lekarza mam dopiero w środę i wariuje... -
zulka wrote:Dziewczyny napiszcie mi czy Wy też miałyście na początku ciągnięcia podbrzusza, kłucie jajników, ciągnięcie w kroczu, lekkie bóle okresowe? Teraz po tym krwawieniu, krwiaku mam stresa. Codziennie co innego. Raz kłuje tu, raz ciągnie tam a do tego jeszcze plamię a raczej w większości to takie brudzenie ale to wiem , że krwiak się oczyszcza i nie panikuje. Zamiast się cieszyć to ciągły stres a to dopiero koniec 8 tyg.
Glittergold, z tego co wiem to wiekszość wyników Pappy wskazujących na wyższe ryzyko i tak koniec końców kończy się zdrowymi dziećmi. Poza tym nie bez powodu powinno zestawić się badanie krwi z USG. Masz wizytę u swojego lekarza, żeby to zinterpretował?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2019, 12:42